Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

NIGDY NIE WRACAJCIE!!!!!!!!!!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mysza28_78



Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 9
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią Sty 05, 2007 20:23    Temat postu: NIGDY NIE WRACAJCIE!!!!!!!!!! Odpowiedz z cytatem

Witam. Mam 29 lat i troje dzieci. Od 9 lat prowadzę przepychanki z moim byłym już mężem. Przepychanki, bo uciekłam od niego tak jak stałam, do mamy, potem znowu uciekłam od mamy tak jak stałam do schroniska dla kobiet. Tam odzyskałam równowagę i siły do walki. Załatwiałam wszystkie swoje sprawy jak burza. Wywalczyłam nawet mieszkanie z gminy. Smile
Niestety uległam czarowi mojego byłego męża i zamieszkał u mnie.
Cały czas przemoc była obecna w moim życiu. Niestety w tak zawoalowanej formie, że bardzo długo tego nie zauważałam. Trafiłam na szczęście na linię i tutaj. Teraz znam już wszystkie etapy narastania przemocy i jestem mądrzejsza. Mój "mąż" (muszę przestać o nim tak myśleć) wyprowadza się na koniec stycznia. Dlaczego dopiero? Nie wiem to jeszcze chyba pozostałość mojej lojalności o ile to można tak określić(?)

Nie warto wracać!!!! Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation
ONI nabierają wtedy pewności, że mogą coraz więcej i więcej i za każdym następnym razem dużo trudniej jest odejść.... a co najważniejsze nigdy już nie można być niczego pewną.

DZIEWCZYNY NIGDY NIE WRACAJCIE!!!!

_________________
walczę o siebie od 23.12.2006 r. !!!!!
jest mi strasznie ciężko..........
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Monka88



Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 3

PostWysłany: Pią Sty 05, 2007 23:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

w pelni przyznaje ci racje !! gdy tak wraca sie to oni czuja sie naszymi panami... i staja sie coraz gorsi a nam sie nadal wydaje ze bylo i jest tak samo bo jestesmy przyzwyczajone do ich agresji... DLATEGO DZIEWCZYNMY NIE DAJCIE SIE ZWIESC POZOROM !! NIE WARTO WRACAC!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mysza28_78



Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 9
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob Sty 06, 2007 11:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzięki za poparcie.
Najsmutniejsze jest to, że my wszystkie doskonale o tym wiemy, a mimo to chcemy tego nie wiedzieć....

DZIEWCZYNY zauważyłam pewną prawidłowość. Na początku znajomości to my jesteśmy silniejszą osobowością, stroną, charakterem.... a ich największym sukcesem jest podporządkowanie nas sobie i zrobienie z nas ofiar.
WEŹMY SIĘ W GARŚĆ!!!!!!!
PRZYPOMNIJCIE SOBIE SIEBIE SPRZED MAłżEńSTWA Z OKRESU JAK TO MY BYłYśMY SILNE!!!!!!!!

ONI TEGO NIE LUBIą, ALE POKAżMY SWOJą DAWNą SIłę!!!!!!!!

TO JEST NASZA JEDYNA BROŃ.


DO ROBOTY!!!!!

WIEM< ŻE POTRAFISZ!!!! ŻE POTRAFIMY!!!!
Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy
_________________
walczę o siebie od 23.12.2006 r. !!!!!
jest mi strasznie ciężko..........
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
wrzos



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 80
Skąd: opole

PostWysłany: Sob Sty 06, 2007 16:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W pelni przyznaje Ci racje.
Nie wolno wracac!!!!!!!!!
Ja przed malzenstwem bylam silna,zorganizowana i zaradna a przede wszystkim pelna zycia i chumoru.Ja az tryskalam energia.W trakcie same wiecie jak jest,probowalam sie zabic ,ta dawna ja byla tylko wspomnieniem na zdjeciach.
Po rozwodzie wracam do siebie,znowu tryskam energia i sie usmiecham ale tym razem naprawde a nie sztucznie.
Czasami odczowam jeszcze strach do niego ,ale wiem ,ze to minie,musi minac.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za was wszystkie!!!!!! Laughing Laughing Laughing Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mysza28_78



Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 9
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob Sty 06, 2007 17:34    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

TAAAAK.
Ja już czuję problemy bycia samotną matką, ALE I POZYTYWNE STRONY TEGO STANU TEŻ!!!

