Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

w jakiej kolejnosci rozstajemy sie..

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
laura52



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 400

PostWysłany: Czw Sie 02, 2007 16:18    Temat postu: w jakiej kolejnosci rozstajemy sie.. Odpowiedz z cytatem

Witajcie. Pytanie: Najpierw separcja? Od razu rozwod? Martwie sie o okres pomiedzy wniesieniem sprawy o rozwod , kiedy alimentow nie ma, bo podobno orzekaja je razem z rozwodem. Sepracja? czy latwiej wowczas o rozwod? Chce z orzekaniem o winie. moze ktoras ma doswiadczenie . Wciaz brakuje mi tutaj osob po wszystkim, ktore zechcialaby sie podzielic swoimi uwagami i ostrzegly przed pulapkami. Pozdrawiam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Trissi



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 474
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią Sie 03, 2007 18:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeśli chodzi o alimenty, to wiadomo mi, że w toku rozwodu można złożyć wniosek o zabezpieczenie powództwa przez łożenie określonej kwoty.
Ale nie znam się na tym, więc proponuję skorzystać z pomocy prawnika.
_________________
I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wild



Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 307

PostWysłany: Pią Sie 03, 2007 20:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

można założyć osobną sprawę o ustalenie alimentów jeszcze przed rozwodem, czy nawet separacją, wystarczy powiedzieć, że po prostu nie daje na dziecko to wszystko
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agata24



Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 147

PostWysłany: Sob Sie 04, 2007 9:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lauro, można wnieść o alimenty na czas toczącego się postępowania, trzeba napisać o to wniosek na piśmie. Teraz tak - zależy co chcesz osiągnąć - jeśli nie chcesz się rozwodzić z różnych powodów, to wnosisz o separację, też może być z orzekaniem o winie, ale wtedy sprawy trwają dłużej, no i trzeba mieć dowody. Jeśli o rozwód z orzekaniem o winie, to tak jak w przypadku separacji, trzeba tę winę udowodnić wszelkimi dostępnymi sposobami (zdjęcia, pamiętnik, świadkowie, jakieś kartki od niego, nagranie awantury) - wtedy do końca życia on nie ma prawa zażądać od Ciebie alimentów na siebie w przypadku ciężkiej sytuacji życiowej. (w przypadku rozwodu za porozumieniem stron jest taka możliwość, że oboje macie prawo żadać od siebie pomocy finansowej w razie trudnej sytuacji) Sprawy z orzekaniem o winie ciągną się najmniej pół roku, trzeba przede wszystkim udowodnić nie tylko winę, ale i rozpad małżeństwa i zerwanie więzi. Jeśli chodzi o dzieci, sąd może nie orzec rozwodu, jeśli ten zagraża ich dobru - dzieci w przypadku orzekania o winie któregoś z rodzica są badane w rodzinnym ośrodku diagnostycznym. Pułapki czają się wszędzie - dlatego przemyśl, czy chcesz szybkie rozwiązanie (wtedy bez orzekania o winie), czy masz siłę się w tym babrać. On na pewno weźmie najlepszego adwokata, który będzie robił z Ciebie wariatkę i tylko od Twoich odpowiedzi zależy, czy zrobi to skutecznie - na to trzeba miec siłę i zaciśnięte zęby. Twój mąż sądzie będzie kłamał i nie licz na to, że każde jego słowo zostanie zdemaskowane, to raczej nieraealne, prawdopodobnie uda mu się parę ról "zagrać." W pozwie o rozwód lub separację musiałabyś wnieść o ustalenie alimentów na czas procesu. Jeśli miałabyś się wyprowadzić to o ustalenie miejsca pobytu dzieci przy matce, ale jeśli mieszkacie w jednym domu, to nie. Sprawa podziału majątku w przypadku rozwodu z orzekaniem o winie rozstrzyga się dopiero po orzeczeniu i uprawomocnieniu się wyroku rozwodowego, ale trzeba ją zakładać z własnych pieniędzy i są to też długie sprawy. Powodzenia.
_________________
Agata
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
laura52



