Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Radość z odzyskania "wolności"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
justi1301



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10

PostWysłany: Sob Lut 12, 2011 14:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aniu życzę Ci dużo siły na poniedziałek i całym sercem będę z Tobą, napisz po rozpraiwe jaki jest tok sprawy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
agnes25



Dołączył: 28 Paź 2010
Posty: 76

PostWysłany: Sob Lut 12, 2011 14:12    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

moze to malo pocieszajace ale tez to przerabialam.podobnie sie czulam.u mnie na drugiej sprawie sedzia juz zasugerowal,ze bede musiala wiecej udowadniac ,ze to meza wina.akt oskarzenia z prokuratury przyszedl 3 dni po sprawie!!!!odpuscilam.rozwod jest za obupolna zgoda.maz dostal tys zl kary za pobicie.bo przyznal sie.(chociaz tyle)a ja mam swiety spokoj.opisalam ci swoj przypadek-ja nie bylam na tyle silna psychicznie.jedyne z czego jestem dumna to to,ze sie uwolnilam jestem z synkiem bezpieczna.w koncu zaczynam normalnie zyc.pozdrawiam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Odrodzona2009



Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 277

PostWysłany: Nie Lut 13, 2011 12:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy byla dobra decyzja czy nie.. sama oceniasz i ocenisz z dluzszej perspektywy. Ale zobacz tez, ze dziwne to nieco, ze na jedno 'nie' kolezanka reaguje calkowitym odetnieciem. Mysle, ze w asertywnosci tak jak we wszystkim potrzeba jest wypracowac sobie swoj wlasny sposob i styl, by bylo to z poszanowaniem siebie i wlasnych potrzeb, starajac sie innym dac do zrozumienia 'nic do ciebie nie mam, ale nie zrobie tego, bo tego potrzebuje'.
Wyczerpanie.. to emocje, moze strach, on potrafi zabierac mase energii. Staraj sie robic w tym czasie rzeczy, ktore sprawiaja Ci przyjemnosc, to Ci doda energii i moze zrelaksuje. Moze jakis sport w miedzy czasie (rozluznia i dotlenia organizm) i wyjscia ze znajomymi, dobrze robia na zmiane perspektywy i nie myslenie caly czas o jednym. Wiele siły życzę.
_________________
By zmienić złe zachowania potrzebna jest ich świadomość, poznanie nowych, a potem działanie. Nie zrażanie się niepowodzeniami - i DZIAŁANIE z uporem 'maniaka', jak dziecko, które uczy się chodzić z determinacją, wiarą i uporem, że w końcu się uda.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ania11Ania



Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 147
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Nie Lut 13, 2011 15:01    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzięki Odrodzona,też mi się wydaje,ze dziwne jest zachowanie koleżanki,postąpiła jak mała dziewczynka,której np.nie chciałam dać swojej lalki do zabawy,to chyba świadczy o jej niedojrzałości emocjonalnej i o tym,jaki ma krótki "zasięg" myślenia,nie widzi i nie pamięta tego,co było dobre i bardzo dobre,a skupia się na jednym mało znaczącym incydencie,jej problem,to ona męczy się sama ze sobą,a tym samym wprowadza nie przyjemną atmosferę w pracy,myślę,ze taka osoba może być nawet "toksyczna".Gdy zaczęłam się zmieniać,myśleć o sobie inaczej,dostrzegam wiele rzeczy,zachowań nie tylko u siebie,ale też u innych,potrafię szybko rozpoznać,ze rozmowa z daną osobą nie odpowiada mi(nie myślę teraz o koleżance),męczy mnie i nie jest mi potrzebna,wiec szybko ją kończę i to przynosi mi zadowolenie,kiedyś tego nie potrafiłam,"chłonęłam"wszystko jak gąbka.Jestem z siebie dumna,ze potrafiłam to zmienić i dzisiaj mam wpływ na to z kim i o czym rozmawiam.Dużo myślałam o tej sprawie rozwodowej po niedzieli i doszłam do wniosku,że za te wszystkie lata,które żyłam w strachu,pozbawiona własnej tożsamości,lekceważona,poniżana przez "pana i władcę",który miał mnie przez 20 lat za nic,nie ustąpię i będę dążyć do udowodnienia jego winy,taką podjęłam decyzję i będę trzymać się jej do końca,fajnie wiedzieć,że nie jestem sama,że wiele osób na Forum trzyma za mnie kciuki,to dodaje mi siły,wielkie dzięki,pozdrawiam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ania11Ania



Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 147
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Nie Lut 13, 2011 15:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chcę jeszcze podziękować wszystkim za wsparcie i szczególne podziękowanie chcę skierować do wolontariusza-dynamiki,Twoje słowa dodały mi bardzo wiele otuchy i siły,czytałam je wielokrotnie,by uwierzyć,że robię odważne kroki,wielkie dzięki.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gigi31



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 893

PostWysłany: Pon Lut 14, 2011 11:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Trzymam kciuki ................Smile Jesteś dzielna i dasz rade...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Odrodzona2009



Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 277

PostWysłany: Pon Lut 14, 2011 18:34    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ania11Ania napisał:
Dzięki Odrodzona,też mi się wydaje,ze dziwne jest zachowanie koleżanki,postąpiła jak mała dziewczynka,której np.nie chciałam dać swojej lalki do zabawy,to chyba świadczy o jej niedojrzałości emocjonalnej i o tym,jaki ma krótki "zasięg" myślenia,nie widzi i nie pamięta tego,co było dobre i bardzo dobre,a skupia się na jednym mało znaczącym incydencie,jej problem,to ona męczy się sama ze sobą,a tym samym wprowadza nie przyjemną atmosferę w pracy,myślę,ze taka osoba może być nawet "toksyczna".Gdy zaczęłam się zmieniać,myśleć o sobie inaczej,dostrzegam wiele rzeczy,zachowań nie tylko u siebie,ale też u innych,potrafię szybko rozpoznać,ze rozmowa z daną osobą nie odpowiada mi(nie myślę teraz o koleżance),męczy mnie i nie jest mi potrzebna,wiec szybko ją kończę i to przynosi mi zadowolenie,kiedyś tego nie potrafiłam,"chłonęłam"wszystko jak gąbka.Jestem z siebie dumna,ze potrafiłam to zmienić i dzisiaj mam wpływ na to z kim i o czym rozmawiam.

Brawo.. to sie nazywa szacunek do siebie i do swego umyslu Smile i asertywnosc.
Ludzie przyzwyczaili sie tez do Twojego potakiwania i moze niektorym nie w smak bedzie sie odzwyczajac, moze Cie nawet opuszcza lub beda fochy stroic jak kolezanka, ale to znaczy.. ze nie sa tymi, ktorych obok siebie do rozwoju i lepszego zycia potrzebujesz.
A to co wytłuszczonym drukiem jest po prostu strzalem w dziesiatke!!
_________________
By zmienić złe zachowania potrzebna jest ich świadomość, poznanie nowych, a potem działanie. Nie zrażanie się niepowodzeniami - i DZIAŁANIE z uporem 'maniaka', jak dziecko, które uczy się chodzić z determinacją, wiarą i uporem, że w końcu się uda.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ania11Ania



Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 147
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Sob Lut 19, 2011 7:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam wszystkich,chcę powiedzieć,że sędzia prowadząca moją sprawę rozwodową okazała się mądrą kobietą,kompetentną tzn.właściwą osobą na właściwym miejscu,aż miło popatrzeć,że w sądach są tacy ludzie i akurat taka osoba zajmuje się moją sprawą,chyba mam w tym momencie trochę szczęścia.Słowa uznania pod adresem PANI SĘDZI.W dalszym ciągu domagam się orzekania o winie,i zdania nie zmienię.I powiedziałam to w sądzie,pozdrawiam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
justi1301



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10

PostWysłany: Sob Lut 19, 2011 9:12    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W takim razie Aniu bardzo się cieszę z takiego przebiegu sprawy i nadal trzymam kciuki Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ania11Ania



Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 147
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Pią Mar 25, 2011 9:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam wszystkich,ostatnio ponownie żyję sprawami zawodowymi,od czasu,kiedy chciałam zadbać o siebie i po raz pierwszy od 20 lat powiedziałam koleżance NIE,po prostu odmówiłam czegoś,co miało by niekorzystny wpływ na moją pracę,pogorszyłam sobie sytuację w pracy i to tak bardzo,ze chyba pora ją zmienić.Od tamtej pory wielokrotnie dano mi to odczuć,ale jestem już tym zmęczona,że słyszę różne komentarze typu,jedna koleżanka to rozumie,ale nie każda,dziękujemy jakiejś tam koleżance za życzliwość itp.,wiadomo,że to ma mnie dotyczyć,tylko nikt nie mówi wprost-dlaczego odmówiłaś,nie wiem,co w takich sytuacjach mam robić,czy reagować,czy nie,mam już dość tego,jestem zmęczona,i w końcu mam to,co sama sobie zgotowałam,czuję się niepewnie,jako osoba będąca w przemocy 20 lat,potrzebuję wiedzieć,ze jestem akceptowana,jak na razie jestem ignorowana,odsuwana od wielu spraw,o których po prostu nie wiem,ale na pewno wiem jedno-postąpiłam głupio i obecną sytuację mam na własne życzenie,oj,długo nie będę próbowała zadbać o siebie po raz drugi,przynajmniej w pracy,myślę nawet nad zmianą,nie chcę pracować w takiej atmosferze,a może to ze mną jest coś nie w porządku?,i to jest chyba jedyne,najlepsze wytłumaczenie,dlaczego mam byle jakie relacje z ludżmi.Nie warto stawiać granic,na długo to zapamiętam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gigi31



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 893

PostWysłany: Pią Mar 25, 2011 9:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aniu ....z tobą jest wszystko oki Smile ....jestes wartościową i mądrą kobietą a granice no cóz nie zawsze uda się je nam postawić, a i nie zawsze przez nas postawione zostają akceptowane przez innych. Teraz słyszysz komentarze, ale nie znaczą one, że są do Twojej osoby.... To ty teraz zmęczona kłopotami bierzesz je zbyt osobiscie do siebie.... Daj sobie czasu i im na zaakceptowanie zmian jakie zachodzą w Twojej osobie... Delikatnie możesz rozglądac się za inną pracą jesli masz taką sposobność, ale bądz cierpliwa.... Nie przejmuj sie fanaberiami innych ty jestes Oki Smile zrobiłas dobrze i słusznie Smile .... Już wiosna więc wieczorkiem malutki spacerek pomoże ci napewno odpocząc i nabrac dystansu do nich ...Praca to praca i tak ją traktuj słuzbowo:) A myśle, że oni sami dojdą do wniosku, że masz prawo powiedziec NIE , masz prawo miec swoje zdanie i masz prawo miec swoje życie...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Lulka



Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 930
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią Mar 25, 2011 10:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Witam wszystkich,ostatnio ponownie żyję sprawami zawodowymi,od czasu,kiedy chciałam zadbać o siebie i po raz pierwszy od 20 lat powiedziałam koleżance NIE,po prostu odmówiłam czegoś,co miało by niekorzystny wpływ na moją pracę,pogorszyłam sobie sytuację w pracy i to tak bardzo,ze chyba pora ją zmienić.Od tamtej pory wielokrotnie dano mi to odczuć,ale jestem już tym zmęczona,że słyszę różne komentarze typu,jedna koleżanka to rozumie,ale nie każda,dziękujemy jakiejś tam koleżance za życzliwość itp.,wiadomo,że to ma mnie dotyczyć,tylko nikt nie mówi wprost-dlaczego odmówiłaś,nie wiem,co w takich sytuacjach mam robić,czy reagować,czy nie,mam już dość tego,jestem zmęczona,i w końcu mam to,co sama sobie zgotowałam,czuję się niepewnie,jako osoba będąca w przemocy 20 lat,potrzebuję wiedzieć,ze jestem akceptowana,jak na razie jestem ignorowana,odsuwana od wielu spraw,o których po prostu nie wiem,ale na pewno wiem jedno-postąpiłam głupio i obecną sytuację mam na własne życzenie,oj,długo nie będę próbowała zadbać o siebie po raz drugi,przynajmniej w pracy,myślę nawet nad zmianą,nie chcę pracować w takiej atmosferze,a może to ze mną jest coś nie w porządku?,i to jest chyba jedyne,najlepsze wytłumaczenie,dlaczego mam byle jakie relacje z ludżmi.Nie warto stawiać granic,na długo to zapamiętam



