Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

czas na zmianę...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Czytelnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon Lut 09, 2009 17:55    Temat postu: czas na zmianę... Odpowiedz z cytatem

CZAS NA ZMIANĘ


(fragment pamiętnika)

Wiem, że dobrze by było, gdybym podjęła psychoterapię i dała sobie szansę na pomoc doświadczonego fachowca, ale wciąż się waham... Taka decyzja to długotrwała inwestycja bez gwarancji rozwiązania moich problemów. Tak może przecież być. Czy przyniesie oczekiwaną zmianę? Czy ulży w moim cierpieniu i wyzwoli mnie z moich konfliktów? Czy psychoterapeuta będzie umiał podjąć odpowiednią interwencję w moim przypadku? Skąd będę wiedziała, że idziemy dobrym tropem? Muszę mu zaufać. A jeśli psychoterapeuta się pomyli i mi zaszkodzi, jeszcze bardziej zamąci mi w głowie, zmanipuluje, uzależni od siebie? Z drugiej strony chcę radykalnie zmienić moje życie i wyzwolić się z cienia przeszłości, a samej mi trudno z tym wszystkim sobie poradzić, więc chyba zaryzykuję... Chcę zacząć patrzeć na moje życie w nowych, pozytywnych barwach! Chcę się przeprogramować i nabrać siły do walki i przebudowy mojej psychiki, bo zbyt długo była maltretowana.

Przeszywa mnie smutek, poczucie krzywdy i złość, z którymi nie umiem sobie właściwie poradzić. SAMOTNOŚĆ - to uczucie towarzyszy mi od dzieciństwa. Kiedyś było bardzo przykre, ale z czasem się do niego przyzwyczaiłam - ba, nawet polubiłam. Dobrze mi, kiedy jestem sama, czuję się wtedy bezpiecznie i spokojnie. Takie chwile były kiedyś rzadkością. Nie lubiłam domu - odczuwałam w nim napięcie, niepokój i strach. Kłótnie, bicie, wyzwiska, krytyka, groźby, nakazy, terror, despotyzm, odrzucenie, płacz, lekceważenie, chłód, wrogość i pozory - takie skojarzenia przychodzą mi na myśl o domu rodzinnym. To smutne i przykre, kiedy małe dziecko boi się własnych rodziców, którzy powołali je na ten świat i powinni dać miłość, bezpieczeństwo, troskę i warunki do zdrowego rozwoju. Tyle się o tym teraz mówi ...(Kocham, nie biję itp.) Jak przykro jest uzmysłowić sobie, jak wiele się wycierpiało w takich warunkach, jak wiele krzywdy rodzice wyrządzili swojemu dziecku, nawet, jeśli nie zawsze świadomie. Jak można nie wiedzieć, ze przemoc jest destrukcyjna, że rodzi gniew, nienawiść, bunt, złość?!! Tak, u nas rządziła przemoc i metoda zamiatania brudu pod dywan. Jest jak jest, żyjemy dalej, nic wielkiego się nie stało, nie ma o czym rozmawiać. No i teraz jest PROBLEM, ale nie winowajców, tylko niewinnej OFIARY. To ofiara, czyli ja mam problem, bo wychowywałam się w dysfunkcyjnej rodzinie. I teraz jako dorosła osoba borykam się ze swoją przeszłością, która podąża za mną jak cień i przypomina o sobie rodząc wstyd, bezradność, zakłopotanie i smutek. I te lęki - borykam się z nimi już od tylu lat, tak samo jak z nerwicą, która tak bardzo przeszkadza mi normalnie funkcjonować. Jestem pewna, że gdyby nie to nieszczęśliwe dzieciństwo, pełne zagrożeń od najbliższych - dziś nie byłabym takim neurotykiem chwiejnie stąpającym po ziemi, wiecznie zagubionym, niezdecydowanym, obarczonym irracjonalnymi lękami paraliżującymi wolę. Jest we mnie dużo agresji, która tak długo nie miała ujścia i niszczyła mnie od wewnątrz. Dziś jedyne czego chcę, to ŚWIĘTY SPOKÓJ, a życie mogę spędzić w samotności, bo tak się do niej przyzwyczaiłam, że nie umiem być z kimś na stałe. Nie nauczyłam się kochać i nie umiem teraz stworzyć dobrego związku. Nie miałam odpowiedniego wzorca. Przesiąkłam patologią. Krzywda i uraz doprowadziły do zaburzeń emocjonalnych, które czynią ze mnie osobę, której nie akceptuję i "z którą jestem w ciągłym konflikcie". Dziś nie pozostaje mi nic innego, jak poddać się terapii, bo bez niej raczej nie zbuduję zdrowego, harmonijnego i szczęśliwego związku! Teraz muszę zainwestować czas i pieniądze w odkręcanie błędów rodziców, a oni nawet o tym nie wiedzą... Będę wracać do scen z dzieciństwa, jak wspólne odrabianie lekcji z "tatusiem", który bił i terroryzował, bo nie zawsze rozumiałam zadanie, bo się pomyliłam, zrobiłam błąd ortograficzny, a więc trzeba było dać w łeb lub d***! Tak, to był świetny sposób na stymulowanie rozwoju i wychowanie! Gratuluję panu pedagogowi! (mój kochany tatuś był nauczycielem). Czasami jako dorosła miałam ochotę oddać z nawiązką za to pastwienie się, za te wrzaski i upokorzenia, kiedy sikałam ze strachu po nogach. Tamtych scen nigdy nie zapomnę, a moja psychika pełna jest blizn po dziełach tatusia.

