Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

przemoc i wiara
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gabriela



Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 35

PostWysłany: Czw Sty 12, 2012 19:45    Temat postu: przemoc i wiara Odpowiedz z cytatem

Od pażdziernika chcę coś napisać, nie jestem pewna czy dobrze robię . Głupio mi opowiadać o sobie i moich kłopotach . Jestem zrozpatrzona, nie mam pojęcia że decyzje które podjęłam są słuszne. Może ktoś mnie wysłucha. żyję w związku cywilnym 20 lat.Obecnie moja sytuacja jest taka .Mąż jest jak sam na każdym kroku przed ludżmi powtarza jest bardzo religijny, nie pije , nie pali nie robi w domu awantur. Jest emerytem , prowadzi naukę jazdy. W ciągu ostatnich lat nabrał dużo kredytów bez mojej wiedzy i bieże je nadal. Komornik często potrąca sumy niespłaconych kredytów z emerytury. Od kilku lat ciągle czatuje z kobietami umawiając się na radtki ,podając się za kogoś innego, Wszystkie dokumenty ważne trzyma w samochodzie , nie mogę uzyskać od niego żadnej informacji, od maja 2011 nie rozmawia ze mną, nie rozmawia z dziećmi , nie interesuje się domem, ciągle się ze mnie śmieje . Nie odpowiada na żadne zadane prze ze mnie pytania. ciągle milczy a przy tym pokazuje mi jaki jest religijny . Zawsze musiałam robić to co on każe, lubił mnie i dzieci karać za odmowę np. seks nie mówiąc do nas przez kilka dni , nie odbierając telefonu. Teraz jestem mu tak obojętna żę nie zainteresował się mną kiedy byłam w szpitalu na operacji nowotworowej. Kiedy rol temu byłam na operaji ginekologicznej to załatwił nam białe małżeństwo a sam teraz pisze z kobietami że jest wolny. Męczy mnie tym milczeniem i ciągłym śmiechem. Dzieci też to odczuwają bo nie mogą się z nim porozumieć, Zgłosiłam się na terapię do Centrum pomocy rodzinie . Tam uświadomipno mi że jestem ofiarą przemocy i moje dzieci również. Nigdy o mojes sytuacji tak nie myślałam , Oddałam wniosek o separację ale boję się i ciągle mam wrażenie że robię żle . Mąż kiedy go nie ma całymi dniami w domu czasem z uśmiechem mi mówi że odwiedzał wszystkie kościoły . Zostawił nas w święta i sylwestra. Nie złożył nawet dzieciom życzeń noworocznych. Wiem że umawia się z kobietami ma dla nich osobny e maill i numer telefonu a mnie mówił że to są tylko słowa. Dlaczego ciągle sie boję że to ja żle robię i nie poradzę sobie ani w sądzie ani potem,
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Czw Sty 12, 2012 23:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gabrielo, akurat w Wodzislawiu masz swietny osrodek dla ofiar przemocy. Sadze ze warto im zaufac. Twoja sprawa wyglada jak wyglada.. - sama soebie zdajesz sprawe , ze na zmiane postawy meza raczej nie ma co liczyc. Oczywiscie,ze jestes ofiara przemocy.
Teraz powinnas okreslic czego Ty chcesz. Ty a nie on. W obliczu kredytow separacja jestv slusznym posunieciem. Pytasz o zwiazek religii z przemoca. Ano jest.. oni taka maja , zdecydowana wiekszosc sprawcow przemocy jest bardzo religijna, demonstracyjnie religijna. Wynika to z cech ich charakteru .. kochaja miec autorytet , ale wynika tez ze zwyklego cwaniactwa.. tj sluzy jako kamuflaz.. juz pewnie przeczytalas, ze oni dokladaja wiekszych staran niz przecietny czlowiek aby sie podobac, byc lubianym, miec otoczenie po swojej stronie. Wypada bywac w kosciele .. wiec i on chodzi. Tak tez moze byc. W kazdym razie przemoc i manifestowana religijnosc czesto wystepuja razem. Oczywiscie ze ta jego religijnosc jest nic nie warta.. nie warto sobie nia zawraca glowy, zwykle pajacowanie zeby zrobic dobre wrazenie. Tyle on rozumie z religii co ja po chinsku. Pewnie tez jest wielkim patriota z haslem Bog Honor i Ojczyna , pewnie nie lubi Zydow, gejow itd.. powinien tez fascynowac sie skrajnie prawicowymi faszyzujacymi partiami. Normalny zestaw mentalny rasowego przemocowca.
Zostaw jego , zostaw jego religijnosc, .. pomysl o sobie. On sie nie zmieni. Lepiej nie bedzie. Dobrze ze chodzisz na terapie..