Mimo Twojej niechęci do moich postów w Twoim temacie pozwolę sobie odpowiedzieć.
Znowu nie do końca się z Tobą zgadzam:
Otóż moim zdaniem Twoje złe doświadczenia odniosły skutek.Troszkę popadasz w dezorientację w sytuacji.Doznajesz pewnego rodzaju olśnienia - już wiesz,że chcesz przeciwdziałać przemocy w jakiej się znajdowałaś 20 lat.Te okrutne przeżycia wzbudzają w Tobie bunt przeciwko wszystkim i wszystkiemu.Wydaje Ci się,że wszyscy są przeciwko Tobie i tylko myślą o tym żeby Cię wykorzystywać.Zapewne to nie jest prawdą.
Koleżanka poprosiła Cię o przysługę z pewnych sobie tylko znanych powodów odmówiłaś lub uznałaś, że chce Cię wykorzystać i tu włączyła się czerwona lampka to wykorzystywanie a ja nie chcę.A przecież o przysługi zwraca się tylko do osób do których ma się zaufanie i traktuje z przyjaźnią i sympatią.Bronisz się,ale czy swoją prośbą koleżanka chciała Cię naprawdę wykorzystać czy może bardzo czegoś potrzebowała i zwróciła się do Ciebie wiedząc, że może na Ciebie liczyć? To już tylko Ty znasz odpowiedź.
Aniu nie bierz wszystkiego tak dosłownie - są ludzie i ludziska.
Pisałam Ci, że na Twoim miejscu wyjaśniłam bym z koleżanką sprawę mówiąc wprost jaki był powód odmowy.Ty jej prośbę potraktowałaś inaczej niż może były jej zamiary.Przemoc której doznawałaś odcisnęła piętno na Twoim postrzeganiu spraw,ludzi sytuacji.W dodatku jest w Tobie strach przed ludźmi i to zrozumiałe po tym co przeszłaś,ale nie wszyscy są źli i nie każdy chce wykorzystywać innych.Po prostu nie żyjemy na wyspie bezludnej i zwykłe zachowanie społeczne bardziej ułatwia niż utrudnia życie.Zamiast myśleć o zmianie pracy, przemyśl temat czy może jednak warto by było wyjaśnić sprawę z koleżanką tak zwyczajnie.Przy okazji poznasz jej stanowisko.Wciąż macie czas na rozmowę.
I pozwól jeszcze jedno zdanie:
Asertywność nie ogranicza się tylko do słowa NIE.
Pozdrawiam Cie i życzę powodzenia.
_________________
Intuicja jest nieświadomą inteligencją, która prowadzi do wiedzy bez rozumowania lub wnioskowania.

— Hans Selye
http://www.zwierzenia.cba.pl/1/6.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ania11Ania



Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 147
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Pią Mar 25, 2011 17:12    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiem,ze asertywność,to nie tylko słowo Nie,i te komentarze,dotyczące mnie,to nie moje fanaberie,pracuję w tym gronie wiele lat,znam te osoby i wiem,ze takim ukrytym komunikatem,chcą "dokopać",tym razem akurat mnie,może innym razem komu innemu,ale wiem,ze tak jest.i wiem też,ze"do tanga trzeba dwojga",jedna osoba nie sprawi,by relacje były poprawne i właściwe,i choćby nie wiem,jak się starała,to i tak efekty mogą być marne.O rozmowie z koleżanką na ten temat,nie ma mowy,po co?,żeby powiedziała,ze nie ma o czym mówić i bym poczuła się jeszcze gorzej?,gdyby chciała o tym rozmawiać,zrobiłaby to wtedy,gdy odmawiałam i powiem,ze jej prośba zaburzyłaby moją pracę,to wiem na pewno.Kilka lat temu też jej coś nie pasowało,próbowałam dowiedzieć się,o co chodzi,to właśnie zbyła mnie,odwróciła się i odeszła,dobrze jest komuś radzić,gdy stoi się z boku.Mnie również czasami spotykała odmowa,ale to nie był powód do gniewu,odrzucenia danej osoby,potrafiłam pogodzić się z tym,ale jak widać,nie wszyscy to potrafią.Wiem,wieloletnie życie w przemocy odcisnęło swoje piętno,ale nie mam zamiaru obwiniać się za całe zło tego świata,że to tylko moja wina.Lulka,dlaczego piszesz,że Twoje odpowiedzi nie podobają mi się?,mam na ten temat inne zdanie,a to co chciałam wyjaśnić,napisałam o tym.Pozdrawiam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gigi31



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 893

PostWysłany: Sob Mar 26, 2011 14:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aniu będzie dobrze .....usmiechnij sie Smile żyj kazdego dnia tak abys przed zasnięciem mogła powiedziec, że zrobiłąs wszystko tak, by nie zranic siebie... Aniu Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Ania11Ania



Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 147
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Sob Mar 26, 2011 15:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bardzo dziękuję gigi za wsparcie,bardzo tego potrzebuję,pozdrawiam ciepło.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 5 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group