Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kto mi pomoże???
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob Sty 03, 2009 15:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chciałbym Ją przytulić, dać to co mam najlepszego - miłość. Chciałbym poczuć Jej obecność...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob Sty 03, 2009 20:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Co robić? Warjuję nie wiem czy to dobrze że tak to przechodze czy poprostu już mi odbija, wstyd mi rycze jak wół. Przed chwilą była u mnie córka, przeprosiłem ją i powiedziałem że nie jestem dziś dobrym kompanem do rozmowy bo niby się źle czuję(fizycznie). Wykorzzystałem to że była po pracy i powiedziałem aby poszła do domu odpocząć, choć w sercu chciałem aby została troszkę - nie chciałem żeby poznała że jastem w totalnym dołku ale ona jest inteligentna ipewnie się pokapowała co mnie gnębi. Normalnie nie chce mi się żyć, tak jak zawsze tryskałem energią tak teraz jest dno. Wiem zaraz mi powiecie że mam to na własne życzenie i to jest racja, ale czy nikt nie ma prawa doszansy? Przecież nawet w Piśmie Świętym jest napisane o przebaczaniuEw. wg.Św.Lukasza 17,3 "Jeśli brat twój zawini, upomnij go, i jeśli będzie żałował, przebacz mu". Proszę o pzrzebaczenie!!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob Sty 03, 2009 20:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przepraszam że tak się żalę ale muszę to gdzieś "wylać", a nie mam komu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grajda



Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 19
Skąd: Okolica Poznania

PostWysłany: Sob Sty 03, 2009 21:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj Marcinie 42 Cieszę się że zaczenasz żałować swoich złych czynów wobec rodziny. Choć z drugiej strony wcale mi Ciebie nie żal. Wiem jedno jeżeli pocierpisz tak długo aż nie zrozumiesz swoich błędów tak dogłębnie w serduszku to tym większa będzie Twoja satysfakcja z osiągniętego celu. Jeśli przebaczenie przychodzi zbyt szybko to się tego nie ceni. Życie jest piękne więc bądz obtymistą i miej wiarę w siebie a sukces w końcu przyjdzie do Ciebie. Pozdrawiam serdecznie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob Sty 03, 2009 21:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

żałuję i to bardzo tego co się stało i choć jestem katolikiem zaprzedałbym duszę diabłu aby cofąć czas a żona i córka mi przebaczyły.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
leni56



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 500

PostWysłany: Sob Sty 03, 2009 22:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Marcin, spokojnie.
Gleboki dol nie trwa dlugo, potem ponoc do 2 lat jest tylko dol, w koncu dolek i prosta. Damy rade.
Pisz, jesli tak Ci jest lepiej.

TYlko juz nic nie mow a drugiej szansie w pismie swietym, bo rzucisz garsc piachu:
przypomnisz nam ,ze niemal regula jest wieksza od przecietnej religijnosc sprawcow przemocy . Przywolasz mgrabasa , ktory zacznie nas eangelizowac, i macieja z ktory zacznie Ciebie podpuszczac do krwawej wojny z zona. I caly sens Twojego cierpienia pojdzie na marne.

Zartuje , ale co mam powiedziec: wyobraz sobie ze jestes rannym, zolnierzem ktory znalazł sie w prymitywnym lazarecie bez lekow , morfiny itd: abys mogl zyc, trzeba ci amputowac ten kawalek Ciebie ktory narobil Ci klopotow. Bez znieczulenia.

Zobacz , rozmawiamy: sprawca i ofiara.

Nie zapominaj, ze TY jestes sprawca.
Ty cierpisz, bo dostales po nosie. Ale to Ty zawiniles: Twoja zona tez cierpiala i mowila Ci o swoim cierpieniu. Sluchales jej?
Nie.
Twoje cierpienie jest Twoja kara. I tak ma byc. Masz ciepiec , masz sie spalic w tym cierpieniu by moc sie narodzic na nowo.

Czy to aby Ty cierpisz? czy moze to dziecko w Tobie, ktore chce natychmiastowego ukojenia, przytulenia,zapewnienia, ze juz dobrze, wszyscy ciebie kochaja i ciesza sie ze jestes.
Byc moze tak własnie jest: szukasz najlatwiejszego rozwiazania.

Zabraklo mechanizmow, ktore dotychczas przychodzily ci na pomoc w sytuacji trudnej: wyuczonych mechanizmow przemocowca i ucieczki w alkohol.
To Twoj czas. Moze szpital Ci z nieba dany: Twoje dziecko w Tobie wyje, placze wierzga. Zatroszcz sie o nie. Wytlumacz mu , ze jestes z nim Ty Dorosły, ze juz nie bedzie samo, bo nauczysz go jak zyc nie raniac innych, nie pakujac sie w klopoty itd.
ps: nie histeryzuj przed corka. Nie rob z siebie ofiary. Biedaka skrzywdzonego przez los , zone sšd i caly swiat.
To nie Ty jestes ofiara. Ty jestes sprawca.
Ofiarami sš zona i dzieci. To Twoje dzialania sprawily ze corka ma dzis rozbity dom, ojca po wyroku itd..
Wiec nie rob z siebie ofiary.
Osoby stosujace przemoc niemal zawsze znajduja winowajce
na zewnatrz, najczesciej włlasnie w osobie ktora skrzywdzily . Blyskawicznie wskakuja skore ofiary " bo zupa byla za slona, bo mnie prowokowala, bo mnie nie rozumiala" itd.. I epatujš kazdego chce sluchac swoim cierpieniem i poczuciem krzywdy.

