Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pomocy, doradźcie jak sobie radzić z agresją.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sylus



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 116

PostWysłany: Pon Sty 04, 2010 0:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gaga, a czy Ty też miałaś do czynienia w swoim życiu z przemocą ? W Twoich wypowiedziach czuć, taką pewność siebie, jakbyś nie przechodziła przez, to piekło na ziemi.
_________________
Czy agresywny mąż może się zmienić ? ? ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
MMS



Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 179

PostWysłany: Pon Sty 04, 2010 7:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sylus - to istotne, co napisała gaga. Każdy z moich facetów w pewnym sensie był odbiciem swojego ojca. Może jest szansa, że co któryś chłopiec ukształtuje się na przeciwieństwo swojego taty, ale moje życiowe doświadczenie takich przypadków nie zanotowało.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gaga30



Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 42

PostWysłany: Pon Sty 04, 2010 10:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie przechodzilam nigdy przez to. Z tematem przemocy zetknelam sie tylko w swojej pracy zawodowej, uczestniczylam rowniez w szkoleniach organizowanych przez F. Dzieci Niczyje. Bylo to dobre kilka lat temu i pamietam, jakie okropne wrazenie mialam po tych wszystkich informacjach. Mysle, ze nie tylko ja, czytajac Wasze historie mam taka ogromna chec wyrwania Was z tego, otwarcia oczu. Bo uwierz mi, to z boku wyglada jeszcze gorzej. Kiedy czlowiek nie ma doswiadczen przemocowych, to wtedy to wszystko, o czym piszesz jest jak zly sen. Chcialabym, zebys znalazla w sobie sile do walki, bo wiem, ze kiedys bedziesz dumna z tego, ze umialas powiedziec w koncu STOP. I mysle, ze nie wazne, czy bedziesz wtedy mieszkac w pieknym domu, osrodku dla ofiar przemocy czy katem u przyjaciol. Bo to przeswiadczenie, ze uratowalas rodzine bedzie najlepsza nagroda.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sylus



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 116

PostWysłany: Sro Sty 06, 2010 16:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja mam oczy otwarte, może nie szeroko, ale otwarte. Tylko, że moja rodzina, moje otoczenie, środowisko, w którym żyje próbuje mi je zamknąć. Mówią:
- życie to nie bajka,
- Ty go prowokujesz,
- On pracuje i nie pije, więc wszystko jest wporządku,
- Ty sobie, tą przemoc wmawiasz,
- Ty nie znasz życia,
- mogłaś trafić gorzej,
- zamiast wziąć się do roboty, to wymyślasz.
_________________
Czy agresywny mąż może się zmienić ? ? ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
gaga30



Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 42

PostWysłany: Sro Sty 06, 2010 23:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No wlasnie, oni zaslaniaja Ci prawdziwy swiat. To Ty masz czuc sie winna tej przemocy, przekonuja Cie, ze ja wywolujesz. I gdzies tam w srodku w to wierzysz, bo ciagle wahasz sie nad ostatecznymi decyzjami. W drugim watku zastanawiasz sie, czy juz jest czas na alimenty, czy jeszcze poczekac. Nie miej zludzen, ze jak sie wyprowadzicie to maz nagle przestanie krzyczec, zacznie lozyc na zycie. Tego nie da sie uciac bez ciezkiej pracy. A winnymi tej sytuacji nie sa tylko Twoi rodzice, ale tez maz, ktory nawalil na calej linii, bo on powinien Cie chronic a nie dolaczac do oprawcow.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Czw Sty 07, 2010 0:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Poczytaj sobie o mitach i stereotypach, słowa Twojej rodziny doskonale oddają treść wyobrażeń o związku. To nie ważne co inni myślą o naszym życiu, ważne jest tylko to co my o tym myślimy. Jeśli uważasz, ze w twoim związku jest przemoc, źle sie w nim czujesz i to nie jest szczęście nie daj sobie wmówić, ze jest inaczej. W swoim życiu to ja decyduję o tym co jest dla mnie złe a co jest dobre, jeśli niby przyjaciele usiłują mi wmówić, ze nie wiem co jest mi dobre albo złe to wypędzam ich ze swego życia i nie dam sie zawrócić ze swojej indywidualnej drogi....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
sylus



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 116

PostWysłany: Sob Sty 09, 2010 16:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mój mąż pomimo tego ,że już 7 lat jest w związku małźeńskim i ma 3 dzieci. To w każdej sytuacji zasłania się pracą i budową domu.
Nie mieszkamy razem, on mieszka ze swoimi rodzicami, bo oni odpisali mu ziemię i tam postawił, sobie warsztat, w którym dorabia, a jest za skąpy, żeby do mnie i do dzieci przyjeżdzać, bo szkoda mu kasy na paliwo (50km).
On jest na tyle beszczelny, że jak kiedyś do niego zadzwoniłamk, że dzieci chore, to spytał czego ja od niego chcę ?