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 400

PostWysłany: Sob Sie 04, 2007 18:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzieki Agato. Zdecydowalam sie z orzekaniem o winie. Najwyzej przegram. Nie spieszy mi sie. Dzis zachlystuje sie odczuta wolnoscia . Po 20 latach wreszcie czuje sie wyprostowana. Dziekuje za rade. Bardzo martwie sie o swoje finanse. Mam 17 letniego syna.
Podjelam decyzje, ze pojde po niebieska karte. Nie wiem czy dadza mi czy nie, ale mam dosc tego ublizania. Nie gotuje, mu spie z nim- tzn on mi wypowiedzial uslugi rok temu., nigdzie z nim nie wychodze., nie prasuje mu koszul, nie interesuje sie gdzie bywa , o nic nie pytam, nie zaczynam rozmow- niech spada i nie zaczepia mnie. Wczoraj znow jak to mila w zyczaju.. ja pracuje przy kompie, pracuje a nie gram w soliterka, on wchodzi nabuzowany, wylacza mi kompa i wyglasza swoje psychopatyczne " kazania" , czyli rynsztok wyzwisk, obelg , grozb itd pod moim adresem . wstalam, on lazi za m,na i drze sie co to on mi nie zrobi.. no kurde.. jak mnie to zdrzaznilo..
A jak bylo jeszzce rok temu.... morze spadalo na glowe. Nieopisany bol i zal do pana B , czlowiek ktorego tak strasznie kochalam, ktoremu oddalam wszystko co mialam/ prawnie- mieszkanie / urodizlam mu dziecko mimo powaznego zagrozenia zdrowia / i byly konsekwencje/ , dla ktorego zrobilabym wszystko i robilam . Czlowiek za ktorego usmiech poszlabym do pieklam I to tez zrobilam. Przezylam w piekle 18 lat., nie mogac sie pogodzic / choc caly czas wiedzac,ze jestem zwyczajnie bardzo brutalnie wykorzystywana , ze zneca sie nademna, ze nigdy nic mi nie dal, , nigdy najdurniejszegfo prezentu., kwiatka, ze nawet nie uzywa zwrotu " my" ani mojego imienia. Ze nigdy nie dotyka mnie, cofa sie gdy ja zblizam sie do niego lub chce go dotkanac. Ze po nocy razem rano nie odzywa sie do mnie, nie patrzy w moja strone, jest obcy, zimny. Ze nasz syn ma 17 lat i nie zna swoich dziadkow - uwaga- mieszkajacych w tym samym bloku. 3 klatki dalej. Nie wie jak wygladaja. Blok duzy, to fakt. Nie zna wujkow cioc, kuzynow.. nikogo z rodziny meza. Bo maz nie zyczyl sobie moich i syna kontaktow z jego rodzina.Sam je utrzymuje. rodizna stwierdzial,z eskoro jacek tak chce- .. i nie szukala nas. Pogrzeby sluby w jego rodzinie..zawsze szedl sam.Latami myslalam,ze sie wstydzi mnie. dzis juz wiem,ze to nie byl wstyd,. To psychuszka, to obawa i potrzeba ukrycia swojego prawdziwego oblicza wyrazajacego sie w stosunku do nas.. maz ktory nigdy nie podjal roli meza.. ojciec ktory ryczal na mnie ze nie zrobilam kolacji 16 letniemu synowi.. , ktory gdy maly sie urodizl wbijal mi do glowy zasady matki polki. Najpierw dziecko, potem my. Ale on - maz - chce spac. W czsie 18 lat spedziłam jedynie jeden dzien bez dziecka. Nigdy urlop, nigdy rozrywka, nigdyu spotkanie ze znajomymi, nigdy smiech.. zaszyj marcinowi, zrob Marcinowi, daj Marcinowi .. taaaaaa.. mialam okres ze uwazalam ze maz z niego zaden ale ojciec dobry. Marcin rosl . Ojciec nigdy nie zagral z nim w pilke, nie poszedl na basen, nie mocowal sie, nie pokazał jak lowi sie ryby i zbiera grzyby, jak trzyma mlotek , nie zauwaza ze Marcin nie ma kolegow, jest slabiutki w sporcie, nie umie plywac jezdzic na lyzawach/ mamy tu piekne lodowska w miesice/ , nie umie jezdzic na nartach/ obok mamy gory/ / , nie zauwazyl,z eMarcin nigdy nigdzie nie wyjechal na wakacje choc nie jestesmy w tak zlej sytuacji finansowej. , nie zauwqazyl ,ze marcin jest bardzo samotny.. ze od kulku lat matka za towarzystwo mu nie wystarcza, nie zauwazyl,z emarcin anlienuje sie w szkole, na szcescie uczy sie bardzo dobrze , ale unika kontaktow z klasa, nie angazuje sie w nic. Za to pokazal mu jak traktuje sie kobiete. , zone matke. Na szczescie syna uratowalam. Dlaczego ja to znosilam, patrzylam na to? nie wiem. Balam sie. i bardzo bardzo chcialam nas jakos uratowac, chcialam zatrzymac te miodowe miesiace.. potem tygodnie, potem dni. Chcialam cos zrobic dobrze, Uparłam sie aby to malzenstwo zrobic dobrze, Dobrze wykonac swoja robote w tym zwiazku. Bo poprzedni zawalilam ja sama. Ja - odchodzac do obecnego meza. Mialam i mam nadal po tym kaca i poczucie niezadowlenia z siebie. Mialam dobrego meza. Zakochałam sie. Na smierc.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wild



Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 307

PostWysłany: Sob Sie 04, 2007 21:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

bardzo smutne to, co napisałaś Lauro /przytulam/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ada4



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 33

PostWysłany: Sob Sie 04, 2007 23:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj Lauro,

Pisze do Ciebie, gdyz po przeczytaniu Twojego ostatniego postu zobaczylam, ze Twoj stressor postepuje z Toba podobnie do mojego. Jedyna roznica jest to, ze nie mamy dzieci oraz to, ze on w przeciwienstwie do Twojego wyzywa sie na mnie w lozku niczym rozjuszony buhaj. Reszta , czyli urlopy, znajomi i jego rodzina...to jak przez kalke prawie odbite.

Jesli masz czas, sily i ochote to mozesz poczytac moje posty w watku "Pokoleniowy cykl przemocy i przemoc ekonomiczna w zwiazku", gdzie dosc dokladnie opisuje moja sytuacje. Nie pisze na Forum czesto, tylko wtedy, gdy on wyjezdza. We wtorek wyjechal znow na wycieczke do Berlina i dzis mam sil na tyle, by napisac. Ja mojemu tez poswiecilam piec z gora lat, w listopadzie minie 6 lat od chwili gdy zobaczylam go po raz pierwszy i przeklinam ten dzien, w ktorym stanal on na mojej drodze. Wiem, 6 lat to trzy razy mniej niz Twoje 18, ale ja doswiadczam przemocy od najmlodszych lat i wiem jak to na nas dziala.

Lauro, czytajac Twoj post, smiem zapytac Ciebie, czy masz adwokata.
Ciezko bedzie poradzic sobie z tym wszystkim bez fachowej pomocy. Jesli mozesz sobie pozwolic na taka pomoc, to poszukaj dobrego adwokata, takiego, o ktorym wiadomo, ze wygrywa sprawy. Nie zakladaj, ze przegrasz.

