Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nie umiem zrobic kroku w zadną stronę, pomozcie...
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nola



Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 55

PostWysłany: Nie Sty 21, 2007 2:45    Temat postu: Nie umiem zrobic kroku w zadną stronę, pomozcie... Odpowiedz z cytatem

Czesc, jestem tu nowa, nie wiem od czego zaczac i z gory przepraszam za chaos...

Jestesmy razem prawie 2 lata, mieszkamy razem i studiujemy....moi rodzice go uwielbiaja, jest pierwszym z moich facetow ktory naprawde mnie pokochal wiec dlaczego czasem zamienia sie w potwora i mnie bije? dusi? grozi ze zabije?

On chodzi na terapie do psychologa i do psychiatry, zaczal brac leki na wyciszenie, raz jest lepiej a innym razem znowu to sie powtarza:(( Ja tez podjelam terapie...
Kiedy mysle sobie juz bedzie dobrze, juz wiecej tego nie zrobi, jest mily, stara sie itp nagle nieoczekiwanie wybuch..reakcja niewspolmierna do mego czynu czy slowa...

Jak sobie radzic "po" kiedy jeszcze wszystko boli, siniaki dopiero wychodzą, on przeprosil i nie wie jak ma sie zachowac?
Cierpie w ciszy bo nie lubi jak mu o tym przypominam bo mu glupio bo to bo siamto, zaluje...

Wiem ze wiekszosc osob powie uciekaj...wiec lepiej niech tego nie piszą, bo to nic nie da...
Jakbym mogla, chciala, nie kochala go to bym uciekla, skoro nie uciekam to cos w tym jest...moja psycholog mowi ze gdyby byl tylko taki zly to by bylo prosto uciec...
Czy jest ktos kto rozumie moj stan?

Nie moge z nikim o tym pogadac oprocz mojej psycholog, wizyte mam we wtorek...
Czuje sie jak bezradne, bezbronne dziecko w ciemnym lesie...
Tez nie wiem jak mam sie zachowywac, chce mi sie plakac kiedy tylko migawki z srody mam przed oczami, lub kiedy szyja czy ręka zaboli...nie moge tego zniesc, czasem mysle ze nie warto meczyc sie na tym swiecie, wlasciwie to czesto tak mysle, bo po co? skoro nie moze mnie nikt kochac, szanowac? on teraz pojechal do siebie, przepraszal itp napisal mi w liscie jak wyjezdzal ze on nie chce mnie krzywdzic, chce zebysmy byli szczesliwi, wiele razy mowil zebym uciekala od niego bo on moze sie nie zmienic itp,
boje sie ze on podejmie decyzje o odejsciu (ja nie potrafie) czy to nie absurdalne?
boje sie ze mnie zostawi!!!! z drugiej jednak storny wzbiera we mnie straszna zlosc! za to co mi zrobil, ciagle pytam siebie, jakim prawem? za co? dlaczego mnie? najblizsza mu osobe?? i nic go nie usprawiedliwia juz, NIC... marze o dzieciach i szczesliwej rodzinie a nic takiego na horyzoncie sie nie pokazuje, wtedy dalsze egzystowanie nie ma sensu...nie mam wsparcia w rodzinie, wsrod ludzi panuje przekonanie ze to zawsze baba jest winna, faceta sie usprawiedliwia i wybiela...prosze napiszcie cokolwiek zanim zwariuje Sad((

Ps: i co to znaczy jak on mowi ze czasem nic nie czuje, jest jakby zamrozony i wtedy jest zle, a innym razem czuje sie normalnie i jest mily , czuly, opiekunczy, kochajacy? sam sie nad tym zastanawia, mowi ze moze ma rozdwojenie jazni? Sad(
_________________
I suppose I could just walk away
will I disappoint my future
if I stay?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agata24



Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 147

PostWysłany: Nie Sty 21, 2007 11:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie jesteś niczemu winna. Nie stworzysz z nim normalnej rodziny, to niemozliwe. Bogu dziekuj, ze nie jestescie malzenstwem, nie masz z nim dziecka, ktor wiazaloby Cie z nim na cale zycie. A co do odejcia ... poki sama do tego nie dojrzejesz, to mysl o tym denderwuje i drazni, tak to jest, a potem, po paru miesiach, latach, gdy okaze sie, ze pol zycia za Toba, sama podejmiesz taka decyzje i bedziesz to radzila innym, gdy przeczytasz kolejna identyczna (choc kazda jest inna) historie o przemocy ... na razie musisz byc silna i nauczyc sie bronic i zyc z nim - skoro tego chcesz. Jesli chodzisz na terapie, to na pewno otrzymujesz porady, jak radzic sobie z agresywnym partnerem, jak unikac jego gniweu, ktory NIGDY nie jest uzasadniony - "zupa byla za słona" i tyle ... Przykre to, co piszesz. Musisz byc silna. Tylko sila da Ci mozliwosc jasnego myslenia i podejmowania decyzji.
_________________
Agata
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nola



Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 55

PostWysłany: Nie Sty 21, 2007 13:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No wlasnie na terapii zbyt wiele rad jeszcze nie dostalam, bylam dopiero 3 razy...nie wiem jak mam sie zachowywac dzis, denerwuje sie, nie umiem przewidziec czy dzis bedzie dobry czy zly, czy obojetny, czy okaze skruche czy z tupetem bedzie zachowywal sie jak gdyby nigdy nic, nie wiem jak mam sie zachowywac ja, poradzcie cos prosze, jak ja mam sie zachowywac, zeby mu nie pokazac ze tak moze Sad
No i co to znaczy ze on czasem nic nie czuje? ze jak wpada w ta furie to jest zamrozony i nie ma co liczyc na zmiluj sie...on potrafi o tym mowic do rzeczy, przyznaje ze robi zle, sam czasem mowi zebym uciekala od niego bo mnie kocha i nie chce zebym cierpiala , placze ze to od niego silniejsze, ze nie wie czemu sie tak zachowuje , ze mu wstyd, czasem wstyd jest jedynym uczuciem jakie ma - no to nie ma zadnej nadzieji? ja nic nie rozumiem, trzeba mi wszystko narysowac bo czuje sie jak niedorozwinieta Sad((
_________________
I suppose I could just walk away
will I disappoint my future
if I stay?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nola



Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 55

PostWysłany: Nie Sty 21, 2007 14:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zwariuje dzisiaj ze strachu, potrzebuje z kims porozmawiac i nie mam z kim, jestem u rodzicow i musze udawac ze nic sie nie dzieje a w srodku wszystko lata Sad to nieprawda ze jak juz nie mamy dziecka ani slubu to latwo odejsc i nic nas nie laczy, lacza nas rozne sprawy chocby samochod, wspolne mieszkanie, rodzina...nieraz mi powtarzal ktos z rodziny np ciotka lub babcia " nie spieprz tego, taki facet to skarb" " pamietaj ze musisz to pielegnowac, takiego to ze swiecą, takiego to juz nie znajdziesz itp"
jak bylo czasem widac ze jest na mnie zly to od razu "co mu zrobilas?" , " co mu powiedzialas"
moj ojciec: " no slub to mozecie wziasc na jesieni bo wtedy dopiero bede mogl Wam finansowo pomoc" zadnego z moich facetow nie lubil tak jak jego, sa do siebie nawet podobni...
inna ciotka: " to najlepszy z tych wszystkich ktorych mialas"
Juz kiedys mialam takiego jednego co mnie uderzyl, ale odeszlam natychmiast, rodzina wtedy pamietam mowila zebym do niego wrocila, wscieklam sie w koncu i do wujka ktory mi trul powiedzialam: "mam wrocic nawet jesli mnie uderzyl"
a moj wujek na to: " a co to ja ciotki nie uderzylem"
Moja psycholog mowi ze gdybym miala wsparcie rodziny to bym pewnie odeszla, a tak czuje wiezy niemal takie jak malzenskie, PSYCHICZNE...juz nie wspomne o kochaniu go choc to brzmi oczywiscie dziwnie...
poza tym on nie jest tylko zly, powiem tak ma duuuzo zalet i jedna powazna tragiczna wade i to jest najgorsze, bo jakby poza tym mial ich wiecej to bym go juz nie kochala