Już się cieszę na samą myśl o "zakazanych" miejscach i ludziach, których nie mogłam do tej pory odwiedzać "dla świętego spokoju"......

Zaczynam odzyskiwać siebie samą i mój humor i zawzięłam się i już schudłam 3 kg. i wogóle...

Walczę z całych sił, a ON robi wszystko, żeby mnie osłabić....

Dzisiaj dostałam kawę do łóżka i głaskał mnie po głowie jak spałam w dzień...

To jest gorsze od ich bezczelności!!

Trzymajcie za mnie kciuki, a ja trzymam za was wszystkie i za siebie...

Pozdrawiam
_________________
walczę o siebie od 23.12.2006 r. !!!!!
jest mi strasznie ciężko..........
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
wrzos



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 80
Skąd: opole

PostWysłany: Nie Sty 07, 2007 13:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mysza ja znam ten ciezar i bol.
Oni o nas nie walcza tylko ujpewniaja sie,ze zostaniemy aby pozniej nas jeszcze bardziej pognebic.
I nigdy sie nie zmienia t,to wiem .Moj ex dostawal tyle razy szanse i zadnej nie wykozystal.
TRzymaj sie ,jestem z toba.Warto walczyc,niebawem sie przekonasz.Ja zaczynam realizowac swoje marzenia kawalek po kawalku.Pomalutku jakbym dopiero co sie narodzila! Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agata24



Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 147

PostWysłany: Nie Sty 07, 2007 15:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja tez myslalam, ze sie narodze na nowo i po troszku sie narodzilam, ale ... kiedy z tego zwiazku jest ukochane dziecko - krew z jego krwi, kosc z jego kosci - to tak naprawde w ani jednej sekundzie dalszego zycia nie sposob zapomniec, ze ON byl, ze TO sie wydarzylo... nawet nie mozna pomarzyc, ze zniknie, ze da spokoj, ze "odpusci" ... bo nie odpusci. Nie umiem sie tym cieszyc. Nie jestem do konca wolna. Nie znaczy to, ze chcialabym wrocic - nie - ale odczuwam zal, smutek, frustracje, gorycz ... ze jestem teraz sama, ze on taki byl, ze nie umiem zachlysnac sie wolnoscia ... Zyje z dnia na dzien. Ale moze potrzeba czasu, nie wiem. WIem, ze nie warto wracac. Wrocilam przed porodem - i zmarnowalam 3 lata swojego zycia, ale gdybym nie wrocila, to mysle, ze nigdy bym tego nie wiedziala co wiem teraz i moze po prostu tak musialo byc. Pozdrawiam Was, dziewczyny.
_________________
Agata
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wrzos



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 80
Skąd: opole

PostWysłany: Pon Sty 08, 2007 10:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Agato zobaczysz,ze te dni przyjda.
Wspomnienia ,te zle, zawsze zostaja.Ja swoich tez nie umie wyrzucic z pamieci.
Moze przyjdzie czas,ze nie bedziesz sama i kogos poznasz.Kogos kto bedzie kochac ciebie i twoje dziecko.Tacy faceci gdzis istnieja.
Czas zaleczy rany ale pozostana potworne blizny,ktore od czasu do czasu sie otworza.
Mimo wszysto mamy prawo zyc,zyc normalnie a nie w ramionach naszych oprawcow.Teraz zacznij myslec tylko sobie i dziecku.Zacznij byc egoistka.
Pozdrawiam Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
monia