Ja tez czulam sie bezradna i nadal panicznie boje sie jego grozb i wyzwisk i szantazy finansowych. Tym bardziej, ze dochodzi juz do tego, ze w nocy potrafi mnie z do mu wyganiac tak jak stoje. Na szczescie mam osobne konto na ktore wplywaja moje pensje, ale kiedy jest wsciekly nie pozwala mi zabrac nawet torebki. Dostalam jednak namiary na dobra adwokatke, specjalistke w zakresie prawa rodzinnego i spadkowego, prawa karnego i nieruchomosci oraz umow cywilnoprawnych, ktora wygrywa sprawy.
Polecic jej Tobie nie moge, gdyz mieszkam w Szwecji, ale sprobuj zastanowic sie nad zasadnoscia fachowej pomocy prawnej, nie borykaj sie sama.

W poniedzialek dzwonie i umawiam sie na wizyte, by dowiedziec sie jakie mam prawa i na co moge liczyc, a na co nie i wnosze o rozwod. Co do pozostalych aspektow, czyli znecanie, szantaze, wymuszenie kredytu potrzebuje jej porady i byc moze bedzie to osobna sprawa w sadzie. Niech on w koncu odpowie za swoje podle postepowanie, niech nie mysli ze jest bezkarny. Wiem, ze to kosztowne, ale musimy sie bronic. Przemysl, czy nie warto skorzystac z takiej pomocy w Twoim przypadku, tym bardziej, ze stracilas zdrowie. Nie borykaj sie z tym sama.

Pozdrawiam Cie i przesylam usciski z daleka. Ada
_________________
"Nie wszystko zloto, co sie swieci z gory,
Ani ten smialy, co sie zwierzchnie srozy
Zewnetrzna postac nie czyni natury..." - I. Krasicki
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
tata_tomek



Dołączył: 09 Paź 2006
Posty: 18
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto Sie 14, 2007 9:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Agata24 napisał:
Jeśli o rozwód z orzekaniem o winie, to tak jak w przypadku separacji, trzeba tę winę udowodnić wszelkimi dostępnymi sposobami (...) - wtedy do końca życia on nie ma prawa zażądać od Ciebie alimentów na siebie w przypadku ciężkiej sytuacji życiowej.


Zaraz zaraz, Agato. "Nie ma prawa zażądać"... itd. tylko w przypadku jeżeli zostanie uznany _wyłącznie_winnym_ rozpadu małżeństwa. Jeżeli natomiast SR wpadnie na dziwny pomysł, że oboje są winni, to - będzie mógł.
=> Art 60 § 1 kro
_________________
Ukłony
Tata_Tomek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
tata_tomek



Dołączył: 09 Paź 2006
Posty: 18
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto Sie 14, 2007 9:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Agata24 napisał:
Sprawa podziału majątku w przypadku rozwodu z orzekaniem o winie rozstrzyga się dopiero po orzeczeniu i uprawomocnieniu się wyroku rozwodowego, ale trzeba ją zakładać z własnych pieniędzy i są to też długie sprawy. Powodzenia.

Oj chyba nie (ale może sie mylę). => Art. 58 § 3 kro:
"Na wniosek jednego z małżonków sąd może w wyroku orzekającym rozwód dokonać podziału majątku wspólnego, jeżeli przeprowadzenie tego podziału nie spowoduje nadmiernej zwłoki w postępowaniu."
Tylko, że to SR decyduje co to jest 'nadmierna zwłoka'
_________________
Ukłony
Tata_Tomek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Czw Gru 27, 2007 15:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Art. 60.
§1. Małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu po-życia i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego.
§2. Jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego, sąd na żądanie małżonka niewinnego może orzec, że małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku.
§3. Obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi rozwiedzionemu wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. Jednakże gdy zobowiązanym jest małżonek roz-wiedziony, który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia, obowiązek ten wygasa także z upływem pięciu lat od orzeczenia rozwodu, chyba że ze względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na żąda-nie uprawnionego, przedłuży wymieniony termin pięcioletni.

A jeśli chodzi o podział majątku to sąd zazwyczaj nie dzieli go na rozprawie rozwodowej chyba, ze ...małżeństwo nie ma majątku! Czyli w większości spraw jest to martwy przepis. osobiście nie znam sprawy, w której sąd zająłby sie podziałem majątku na sprawie rozwodowej...
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group