leci mi krew z nosa, chyba z nerwow...

chce zeby bylo juz dobrze, w naszym kraju nie ma porzadnej terapii dla sprawcow i jedyna pomoc to pomoc w odejsciu, a jesli w tym zwiazku reszta jest dobra, jesli on jest chory i potrzeba go tylko naprawic i bedzie ok to co? to nic, ja musze odejsc co jest dla mnie cholernie trudne, trudniejsze niz pozostanie... Crying or Very sad
_________________
I suppose I could just walk away
will I disappoint my future
if I stay?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nola



Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 55

PostWysłany: Nie Sty 21, 2007 15:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

sorry ze tak pisze sama z sobą ale to mi w tej chiwli tylko pozostaje bo trzese sie z nerwow...
Czytam to forum i zastanawiam sie czy ja tez moge wezwac policje jak mnie bije? Nie jestem jego zona wiec policja moze mi powiedziec ze to moj wybor skoro z nim zostaje, prawda? a jak oni sobie juz pojda to ja nie wiem jak on zareaguje!
dziwne jest tez to ze jak przyjda do nas chocby dwie osoby wieczorem to sasiedzi wzywaja policje chociaz faktycznej imprezy wcale nie ma...a jak ja krzycze pomocy jak on mnie bije, krzycze na caly blok, jego tez napewno slychac i odglosy walki to nikt jakos policji nie wzywa!!!! dlaczego tak jest?
_________________
I suppose I could just walk away
will I disappoint my future
if I stay?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wrzos



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 80
Skąd: opole

PostWysłany: Nie Sty 21, 2007 18:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj Nola
pamietaj masz prawo wezwac policje zawsze kiedy on urzadza awantury i kiedy cie bije.Nie boj sie tego.To nie ma znaczenia czy jestescie po slubie czy nie.Zyjecie i mieszkacie razem pod jednym dachem.
Decyzje o odejsciu musisz niestety podjac sama.Ja doskonale cie rozumie,bo rowniez przechodzilam przez rozne stany emocjonalne.Moge ci tylko powiedziec ,z wlasnego doswiadczenia,ze po pewnym czasie milosc zniknie i zaczniesz go nienawidziec.Znienawidzisz go za to w jaki sposob cie traktuje i za chlod i brak milosci z jego strony.
Musisz zadac sobie pytanie ,po co chcesz trwac w tym zwiazku i czy warto?
Odnosnie psychologow,to duza wiekszosc nie jest przygotowana na prace z ofiarami przemocy.
Jesli lubisz czytac ,to polecam ci ksiazke "Kobiety ,ktore kochaja za bardzo i ciagle mysla,ze on sie zmieni."To niesamowita lekturka,a dzieki niej moze zrozumiesz sama siebie i swoje postepowanie.

co do sasiadow,to w wiekszosci przypadkow normalka,ze nie reaguja.
Najlepiej jest odwrocic glowe i udawac,ze nic sie nie widzi.Tak jest im wygodniej.

Trzymam za ciebie kciuki i mysle ,ze w koncu podejmiesz wlasciwa decyzje. Smile

"Nie krzywdzi sie tych,ktorych sie kocha."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Pon Sty 22, 2007 0:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

oczywiście że możesz wezwac Policję . Pamiętaj nikt nie ma prawa Cię krzywdzic .

