Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Chora zazdrość????
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agnieszka28



Dołączył: 22 Maj 2007
Posty: 5

PostWysłany: Wto Maj 22, 2007 7:41    Temat postu: Chora zazdrość???? Odpowiedz z cytatem

[/b]Witam.Sama niewiem czy dobrze robię pisząc tutaj ale chyba więcej do stracenia już niemam.Moje życie to ciągła walka,tylko już niewiem z kim,czy ze sobą czy z nim.Czytałam co napisała "beton" i muszę przyznać że jetem w podobnej sytuacji tyle że w moim przypadku dochodzi też "zazdrość".Czuję sie wykorzystywana psychicznie ale nie potrafię się tak naprawde bronić.Cały czas myślalam że jestem silna psychicznie ale mylę sie i teraz to wiem napewno.Odkąd pamiętam to mąż non stop oskarża mnie o zdrady.Tyle że jak narazie to tylko jemu można w sprawie zdrad coś nie coś udowodnić.Nie wychodzę z domu nigdy sama chyba że coś pilnego muszę załatwić,nie chodzę do koleżanek bo zdradzam,wiem że to chore ale niestety tak to wygląda.Kiedyś znajomy przysłał mi sms-a to miałam taką awanturę w domu że wzywałam policję.Żeby w tym smsie były jakieś propozycje albo niewiem coś co ma związek z seksem to zrozumiałbym ale w nim było tylko pytanie "co U Ciebie" i "cześć".Czy to mogło wyglądać jak romans?A może ja przesadzam?Już sama niewiem.Mój mąż bardzo dużo pije,codziennie kupuje wódkę 0,7 i to nie taniej ale takiej za przynajmniej 35 zł,a jak ja chce kupić coś sobie i dzieciom to oczywiście słyszę że "niema" pięniędzy.Ja też pracuję,zarabiam ok 900 zł ale niestać mnie nigdy na nic a jeśli już uda mi się coś kupić to najpierw muszę to wyprosić.Poniżające to wszystko jest.Cały czas wmawiałam sobie że utrzymuję ten związek dla dzieci ale teraz widzę że on używa przemocy "psychicznej" także w stosunku do nich.Niewiem czy dam radę przeciwstawić sie mu.On zawsze działa tak że ulegam mu,w każdej sytuacji,jeśli chce sie przeciwstawić to potem bardzo tego żałuję.Mam już dosyć ciągłych awantur,kłótni,wyzwisk.Niewiem czy dam radę.Niewiem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
cate



Dołączył: 16 Lis 2006
Posty: 23

PostWysłany: Wto Maj 22, 2007 10:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj
Ja sie zdobylam na ucieczke od meza pol roku temu...ale to nie koniec..Zrobilam to gdyz juz nie bylo innego wyjscia. Zabralam synka i ucieklam. Przez te pol roku robi wszystko by mnie zniszczyc, by odebrac sily do walki...moze bym wrocila..czasem mi sie wydaje ze faktycznie juz wiecej nie zniose...a jednak daje rady i to co on robi powoli zaczyna sie walic i obracac przeciw niemu...choc potwornie ciezka to droga uwazam ze warto ze trzeba stoczyc te walke o swoja godnosc...moja walka jeszcze dlugo potrwa i zdaje sobie z tego sprawe..ale nie musze juz rano sie budzic i zastanawiac za co dzis zrobi awanture albo jak mocno mnie pobije..juz nigdy i to jest moje zwycistwo..Sil rowniez dodaje mi fakt ze uchronilam synka, ze nie bedzie taki jak on, ze dam mu szczescia a On mi sile i motywacje:)
Zycze Ci abys odnalazla w sobe sile i zdobyla sie na odejscie...bo nie warto probowac...ja probowalam wszelkich metod robilam wszystko..to nie ma sensu...
Nie pozwol by nadal sterowal Toba.Moj maz tez mi wpieral ze ze wszystkimi sypiam, w pracy, na studiach...a teraz wiem ze to on mial kogos..Ci ludzie sa chorzy, nie zmienia sie, nie zrozumieja ze krzywdza...to ich sposob na zycie i pora powiedziec ze nie chcesz juz w tym uczestniczyc!!!
mam nadzieje ze to co napisalam pomoze Ci podjac decyzje o odejsciu.
pozdrawiam goraco i uwierz ze zaslugujesz na szczescie
Kaska
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agnieszka28



