Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

przemoc psychiczna ze strony rodziców
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
akacja



Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 88

PostWysłany: Pon Wrz 04, 2006 19:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Uzgodniłaś z rodzicami koszty utrzymania, a może podałaś ich o alimenty?

Niemniej jednak z Twojego postu bije radość, napisz nam czasem jak leci:)
Powodzenia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agathy



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 34

PostWysłany: Wto Wrz 05, 2006 20:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rodzice mojego chłopaka uzgodnili kwotę na którą mój ojciec musiał się zgodzic bo wiadomo że muszę się trochę dokładac skoro u nich mieszkam. Kwota to 200zł. 100zł dla mojego chłopaka rodziców i 100zł dla mnie na to żebym miała na swoje wydatki (jego rodzice mi to zaproponowali bo wiedzą jaką mam sytuację w domu). A ojciec nie wie o takim układzie. I dzięki temu mam parę złotych w kieszemi i nie muszę się już martwic. Gdy ojciec nie będzie chciał płacic wtedy podam go o alimenty.
I jestem teraz bardzo szczęsliwa bo wkońcu odzyskuję spokój ducha, wiarę w siebie i co najważniejsze mam chęci do nauki!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agathy



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 34

PostWysłany: Wto Paź 24, 2006 23:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zastanawiam się czemu nikt mi nic nie odpisze. Tyle czasu już minęło i cisza... Crying or Very sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Sro Paź 25, 2006 11:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aghaty:)

Twoj problem wydaje sie byc zakonczony sukcesem, gratuluje!Smile

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agathy



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 34

PostWysłany: Sro Paź 25, 2006 17:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziękuję i również pozdrawiam.
PS/ Czy to znaczy że jeżeli mój problem jest zakończony to zablokujecie moje posty?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Sro Paź 25, 2006 23:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

temat jest otwarty , może ktoś będzie albo ma podobny problem . Może się swobodnie wypowiedziec .


pozdrawiam
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Agathy



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 34

PostWysłany: Sro Gru 13, 2006 17:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam. Mieszkam dalej u mojego chłopaka. Powoli dochodzę do siebie po tym wszystkim co mnie spotkało w domu. Chodzę do psychologa żeby pomógł mi wrócić do równowagi duchowej. Moi rodzice się nie zmienili. Przyjeżdżam do domu tylko na weekendy. Nie czuję się tam dobrze bo odczuwam że jestem tam nie mile widziana. Mój pokój został przemeblowany, żałują mi światła jak chcę się uczyć, znowu każą mi oszczędzać, jeżeli przyjeżdżam to dalej matka wszystko chowa przede mną i robi mi na złość. Szczerze to nie mam po co tam wracać ani przyjeżdżać na weekendy. Trudno.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agathy



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 34

PostWysłany: Pon Lut 05, 2007 22:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Napiszcie coś do mnie czasem Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Wto Lut 06, 2007 0:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Agathy

raduję się , że Twoja sytuacja się zmieniła na lepsze . Że w końcu masz spokój o jak to mówią pogodę ducha .

pozdrawiam
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Barbara N



Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 103
Skąd: Wroclaw

PostWysłany: Wto Lut 06, 2007 12:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Agatko,niedawno przyczytalam Twoje posty.Pozdrawiam Cie na poczatku.
Żal mi Ciebie,ze musisz sie tulac ,majac dom rodzinny i rodzicow w nim.
Mam jednak mieszane uczucia co do Waszych wspolnych stosunków.
Tez kiedys bylam w Twoim wieku.I niezbyt milo wspominam tamten czas.
W domu bylo dość biednie,a dzieci nie mialy zadnych praw. Przed matura mialam tylko dwie bluzki na zmianę i jakies tam własne drobiazgi. O kosmetykach moglam tylko marzyć. Rodzice byli w miare normalni,
ale po prostu mie mieli pieniedzy na zaspakajanie moich potrzeb.Pracowali calymi dniami.W domu nie bylo alkoholu.
Dzieci mialy przede wszystkim zaspokajane podstawowe potrzeby.
I musialy sie uczyć.Ale nie tylko!!! W domu musiał być blysk.
Wiec pralam,gotowalam, nosilam wegiel z piwnicy.Pomagalam rodzeństwu w nauce.Wiec dzień miałam wypelniony od najmlodszych juz lat.
Ale wtedy myślałam,ze tak musi być. Rodzice przychodzili do domu na gotowe.Nawet nie pytali,co sie dzialo w domu w ciagu dnia.Dzieci wychowywaly sie same. Gdy bylo cos nie w porzadku,robili wymowki,nie dawali na bilet do kina/a szlismy z calą klasą/.Ale z domu nikt mnie nie wyganial. Nie powiem,ze wymarzylam sobie takie dzieciństwo,bo kolezanki mialy bardziej kolorowe i babcie w domu.A babcie to wiadomo,i obiadek przygotowany i wyprane itd. Mialam wpojone od dziecka poczucie obowiazku.Zdalam mature i skończylam studia.
Teraz mam dorosle juz dzieci . Nie maja czasu na nic.Obowiazkow zadnych w domu nie mają. Nauka i kontakty kolezenskie wypelniaja im cale dni.Ale kontakty rodzic -dziecko są poprawne.
A te moje mieszane uczucia odnosnie Waszych stosunkow ,wynikaja stad,ze moze rodzice wiecej od Ciebie oczekiwali,niz Ty mogłas im dać???
Bo nie jest łatwo mieszkac pod jednym dachem ,jesli nasze wzajemne kontakry nie sa przynajmniej poprawne.
Nie chce Cie urazic,ale mysle,że za malo dawalas od siebie.Zastanow sie nad tym.Pozdrawiam.
_________________
........"życie to ciągła walka"..........
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agathy