Cytat:
co do sasiadow,to w wiekszosci przypadkow normalka,ze nie reaguja.
Najlepiej jest odwrocic glowe i udawac,ze nic sie nie widzi.Tak jest im wygodniej


z tym muszę się niestety zgodzic . Tylko ci sąsiedzi nie zdają sobie sprawy jak sami będa potrzebowac pomocy to ktoś tego też celowo nie będzie chciał słyszec ani widziec . Brzydzę się tzw ludzką znieczuliczą i osobiście stram się regowac na krzywdę .

Najbardziej negatywną cechą którą kilkukrotnie doświadczyłem : chcesz uzyskac pomoc od drugiej osoby to się odwraca i udaje że nie widzi a za jakiś czas ta sama osoba przychodzi i prosi o pomoc . Oczywiście jej pomagam w miarę możliwości jak najlepiej ale uwierzcie czasem mam ochotę zamknąc jej "drzwi" przed nosem .

pozdrawiam
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Pon Sty 22, 2007 3:47    Temat postu: Re: Nie umiem zrobic kroku w zadną stronę, pomozcie... Odpowiedz z cytatem

Nola, tak jak pisalas, czujesz ze jestes w ciemnym lesie, dobrze, ze trafilas na to forum, bo bedziesz mogla naprawde zrozumiec to co sie dzieje, i sobie pomoc i rozswietlic droge. Przeczytaj forum od deski do deski.

Duzo osob dokladnie rozumie przez co przechodzisz, mysle, ze ja tez rozumiem twoj stan.

Myslisz, ze wariujesz, ale to nie jest tak. Tak naprawde jestes celowo raniona, wytracana z rownowagi emocjonalnej - stad to poczucie, ze wariujesz. Znajdz zaufana osobe, ktora Ciebie wyslucha, i opowiedz jej o tym wszystkim, ale taka osbe ktora bedzie tyko suchac, bez dawania rad co zrobic. Tak, zeby to z siebie wyrzucic.

Dlaczego on mialby Ciebie wytracac z rownowagi emocjonalnej celowo ? Otoz takie dzialanie powoduje, ze on Ciebie kontroluje, doslownie kontroluje twoje mysli i twoj umysl. Niektorzy ludzie stosuja przemoc by kontrolowac druga osobe.

Dobrze, ze osobno szukacie pomocy psychologicznej, dla Ciebie najlepiej by bylo, gdybys znalazla psychologa, ktory specjalizuje sie w przemocy w rodzinie - to jest bardzo waska dzialka, i przecietny psycholog prawdopodobnie nie bedzie Ciebie rozumial i zdaje sie, ze twoja psycholog Ciebie nie rozumie.

Mozesz znalezc psychologa specjalizujacego sie w przemocy przez niebieska linie.

Poczytaj polecane na forum ksiazki, naprawde w tych ksiazach wszystko jest opisane. Zyj i obserwuj co sie dzieje, wczesniej czy pozniej nadejdzie dla Ciebie moment olsnienia, gdzie odzyskasz kontrole nad wlasnymi emocjami, wlasnym zyciem i zobaczysz wszystko tak jak jest naprawde
Do tego czasu nausz sie o przemocy psychicznej, i opiekuj sie soba.

Jak masz pytania na ktore szukasz odpowiedzi,np dlaczego on zrobil to czy tamto, to pisz sprobuje na nie odpowiedziec.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Pon Sty 22, 2007 4:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

[quote="Nola"]przyznaje ze robi zle, sam czasem mowi zebym uciekala od niego bo mnie kocha i nie chce zebym cierpiala , placze ze to od niego silniejsze, ze nie wie czemu sie tak zachowuje , ze mu wstyd, czasem wstyd jest jedynym uczuciem jakie ma - no to nie ma zadnej nadzieji?quote]

Czy on rozwazal mozliwosc, ze jest opetany ? Niech on sam porozmawia na ten temat z ksiedzem i sprawdzi, czy moze uzyskac pomoc poprzez egzorcyzmy. Pisze to jak najbardziej powaznie.