Ostatnio zmieniony przez marta 25 dnia Sob Sty 14, 2012 17:12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gabriela



Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 35

PostWysłany: Sob Sty 14, 2012 0:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziękuję żę kogoś zainteresowała mija historia. Jestem już wyczerpana moją sytuacją , chciałabym to co mnie spotyka zrozumieć , ale czym bardziej szukam wytłumaczenia tym bardziej się gubię . Dziś rano mąż pięknie się ubrał wymył samochód i bez słowa wyjechał , a o godz 17 ,00 otrzymałam krótki sms wracam 16. stycznia. To już 4 wyjazd w ciągu miesiąca. , nie wiem jak tłumaczyc dzieciom gdzie jest tata jeżeli ja sama nie mam pojęcia. To milczenie w domu, wobec spraw rodzinnych, zabija mnie .
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Sob Sty 14, 2012 2:23    Temat postu: Re: przemoc i wiara Odpowiedz z cytatem

to, że ktoś jest religijny, to nie znaczy, że jest dla innych dobry, czesto jest wręcz przeciwnie, religijni fanatycy i fanatyczki potrafią być bez serca dla drugiego człowieka, a szczególnie dla tych, na których im nie zależy...

jeśli masz dylematy moralne koniecznie zbadaj takie sprawy do końca, aż uzyskasz taką pewność, która da wewnętrzny pokój - powodzenia!

może ten wpis http://www.forum.niebieskalinia.pl/viewtopic.php?p=41315#41315 pomoże rozstrzygnąć w sumieniu jaka postawa jest słuszna, a jaka nie jest słuszna, ale to sumienie ma głos decydujący, dlatego trzeba dbać o wrażliwość i prawość swojego sumienia

jeszcze jedno, prawda wyzwala! Smile
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sob Sty 14, 2012 13:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Twój mąż mieszka na stancji, gospodarza nie powinno interesować co robi i gdzie jest osoba wynajmująca stancję. Podejrzewam, ze nie uczestniczy w życiu rodzinnym ani w obowiązkach związanych z utrzymaniem domu. Tak ma wygodniej. Jemu jest dobrze, nawet bardzo dobrze, a Tobie? A dzieciom? Ty możesz zmienić swoje życie nie oglądając się na niego! Uczestniczenie w grupie pomocowej dla kobiet doświadczających przemocy jest wręcz Twoim obowiązkiem, dopiero tam zbudujesz swoją indywidualna ścieżkę rozwoju.
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
gigi31