Dołączył: 22 Maj 2007
Posty: 5

PostWysłany: Sro Maj 23, 2007 8:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj.Tak wiem że najlepiej byłoby odejść,uciec z dziećmi ale ja nie mieszkam u niego tylko oboje mieszkamy w domu moich rodziców.Myślę że on bedzie sie mścił na mnie tak samo a może bardzoiej niż twój mąż.Mieszkamy w tym domu tylko my z dziećmi i moja schorowana już troche babcia.Może już dawno powinnam sie rozstać z nim ale nigdy nie umiałam postawić na swoim...To co napisałaś cyt:"ci ludzie są chorzy,nie zmienią sie,nie rozumieją że krzywdzą"..trochę się z tym nie zgadzam bo uważam że mój mąż wie że krzywdzi mnie ale on uważa że już ma taki charakter i muszę do tego przywyknąć....Zawsze po awanturze i jak już nie rozmawiamy ze sobą parę dni to on zawsze przyjdzie żeby mnie przeprosić ale co mi ztego że on mnie przeprasza jeśli wiem że za niedługo czeka mnie znowu to samo...Chciałam ratować to małżeństwo,nawet zaproponowałam żebyśmy poszli do psychologa ale to nie jest możliwe według niego bo "on już taki po prostu jest"...Niewiem co robić,zjednej strony chcę rozwodu ale czy dam radę utrzymać siebie,dzieci i dom z tych paru złotych??....Choć jak pomyślę że przez 11 lat dałam sobą pomiatać i teraz choćby w biedzie ale żyć w spokoju mogłabym to chyba wybieram biedę ale spokój tylko czy ten spokój będzie to niewiem bo ten człowiek nieda mi żyć samej...Wiem że bedzie próbował mi udowodnić wszystko co najgorsze tylko po to żeby sie zemścić i próbować odebrać mi dzieci...Boże daj mi siły bo ja już mam dosyć!!!!!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Sro Maj 23, 2007 21:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Agnieszko,

Koniecznie przeczytaj poprzednie watki na tym forum, oczekiwanie, ze druga osoba ma przywyknac do przemocy jest bledne.
Tlumaczenie, ze on taki po prostu jest, nie rozwiazuje probemu
To tylko oznacza, ze on jest urodzonym przemocowcem i na pewno sie nie zmieni

Zaraz po awanturze po paru dniach on przyjdzie, zeby Ciebie przeprosic, to nazywa sie fazy cyklu przemocy - sa trzy - okres miesiaca miodowego, gdzie on przeprasza i jest lepiej, pozniej faza wzrastania napiecia i pozniej kolejny wybuch tak jak juz sama o tym wiesz - to sie nazywa cykl przemocy, opisany tutaj na forum, z jego strony jest to dzialanie celowe

Przemoc w zwiazku narasta z czasem, im dluzej zostaniesz tym bardziej agresywny on bedzie, poczytaj polecane tu ksiazki


pozdrawiam,
P
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agnieszka28



Dołączył: 22 Maj 2007
Posty: 5

PostWysłany: Czw Maj 24, 2007 12:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak,wiem że on się nie zmieni ale czy mam szansę na to żeby żyć w spokoju bez niego -w to wątpię.Dzieci bardzo go kochają choć boją sie go bardzo.Niechcą żeby tata się wyprowadził.Myślę że jeśli już udało by mi się z nim rozejść to będą mnie nienawidzić za to że nie mają ojca.Sama pochodzę z rozbitej rodziny,ojciec zostawił nas i zamieszkał z inną,wcześniej też wypominał mamie że ma kochanka,że się puszcza.Czasem wydaje mi się że mój mąż jest identyczny.Zachowanie mojego męża przypomina mi czasem wątki z filmów o dręczonych żonach,które kiedyś oglądałam,nie myślałam że mnie może spotkać coś podobnego...Poświęciłam temu człowiekowi 11 lat życia..Wogóle głupia byłam że za niego wyszłam..Teraz cierpię ale chyba jednak musze "wypić to co sobie nawarzyłam"..Życie jest cholernie niesprawiedliwe...Dałabym wiele żebym mogła żyć szczęśliwie z moimi dziećmi ale już chyba nie wierzę że kiedyś tak bedzie...Niemam siły na nic.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
cate