Z tego co piszesz, wynika, ze on czasami wyodrebnia to cos ze swojego ego.

Pamietaj, ze Ty mozesz pomoc tylko sobie i nie mozesz NIC zrobic za niego. Mozesz przekazac mu tylko te informacje, ale nie mozesz brac odpowiedzianosci za to co robi. Ty nie mozesz go "uratowac" ani "naprawic"

Jak nie jest opetany, to zostaja zaburzenia osobowosci, o ktorych mozesz poczytac na tym forum i na internecie, angielska nazwa pod ktora funkcjonuja takie zaburzenia to Narcissistic Personality Disorder. W kazdym z tych przypadkow najlepsze co mozesz zrobic to troszczyc sie bardzo mocno o siebie.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Margola



Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 84
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pon Sty 22, 2007 12:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie dziwi mnie wcale obojetnośc sąsiadów. Ja mieszkam w jednym domu z matką i nawet wczoraj będąc świadkiem jak moja "kochana" córcia wydzwoniła mi z półobratu z pięści w łuk brwiowy zaczęła krzyczec żebym nie wzywała policji. Przecież to moje dziecko! Crying or Very sad
Obojętnośc i zycie w pozorach to typowe dla obecnego społeczeństwa ... niestety.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nola



Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 55

PostWysłany: Pon Sty 22, 2007 18:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja w sumie nie wiem czy to ja sie wyprowadzilam sama z tej rownowagi tak, a to dlatego ze nie mialam z nim kontaktu i nie wiedzialam co on sobie tam mysli, w jakim przyjedzie nastroju :/
Co do opetania hmm nie wiem czy ja wierze w takie rzeczy, choc myslalam o bioenergoterapeucie, moze ma jakas zla energie lub my miedzy soba...
Ogolnie to wczoraj jak przyjechal do domu byl mily ale taki troche nieswoj, pozniej bylo juz i do teraz jest ok, obiecal ze juz nigdy wiecej mnie nie uderzy i nie bedzie mnie przezywal...
w tramwaju dzis zlapaly nas kanary, kobieta- kontrolerka skasowala bilet i zaslonila kasownik, iles osob w tym my z biletami w rece nie moglismy skasowac, Andrzej zrobil sie blady jak trup a to nie wrozy nic dobrego :/ byl wsciekly, baba zawolala pomoc, ale gosciu ktory sie pojawil byl od Andrzeja nizszy, zaczelam lagodzic i zaplacilismy ostatnimi pieniedzmi...w sumie pozniej zalowalam bo mielismy racje...
Co do problemow z osobowoscia to jest bardzo prawdopodobne bo on naprawde wtedy jest jak inna osoba i sam tak o sobie mowi! potrafi jak sie uspokoi lub na drugi dzien na chlodno przeanalizowac swoje zachowanie i robi to trafnie, trzezwo...sam niby tego nie rozumie ale w to to juz mu mniej wierze, zaraz poczytam o tym zaburzeniu tylko czy masz Dynamiko polska tego nazwe??
jutro ide do mojej psycholog i mam wielki chaos w glowie, nie wiem od czego zaczac i co jest wazne...moja psycholog konsultuje sie z jego wiec moge jakos wplynac na sprawy jakie porusza z nim jego psycholog, mamy miec rowniez konfrontacje...moja psycholog specjalizuje sie wlasnie w przemocy, a takze wiem ze prowadzi grupe DDA...
Czytalam tu gdzies o punkcie interwencji i akurat przed poznanskim chcialabym wszystkich przestrzec, jak moja obecna psycholog uslyszala o tym co sie tam dzialo to jej wlosy deba stanely jak to okreslila i miala zadzwonic do tej babki co sie nami zajmowala...
po pierwsze prowadzila i jego i mnie osobno lub razem, ponadto fachowo mowiac utwierdzala mnie w roli ofiary a jego buntowala na mnie!
efekt byl taki ze w trakcie awantur mial do mnie zarzuty ze ja nim manipuluje bo tak pani malgosia mu powiedziala, ze zrzucam z siebie odpowiedzialnosc za te bitwy! ze nie powinnam nic od niego wymagac ani go karac np obrazaniem sie "po" bo on i tak ma duze poczucie winy itp itd
i to wszystko jemu i mi kladla do glowy!
nieraz po jakims gorszym pobiciu, mialam mysli samobojcze, czulam ze oszaleje albo sie zabije , szlismy do PIK-u gdzie ta babka mnie dobijala, te wizyty to byl gwozdz do trumny! trafilam do mojej psycholog w ostatnim momencie kiedy to uwierzylam jemu i tamtej babie z punktu interw. ze to ja jestem zla i tak nieznosna ze go prowokuje no i nim manipuluje...no qa on rozumiecie jak sie na mnie nastawil, tez dopoki ta nowa psycholog tego nie powiedziala nie wierzyl kiedy mowilam ze cos jest nie tak! jak sie dowiedzial byl zly...
Moja psycholog teraz to wszystko odkreca...no wiec jutro mam wizyte, a w srode ide na grupe dla osob molestowanych, otwieraja nowa w Poznaniu, mam nadzieje ze uda mi sie pojsc bo mam w miedzy czasie same zaliczenia, dzis tez jedno zdawalam, pech chce ze jak jest sesja to akurat nie ma miesiaca miodowego :/ to taki czarny humor brrr
Aha no i dodam tylko ze ja wiem ze mam go nie naprawiac i ze on sam musi, ja mu to twardo mowie ze jak kocha to neich sie zmieni, powiedzialam mu tez ze jak nie pojdzie na terapie to nie ma mowy o wspolnej przyszlosci, no i chodzi...
dzieki ze piszecie, wreszcie czuje sie rozumiana Smile i juz nie taka sama, przepraszam ze tak duuzo pisze...
_________________
I suppose I could just walk away
will I disappoint my future
if I stay?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ada4



