Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

przezywam piekło (bijatyki, kłótnie) mam dopiero 14 lat ;/
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dziewczyna



Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 25

PostWysłany: Pon Kwi 09, 2007 18:38    Temat postu: przezywam piekło (bijatyki, kłótnie) mam dopiero 14 lat ;/ Odpowiedz z cytatem

zaczne od poczatku bo tego może być dużo

mam 14 lat . Z moimi rodzicami przeżywam piekło często sie kłucili lecz były to zwykłe małżenskie kłótnie ale zaczeło sie dwa lata temu . Tata poznał złe towarzystwo w pracy ( markomani )i zaczeli go nastawiac przeciwko mamie . Tata oczywiście im uwierzył ale pił 6 piw dziennie i tak jest do dzisiaj. z Tym towarzystwem zaczoł jeżdzic do barów ( ma 47 lat) tam poznał kobiete do której zaczoł wydzwaniac , najczęściej gdy był pijany, jeździł do niej. Ja często sluchalam jak dzwonił i gadał do niej kochanie , kotku . Ale na drugi dzien sie wszytkiego wypierał , tak zaczeły sie kłutnie. Ci narkomani okradali tate a on zwalał wszystko na mame , uczyli go jak bic pieściąm mame. Zaczeły sie codzienne kłutnie ktore trwają do dnia dzisiejszego słownictwo jest mniej więcej takie. ,, ty kurwo , wywłoko ,pasożycie , szmaciaro , pochodzisz z galicji, będziecie patrzec jak sie rypie tu w lużku z kurwą (jego kol.) a jak nie to wam wszytskim łeby powyżynam na gumówce, ze my (dzieci) jestesmy kurwami , ze mama nas molestuje seksualnie (mnie i siostre ) co jest oczywiśnie nie prawdą . Po roku gdy sie na chwilke pogodzili tata przejzał na oczy jacy ci jego koleżcy są i zerwał z nimi znajomośc . Ale nasze kłopoty sie nie skączyły do barów nadal jeździł i piwa tez pił. Często w nocy dy sie kłucili wywalał mame poza dom ale nie bił . rok temu przed pożym narodzeniem około godziny 11.00 byłam sama w domu z młodszą siostrą bo starsze rodzeństwo pojechało gdzieś. Słyszałam kłutnie że tacie kluczyki zginely od ,,sejfu'' gdzie trzymał pieniądze i posądził o to mame (był pijany) cio oczywiście było nie prawdą. Zaczeli wrzeszczes a tata zaczoł mame bic ( płacze ) jak sobbie to przypomne to cała sie częste. Niewiedziałam co wtedy robic czy zejśc i mame brobić czy siedziec do góry . raz schodziłam raz odchodziłam by na to nie patrzeć . Walił mame z całej siły pięsciom , kopał z calej siły przewalił na schody zaczoł ja bić po głowie i kopac , buj po brzuchu , potem ja zeszlam a tata mnie udeżył i kopnoł ze mam wyjśc ( ps. ja teraz jak to pisze płacze bo nie wytrzymuje) wszyłam ale za chwile znowu zeszłam do nich i widze że tata czyma mame za bluzke przy szafie i bardzo mocna pięsnom wali mame w twarz i w oko . ja płacze niewiem co robić a ojciec mówi ze mam wyjśc bo zaraz jeszcze wiecej mama dostanie i ja zabije ja go prosze , krzycze a on nic. potem zawołalam ciotke i kazał jej wyjśc a ona głopia wyszła po tym wydarzeniu mama była cała posiniaczona nie bylo widać oczów bo miała tak bardzo podbite , a tata powiedział ze jak go wyjawni to podpali wuja i ciocie. przyjechał mój brat (21 lat) potem około godziny 0 tata pojechal do swojej ,,przyjaciółki'' mama pojechała do szpitala i miała wstrzaś muzgu chyba i wylew, a ja sie balam na nią patrzeć. Potem kłotnie były wciąż ale przy rodzinie tata był wzorowym męzem i ojcem. Rano jakoś gadali ze sobą wieczorem były znów kłotnie. Tata zaczoł coraz częściej mame bić ale nieiwem czemu ona nic z tym nie zrobiła. Na dzien dzisiejszy sytuacja wygląda tak mama nie pracuje , tata nie daje jej wcale kasy nawet na jedzenie a sobie kupuje . Niespojży nawet czy dzieci mają a jak mu zabraknie to nam podjada . Gdy jednak my (dzeci) coś zabierzemy mu to robi taką awanture i krzyczy ze mama mu kradnie. Nie mozemy wcale światła świecić do góry nawet jak sie uczymy a on wciąż świeci ale na dole.mówi mi ze mam grzech że chodze z mamą do kościoła . Każe mi mówic czy mama była u komuni( ja mu tego nie mówie) bo on uważa że mama nie moze chodizć do komuni i jak była u spowiedzi to taką zadyme zrobił ze ksiądz jej nie moze odpuścić grzechów , wypominał jej grzechy. Mi mówi wciiąż głopio o mamie a jak ja mu mówie ze niechce tego słuchac bo chce normalnie zyc to głópio gada ze to matka nas tak nastawie. Gada ze jak ja bede miała swoją rodzine to mąż zamną nie wytrzymie nawet 3 lat i jeszcze dobrze bedzie jak mi przywali (moj mąż) to wtedy sie naucze dyscypliny a tata jeszcze będzie jemu klaskał.