Dołączył: 16 Lis 2006
Posty: 23

PostWysłany: Czw Maj 24, 2007 14:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj
Wcale nie musisz tego znosci!!!ja tez myslalam ze skoro jestesmy razem, jest synek to ze musze z nim byc, ze to jest rodzina..ale to jest zludne...pomysl ze Twoje dzieci przyjma taki wzor rodziny i jak zaloza swoje to bedzie dla nich normalne ze przemoc jest(fizyczna badz psychiczna) i ze silniejszy ma racje...wiec rozstajac sie z tym czlowiekiem uczynisz to rowniez dla ich dobra!!!uswiadom to sobie..nie wiem w jakim wieku masz dzieci. moj synek ma niecale dwa latka(jak ucieklam mial 16 miesiecy) a obecnosc przy awanturach wywarla na niego ogromny wplyw...choc z kazdym dniem jest lepiej to wiem ze i przed nim i przede mna dluga droga do normalnosci...slad po tym zawsze bedzie...
Mialam w sobie ogromne poczucie winy..myslalam ze to moja wina ze maz mnie bije i sie zneca...bylam sklonna oddac mu wszystko byle dal mi odejsc...by juz nigdy nie uderzyl...juz teraz wiem ze nie bylam w stanie nic zrobic i trzeba bylo odejsc na samym poczatku...juz czasu nie cofne...
Moja kolejna naiwnoscia bylo to ze nie zrobilam zadnej obdukcji..przez 3 lata...wierzylam...teraz jest to obrocone przeciw mnie...prokuratura nie uwierzyla ze znecanie mialo miejsce. Tym samym zanegowala ze maz mi polamal zebra, skopal, zaatakowal nozem, dusil itp i wiele wiele cieprienia zadal...bo faktycznie teraz wiem ze ciezko w to uwierzyc jak wiele jestesmy w stanie zniesc "dla dobra..."ale czyjego???bo nie naszego ani naszych dzieci...
Jestem obecnie w trakcie rozwodu, potrwa on pewnie lata, jednak czuje w sobie sile by walczyc z tym czlowiekiem..nawet do konca zycia
Jak sobie pomysle ze gdybym zostala i pewnego dnia moj syn uderzyl by swoja zone bo rzeciez tata tak robil a mama nie odeszla...bo przeciez tak jest w rodzinie....postaram sie go wychowac najlepiej jak potrafie..sama...i wierze ze mi sie uda.
przemysl to wszystko...zacznij zyc a nie zalowac zycia
pozdrawiam goraco
Kaska
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
cate



Dołączył: 16 Lis 2006
Posty: 23

PostWysłany: Czw Maj 24, 2007 14:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jesli juz sie zdecydujesz to staraj sie zbierac dowody..nagrywaj go jak Cie dreczy..jak dreczy dzieci...bo on sie przed sadem wyprze powie ze jest super mezem i ojcem i ze nie rozumie czemu odeszlas..wiec zbieraj zbieraj...pomysl czy masz swiadkow...niestety to bardzo bardzo wazne...jak uda Ci sie uzbierac troche dowodow bedzie Ci duzo latwiej bo go zdemaskujesz...uwierz ze on nie bedzie mial sentymentow i powie wszystko by nie wyszlo jaki naprawde jest...
no chyba ze wolisz terapie rodzinna...tylko podejrzewam jaka bedzie reakcja jak zazadasz byscie poszli na leczenie...tez probowalam..
jednak decyzja ostateczna nalezy do Ciebie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agnieszka28