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 893

PostWysłany: Sob Sty 14, 2012 13:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gabrielo zapisuj te wyjazdy i najlepiej znajdz kogos kto może poświadczyc .... wiesz cos w stylu spisywania dowodow ... Gabrielo ty pisząc tutaj myśle sobie że wiesz juz że sytuacja rodzinna u ciebie ejst zła .... uważaj na siebie i ja radziłabym ci zbierac dowody jego wyjazdow kontakty adresy meilowe .... tylko pamietaj wszystko zgodnie z prawem tylko tyle ile ci wolno ...może ktos jest wstanie powiedziec i okreslic nam jakie mamy prawa ? akurat w kwesti internetu?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Sob Sty 14, 2012 16:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak Gabrielo.. teraz mysl o sobie.. zapisuj kazdy taki wyjazd. , trzymaj kazdy taki sms. Sytuacja wyglada nieciekawie. Facet sie urwal , to juz nie jest maz , nie jest to juz partner z ktorym prowadzisz zycie . On jest.. wraca do domu.. bo jest mu tak wygodnie. Ale to juz nie jest malzenstwo. On wyraznie odfruwa i nie bedzie sie zastanawial jak Ty to przyjmiesz. Mysl o sobie, badz praktyczna. Zbieraj dowody, przemysl strategie. Klotnie awantury, pretensje tu nie pomoga. Chyba nawet madrzej robic dobra mine do zlej gry i spokojnie przygotowywac sie do powaznych zmian w zyciu.
Rozpad malzenstwa Gabrielo to dramat ale nie koniec swiata. Rozpad zlego małazenstwa - a tak jest w Twoim przypadku - to czesto poczatek nowego swiata nie koniecznie gorszego ale napewno innego. Osobiscie uwazam ze nie ma nic gorszego niz znosic dzien po dniu upokorzenia, okazywana pogarde , niszczenie godnosci przez czlowieka ktory powinien byc najblizszy a jest niebezpiecznym wrogiem. Pomysl, ze moze byc taki dzien ze nie bedziesz myslec o nim, zastanawiac sie kiedy wroci, jaki wroci, co powie, jak ciebie zrani, jak oklamie..
Pomysl ze moze byc taki dzien, kiedy zamisat myslec o nim / itd/ zastanawiac sie bedziesz do kogo zadzwonic aby np razem wyjsc na kawe czy do kina.. czy ta bluzka jest w porzadku czy moze kupic nowa? co wybrac nowa szafke czy kanape?
Pomysl ze moze byc taki dzien, kiedy bedziesz pania swoich mysli, uczuc i emocji.. kiedy Ty sama bedziesz decydowac o swoim szczesciu , o swoim zyciu, o kolorze kazdego dnia.. wolna od toksyny, od zatruwajacych Ciebie mysli.. o nim.
Dlatego nie nalezy sie bac przyszlosci.. nie po zlym malzenstwie.. Rozstanie z takim mezem jak opisujesz to jakby dostac drugie zycie.. Bedzie bolalo.. zewsze boli swiadomosc z e nie wyszlo..
lecz moze nie wyszlo po to aby cos innego wyjsc moglo?
Niech sobie idzie.. zaloba ze lzami trwa srednio rok czasem 2 lata.. potem bol mija i ktoregos dnia dostrzegamy z e slonce wstalo , z e ludzie sie usmichaja do nas na ulicy.. ze przed nami iles tam lat do przezycia i sa to nasze lata.. mozemy je zagospodarowac jak chcemy.
Zaczynamy odczuwac spokoj i radosc z tego spokoju..

a on ? facet ktory tak postepuje nie osiagnie nic.. jest skazany na porazke . niech sobie idzie..
Udawaj ze mu wierzysz, nie dociekaj.. i pilnuj swojego dobra. Przekladaj pieniadze na swoje konto, zaloz je jesli nie masz.. przejrzyj dokumenty , schowaj te wazne do ew rozwodu.. i zbieraj dowody i osoby wspierajace wokol siebie.. .. spokojnie.. masz czas.. Jesli nie bedziesz dla niego uciazliwa tj nie bedziesz mu robic wymowek.. jemu nie bedzie sie spieszylo do odejscia , bedziesz miala czas na przygotowanie sie, byc moze jemu znudzi sie rozrywka jakiej sie obecnie oddaje.. i na jakis czas wroci spokoj..
Lecz Ty masz wiedziec,ze z tej maki chleba nie bedzie i lepiej tez nie bedzie. Nie mysle tu o jego wyjazdach ale facet, ktory zalatwia cos co nazwalas biale mzalzenstwo. musi byc niezle odjechany i napewno jest nie do zycia.
Nawet jesli Twoja sytuacji sie unormuje.. z takim czlowiekiem raczej nie poczujesz sie bezpiecznie..warto zdbac o siebie i swoje sprawy caly czas..
I koniecznie terapia. I spokojnie na ile mozesz. Patrz, notuj , zbieraj dowody, zapros ew swiadka ktory potwierdzi co widzial.. zachowuj sie spokojnie. jakby nic sie nie dzialo.. . unikaj prowakacji i nie prowokuj do klotni. To trudny okres, niebezpieczny dla zdrowia.ze wzgledu na bardzo wysoki poziom stresu. Mam ndzieje, ze terapia bedzie dla Ciebie wzmocnieniem. i dasz rade przez to przejsc.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gabriela



Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 35

PostWysłany: Sob Sty 14, 2012 18:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziękuję wam wszystkim za słowa pociechy , zrozumienia i dobrych rad. Ja nie mam podstaw do stwierdzenia CO BÓG ZŁĄCZYŁ.........Moj związek jest cywilny a od roku jesteśmy białym małżeństwem { co z resztą załatwił sam mąż ) A co do internetu , chciałabym poznać wasze zdanie, może ktoś słyszał o podobnych dowodach . Prawnik w Centrum pomocy rodzinie powiedział że dowody komputerowe są ważne dla sądu , gdyż komputer jest własnością wspólną a zachowanie męża pozwalało przypuszczać, że mąż przez internet { czatowanie } i NK zachowuje się niegodnie i umawia się z kobietami na randki nawet za pieniądze, sama też go przyłapałam na czatowaniu , Więc jestem cierpliwa i nie rozmawiam już z mężem- gdzie chodzi i co robi bo wiem ,że jego odpowiedzi są nie do przyjęcia i tylko wyprowadzają mnie z równowagi. Ja zapomniałam w tym wszystkim o sobie moim życiu przecież drugiego nikt mi nie da. Mimo że mam tą świadomość i wiem co jest dobre a co złe to muszę powiedzieć że wiedza to jedno a to co dzieje się w sercu to drugie. Mam nadzieję że terapia z czasem oprócz wiedzy i świadomości pozwoli mi na działania i pozbycie się strachu, niepewności i żalu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Sob Sty 14, 2012 20:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jesli masz dowody ze umawia sie z kobietami .. to jak najbardziej sa dowody dla sadu.
Sciagnij je,. schowaj.. zrob z kopia .. przypominam , do sadu nie mozesz dawac wydruku ale zrzut z ekranu. Tak przynajmniej ja musialam w Gliwicach.

Masz racje.. weidza to jedno a serce to drugie. Mam przyjaciolke w podobnej do twojej sytuacji. Maz skreslil ja zanim skonczyla chemie.. w trakcie leczenia powiedzial jej,ze rozwodzi sie z nia przez chorobe i jej skutki. Przezyla to strasznie.. 2 lata obawialam sie,ze dokona zamachu na swoje zycie.. w 3 roku przestala plakac. W 4 tym roku spotykam piekna zadbana kobiete cala w zyczliwych usmiechach.. jest aktywna , jezdzi na wycieczki, imprezy.. tanczy.. To prawda , mowi,ze jeszcze czasem zaplacze.. ale .gdy . jej macho chcial wrocic - odmowila. Znow plakala 3 miesiace ze odmowila.. lecz stwierdziala ze choc teskni, choc brak jej drugiej polowy.konkretnie tego jej nieszczesnego Gienia od ktorego byla uzalezniona i mimo,ze ja traktowal brzydko- uwazala z e go kocha..
-juz nie wyobraza sobie tanczenia wokol swojego meza..i jego nastrojow tak jak robila to 20 lat.. Poczula normalne zdrowe, spokojne zycie.. , zycie bez upokorzen , bez tej hustawki emocjonalnej jaka daje zycie z zaburzonym facetem.
Dasz rade. Na poczatku bedzie bardzo ciezko.. ale to przechodzi i wraca spokoj. Zycie dostarczy nowych wyzwan, pojawia sie nowi ludzie.. i sie potoczy..
Gabrielo, po co nam facet ktory nas nie chce ? ktorego i tak nie mamy choc niby jest blisko ?
Juz dawno doszlam do wniosku,ze moje dzisiejsze zycie uczuciowe tym rozni si od poprzendniego ze wtedy mialam na kogo czekac a dzis nie mam. Pytanie na co czekalam? ano na pretensje, awanture, podle slowa humory i klamstwa..
warto bylo ? nie bylo warto. dzis sobota.. siedze sama w domu,. moglam wyjsc ale mi sie nie chcialo.. gdyby byl on. - albo by go nie bylo w domu albo siedzialby w innym pokoju, nie odzywalibysmy sie do siebie i omijali..
Tak chyba wyglada dzis twoje zycie.z mezem. czyli jak widzisz specjalnej roznicy nie ma..
Te nasze malzenstwa na dlugo przed wielkim buum staly sie puste i obce. Zylysmy bardziej zludzeniami o tym ze mamy meza. niz z tymi mezami.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gabriela



Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 35

PostWysłany: Sob Sty 14, 2012 21:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Marto masz rację , cieszę się że słyszę z innych ust to czego ja jeszcze nie potrafię nazwać , poukładać w tej mojej naiwnej głowie. Napisałaś mi dokładnie to jak ja czuję się wtedy gdy mąż jest w domu . Osobne pokoje , milczenie albo głupie uśmiechy , omijanie siebie w kuchni, a kiedy go nie ma to czekanie i czekanie z nadzieją że może dzisiaj jest ten dzień w którym wszystko się zmieni. Tylko nie miałam do tej pory świadomości , albo było mi wygodnie nie myśleć właściwie na co ja czekam na kogo ciągle czekam . Muszę jednak powiedzieć że prawdą jest iż jesteśmy uzależnieni po latach od swojej drugiej połowy. Mam pytanie czy wydruk z czatu nie jest dowodem w sądzie ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Nie Sty 15, 2012 6:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jest dowodem ,
Jak pisalam , do Okregowego w Gliwicach ode mnie zazdano nie wydruku tj samego tekstu np czatu , czy maila ale zrzutu z ekranu.. zapytaj kogos mlodego powie ci co to jest. Musisz zapisac i wydrukowac wszystko co masz na monitorze.. robi sie to przez screen,


"a kiedy go nie ma to czekanie i czekanie z nadzieją że może dzisiaj jest ten dzień w którym wszystko się zmieni. "

widzisz z tym czekaniem to nie jest takien proste..
czesto wydaje mi sie,ze w tym czekaniu tkwi sedno.. Kobiety ktore nie czekaja, ktore potrafia olac faceta, zajmowac sie soba chyba nie wpadaja w pulapke uzaleznienia. My zrobilysmy gdzies na poczatku blad.. bo zaczelysmy czekac..

zaczelo to do mnie docierac kiedy moj syn dorosl, zaczal miec swoje zycie , a ja zaczelam czekac na niego. .. ba.. nawet kolacje mu przygotowywalam.. ktoregos dnia dostrzeglam,ze to go irytuje..
POwiedzial,ze wolalby
abym nie czekala, bo kiedy on wie ze czekam to czuje sie tak jakby musial szybko wracac i robi sie spiety "
Dotarlo do mnie ze on ma racje.
Czekanie jest forma kontroli , forma wymuszania zachowania.

Ale to syn. Z pozycji syna on ma racje. Mieszka ze mna ale ma prawo i nawet obowiazek miec wlasne zycie. Nie jestesmy partnerami zyciowymi.