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 34

PostWysłany: Wto Lut 06, 2007 20:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Prawda jest taka że problemy znowu się zaczynają. Ojciec już z ledwością daje mi pieniądze na stancję. Nie wierzy że ja za nią płacę. Uważa że daje mi pieniądze i mam je dla siebie. On nic nie rozumie. Jak przyjeżdżam do domu na weekendy to matka jest niezadowolona. Ojciec też. Znowu żałują mi światła w domu, mają pretensję że jak przyjeżdżam to śpię. Mój pokój już nie jest mój. Został przemeblowany tak jak matce się podobało. Nie mam tam po co wracać ani do czego. Bo nie mam już swojego kąta. A najgorsze jest to że jak skończę szkołę to ojciec nie będzie mnie już utrzymywał. Chciałam się jeszcze dalej uczyć po szkole ale to niemożliwe. Bo za co? Oni nie będą mi dawać pieniędzy. Mam sobie zarobić. Nie rozumieją tego że gdy skończę szkołę nie znajdę tak od razu pracy. A tym bardziej w mojej miejscowości. Musiałbym wyjechać do większego miasta. Ale za co? I gdzie sie zatrzymam? Za co będę żyć? Im bliżej końca roku tym gorzej się boję i moje lęki z którymi walczę narastają. Nie mogę się skupić na niczym, nawet na przygotowaniach do matury bo ten problem zaprząta mi głowę. Może i nie powinnam jeszcze o tym myśleć ale nie potrafie. A z rodziny mojej nie mogę już na nikogo liczyć. Więc chcyba moja sytuacja znowu staje się niekorzystna. I co mam zrobić i jak o tym nie mysleć? Nie da się!! Crying or Very sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Apple



Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 1

PostWysłany: Sob Kwi 07, 2007 20:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Moja koleżanka ma podobny problem. Nie wiem co mam z tym zrobić. To jest okropne, że właściwie... to NIC nie można w tej sprawie zrobić. Tym bardziej kiedy:
a) sytuacja materialna wydaje się w porządku
b) wobec dziecka (osoby niepełnoletniej) stosowana jest przemoc psychiczna
c) w domu nie ma alkoholików, a dziecko zachowuje się poprawnie
Jak już mówiła Agathy: "przecierpieć i się usamodzielnić" to jakby recepta na wszystko.
Moja koleżanka jest na skraju załamanie nerwowego, dwa razy się cięła, raz miała poważne myśli samobójcze, raz wpadła w taką histerię, że wręcz zaczęła się dusić, często nie jest głodna (najchętniej jadałby 1 posiłek dziennie albo nic). JAK komuś takiemu pomóc? Nie da się.
Ma 16 lat. 2 lata do pełnoletności, ale nie do wolności. Dlaczego w sprawie takich osób nie można nic zrobić, nie można wyciągnąć jakiś konsekwencji prawnych od rodziców? Wysłać na przymusową terapię?
Wiem, że gdyby dziewczyna miała słabsza psychikę i nie była taka inteligenta, załamałaby się już dawno.

Proszę, napiszcie cokolwiek.

PS. Jestem pewna, że koleżanka NIE zmyśla.

PPS: Czy konsultacja z psychiatrą by coś dała? (rodzice dziewczyny twierdzą, że powinna pójść do psychiatry - traktują to jako obelgę, ale może dałoby się ich namówić do powzięcia w tej sprawie poważnych kroków)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Wto Kwi 10, 2007 8:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj,

Przede wszystkim sluchac, daj jej sie wypowiedziec, to w sumie jedyny rodzaj pomocy, ktory mozesz zaoferowac, ale to tez jest bardzo bardzo duzo.

Co do samobojstw, to im bardziej szczegolowy plan ma osoba co do samobojstwa tym sytuacja jest powazniejsza. Gdy masz podejrzenia, ze co sie moze stac, wypytaj jej sie gdzie chce to zrobic, jaka metoda, kiedy, im plan bardziej szczegolowy tym sytuacja jest powazniejsza. W ostatecznosci dzwon chocby na policje.

Konsutacja z psychiatra, lub psychologiem, moze pomoc, zawsze warto sprobowac.

Sluchaj jej uwaznie, chodzi o to, by ona wyrzucala to z siebie.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group