Dołączył: 22 Maj 2007
Posty: 5

PostWysłany: Czw Maj 24, 2007 23:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziekuję Ci cate za radę,chyba naprawdę zacznę nagrywać to co on robi.Świadka mam,moją babcię choć niewiem czy zdołam ją namówić na zeznawanie bo ona rzadko z domu wychodzi już.Raz była wezwana policja ale niewiem czy to ma jakieś znaczenie bo musiałam to wycofać.Wiem że muszę odejść ale pomyśl twój syn był maleńki jak ty rozstałaś się z mężem a moje dzieci już są duże,rozumieją prawie wszystko,mają 11 i 9 lat,chodzą do szkoły w której niema prawie wcale dzieci z rozbitych rodzin.Jestem już zmęczona dzisiaj bo właśnie wróciłam z pracy a oczywiście jak tylko weszłam to już usłyszałam swoje.Gorąco jest więc wyszłam do okna żeby odetchnąć świeżym powietrzem to już mi wykrzyczał że mam iść bo pewnie wyglądam przez okno bo sie z kimś umówiłam i na mnie czeka.Ja niewiem ale on chyba myśli naprawdę jakbym non stop sie z kimś spotykała.Tylko kiedy niby?!!!Jak nie jestem w domu to w pracy a i tam może sobie zawsze wpaść żeby mnie sprawdzić.Czuję że ja też zaczynam powoli wariować.Jestem raczej wesołą osobą ale teraz to już niechce mi sie nawet uśmiechać bo po co?!!!!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
cate



Dołączył: 16 Lis 2006
Posty: 23

PostWysłany: Pią Maj 25, 2007 9:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Agnieszko
Spojrz prawdzie w oczy - czy jestescie prawdziwa rodzina?czy Twoje dzieci znajduja poczucie bezpieczenstwa w domu?milosc, radosc, spokoj?Z jakimi wartosciami wejda w dorosle zycie?czy chcesz aby one tez stworzyly takie "rodziny" jak obecna?Ja chodze regularnie do psycholog do Osrodka Interwencji Kryzysowych...mysle ze w Twoim miescie tez jest. Mozesz tam pojsc porozmawiac z kims kto ma o tym pojecie, przedstawic sytuacje, uzyskac porade prawna....polecam!!Jak chodzi o interwencje to wszystko zalezy co policjanci zapisali w notatce z niej...Pomoz sobie i dzieciom..razem z tym czlowiekiem nie tworzycie rodziny...
Np moj maz traktuje mnie i syna bardzo przedmiotowo, jak rzeczy nalezace do niego...i nie chce nam odpuscic bo straci w ten sposob wladze nad nami...on nas nie kocha tak jak kochaja normalni ludzie..on caly czas mysli ze do niego wroce...ze tak bardzo mnie krzywdzac wlasnie do tego doprowadzi bo zawsze tak bylo...on bil, ponizal a ja wybaczalam...oceny psychiki mojego meza dokonal psycholog policyjny(dluga historia).
wiec przestan myslec o swoim mezu jak o dobrym ojcu bo potwornie krzywdzi Twoje dzieci!!!nie pozwol aby one w przyszlosci tez akceptowaly takie zachowania!jak odejdziesz to im pokazesz ze tak nie mozna...
Zbieraj dowody, swiadkow, idz do osrodka i do dziela!!!zacznij walke:)
zycze duzo sil i wierze ze zrozumiesz..
pozdrawiam
Kaska
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
CAROLINE



Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 1
Skąd: ŁÓDZ

PostWysłany: Pon Maj 28, 2007 15:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witajcie wszystkie kobitki
Jak czytam wasze posty to juz swojego pisac nie musze ,to jakby moje zycie,mąż traktuje pzredmiotowo,psychicznie mnie molestuje nie zwraca uwagi na córeczke 9lat.a ja co...? tkwie w tym bagnie od 10 lat.ubliża,krzyczy,czasmi uderzy i mówi że to oczywiscie moja wina,bo to ja go wyprowadzam z równowagi...agresor jakich mało.a po alkoholu jak wracamy od znajomych to siedze jak trusia .i czekam az zaśnie...ja sie go boje.
No i zapomniałam o najwaznieszej rzeczy" zdradzam go napewno" paranoja jakas.ot ....i tak wyglada moje zycie mam 35 lat i dosyc wszystkiego.....potrzebna jest specjalna policja taka jak CBŚ,tylko na takich drani że wystarczy jeden nasz telefon i jest pomoc .a tak to sparwy ciągnące się latami,pranie brudów,zastraszanie,i nie wiem co jeszcze...żyć mi się nie chce.
pozdrawiam
caroline
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Barbara N



Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 103
Skąd: Wroclaw

PostWysłany: Sro Maj 30, 2007 18:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Brawo Kasiu!
Jesteś odważną kobietą.Dobrze,ze odeszlas.Przynajmniej masz spokoj i Twój synek także.Też jestem tego zdania co Ty.Lepiej biednie ale spokojnie.
Sama widzisz,ze nie latwo spalic za soba wszystkie mosty i odejść. Dziewczyny obawiaja sie czy sobie poradzą,czy będa sie mialy gdzie zatrzymać?Nie dziwie sie im,bo chyba najbardziej liczy sie u nich dobro ich dzieci.
Karolinko i Agnieszko,Ci Wasi mężowie to psychopaci.Oni czerpia energię do zycia z tego,ze Was krzywdzą.Jest to dla nich niewątpliwie przyjemnośc. A żyć dla dzieci i udawać przed ludzmi ,że jest dobrze to bezsens.Zastanówcie sie nad tym.I jak pisze Kasia,zbierajcie dowody i świadków,róbcie obdukcje.Nie mówcie o tym nikomu,a zwlaszcza mężom.Wzywajcie patrole policji na interwencje.Choć z tym moze być trudno.Bo po takim wezwaniu mąż- własciciel moze sie bardzo obrazić i
pokazać Wam gdzie wasze miejsce. A moze poproście sasiadów,zeby zglaszali na policje jesli słyszeliby odgłosy awantury w Waszym domu.
Jesteście jeszcze takie mlode.Życie przed Wami.A tu piszecie o takich strasznych problemach od wielu lat. Agnieszko co na to Twoje dzieci??Przeciez One nie moga zyc w ciaglym strachu.Ratuj dzieci i siebie.Wyzwól sie od Tyrana.
Karolino,Twoja córka ma już 9 lat.Myślisz,ze nie rozumie i nie będzie pamiętała???Nie takie wzorce powinniśmy przekazywać naszym dzieciom.
Jestem z Wami i trzymam kciuki za Wasze powodzenie.

Kasiu,napisz jak sobie radzisz z syneczkiem i gdzie sie wyprowadziłaś???
_________________
........"życie to ciągła walka"..........
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
cate



Dołączył: 16 Lis 2006
Posty: 23

PostWysłany: Czw Maj 31, 2007 19:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hej Barbara
wyprowadzilam sie do mamy. Tzn najpierw ucieklam do osrodka interwencji kryzysowych a dopiero pozniej do mamy przyjechalam(dluga historia).Radze sobie jakos z synkiem choc widze ze przemoc na ktora patrzyl miala ogromny wplyw na niego...nadal ma....nie zdawalam sobie z tego sprawy..teraz czuje ogromne poczucie winy ze pozwolilam by widzial jak maz mnie bije, by slyszal jak krzyczy i mnie wyzywa...nie raz bylo tak ze mowilam ze koniec i odchodze, synek potwornie plakal w lozeczku a maz mowil ze nie dopusci mnie do niego dopoki nie powiem ze zostaje....i co mi zostawalo??wydawalo mi sie ze nigdy nie skrzywdzil synka - jednak te sytuacje to byla przemoc....jak moglam tego nie widziec?Mimo ze tyle miesiecy minelo poczucie winy nie minelo...mimo ze moj synek jest cudowny - boje sie ze pewnego dnia on zacznie go wykorzystywac przeciw mnie....nie utrzymuje z nim kontaktu pol roku jednak nie doszlam jeszcze do siebie...zabil czastke mnie przez te lata znecania....zabil to co bylo cenne...
pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i zycze wiecej sil niz ja mam...
Kaska
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Barbara N



Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 103
Skąd: Wroclaw

PostWysłany: Nie Cze 03, 2007 1:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cate!
Złóż do sądu rodzinnego pozew o ograniczenie praw rodzicielskich,a nawet odebranie.Jesli pół roku nie widuje dziecka,to znaczy,ze mu na dziecku nie zalezy.Czy masz na to swiadków?Są to sprawy bezplatne.Prawo Cie chroni,bo jestes samotna matką.I koniecznie o alimenty na syna.Niech sobie ten pan nie myśli,ze nie ma obowiazków wobec własnego syna?A sprawe rozwodowa-póżniej!chyba,że juz zlozylas.Nie bój sie,on Cie będzie straszy,ale nie pozwol nigdy na wizyty sam na sam z dzieckiem.Pozdrawiam.Barbara
_________________
........"życie to ciągła walka"..........
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
cate