Kiedyś chciałam, żeby umarł, i żeby już nigdy mnie ani mamy nie uderzył i nie terroryzował - tak go nienawidziłam... Ale on nie umarł, a ja karmiłam się lękiem i nienawiścią jeszcze wiele lat.

Ponoć ofiary przemocy domowej mają te same objawy psychiczne, co ofiary terrorystów - jakby nie patrzeć, niewiele się te dwa rodzaje terrorystów różnią od siebie, może jedynie "domowy" nie stosuje broni palnej i masowego rażenia w swoich "sztuczkach"!

Odrzucenie to straszna przykrość dla dorosłego, a co dopiero dla małego dziecka, które jest w pełni uzależnione od rodziców, i które jest zdane tylko na nich i nie może się obronić. Myślę sobie: jakie to jest niesprawiedliwe, że jedni dostają miłość i dobry start i ze wzruszeniem wspominają rodzinny dom i lata dzieciństwa, chętnie oglądają zdjęcia itp., a drudzy przechodzą piekło, a tak samo muszą sobie potem radzić w dorosłym trudnym życiu i dostosowywać się do jego wymogów! Dla tych pierwszych życie może być prostsze, dojrzewają harmonijnie do kolejnych etapów, przechodzą przez nie w miarę płynnie, łatwiej odnoszą sukcesy. Tym z "piekła" o wiele ciężej podejmować ważne decyzje, konfrontować się z rzeczywistością, sprostować zadaniom życiowym, przejąć role społeczne jako matka, żona, pracownik i iść nieustannie naprzód, nie dając się czarnym zmorom przeszłości.

Przez wiele lat marzyłam o dniu, kiedy się wyzwolę z domowego "ogniska", spod władzy i wpływu toksycznych rodziców. Jestem przesycona domowym jadem, a terapia do dla mnie jedyna odtrutka, kontakt z kimś kto mnie wysłucha, zrozumie i uleczy mą obolałą duszę. Wiem, że przede mną mnóstwo pracy nad sobą, ale jestem gotowa... Chcę to z siebie wyrzucić i zrobić z tym porządek. Chcę odzyskać energię, którą zużywałam w ogromnych ilościach na obronę, a nie na rozwój. Teraz ma być odwrotnie! Chcę, żeby reszta mojego życia była lepszej jakości! Nie chcę popełnić błędu rodziców i chcę żyć w zgodzie z sobą! Chcę kiedyś wrócić do tego pamiętnika i cieszyć się, że to postanowienie się udało.

LAMA

(publikacja: grudzień 2008)
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon Lut 09, 2009 17:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

bardzo mi się spodobał ten fragment pamiętnika....
i postanowiłam wkleić zwłaszcza z tym fragmentem , który pozwoliłam sobie podkreślić...

Smile
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Pon Lut 09, 2009 22:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Myslę,ze w każdej sprawie ważne jest nasze postanowienie - na dziś, na jutro, na nasteopny rok. najlepiej jesli zapisane i często do niego wracamy.
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Czytelnia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group