Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

mój oprawca
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Indiaa



Dołączył: 09 Gru 2010
Posty: 10
Skąd: pomorskie

PostWysłany: Sro Sty 05, 2011 14:17    Temat postu: mój oprawca Odpowiedz z cytatem

Rozwiodłam się kilka lat temu. I to był mój jedyny sukces jaki odniosłam w stosunku do mojego byłego męża. Mojego oprawcy. Człowieka, który zniszczył mi życie. Nadal je niszczy. Nie mam żadnego pomysłu jak zacząć od nowa. Przez ponad rok leczyłam sie z depresji. Potem przestałam, ale nie trwało długo i znowu od kilku miesięcy biorę tabletki.
Przeczytałam na tym forum >Portret psychologiczny sprawcy przemocy< i wszystko się zgadza. W małżeństwie straszenie, grożenie i pobicia. Żadne nie zgłoszone, no bo jak tu zgłosić własnego męża na policję?!
Odejście od niego wydawało się wówczas nieosiągalne i niemożliwe. Na zewnątrz wszystko wyglądało nienagannie.
Osiągnęłam tyle że zgodził się na rozwód pod warunkiem, że bez orzekania o winie. Bez dochodzenia prawdy o nim. To był błąd ale wtedy najważniejsze było odejść jak najdalej od niego.
Ale nic to nie dało bo nadal ma nad nami władzę. Nadal straszy i grozi.
Po rozwodzie musiałam z dzieckiem uciekać z własnego domu, podkreślam własnego bo dom dostałam od rodziców. On tam pozostał po czym sprowadził kochankę. Mieszkał tam i korzystał ze wszystkiego przez ponad rok, na podstawie tylko tego , że był tam zameldowany. Nie mogłam wejść do swojego domu bo zaraz byłam oskarżana o kradzieże podczas gdy on ukradł mi wszystko a czego nie mógł wynieść z domu to popsuł.
Zycie mojego oprawcy polega teraz na tym jak mnie pognębić.
Mnie i dziecko.
Dziecko jest chore na astmę oskrzelową i często choruje. Gdy choroba zdarzy się w terminie jego widzenia z dzieckiem, wówczas robi mi interwencję policji. Ze dziecka nie chcę wydać z powodu widzimisię.
Gdy pokazuję mu zwolnienie lekarskie to słyszę że musiałam sie na pewno przespać z lekarzem żeby wystawił mi takie zwolnienie.
Dziecko panicznie boi się chorować. Bo u nas choroba równa się wezwaniu policji przez byłego męża. I cały czas zasłania się dobrem dziecka.
Nie wiem czy jest właściwym pisać na tym forum, ale nie wiem co robić w tej sytuacji. Być może wydawać się ona błaha ale ja nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. I ciągle się boję. W gardle ucisk...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kaszcze



Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 363
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Sro Sty 05, 2011 19:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj Indiaa...
jakże bardzo Cię rozumie... moja historia bardzo podobna....rozwód z oprawcą rok temu. ale ze strachu również bez orzekania o winie...ucieczka z dziećmi z mieszkania....nękanie do dziś...

powiem Ci co zrobiłam może to pomoże...
1. terapia dla ofiar przemocy w Ośrodku Interwencji Kryzysowej( dla wzmocnienia)
2. Podział majątku...( jeśli dom był Twój to masz prawo Ty tam mieszkać, jeśli była wspólnota to on w połowie musi Cie spłacić , za dom też)
3. Po rozprawie odzyskałam połowę...( oprawca był w posiadaniu wszystkiego)
4. powrót na terapię dla osób współuzależnionych od przemocy...terapia indywidualna
5. Pomoc i leczenie psychiatryczne ze względu na lęk przed oprawcą...farmakologia przeciwdepresyjna...
6. Obecnie by nadal mnie nie nękał- ZGŁASZAM DO PROKURATURY JEGO NĘKANIE, OBRAŹLIWE SMS-Y, STRASZENIE, SZANTAŻ EMOCJONALNY....
podpowiedź psychologa by to zrobić...by to on poczuł się, że ktoś może wymierzyć mu kare...