Dołączył: 16 Lis 2006
Posty: 23

PostWysłany: Nie Cze 03, 2007 9:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

witaj Basiu(jesli tak moge sie zwracac)
Jesli chodzi o pozew to zlozylam w listopadzie zeszlego roku, synka mam przy sobie jednak alpelacyjny zazadzil ponowne rozpatrzenie sprawy o opieke(dlugo by pisac...).Maz nie pracuje, nie pracowal..mialam zasadzone alimenty jednak nie placi i napisal w pismie do sadu ze nie bedzie bo ja traktuje syna jak bankomat(mam stala, dobrze platna prace od 4 lat i szczerze to mam gdzies te jego alimenty 150zl).Napisal ze nie bedzie placil bo nie uczestniczy w wychowaniu..napisal rowniez ze uniemozliwiam kontakty jak tylko moge...jesli chodzi o swiadkow ze nie odwiedza synka to mam mame u ktorej mieszkam..ale pewnie nazmysla w sadzie ze dzwonil, przyjezdzal i mu nie pozwolilam...ja wiem ze mu na synku nie zalezy ale wiem rowniez ze odebrac prawa jest praktycznie niemozliwe...tak mi kazdy prawnik mowi..mimo ze ten czlowiek wymysla takie rzeczy, nie odwiedza synka, niszczy mnie nadal..co z tego?mam wrazenie ze prawo chroni jego nie mnie...paranoja...nikt mi nie jest w stanie doradzic ...ja juz nie mam sil...to sie nigdy nie skonczy a ja juz jeste wypalona...nie potrafie juz uwierzyc ze bedzie dobrze...zastanawiam sie o co bede miec zalozona nastepna sprawe...kiedy znow zapuka policja...chore...czekam na druga sprawe rozwodowa...choc boje sie co nowego o sobie uslysze na niej...juz przeczytalam ze jestem chora psychicznie, nieobliczalna, somookaleczam sie, jestem wyrodna matka, ze zaniedbywalam dziecko, ze je bilam, ze probowalam popelnic popelnialam samobojstwo przy swiadkach, ze jestem kryminalistka, pracoholiczka...wiele by wymieniac jeszcze...i co z tego ze tak wypisuje do sadow?ze sklada na policji falszywe zeznania?zaklada kolejne niewiarygodne sprawy?nikt sie tym nie przejmuje a mnie to zabija...
pozdrawiam
Kaska
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Barbara N



Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 103
Skąd: Wroclaw

PostWysłany: Nie Cze 10, 2007 23:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kasiu!
Musisz mieć koniecznie swiadkow.Obcych ludzi.Przeciez ludzie obserwują mimo woli,ze jestes dobrą matka.Że synka kochasz nad zycie,ze zaspokajasz jego wszystkie potrzeby.A ojciec,ktory nie lozy na wychowanie dziecka nie zasluguje na miano ojca,takim to powinno sie obcinać męskość.Do tego w miejscu publicznym.Nie rozumiem,dlaczego nie mozna go pozbawić praw rodzicielskich? Jeśli nie jest ojcem,czyli nie pokrywa żadnych kosztow utrzymania,nie bierze go na rece,nie przytula,nie karmi,nie bierze na spacery,nie kąpie,czyli nie uczestniczy w jego rozwoju to prawa powinny mu być odebrane.To jego problem,ze nie ma pieniedzy,a dziecko musi jesć i miec zapewnione podstawowe potrzeby nie tylko przez matke.Jego tlumaczenie,ze dzwonil,latwo sprawdzic.Trzymaj sie i nie daj soba manewrować.W moim miescie sady przychylają sie w stronę matek z dziecmi,a nie dzieciorobów,ktorzy na dodatek maja fantazje.
Kasiu,nie pisz,ze jestes wypalona i nie masz juz sil.Masz syna.Musisz dla niego zyc.Przyjdzie czas,ze odetchniesz z ulga,bo dostaniesz rozwod i nie będziesz musiala cierpiec z powodu "czegoś',co nie zasluguje na miano mężczyzny.Pozdrawiam.Basia.
_________________
........"życie to ciągła walka"..........
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group