Wczoraj miałam taką sytuację, że byliśmy razem oglądać mieszkanie do wynajęcia, potem chciałam kupić synowi prezent, dla kolegio na urodziny, więc podwiózł mnie pod sklep i powiedział, że jedzie pracować , aja mam do domu wrócić autobusem. Powiedziałam, że się nie zgadzam. Ale jak wróciłam ze sklepu już go nie było. Nie byłam przygotowana na to, nie byłam ciepło ubrana, ani rękawiczek, ani czapki, ani szala, do domu usiałam wracać pół godziny autobusem i potem jeszcze pół godiny pieszo. A przecież jest mróz.
On nigdy nie jeździ autobusami, ale że ja mam jeździć, to jest oczywiste, bo on pracuje. Jak mówię, że nie chcę, to on na to, a co księżniczka nie może. Czuję u niego taki podział na ludzi i podludzi. Nie chcę udawadniać , że nie jestem wielbłądem. I skoro mamy samochód, a on nigdy nie jeżdzi autobusami, to dlaczego ja mam jeżdzić.
_________________
Czy agresywny mąż może się zmienić ? ? ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Sob Sty 09, 2010 18:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

sylus napisał:
Mój mąż pomimo tego ,że już 7 lat jest w związku małźeńskim i ma 3 dzieci. To w każdej sytuacji zasłania się pracą i budową domu.
Nie mieszkamy razem, on mieszka ze swoimi rodzicami, bo oni odpisali mu ziemię i tam postawił, sobie warsztat, w którym dorabia, a jest za skąpy, żeby do mnie i do dzieci przyjeżdzać, bo szkoda mu kasy na paliwo (50km).
On jest na tyle beszczelny, że jak kiedyś do niego zadzwoniłamk, że dzieci chore, to spytał czego ja od niego chcę ?

Wczoraj miałam taką sytuację, że byliśmy razem oglądać mieszkanie do wynajęcia, potem chciałam kupić synowi prezent, dla kolegio na urodziny, więc podwiózł mnie pod sklep i powiedział, że jedzie pracować , aja mam do domu wrócić autobusem. Powiedziałam, że się nie zgadzam. Ale jak wróciłam ze sklepu już go nie było. Nie byłam przygotowana na to, nie byłam ciepło ubrana, ani rękawiczek, ani czapki, ani szala, do domu usiałam wracać pół godziny autobusem i potem jeszcze pół godiny pieszo. A przecież jest mróz.
On nigdy nie jeździ autobusami, ale że ja mam jeździć, to jest oczywiste, bo on pracuje. Jak mówię, że nie chcę, to on na to, a co księżniczka nie może. Czuję u niego taki podział na ludzi i podludzi. Nie chcę udawadniać , że nie jestem wielbłądem. I skoro mamy samochód, a on nigdy nie jeżdzi autobusami, to dlaczego ja mam jeżdzić.

przede wszystkim to mieszkanie osobno oddala, a te konflikty o drobiazgi są tylko wyrazem negatywnych emocji
pracujcie nad zmianą sposobu, w jakim się do siebie zwracacie, tym można uratować wszystko, powoli i konsekwentnie trzeba pracować nad sobą, powodzenia sylus Smile
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Nie Sty 10, 2010 4:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mgrabas, Ty chyba jesteś czarodziejem? Z kilku słów od razu potrafisz odczytać głębokie ukryte treści, związki, przyczyny, postawić bezbłędną diagnozę i jeszcze wspierać w cierpieniu....a ja nieodparcie odnoszę wrażenie, ze Ty tylko sprawców ochraniasz, podkładasz im poduszeczki pod dupcie aby mnie nabili guzów czy sińców a ofiarom karzesz się zmienaic, pracować nad sobą, szukać, zostawać w związku przepełnionym przemocą i złymi myślami, czynami, wyobrażeniami....Zastanawiam się dlaczego w Twoich oczach tylko sprawca zasługuje na szacunek?
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Nie Sty 10, 2010 9:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Echnaton napisał:
Mgrabas, Ty chyba jesteś czarodziejem? Z kilku słów od razu potrafisz odczytać głębokie ukryte treści, związki, przyczyny, postawić bezbłędną diagnozę i jeszcze wspierać w cierpieniu....a ja nieodparcie odnoszę wrażenie, ze Ty tylko sprawców ochraniasz, podkładasz im poduszeczki pod dupcie aby mnie nabili guzów czy sińców a ofiarom karzesz się zmienaic, pracować nad sobą, szukać, zostawać w związku przepełnionym przemocą i złymi myślami, czynami, wyobrażeniami....Zastanawiam się dlaczego w Twoich oczach tylko sprawca zasługuje na szacunek?

przestań się mnie czepiać, ośmieszać i prześladować
jeśli nie potrafisz się powstrzymać od sądzenia, sądź samego siebie!
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Nie Sty 10, 2010 18:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mgrabas napisał:

pracujcie nad zmianą sposobu, w jakim się do siebie zwracacie, tym można uratować wszystko, powoli i konsekwentnie trzeba pracować nad sobą, powodzenia sylus Smile


Jedyne co mozna osiagnac poprzez "prace nad soba" i proby dogadywania sie z osoba ktora stosuje wobec nas przemoc to zlamanie psychiki osoby poszkodowanej, i zmuszenie jej do permanentnej uleglosci.