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 33

PostWysłany: Pon Sty 22, 2007 21:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nolu, a czy oprocz tych lekow i psychiatry mial robione jakies inne badania, np. eeg, TK mozgowia? Tego typu zachowania oprocz zaburzen osobowosci i niektorych chorob psychicznych, takich jak psychozy czy tez zaburzen osobowosci moga pojawiac sie przy mikrourazach, niekiedy z trudem wykrywalnych i wtedy nosza miano charakteropatii, gdyz ich wlasciwa przyczyna sa organiczne zmiany w mozgu. Porozmawiaj o tym z psychologiem badz lekarzem. Istnieja bowiem metody pozwalajace wykryc tego typu zmiany. Nawet jesli zawiedzie aparatura medyczna moga byc one wykryte przez specjalnie ukierunkowane badania wykonywane przez psychologow klinicznych. U mojego pierwszego malzonka ktory mial psychoze alkoholowa powazne zmiany organiczne wykazala dopiero sekcja zwlok ( zginal w wypadku z powodu urazu glowy).Tak, czy inaczej, z mojego punktu widzenia musisz odejsc, gdyz z tym czlowiekiem nie masz przyszlosci. Nie masz z nim szans na normalne zycie. Ja popelnilam ten blad i zostalam z takim, a teraz w wieku 40 lat widze tylko zmarnowane lata, zmarnowane zycie, zmarnowane mozliwosci i tak mi ciezko. Jeszcze dojrzejesz do odejscia i wtedy potrzebna Ci bedzie terapia, by znow nie wpasc w lapy takiego samego lub jeszcze gorszego. Uwierz mi i walcz o siebie. Pomysl czasami wylacznie o sobie. Ja od mojego uciekalam wilele razy, ale rodzinka zmuszala do powrotu, podobnie jak u Ciebie, ale to juz osobny temat. Nie popelniaj tego bledu. Zaslugujesz na lepsze zycie niz trwanie u boku tyrana. Pozdrawiam Cie.
_________________
"Nie wszystko zloto, co sie swieci z gory,
Ani ten smialy, co sie zwierzchnie srozy
Zewnetrzna postac nie czyni natury..." - I. Krasicki