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 59

PostWysłany: Pon Sty 08, 2007 18:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

o tak przyznaje wam racje dziewczyny ja tez tak mialam przed zwiazkiem i na poczatku swietnie sobie radzilam w zyciu, a teraz co zniszczyl mnie i niszczy mnie nadal posunelam sie nawet do proby samobojczej podczas trwania zawiazku a teraz juz nie jestem z nim od dlurzszego czasu ale nadal proboje mnie zniszczyc bo jeszcze sie nie rozwiedlismy wiec rozgrywa najwyzszymi kartami dzieckiem na spotkaniach z nim namaiwa go przeciwko mnie wyzywa mnie do niego mowi mu straszne rzeczy a oprocz tego wmawia mu ze bedzie z nim mieszkal no i walasnie sie dowiedzialam ze bedzie chcial pelnic nad nim piecze po prostu zenada kiedys nie chcial zeby w ogole sie urodzila a teraz piecze nad dzieckiem zenada
w dodatku wniosl o zabezieczenie kontaktow i teraz moze sie spotykac z dzieckiem raz w tyg. i jeszcze w caly wekend zastanawiam sie co moge z tym zrobic czy mam jakas mozliwosc ograniczenia praw rodzicielskich i czy to cos da
apropo wyprowadzek to ja tez wyprowadzalam sie piec razy az w koncu postanowilam nie wracac dopoki naprawde sie nie zmieni a potem doszlam do tego ze na pewno sie nie zmieni przynajmniej nie w tym wcieleniu
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pula0869



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 2

PostWysłany: Pon Sty 29, 2007 22:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zupełnie się z tobą zgadzam nigdy nie wolno wracać .To najgorsza rzecz jaką możzna zrobićc Oni są coraz pewniejsi siebie.NIE WRACAJCIE DO KATÓOOOW
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nola



Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 55

PostWysłany: Czw Lut 01, 2007 19:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Plynie tak niesamowita sila z tych postow ze sie nią zarazam i mysle o odejsciu, a nie chce odchodzic! nie potrafie, wciaz wierze Sad
lepiej narazie nie bede za duzo czytac, przeciez napewno sa tez tacy co mowia prawde kiedy mowia ze nie chca tego robic i ze chca zyc normalnie, chce mu w to uwierzyc, nie chce odchodzic Crying or Very sad
_________________
I suppose I could just walk away
will I disappoint my future
if I stay?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Czw Lut 01, 2007 21:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bardzo dobrze, chodzi o to, zebys wlasnie miala wlasne zdanie.
Chesz zostac - zostan, a jak kiedys bedziesz chciala odejsc to odejdziesz we wlasnym tempie.

Tylko nie odcinaj sie od informacji, ktore moga Ci pomoc zrozumiec cala sytuacje. Najwazniejsze co mozesz dla siebie zrobic to czytac to forum, czytac ksiazki na ten temat i oceniac wedlug wlasnego wewnetrznego kompasu co robic dalej.

Moj ulubiony cytat w takiej sytuacji to "Nie boj sie uzywac wlasnego rozumu"



pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nola



Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 55

PostWysłany: Czw Lut 01, 2007 22:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziękuje Smile
_________________
I suppose I could just walk away
will I disappoint my future
if I stay?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
nike



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 24

PostWysłany: Pią Lut 02, 2007 9:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

witam wszystkich zarażacie i mnie swoimi postawami to święta racja nigdy nie wracajcie , jeszcze kilka miesięcy i ja będę sama swoim panem i władcą .W dużej mierze już sie usamodzielniłam i daje rade.Jest raz lepiej , raz gorzej jak wszędzie.Dużo dało mi to forum,dużo,dużo siły-wasze posty dają mi motywacje do działania,no i walcze-jeszcze nie odeszłam,przygotowuje sobie stopniowo grunt MAM SIŁE! W środę miałam drugą sprawe rozwodową dostałam alimenty na siebie 500zł-bez adwokata!Mój szanowny małżonek ma sie odwołać zobaczymy co będzie dalej.Jedno wiem my wszystkie mamy swój honor i musimy o niego dbać musimy sie wspierać i dawać sobie siłe nawzajem!Pozdrawiam serdecznie!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group