Wtedy zgadza sie, zwiazek bedzie funkcjonowal dalej, ale kosztem bedzie zlamanie osobowosci osoby poszkodowanej. A to jest zlo w czystej postaci.
Zeby do czegos takiego dopuscic to trzeba nie miec serca lub kompletnie zatracic zdrowy rozsadek.

Rozwiazanie prawidlowe jest inne. Osoba ktora stosuje przemoc musi zrozumiec, ze ma powazny defekt ktorym szybko trzeba sie zajac, wlozy w chec zmiany siebie swoje cale serce i wole i przestanie zupelnie stosowac przemoc wobec najblizszych. To rozwiazanie jest trudna droga.

Powyzsze rozwiazanie nie jest mozliwe jezeli mamy do czynienia z psychopatami, lub gdy chec zmiany nadejdzie zbyt pozno. Dlatego przemoc w rodzinie jest tak duzym problemem.
Wtedy w imie ratowania zycia, zdrowia i swoich bliskich i w nadzieji wskazania prawidlowej drogi takiej osobie trzeba sie od takiej osoby odizolowac.

pozdrawiam,
P.

P.S. Zgadzam sie z Echtanonem, ze mgrabas ochrania sprawcow przemocy a poszkodowanym kaze sie dopasowac do sytuacji przemocy. Takie podejscie jest zlem.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Nie Sty 10, 2010 20:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dynamika, napisałem do sylus: pracujcie nad zmianą sposobu, w jakim się do siebie zwracacie, tym można uratować wszystko, powoli i konsekwentnie trzeba pracować nad sobą, powodzenia sylus Smile
słowa te złożyłem na Jej ręce, ale odnoszą się do Ich obojga i mam nadzieję, że przekaże je też Ojcu Dzieci i Dzieciom - swoim przykładem
czemu z tego wysnuwasz wniosek: "Zgadzam sie z Echtanonem, ze mgrabas ochrania sprawcow przemocy a poszkodowanym kaze sie dopasowac do sytuacji przemocy." ?
czy wątpisz, że gdyby Mąż sylus tu napisał, to do Niego napisałbym słowa odnoszące się do Niego i czy nie byłyby one pytaniem o prawdę i taką samą zachętą do postaw poprawnych?
to Ty tym razem tendencyjnie patrzysz na mnie, zasugerowany sposobem patrzenia na mnie Echnatona...
i czy naprawdę nie dostrzegasz agresji w języku Echnatona komentującego moje wypowiedzi?
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
gaga30



Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 42

PostWysłany: Nie Sty 10, 2010 22:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A czy Ty nie widzisz, ze autorka watku jest ofiara i jako ofiara juz nawet oddycha pod dyktando swojego oprawcy? A Ty im proponujesz zmiane sposobu komunikacji. Przeciez to zart (niestety malo smieszny) Ona nie robi cale zycie nic innego tylko komunikuje sie tak, jak sprawca sobie tego zyczy. A jak dlugo zyje nie slyszalam o terapii dla sprawcow przemocy polegajacej na zmianie sposobu zwracania sie do ofiary.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Pon Sty 11, 2010 3:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Podpisuje sie pod tym co napisala gaga.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sylus



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 116

PostWysłany: Wto Mar 02, 2010 10:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

U mnie w tej chwili jest super.
Od miesiąca pracuje zawodowo. Jest, to moja wymarzona praca, bo w księgowości, do tego w dużej firmie notowanej na giełdzie.
Kupiłam sobie swój pierwszy własny samochód.
Najstarszy synek chodzi do zerówki, średni od dzisiaj chodzi do przedszkola, a najmłodszego pilnuje babcia.
O walce z przemocą pamiętam - uczęszczam na terapię indywidualna, a gdy czas mi na to pozwala również na grupową.
W zeszłą niedzielę miałam obronę na podyplomówce.
A w przyszłości mam zamiar kontynuować swoje wykształcenie, myślę o MBA lub o byciu biegłym rewidentem.

Życie może być piękne, tylko my same musimy się o to postarać.

I niech mi nikt, nie mówi, że kobiety w domu nic nie robią, bo ja w tej chwili pracując zawodowo dosłownie wypoczywam. Będąc w domu z dziećmi pracowałam 3 razy ciężej. No i ten spokój psychiczny. Mam swoją działkę i nic więcej mnie nie obchodzi. A w domu musiałam się dosłownie dwoić i troić, przy 3 małych dzieci. Teraz pracując zawodowo czuję się jak "ryba w wodzie".
Wszystkim kobietą, które mają możliwość podjęcia pracy zawodowej polecam. Wypoczniecie i będziecie kwitnąć.
Pozdrawiam Sylwia.
_________________
Czy agresywny mąż może się zmienić ? ? ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 12, 13, 14  Następny
Strona 13 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group