Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Masakra :(

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kungfupanda



Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 135

PostWysłany: Czw Sty 05, 2012 10:57    Temat postu: Masakra :( Odpowiedz z cytatem

Ale dno... Upił się, ukradł kartę (zdarzyłam zablokować), to jeszcze połamał dowód, próbował złamać rękę, odciągali go ode mnie jego koledzy, dał radę uderzyć w udo, na drugi dzień powiedział, ze nic nie pamięta więc to sobie wymyśliłam, a siniaki namalowałam. W momencie, gdy rzucał mną o ścianę krzyczał: kocham cię! A był zdenerwowany, bo wcześniej ukradł mamie już wszystkie pieniądze i ona nie miała jak dać mu na wódkę.
Masakra, nie mam więcej pytań.
Myślałam, że już gorzej byc nie moze, ale zawsze jest jakies jeszcze głębsze dno.
Jest mi strasznie smutno. Zarówno on jak i jedyna przyjaciółka powiedzieli, że to moja wina, że mnie uderzył. On nie pamięta dlaczego, ona powiedziała, że sama jestem sobie winna, ze go wpuscilam do domu. Nie zauważyłam przez wizjer, że jest pijany.
Odczuwam też nie tylko smutek, ale i poczucie krzywdy, boli mnie bardzo, nie tyle te siniaki, ale to, ze on nigdy mnie nawet nie przeprosi, bo "sorry nie pamiętam, mam to w dupie". W ogóle to ma do mnie pretensje, że mnie pobił Smile
Jasne, cieszę się, że mnie nie zabił, miałam sporo szczęścia. Drugi raz już nie wpuściłam do domu, a krzyczał pod oknem, że ... mnie kocha.
Przerażające jak bardzo alkohol potrafi zniszczyć ludzi.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Czw Sty 05, 2012 16:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To nie alkohol jest winien! Wyobraź sobie, że weźmiesz butelkę wódki i postawisz na stole - czy Ciebie pobije? zlekceważy? Złamie rękę? To wina człowieka, który nie tylko nie umie rozsądnie używać alkoholu to jeszcze usiłuje przekonać wszystkich wkoło, że nie pamięta, nie wie, nie panował...

TO WYŁĄCZNA WINA CZŁOWIEKA a nie tego co używa!
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Maketaton
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 02 Paź 2011
Posty: 108
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Czw Sty 05, 2012 23:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Echnaton ma rację, czy Ty biłabyś go i zastraszała pod wpływem alkoholu? Nie. Więc nie możesz szukać usprawiedliwienia w używce. I czy słowa cokolwiek znaczą, nawet najpiękniejsze, jeśli za nimi nie stoją czyny?
Nie wpuszczanie nie jest żadnym rozwiązaniem, ciągle będzie strach, poczucie winy...
_________________
"Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
kungfupanda



Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 135

PostWysłany: Pią Sty 06, 2012 0:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak, to już jest choroba psychiczna. Gdy tak się nachlał w pewnym momencie zaczął krzyczeć: szmato, idź stąd, sp... do domu. Kolega mu wyjaśnił, że siedzimy w moim mieszkaniu i tu jest mój dom. On: "no co ty p...sz. Ja w tym Auschwitz nie mogę już wytrzymać, to jest przesada, niech ta k... już idzie do domu" I do domu niech idzie powtarzał co chwile, on chyba nie wiedzial nawet gdzie jest! Raz zbieralam go z ulicy, bo zasnął na chodniku, a wydawalo mu się, ze jest u kolegi na tapczanie, nawet z nim rozmawial, gdy go obudzilam Very Happy
Dwa lata mieszkał u mnie kompletnie za darmo, a rachunków np. za prąd chyba w życiu nie widział na oczy, bo takie przyziemne sprawy są zbyt stresujące i nudne na jego psychikę artysty Laughing Shocked Ale mial w planach oddac, gdy juz w tym cholernym kraju pojawi sie praca, do ktorej moglby chodzic, bo jak nie to on to p..., obrazi się, wynajmie mieszkanie sam, bedzie sprowadzal dziwki i tak to sie skonczy.
Biedak mieszkał w obozie koncentracyjnym, nawet nie mogł w spokoju oglądać telewizji do rana, bo szmata miała fanaberię, aby w nocy złapać choć kilka godzin snu przed pracą Smile On do pracy nie pójdzie, "bo się pracą brzydzi".
Normalnie mogłabym napisać książkę o pomysłach tego idioty i w pewnym sensie śmianie się z co celniejszych numerów mi pomaga. Wolę się teraz z tego pośmiać, no bo przecież nie będę płakać. Dzisiaj nie pobił mnie i nie okradł, chyba zbliża się jakieś święto, ale poczuł się strasznie urażony w kwestii telewizora. Nie, nie prosiłam o ściszenie, położyłam się na podłodze w kuchni, żeby pospać choć chwilę, bo ostatni jego ciąg trwał tydzień, a więc awantury trwały tydzień w czasie którego spałam chyba ze 4 godziny w tej kuchni. A pozniej mnie obudzil, bo w tym Auschwitz nie da się normalnie zrelaksować, zabrał szczoteczkę, kapcie i ciężko zraniony moimi nieludzkimi wymaganiami - poszedł w siną dal. Do Mamusi. Już dzwoniła spytać się, czy wezmę go chociaż jeszcze na tę noc, bo próbował jej dzisiaj wyrzucić telewizor przez okno. Laughing Shocked
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kungfupanda



Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 135

PostWysłany: Pią Sty 06, 2012 1:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Po tym wszystkim wydawałoby się, że normalna osoba, za którą kiedyś się uważałam - nie będzie się już bała niczego, ale niestety nie: mój strach przed samotnością jest nawet nie wiedziałam jak duży. Zamiast się cieszyć, że go wystawiłam za drzwi, że nie złamał mi ręki ja siedzę i się boję, bo jestem teraz sama, a przeciez mając takich "przyjaciol" jak on niepotrzebni juz nawet wrogowie. Ten zwiazek uszkodził mi mózg bardziej niz myslalam, ale dam radę. Poczytam forum. Artykuł o związkach z psychopatami jest jakby żywcem o mnie. Jak nieokreślony lęk nie minie, po prostu pojdę do psychiatry po pomoc. Nie ma się co martwic na zapas.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Maketaton
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 02 Paź 2011
Posty: 108
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Pią Sty 06, 2012 20:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ten mężczyzna ma poważne problemy za alkoholem i ze swoimi emocjami.
Jesteś zagubiona, masz do tego prawo, ale nie obwiniaj się - wszystko można kiedyś skończyć, to jest proces. Tak samo jak powoli, ale systematycznie, wchodziłaś w ten niezdrowy związek, w tą zależność, tak teraz trochę trudu będzie Cię kosztowało wychodzenie. Ale, to najważniejsze, jest to możliwe!

Są na pewno grupy dla współuzależnionych, może i funkcjonują w Twojej okolicy? Poszukaj, nie bój się pytać i szukać pomocy. Dopiero, gdy się zatrzymasz, będziesz słuchała fałszywych przyjaciół i jego, który obwinia Cię o wszystko, będzie Ci gorzej, będziesz coraz bardziej bezradna i samotna.
Samotność to jest stan umysłu. Jak zrozumiesz i pokochasz siebie nigdy nie będziesz samotna.
Poczytaj forum i nie załamuj się.Zawsze możesz tutaj pisać!
_________________
"Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
MMalgorzata



Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 48

PostWysłany: Sob Sty 07, 2012 19:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kungfupanda napisał:
Po tym wszystkim wydawałoby się, że normalna osoba, za którą kiedyś się uważałam - nie będzie się już bała niczego, ale niestety nie: mój strach przed samotnością jest nawet nie wiedziałam jak duży. Zamiast się cieszyć, że go wystawiłam za drzwi, że nie złamał mi ręki ja siedzę i się boję, bo jestem teraz sama, a przeciez mając takich "przyjaciol" jak on niepotrzebni juz nawet wrogowie. Ten zwiazek uszkodził mi mózg bardziej niz myslalam, ale dam radę. Poczytam forum. Artykuł o związkach z psychopatami jest jakby żywcem o mnie. Jak nieokreślony lęk nie minie, po prostu pojdę do psychiatry po pomoc. Nie ma się co martwic na zapas.