poprostu jest strasznie, te codzienne klótnie mnie wykanczaja ale najgorsze jest to ze rano jest dobrze ( to znaczy gadają ze sobą) choć nie zawsze . Dodoam jeszcze że mama tez od czasu do czasu pije piwo i sie upija a wtedy jest strasznie nie śpimy nawet do 5 rano przez te ich kłótnie . Ostatnio mama latała z siekiera i mówiła ze chce tate zabic. ale mama pije z powodu taty bo ona tego wszytskiego nie wytrzymuje . Ma tendencje do tycia a teraz jest bardzo chuda bo z nerwów nieje. Ja bym sie ceszyła gdyby mama wcale nie piła bo wtedy było by mi łatwiej. Ale naszczęście mama nie pije codziennie i teraz oststnio juz zaprzestała. Mam nadzije ze juz nigdy nie będzie pic.Bo że tata przestanie to juz nie wierze. Acha mama nie pracuje choć szuka pracy.

Napisałam to bo chce sie komus wyżalić i mam nadzieieje ze podniesiecie mnie a duchu. Chce pomuc mamie bo ona tego nie wytrzyymuje a jak to widze to mi sie serce kraje.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Wto Kwi 10, 2007 7:59    Temat postu: Re: przezywam piekło (bijatyki, kłótnie) mam dopiero 14 lat Odpowiedz z cytatem

Hej,

Postaraj sie mame zachecic do wejscia do poczytania tego forum, bardzo duzo zalezy od niej samej, od tego co ona bedzie wiedziec.

Dzialanie przemocy na czlowieka nie jest wcale takie oczywiste jakby sie wydawalo. Najlepiej jakby twoja mama poczytala to forum od gory do dolu i polecane tu artykuly.

Twoj tata bardzo czesto nie mowi prawdy, wiec nie musicie mu wierzyc. Kiedys w przyszlosci, kiedy bedziesz miala wlasna rodzine, to Ty sama bedziesz ustalac co tolerujesz a co nie. Jestem pewien, ze nie pozwolisz sie traktowac wtedy zle, prawda ? Rodzicow niestety nie wybieramy, ale mezow i zony wybieramy sami.

pozdrawiam,
P
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dziewczyna



Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 25

PostWysłany: Wto Kwi 10, 2007 11:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

masz racje ja napewno nie będe kazać soba tak pomiatac a jak juz do czegoś takiego dojdzie to wezme rozwód. Ale ja wstydze sie powiedzieć mamie że wchodze na takie stronki i jeszcze ja do tego zachęcac. wiem ze powinnam tak zrobić ale sie boje
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
piechu17



Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 9

PostWysłany: Pią Kwi 13, 2007 1:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak to czytałam, to tak jakbym wszystko od nowa przechodziła.... Ale dobra tu mamy pomóc Tobie, a nie ja mam się żalić Smile Tak więc wszystko zależy od Twojego taty, bo jeśli on nie będzie chciał sobie pomóc, to nikt tego nie zrobi, Wy możecie go jedynie wspierać i w chwili kiedy będzie się już leczył(czego ci z całej siły życzę), to będzie mu bardzo potrzebne wsparcie Twoje, Twojego brata i... Twojej mamy... Zapewniam Cię, ze nigdy o tym nie zapomnisz, ale możesz i nawet moim zdaniem musisz wybaczyć swojemu ojcu, bo tylko wtedy nauczysz się z tym żyć! Twój ojciec nie bije bez powodu, jest chory, ale nie ma do tego prawa! Pamiętaj o tym, że każdy człowiek ma prawa i, ze nikt nie powinien się uważać za "lepszego" w każdym kontekście tego słowa! Jeśli tego co tu napisałam nie rozumiesz, to przepraszam Cię, ale mój polski jest.... :/

------------------------------------------------------------------------------
...nie zamieszczamy w podpisie elementów graficznych bez zgody administracji forum ...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dziewczyna



Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 25

PostWysłany: Pią Kwi 13, 2007 14:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

,,piechu17'' dziękuje ci za wsparcie ale ja juz tego nie wytrzymuje . Od środy jak przychodze ze szkoły widze mama pijaną a wtedy mnie taki szał bierze ze nie umiem nic z sobą zrobić i tylko sie denerwuje;/ napisałabym jeszcze coś ale i tak pewnie tego nie przeczytasz a ja juz niemam sił . jeśli mozesz to pogadaj zemną np: przez gg
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
piechu17



Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 9

PostWysłany: Pią Kwi 13, 2007 19:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Na początku chciałam przeprosić, nie wiedziałam, ze nie można mieć obrazków w podpisie... "dziewczyna", ja tu często zaglądam, więc bez wahania mozesz pisać, to co cię trapi... Nie zawsze będę umiała ci na to odpowiedzieć, ale postaram się! A co do Twojej mamy... Ona to na pewno bardzo przeżywa, ale alkohol tylko pogarsza sprawę....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dziewczyna



Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 25

PostWysłany: Pią Kwi 13, 2007 21:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

,,Piechu 17'' powiedz mi jaka była twja sytuacja w skrucie a potem co z tego wynikło i jak sobie z tym poradziłaś bo ja sobie nie daje rady i chciałabym byc jakoś odporniejsza na to .
a tak apropo to mam na imie ania
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
piechu17



Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 9

PostWysłany: Sob Kwi 14, 2007 11:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kurde... Dobra, nie lubię do tego wracać, ale skoro ma Ci to pomóc. A więc mój ojciec pił praktycznie od zawsze, ale tak porządnie zaczął, gdy rozwaliło się jego pierwsze małżeństwo. Później poznał moją mamę itd... Niby wszystko ok, ale każdego dnia coraz częściej sięgał po kieliszek, w końcu przychodził nawalony jak nie wiem co, awantury były nom stop... Crying or Very sad Z czasem przeszedł do rękoczynów i choć nadszedł dzień kiedy poszedł na odwyk, ale i tak nie wszystko się skończyło. Jeszcze przez lata obrywaliśmy i nie było dnia bez kłótni... To nie były tylko wymiany zdań, ale najgorsze wyzwiska, wrzaski, czasami rękoczyny... I choć dziś już nas nie uderzy, to skutki zostaną nam już chyba na zawsze... Najstarszy brat obrywał najrzadziej, może dlatego umie dziś okazywać to co czuje do swojej ukochanej, ma wielki szacunek do kobiet... Średni, choć ma rodzinę, którą bardzo kocha, to rzadko im to okazuje i często się z nimi awanturuje. Najmłodszy przez lata był, nazwijmy, to po imieniu, gnojkiem... Poniżał dziewczyny(zwłaszcza swoje) na każdym kroku, ale w końcu trafił na tą, która zmienił go całkowicie. Dziś umie okazywać uczucia, jest spokojny i... Szczęśliwy. Ja nie umiem okazywać uczuć... Nie umiem powiedzieć "kocham" nawet do własnych rodziców... I nawet jeśli mi na kimś bardzo zależy, to mu tego nie okazuję, bo wiem, że ze mną nie byłby szczęśliwy... Ale z tobą nie musi tak być Wink Ja, choć się z tym pogodziłam, to nie umiem zapomnieć... Pytasz, jak sobie poradziłam. Powiedziałam sobie: znienawidzę albo wybaczę, wybrałam tą drugą opcję, nie żałuję, ale nie umiem zapomnieć, więc chyba sama do końca sobie z tym nie poradziłam....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Margola



Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 84
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Sob Kwi 14, 2007 14:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiam:)
Piechu... napisałaś ..."zapomnę albo znienawidzę".... kiedyś dawno temu w moim życiu wydarzyło sie COŚ traumatycznego. Tez tak powiedziałam.. Niestety, nie zapomniałam. Jednak nie znienawidziłam. Staram się o tym nie myśleć, choć TO wraca czasami, ale żyje dniem dzisiajszym , nie przeszłością. Może częsciowo wyparłam to z pamięci, ale raczej nie sam fakt., ale emocje. Te złe.... Czas naprawdę leczy rany, ale ich nie likwiduje. Szkoda, ze nie można sformatować mózgu jak dysku komputera, byłoby łatwiej. Rozmawiałam kiedyś na ten temat z psychologiem, nie od razu, wtedy nie chciałam rozmawiać z nikim, ale kilka lat później, bo to ciągle we mnie siedziało. Może kiedys i tobie i Ani uda się uporać z demonami przeszłości, ale nigdy ich nie zapomnicie. Zaakceptujcie jednak siebie, bo to jest najważniejsze.Samoakceptacja.
Pozdrawiam
_________________
Co mnie nie zabije uczyni mnie silniejszą...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
grazyna 2057



Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 28
Skąd: rybnik

PostWysłany: Sob Kwi 14, 2007 19:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Smile Zgadzam sie całkowicie z Margolą.
My kobiety mamy to w genach zapisane - udaje nam sie "czasami" wiele WYBACZYC ale nie potrafimy ZAPOMNIEC!!
Sama chciałabym usunąc , zresetowac to co tak strasznie boli...kołacze w myslach.Budzic sie rano "tabula raza", życ tu i teraz i cieszyc sie wiosna!!
_________________
Cicho, cichuteńko
Powieki wam stuli,
Nie będziecie czuli
NIC.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Sob Kwi 14, 2007 19:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam,

Uporanie sie z przezyciami traumatycznymi, to jest bardzo ciekawa dzialka psychologii

Czy czytaliscie kiedys o EMDR ? To jest technika ktora pozwala w umysle ulokowac nieporzadane emocje W skrocie o co chodzi to o to, ze ruchy galek ocznych w polaczeniu ze wspomnieniami traumatycznymi pomagaja mozgowi przeprocesowac i uporzadkowac traumatyczne wspomnienia W czasie kiedy dochodzilo do traumy, mozg nie mial czasu ani mozliwosci przeprocesowac takiej dawki emocji Samo wspomnienie przezyc traumatycznych jest nieprzyjemne, ale zeby naprawde zaleczyc rane, tak by zostala tylko blizna, trzeba przejsc przez dyskomfort i przezyc emocje ktore zostay odlozone na bok podczas traumy

Skad biora sie Ci partnerzy ktorzy maltretuja zony czy mezow ? Ich dzialania wynikaja wlasnie ze zmagazynowanych wielkich ilosci zlych emocji najczesciej z dziecinstwa, ktorych oni nie chca lub nie moga odczuc i przeprocesowac

Jednak nie kazde przezycie traumatyczne nalezy analizowac i niektore przezycia lepiej zostawic w spokoju