Taka reakcja jest niezwykle czesta. Marcin , nie kombinuj wiec. Nie oszukuj sam siebie.

Ja, kiedy czuje,ze zaczynam plakac - albo puszcza
muzyke albo wychodze na dwor. I sama siebie glosno pytam: za kim te łzy? za gnojkim , lachudra , zigolakiem?
Po kilku chwilach zaczynam rozumiec, ze te lzy nie sa za
nim, ale ze strachu przed samotnoscia i wzieciem odpowiedzialnosci za swoje zycie we własne rece.
Na tym etapie, gdy wokol ruina, sprawca i ofiara- jak widzisz -
placza z podobnego powodu: ze strachu.

Powiesz,ze nieprawda bo kochasz?
Gzie byla Twoja milosc , gdy Twoja zona plakała?

rozumiesz?
taka milosc to chora milosc, to nie milosc, ale uzaleznienie.


Ja mam
jeszcze mniej powodow do oplakiwania drania . I tez placze.

Tak dziala nasz umysl. Potrafi nas wprowadzic w blad. , zasugerowac bledny tok odczuwania.
To jest uzaleznienie.
To
nie my placzemy , ale placze w nas ta nasza niedojrzala czesc nas samych, to dziecko w nas placze ze strachu przed wydorosleniem.
Naszym- tj.
nas doroslych zadaniem jest zatroszczyc sie o nie i pomoc mu dorosnac.
Poniewaz, jesli dziecko wygra , postawi na swoim - My przegramy te walke i dokładnie te same bledy popelnimy ponownie.
TY bedziesz pil i bil kolejna kobieta, ja znajde sobie nastepnego gnojka, ktory mnie oszuka i wykorzysta.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob Sty 03, 2009 23:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powiedz, czy Ja obwiniam kogoś poza sobą? To ja piłem, to ja się sprzeczałem (awanturowałem), to ja byłem ślepy że kogokolwiek krzywdzę w końcu to ja UDZERZŁEM córkę - i ja będę z tym żył do końca swych dni bezwzględu czy jeszcze będziemy rodziną czy nie. Przechodziłaś tudziesz przechodzisz to jeszcze z drugiej strony, więc powiedz czy mój tok myślenia jest błędny. Nie szukam usprawiedliwienia bo na to co zrobiłem nie ma usprawiedliwienia, ale sama wiesz i nie wmawiaj mi że gdybyś mogła cofnąć czas nie zmieniłabyś (zaznaczam jako obecna ofiara przemocy) czegokolwiek zanim doszło do eskalacji przemocy wobec Ciebie. Nie myśl że myślę ze jastem ofiarą ale teraz z perspektywy czasu wiem że moja małżonka mogła zadziałać a nie czekać z założonymi rękami ąz wyeksploduje coś we mnie coś pęknie, teraz odnoszę wrażenie że czekała na okazję a ja na to poszedłem. Pewnie że mówiła raczej wyrzucała mi picie ale kiedy nie piłem a były takie okresy to mam wrażenie że tego nie zauważała a jeżeli to tego nie okazywała. Tutaj postawiłbym pytanie czy konflikt w małżeństwie jest win tylko jednej strony? Prawdziwymi ofiarami naszego konfliktu są naqsze córki i to tak naprawdę mnie boli, bo od żony dostałem lekcję i dostaję, a uwierz mi trzy miesiące aresztu to niezła szkoła i zarazem kara za ten okres który sama zaznacza tj miesiąc znęcania nad nią, jak wcześniej pisałem od października 2007 żona odsunęła się ode mnie, potem zaczął się coraz częściej alkohol, awantury itd szukałem wyjaśnienia dlaczego tak mnie odepchnęła. Nie mów mi też o dziecku które płacze nad sobą, dziecko które płacze w końcu zapomni o przyczynie płaczu a ja nie mogę zapomnieć bo nadal kocham tą dziewczynę której ślubowałem 20 lat temu a nie kobiecie która m.in.pod wpływem koleżanek pozbyła się tzw.murzyna który się zrobił niepotrzebny. A przecież przysięgaliśmy sobie "na dobre i złe" kiedy potrzebowała mojego wsparcia, a uwierz mi na słowo że było takich chwil wiele, zawsze na mnie mogła liczyć, lecz kiedy ja zaczęłem się gubić nie podała mi ręki jak to powinno być w małżeństwie. Reasumując zawsze mówiłem że konflikt w zwązku jest skutkiem obojga zrobienia czegoś lub nie zrobienia i myślę że moja żona tego nie rozumie, w jej oczach to ja jestem draniem i widzi tylko skutekl a nie szuka przyczyny, ale jeśli tego nie mogę zmienić to niech tak zostanie. Biorę ten krzyż na swoje barki ale pragnę go dźwigać u jej boku.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
without



Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 393

PostWysłany: Nie Sty 04, 2009 2:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Marcin
A Ona nie mogła się 'pogubić' ? ... Pomyśl, ktoś, z kim stworzyła rodzinę, na kogo wsparcie liczyła, komu ufała, właśnie ta osoba zaczyna zachowywać się jak ostatni drań... jakby to co było przestało się liczyć... Byliście w tym razem, ale nie tak samo... może to Ty nie dałeś Jej szansy, by Ci pomogła, choćby Swoim zachowaniem, picie to nie 'odepchnięcie'? ... pomyśl...
A za areszt żadna żona, ani mąż nie odpowiada, orzekają go sądy na wniosek prokuratury- nie obwiniaj Jej za polskie prawo i jego konsekwencje, jakie poniosłeś za Własne zachowanie... to droga donikąd, rodzina nie jest od chronienia sprawcy przestępstw.. żadna ofiara przestępstwa nie jest od tego...
Pozdrawiam.
_________________
"... i z piekła wezmą tancerkę, jeśli ich urzekła ..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie Sty 04, 2009 2:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak jasne, od samego początku byłem draniem, piłem,biłem i Bóg wie co jeszcze.Przeczytaj mój ostatni post jeszcze raz konflikt zaczął się wpaździerniku 2007 a znęcać nagle się zaczęłem w sierpniu 2008, powtórzę to ja jeszcze raz od października 2007 żona się ode mnie odsuneła potem sprzeczki, próby rozmów z mojej strony, potem coraz gorzej i alkohol, ale też się powtórzę nie szukam usprawiedliwienia i nie wieszaj na mnie wszystkich psów choć sam wziełem na siebie wszystko ale muszę się wygadać. Załużmy że żona wpadłaby na genialny pomysł - idziemy do poradni może to by coś zmieniło, powtarzam ona nie zrobiła przez rok nic aby "nas" ratować a ja nie zrobiłem nic aby nie stać się draniem, za jakiego mnie masz a nim naprawdę nie jestem tak zrobiłem błąd ale czy nikt ich nie robi?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie Sty 04, 2009 2:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Proszę bardzo niech po mnie jedzie każdy bo jestem winny ale niech to robi ten kto ma czyste sumienie i tak naprawdę nie mógł nic zrobić aby jego życie potoczyło się inaczej.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
without



Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 393

PostWysłany: Nie Sty 04, 2009 2:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Marcin
Napisałam, że zachowywał się Pan jak dra, a nie że Pan nim jest...
Mam się nie wypowiadać... Oki
p.s. Co Pan o moim życiu wie, że taką ocenę dostałam... nie wskazówkę, ale ocenę.
Z Poważaniem.
_________________
"... i z piekła wezmą tancerkę, jeśli ich urzekła ..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie Sty 04, 2009 2:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

without
Widzisz, to tak jest - jak facet chce coś znaleźć, jakąś odpowiedź to zaraz agresor, otóż masz rację nic nie wiem o twoim życiu ale Cię to ruszyło więc myślę że jest w tym co powiediałem odrobina racji.
A jeśli bym nie chciał porozmawiać i nie przeczytać twoich wypowiedzi to by mnie tu nie było. Tak naprawdę cały czas zadaję sobie pytanie jak ja mogłem zachować się jak drań? i to mnie najbardziej dręczy od dnia kiedy uderzyłem córkę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie Sty 04, 2009 3:01    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bo wtedy zdałem sobie sprawę żę mnie chyba porąbało, ale już było za późno żona nie chciała ze mną nawet się widzieć, i wcale nie mam do niej o to żalu ani jej nie winię za areszt należało mi się.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
without



Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 393

PostWysłany: Nie Sty 04, 2009 3:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Marcin
Obawiam się, że lepiej będzie jak poszuka Pan tej odpowiedzi na terapii- lepiej zareagować z 'przesadą' niż w takiej materii zdawać się na ryzyko ... Długa droga przed Panem, ale jeśli Pan da redę ją przejść myślę, że stosunki z rodziną tylko na tym mogą zyskać... Dlatego trzymam za Pana kciuki- nie ważne kto zacznie walczyć o dobro, ważne by u celu wspólnie móc Siebie szanować...
Jeśli chodzi o mnie ... szeroki wachlarz do wyboru od całkowitej odpowiedzialności po zupełnie zerową... mało społecznie obecny temat, powiedziałabym nawet zepchnięty na margines... ja wolę myśleć, że mogłam zrobić wiele, bo chcę wierzyć w Swoją przyszłość... a nie być niewolnikiem tego co mnie spotkało.
Pozdrawiam.
_________________
"... i z piekła wezmą tancerkę, jeśli ich urzekła ..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie Sty 04, 2009 3:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ciągnąc dalej nie myśl że mnie nie dręczy też to że nie zrobiłem wszystkiego aby ratować nasz związek, też mi leży na sercu grzech zaniechania tylko zaznaczam dlaczego tak naprawdę nie dojść do prawdy szukając przyczyny a nie roztrząsać skutek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 6 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group