7.....budowanie nowego życia....

pozdrawiam Cię ciepło...
_________________
Kasia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Indiaa



Dołączył: 09 Gru 2010
Posty: 10
Skąd: pomorskie

PostWysłany: Czw Sty 06, 2011 0:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

serdeczne dzięki za odpowiedź
wracając do tematu domu, to kilka miesięcy po rozwodzie mojemu byłemu sąd przyznał służebność osobistą, nie wiem czy orientujesz się co to oznacza, bo mi do dziś jeży się skóra gdy o tym pomyślę

służebność przyznano mu bezpodstawnie na podstawie wyroku rozwodowego , mój adwokat popisał się znajomością prawa i ogromnym niedbalstwem chociaż był polecanym i najlepszym w mieście, od spraw beznadziejnych...no i załatwił mnie beznadziejnie, ot małe niedopatrzenie z jego strony
zasięgałam rady co do tej sprawy u całej masy prawników, adwokatów i radców prawnych - żaden nie słyszał o takim przypadku, a ten oto przypadek zdarzył się właśnie mnie

chyba dojrzewam do tego by udać się na terapię ze sobą samą, bo są takie chwile że pomimo farmakologi tak ciężko jest mi się podnieść, do tego potworna bezsenność, lęk że znowu muszę iść spać...
co mogłabym zgłosić na prokuraturze? że wyzywa mnie stojąc pod oknem, że grozi i straszy, obraża...? że wzywa policję gdy dziecko choruje
pewien kurator który robił u mnie wywiad, i na którego mogę liczyć od tej pory bo zawsze służy mi radą, doradził mi abym zmieniła numer telefonu, co zrobiłam - więc mój były nie ma do mnie telefonu, odeszło więc nękanie przez telefon
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
motyl



Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 98

PostWysłany: Czw Sty 06, 2011 12:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

witam cie indiaa twoja sytuacja podobna jest do mojej zresta jesli chodzi o przemoc to sprawcy maja tesame zasady.pytasz czy dobrze zrobilas piszac tutaj odpowiadam bardzo dobrze !!ja tez tu pisalam czytalam odpowiedzi prowadzilam dialogi a to naprawde duzo pomaga bo tu mozesz sie wygadac tu otrzymasz duchowe wsparcie i nawet podpowiedzi co dalej -lecz decyzje podejmujesz sama nikt niczego nie moze ci narzucic tylko jesli powiesz a musisz dociagnac do z nie mozesz sie wycofac kochana walcz dla dziecka i dla siebie.moj ex tez chcial bez orzekania o winie jednak sie nie zgodzilam kilkakrotnie skladalam wnioski do prokuratury ciagle bylo umorzenie brak dowodow mimo obdukcji swiadkow nagran to bylo malo zlozylam wiec o rozwod z orzeczeniemm o winie o eksmisje z domu mimo zameldowania ograniczenie praw i alimwnty czekalam dwa lata i juz sie uwolnilam.depresje mialam okropna bralam prochy bylam u psychologa dzieci takze to byly koszmarne lata cale 18 malzenstwa to ciagly strach ale jest lepiei i powiem ci ze warto bylo chociaz tak pozno wiec nie poddawaj sie walcz kochana zobaczysz ze bedzie lepiej z kazdym dniem pozdrawiam i zycze duzo sil:)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sylwia1975



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 431

PostWysłany: Czw Sty 06, 2011 18:11    Temat postu: moj oprawca Odpowiedz z cytatem

Sad Ten twoj byla jest paskudna gnida ktora ,wie ze sie boisz i wykozystuje sytuacje,to zemsciwy potor ktory dzwoni na policje zeby sie zemscic,bo dobrze wie ze dziecko choruje mmmmmmmmmmmmmmm jestem taka zla to czytam Zycze ci duzo sil nie poddaj sie ,walcz ty wiesz co to znacz jak ci zle pisz.sylwia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
kaszcze



Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 363
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Czw Sty 06, 2011 22:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Indiaa, bo to ze wszystkim jest tak, że trzeba jak to sama piszesz"dorosnąć"...musisz widzieć sens tego co robisz...
ja zgłosiłabym te wyzwiska...dlaczego nie...niech to on w końcu się czegoś przestraszy....a jeśli się nie przestraszy to niech wie, że potrafisz iść do kogoś po pomoc...zmiana numeru tel. dowiodła mu tylko, że się go boisz ...pozdrawiam....i życzę siły w "dorastaniu" do ważnych decyzji...
_________________
Kasia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Czw Sty 06, 2011 23:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie bardzo rozumiem tej "służebności osobistej" i nie wiem skąd wynika, to pewnie temat do obgadania na maila i zapewne później ale dostałaś wskazówki od czego rozpocząć - od terapii! To w Twojej sytuacji jest najważniejsze. Mnie interesują także te wzywania policji. Co mówi policja jak przyjeżdża na taka interwencję, na której nie powinna być? Wszak to sprawa cywilna a nie karna, nikt nikogo nie porwał, nie zabił ani nie okradł, jeśli nie są respektowane wyroki sądowe od tego są zażalenia i pisanie do sądu a nie wzywanie policjantów. Ciekawe co on im mówi, że za każdym razem oni przyjeżdżają i podejmują interwencję z dziedziny prawa cywilnego? Ty nie jesteś w żadnej mierze jego własnością ani narzędziem do wyzywania, poniżania czy odgrywania swojej nieudolności! Powinnaś coś z tym zrobić a te coś to:
- powiedzieć mu, że nie pozwolisz się wyzywać, grozić, poniżać, to jest przestępstwo i zgłosisz to w prokuraturze!
- unikać sytuacji kiedy jesteś z nim sam na sam, przekazuj dziecko poprzez sąsiadkę, kogoś z rodziny, przyjaciół, abt uniknąc bespośredniej stycznośći,
-kiedy dzwoni do ciebie to Ty decydujesz kiedy odbierzesz telefon czy domofon, to Ty sprawiasz, że jesteś panią sytuacji, a on niech czeka pod domem, niech odczuje, ze jego sztuczki są Tobie tak samo obojętne jak ludzi, których nie znasz.


Wiesz, mimo wszystko zdecydowałbym się na złożenie zawiadomienia o przestępstwie. W końcu boisz się mieszkać w swoim domu, wyniósł rzeczy stanowiące Twoje dobro i je sprzedał, potem przy pomocy jakiś papierów, świadków(?) czy też okoliczności wyłudził tą służebność i oczywiście jego obecne zachowania ....

Oczywiście złożenia zawiadomienia później, na początek - terapia....

Nie poddawaj się, to obcy człowiek nie mający do Ciebie żadnego prawa, powtarzam - żadnego!
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Indiaa



Dołączył: 09 Gru 2010
Posty: 10
Skąd: pomorskie

PostWysłany: Pią Sty 07, 2011 0:12    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

służebność osobista w moim przypadku oznaczała to, że kilka miesięcy po rozwodzie wpisano mi go do księgi wieczystej domu będącego tylko moją własnością, czysty paradoks, ale został wpisany
błędem była wyprowadzka a właściwie ucieczka z dzieckiem z domu bo podobno nie powinnam była tego robić, wytrzymać tam jednak było niemożliwością
mieszkałam tam z nim sama bez jakiejkolwiek rodziny w pobliżu, bez nikogo bliskiego
policja nic nie mówi jak przyjeżdża na interwencję, tylko mnie spisują i wychodzą, wpuszczam ich bo, nie wiem czy robię dobrze, ale jakoś chcę się wytłumaczyć że mój były nie ma racji , że dziecko jest naprawdę chore
niektórzy mi radzą nie wpuszczać policji, ale nie wpuszczenie ich to jakby przyznanie racji byłemu że to ja utrudniam widzenia
mieszkam sama z dzieckiem, jak tylko mogę unikam z nim kontaktu bo się go po prostu boję, a on za każdą interwencją usilnie chce wejść do mieszkania, na co ja stanowczo się nie zgadzam - więc do sądu napisał że widuje dziecko przez szybę w oknie
dla niego nie liczy się w ogóle dziecko, chorowanie nie mówiąc już o leczeniu
poza tym robi interwencje w terminach zupełnie niezgodnych z wyznaczonymi przez sąd
sąd przyznał mu wykonanie telefonu do dziecka 2 razy w tygodniu, podczas gdy on wydzwaniał po kilkadziesiąt razy dziennie, więc po radzie kuratora zmieniłam numer, może to świadczyło o moim strachu, ale przyniosło to ogromną ulgę
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Indiaa