Polecam pocztytac o EMDR, i moze poszukac psychologa ktory to wykonuje ?

to jest troche traktowanie umyslu wlasnie jak komputera, bylo sprawdzone na weteranach wojny wietnamskiej, i pomagalo im sutecznie pogodzic sie z przeszloscia

Oprucz czasu, ktory leczy rany, nalezy jeszcze pozwolic sobie odczuwac ten dyskomfort, az zostanie on na dobre rozpuszczony, nie koniecznie trzeba zle wspomnienia magazynowac i spychac na bok Celem jest pogodzenie sie z przeszloscia

pozdrawiam,
P
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
grazyna 2057



Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 28
Skąd: rybnik

PostWysłany: Nie Kwi 15, 2007 10:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam Smile Dynamika.
To bardzo mądre co napisałas-znam iczytałam na temat EMDR.
Zastanawiam sie tylko jak to ma sie do przażyc traumatycznych tzw.systematycznie odnawialnych.
Zrozumiałe że żołnierze wtacają z wojny-bo przecierz wracaja i muszą jakos radzic sobie z powrotem do żeczywistości.
A nasza trauma trwa nieustannie- są czasami chwile spokoju tzw. zawieszenie broni w czsie swiat lub innych uroczystosci rodzinnych.
Potem walka toczy sie znowu.......

Gdzie znależc czs na pogodzenie sie z przeszłoscia??
Jestesmy tak wypalone że trudno nam podjać drastyczne kroki-ku wolnosci-brak nam sił (niejednokrotnie)boimy sie czy damy rade przez to przejść nie upadając w jeszcze więkrzą przepaść!!
_________________
Cicho, cichuteńko
Powieki wam stuli,
Nie będziecie czuli
NIC.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
piechu17



Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 9

PostWysłany: Pon Kwi 16, 2007 9:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Margola, masz rację zamiast zapomnę powinno być wybaczę, to chciałam napisać, ale czasami mylą mi sie słowa w polskim.... Wiem, że zapomnieć nigdy nie zapomnimy... Nawet jeśli się z tym pogodzimy, to nie zapomnimy Crying or Very sad grazyna 2057, zgadzam sie z Tobą całkowicie! To wszystko jest grą, by wszyscy myśleli, ze jest pięknie, a w rzeczywistości.... A taki żołnierz zapewne już nigdy nie będzie takim człowiekiem jak przed wyjazdem na wojnę
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Margola



Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 84
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pon Kwi 16, 2007 12:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Też poczytałam sobie o EMDR i jest jeszcze coś Confused
Opis metody brzmi tak : ..."Desensytyzacja za pomocą ruchu gałek ocznych ( EMDR) nie jest oparta na hipnozie, polega ona na odtwarzaniu przebiegu zdarzenia traumatycznego, z którym związane są negatywne emocje i wspomnienia, a następnie wyobrażaniu sobie pozytywnego przebiegu tego zdarzenia, przywoływaniu pozytywnych emocji. Proces ten „ utrwalany” jest za pomocą ruchu gałek ocznych. "...
Jakoś nie potrafie wyobrazić sobie, że mogłabym przywołać jakiekolwiek pozytywne emocje z traumatycznego okresu przypominając sobie jego przebieg. I bez przypominania ciężko mi o tym nawet myśleć Confused
_________________
Co mnie nie zabije uczyni mnie silniejszą...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Wto Kwi 17, 2007 2:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

grazyna 2057 napisał:

Gdzie znależc czs na pogodzenie sie z przeszłoscia??
Jestesmy tak wypalone że trudno nam podjać drastyczne kroki-ku wolnosci-brak nam sił (niejednokrotnie)boimy sie czy damy rade przez to przejść nie upadając w jeszcze więkrzą przepaść!!


Zycie to wyzwanie przeciwko strachowi. Byc moze w pewnym momencie krzykniesz dosc. Do tego czasu nalezy siebie wzmacniac, rob cos z mysla o sobie, dbaj o siebie, zeby dac rade przejsc przez ta przepasc.

P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group