Rozumiem Cię. Trzymaj się. Na pewno uda Ci się znaleźć nowych znajomych i przyjaciół. Choćby tylko w internecie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kungfupanda



Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 135

PostWysłany: Pon Sty 09, 2012 3:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

przepraszam, skasowałam, nie wiem do końca czy moje przemyślenia nt wspólnot nie są nieszkodliwe dla innych osób, przemyślę to i napiszę jutro
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kungfupanda



Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 135

PostWysłany: Pon Sty 09, 2012 4:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak zranić psychopatę? Czy samo odejście wystarczy?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sylwia1975



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 431

PostWysłany: Pon Sty 09, 2012 15:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

poczytac pia mellodu toksyczna milosc isc na dobra trzeba szukac terapje ,zabuzonego czlowieka nie wpuszczac i ja osobiscie zajmuje sie co dziennie swojim wewnetrznym dzieckiem ktore nie otrzymalo psychicznego bodzca,a on no coz jego zycie jego problem ,a kiedys poznasz czlowieka ktory jest ciebie godzien,takie jest powiedzenie KAZDY SOBJE ZEPKE SKROBJE,chyba nie chcesz byc do konca zycia nania ,nie odpowiedzialnego mezczyzny,alkochol to tylko wymowka i maska to jest jeszcze chlopiec niektorzy niestety nigdy nie dorosleja.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Pon Sty 09, 2012 22:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kungfupanda napisał:
Jak zranić psychopatę? Czy samo odejście wystarczy?


A po co ranić? Trzeba tylko szukać drogi do własnego zbawienia, własnego szczęścia, własnego wybawienia zostawiając mu jego poszukiwania!
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
kungfupanda



Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 135

PostWysłany: Wto Sty 10, 2012 1:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Fazę nienawiści już przeszłam, poniekąd nawet się zemściłam - tak Smile Nieszkodliwie aż tak bardzo, nawet humorystycznie, ale w sposób na którego usuwanie skutków poświęcił co najmiej 30 minut swojego życia na kacu i to już coś Wink

Moje kolejne pytanie do Was brzmi: jaki odsetek pychopatów i alkoholików dopuszcza się zdrady? Usunęłam w międzyczasie ostatnią przyczynę dla której byłam od niego bardzo zależna (kocimiętka) i teraz pewnie wytoczy najcięższe działa: dziewczyny, zdrady?
Psychopata traci grunt pod nogami, chociaż w sumie sfera seksu i gotowania m.in. - to były sfery, które nam się układały.

Co sądzicie: zrobi mi to teraz?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sylwia1975



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 431

PostWysłany: Wto Sty 10, 2012 8:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nie wiem co zrobi,i niech robi co ma ,jestes pod wrazeniem ze on............ ja bym byla szczesliwa ze sie odczepil i ma inne zajecie,i ukladala sobie zycie na nowo bo warto.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Maketaton
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 02 Paź 2011
Posty: 108
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sro Sty 11, 2012 20:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kungfupanda napisał:


Co sądzicie: zrobi mi to teraz?


Nie Tobie, nie myśl w taki sposób. On jest oddzielny od Ciebie. Różne rzeczy może robić tylko sam sobie. Bo nie docenił ani Ciebie, ani Twojej miłości.
Jest w Tobie dużo wątpliwości - nie wiesz, w którą stronę pójść i czy chcesz w ogóle pójść, bo to widać nawet w języku.

A może warto skorzystać z grupy wsparcia dla osób doświadczających przemocy?
_________________
"Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group