Dołączył: 09 Gru 2010
Posty: 10
Skąd: pomorskie

PostWysłany: Pią Sty 07, 2011 0:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wzruszam się czytając Wasze odpowiedzi
naprawdę bardzo za nie dziękuję

mam jeszcze inny problem... jak udowodnić że były mąż ukradł dokumenty chorobowe dziecka?! w ogóle odbiegając od tematu to ukradł mi wszystkie dokumenty i papiery,
dzieciątko moje zachorowało na drugą dobę po urodzeniu i od tego czasu prze rok trwała gehenna z lekarzami, chore serce - szczelinowate VSD, rokowania, że dziecko nie będzie siedzieć chodzić itd...ale wszystko jest już dobrze
w razie, nie daj Boże, operacji nie mam żadnej dokumentacji jak i czym dziecko było leczone, a były mąż ukradł po złości te papiery - całą teczkę,
czy ktoś może miałby pomysł jak mogłabym odzyskać to?
nie mam siły na ciągłą walkę z nim, jestem wykończona psychicznie
pytam o radę ale nie wiem czy znajdę siły na realizację
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sylwia1975



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 431

PostWysłany: Pią Sty 07, 2011 11:12    Temat postu: moj oprawca Odpowiedz z cytatem

Laughing oto mu chodzi zeby cie wykonczyc,nie znam sie dokladnie na prawie polskim ale czy nie mozesz isc do lekaza prowadacego chorobe dziecka i spytac sie o kopie kartoteki,bo odzyskiwac przes ta gnide to pewnie strata czasu i nerwow ,pewno powie ze nie ma,sprobuj udac sie do szpitala po kopie kartoteki sytuacje mozna przeciez wyjasnic,niestety wiecej jest na swiecie mezow psychopatow.Wytrwalosci,moja tesciowa zawsze mawia ze po deszczu przychodzi slonce. Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
motyl



Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 98

PostWysłany: Pią Sty 07, 2011 11:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

sylwia ma racje dzialaj poki czas i wez kopie z miejsc gdzie leczylas dziecko i nieboj sie powiedziec prawdy jesli jednak masz dowody ze on zabral ta teczke zglos na policje i niech stwierdza czy tak naprawde zalezy mu na dziecku czy zwyczajnie chce dopiec tobie bo wie ze dziecko chore i ze nie daj boze cos sie stanie ty bedziesz sie martwic i pojdziesz do niego w laske on na to czeka ale nie daj sie bo to pijawa ktora tak dlugo bedzie cie ssac az padniesz z sil nie pozwol mu na to pozdrawiam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
heka



Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 465

PostWysłany: Pią Sty 07, 2011 17:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

[quote="motyl" jesli jednak masz dowody ze on zabral ta teczke zglos na policje i niech stwierdza czy tak naprawde zalezy mu na dziecku czy zwyczajnie chce dopiec tobie bo wie ze dziecko chore i ze nie daj boze cos sie stanie ty bedziesz sie martwic i pojdziesz do niego w laske on na to czeka [/quote]
ja bym na tej podstawie wnioskowała do sądu o pozbawienie władzy rodzicieskiej.On stwarza realne niebezpieczeństwo zagrożenia życia dziecka .to niebywałe !Byłam swiadkiem na mojej terapii,kiedy kobieta opowiadała jak to jej mężus postępował podobnie i terapeuta tak się wsciekł ,ze powiedział jej ,że jeśli ona nie zacznie dziąłc to on( terapeuta )złoży zawiadomienie o przestępstwie
Musisz przestać się bac ,strach zamienić w gniew ,ktory pozwoli ci działac w swojej ,a przede wszystkim dziecka obronie.Idx na terapię jak najszybciej ,tam cię tego nauczą.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jolaleo



Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 137
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Pią Sty 07, 2011 19:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

a z ta prokuratura i policja to własnie takie dziwne historie jak z kosmosu.
Podałam meza na alimenty bo sie wyprowadził we wrzesniu pozostawiajac wszystkie swoje rzeczy nawet ubrania .rozprawa była 7 grudnia on sie nie stawił rozprawa sie nie odbyła poniewaz go nie było i podał 3 grudnia mnie na rozwód.Tego dnia w którym pojechałam do sądu on przyjechał do piwnicy i oczyscił ja ze wszystkich sprzetów elektrycznych wiartarek o duzej wartości .bo kluczy nie zmieniałam.To bohater!!złodziej i tyle i tchórz smierdzacy.tego samego dnia poszłam na policje zawiadomic o kradziezy sprzetów i kardzieży pieniędzy ze wspólnej lokaty.I wiecie co? przekonywałam ich godzine że nie wyjde az nie przyjma powiadomienia.Spisali notatke nawrzeszczeli ze trzeba było zmienic klucze i takie tam.ale przyjeli.Wezwali go na wyjaśnienia a on oczywiście nakłamał pieknie i składnie i napisał że sprzetów nie miał tylko posprzatał w piwnicy i powyrzucał wiertarki!!!dacie wiarę!powiedział tez że mam problemy natury psychicznej i takie tam inne oraz że z piieniadze lokaty niemałej wartości zrobił remont za 20 tys mieszkania 45 m2 ,za 20 tys kupił samochód i za 20 tys leczył mnie i dzieci w ciągu 3 miesięcy.Nie prosili o nic ani o rachunku ani umowe kupna sprzedazy samochodu.spisali notatke i przekazali prokuratorowi.Ten przeczytał i odmówił wszczęcia postępowania.Czy ytak wyglada nasze prawo,policja i prokuratura? Ani przeszukania ani nic.To sa jakieś tragikomedie.
13 stycznie mam rozprawe rozwodową.W pozwie napisał że chce aby pozostawić dzieci pod mioja opieką a przeciez mam problemy natury psychicznej! Ktos napisał w dziale DDP że oni pozbywaja się rodziny i dzieci jak zużytych niepotrzebnych sprzętów.to prwdziwe ale jakże bolace.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
heka



Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 465

PostWysłany: Pią Sty 07, 2011 19:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jolu, ale tez wiele razy tu pisalyśmy ,zę z takimi panami trzeba krótko,że trzeba się nauczyć inaczej niz postępowałyśmy dotychczas,ze nikt za nas nic nie zrobi.Musimy same .Instytucje pomocowe-najogólniej - mogą podpowiedzieć ,naprowadzić ,ale działac musimy same .
Czmu nie zmieniłas zamków?Pzrecież to pierwsza sprawa ,którą powinnaś zrobić po jego wyprowadzce.
Masz zal do policjantów,ale oni zadziałali jak mogli.Jesteście małżeństwem,macie wspólne konto,każde z was ma takie samo prawo do dysponowania pieniędzmi ,kóre tam są ,Mieszkanie/dom wspólny,sprzęty wspólne.Tak samo twoje jak jego.Na jakiej podstawie policja miałby zrobić przeszukanie mieszkania? Oni nie mają podstaw prawnych do tego.
Przepraszam ,wiem ze jesteś rozżalona .Nie chce cię dołować .Chce powiedzieć , żebyś zaczęła działać w swojej sprawie.
Ja wiem ,zę my -ofiary przemocy- potrafimy działac na oślep.Tak robiłyśmy całe zycie . Gasiłyśmy pożary.trzeba nauczyć się przeciwdziałać pożarom ,dlatego własnie potrzeban ,a wręcz KONIECZNA jest terapia.Powtarzam do znudzenia.TERAPIA,TERAPIA I JESZCZE RAZ TERAPIA.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jolaleo



Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 137
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Pią Sty 07, 2011 19:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

tak jak ktos ma dobre serce i jest ufny to musi miec twardą d..pę.wiem o tym
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group