Ostatnio zmieniony przez Ada4 dnia Pon Cze 25, 2007 21:13, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Pon Sty 22, 2007 22:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nazwa polska to narcystyczne zaburzenia osobowosci.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nola



Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 55

PostWysłany: Pon Sty 22, 2007 22:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mial robiony tomograf ktory nic nie wykazal...miewa silne bole glowy, ktore moga byc jak jeden lekarz powiedzial neuralgiami uszno skroniowymi z powodu urazu glowy, ojciec go pobil i po tej stronie glowy mial krwiaki...no ale tomograf nic nie wykazal...czytalam o roznych osobowosciach i do niego nie pasuje w sumie oprocz moze typu impulsywnego, za to wyczytalam o sobie i chyba jestem osobowoscia zalezną Sad czyli taka ktora boi sie odrzucenia i tym samy boi sie odejsc,m boi sie zostac sama, poza tym to chyba mam PTSD po traumatycznych przezyciach ale wczesniejszych a moj byly ktory mnie doprowadzil do depresji glebokiej byl psychopatą...przeciez jak z nim sie rozstane to moge trafic znowu na psychola bo ja na innych nie trafiam Sad
_________________
I suppose I could just walk away
will I disappoint my future
if I stay?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ada4



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 33

PostWysłany: Wto Sty 23, 2007 0:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sam fakt urazu glowy moze przemawiac za mikrourazami i charakteropatia u niego. Bardzo czesto charakteropaci to osoby bardzo wybuchowe i agresywne. Trafiaja im sie niespodziewane napady zlosci i agresji. Co do PTSD to wiekszosc kobiet dotknietych przemoca ( tu celowo unikam slowa ofiara, ktora dla mnie osobiscie brzmi negatywnie) cierpi wlasnie na PTSD.

Stawianie diagnoz pozostawmy jednak specjalistom. Jedynie oni sa do tego uprawnieni.
Exclamation

Moim zdaniem powinnas przedstawic te sprawe swojemu psychologowi.
Chodzi mi tu zarowno o uraz glowy u niego, jak i podejrzenie PTSD u Ciebie.

Porozmawiaj o tym wszystkim z psychologiem tak jak mi opisalas w swoim poscie.

Jak piszesz, Twoj psycholog specjalizuje sie wlasnie w przemocy. Jest to wiec szczesliwa okolicznosc, gdyz takich brakuje.

Czasem, czytajac Twoje posty odnosze wrazenie, ze nie zawsze Cie rozumie, ale czas to pokaze. Moze sie myle.

Mow mu wiec o wszystkich spostrzezeniach i obawach, takze o tym, ze trafiasz na samych psycholi w zwiazkach.

To bedzie wlasciwe naswietlenie sprawy i wierze, ze uzyskasz pomoc odpowiednia dla siebie.

Mieszkam za granica i jutro wyjezdzam na ok. 2 tygodnie do Polski. Tam nie mam dostepu do komputera, chyba ze skorzystam z jakiegos w miejscu publicznym.

Trzymam za Ciebie kciuki, zycze sily i wierze, ze znajdziesz pomoc i wyjscie z tej gehenny, ktora przezywasz. Pozdrowienia i usciski z daleka.
_________________
"Nie wszystko zloto, co sie swieci z gory,
Ani ten smialy, co sie zwierzchnie srozy
Zewnetrzna postac nie czyni natury..." - I. Krasicki


Ostatnio zmieniony przez Ada4 dnia Pon Cze 25, 2007 21:12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group