Czekanie na meza? to inna bajka . Mysle,ze jesli zaczyna sie czekanie na meza.. to juz jest kiepsko, albo ta zona jest zbyt symbiotycznie przywiazana do meza i krepuje jego swobode ,/ typ zony wydzwaniajacej do pracy , zadajace setki pytan gdzie byles, z kim rozmawiales, co robiles / albo ten maz pomylil role i wydaje mu sie ze nadal zyje z mamusia a nie z zona ./ Mysle ze ta druga odpowiedz jest wlasciwsza
Jest mnostwo facetow ktorzy zenia sie ale nie wchodza w zwiazek, nie buduja go, traktuja zone jako przedluzenie mamusi. Niedojrzali faceci.


Dzis wydaje mi sie,ze wlasciwie juz na tym etapie kiedy zaczyna sie czekanie nalezaloby zakonczyc takie malzenstwo.
Dzis nabieram pewnosci,ze czekanie jest oznaka dysfunkcji w zwiazku.
Ona czeka, wciaz czeka.. usiluje nie widziec ze on ja zaniedbuje jako partnerke zyciowa, ma swoje zycie niedostepne dla niej, .
Ona czeka.. zamiast zorganizowac sie, zamiast zorganizowac swoje zycie.. ona czeka.. zawiesila sie na nim.. i czeka.. kadego dnia majac nadzieje.. ze moze tego dnia stanie sie jakis cud.. on znow stanie sie adorujacym ja krolewiczem..
W czekaniu jak na dloni widac dysfunkcje zony, niezdolnej do samodzielnego zycia
W tym czekaniu wyraznie widac jak oboje zwieraja sie w bolesnym uscisku .. on ucieka- ona czeka.. im bardziej ona czeka tym czesciej on ucieka , im czesciej on ucieka tym wytrwalej ona czeka..
Ona nie umie zyc bez jego bliskosci, potrzebuje zwiazku bliskiego, intymnego symbiotycznego, on odwrotnie- boi sie bliskosci, boi sie zawladniecia soba i utraty swojej niezaleznosci. .

upss.. jeszcze rok po wyprowadzce eksa. czekalam.. rozum wiedzial, ale o godzinie zero cialo sie spinalo, pojawialy sie te same nerwowe tiki, te same gesty sprawdzajace czy wszystko jest jak potrzeba aby sie nie wkurzyl.. Masz racje to jest uzaleznienie. Lecz przyczyna tkwi nie tylko w partnerze ale w nas samych. Nie mozna kochac za bardzo. Trzeba bardziej kochac siebie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Nie Sty 15, 2012 7:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gabrielo..

To,ze facet nie kocha, zaniedbuje emocjonalnie , ma kochanki- nie jest znecaniem. Jeslii daje pieniadze, nie wszyczyna burd , nie bije,. nie ubliza , nie grozi i nie zastrasza, nie wymusza i nie szantazuje , nie zakloca spokoju tylko 24 godziny np siedzi przy kompie, nie puszczana full muzyki , itd.. - to nie ma znecania. Jest pusty zwiazek bez uczuc. To tez boli i to bardzo ale to nie jest znecanie. Kochanki moga byc przeslanka do zadania rozwodu z jego winy ale to nie jest znecanie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gabriela



Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 35

PostWysłany: Pon Sty 16, 2012 0:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zdziwiła mnie trochę ostatnia wypowiedz . Na pewno masz rację że nie każde zachowanie negatywne wobec najbliższych jest znęcaniem się ,ja nigdy o moich problemach domowych tak nie myślałam. Dopiero jak znalazłam się w Centrum pomocy rodzinie uświadomiono mi że w moim przypadku tak właśnie jest . Co mnie zresztą tak zaskoczyło , że na ostatnim spotkaniu z terapeutką zapytałam jeszcze raz czy czasem się nie mylą i czy na pewno w moim przypadku dochodzi do przemoc. Sama zapewniałaś mnie że jest to bardzo dobry ośrodek i mogę im zaufać. Na prawdę trudno mi pisać o moich problemach tak wprost, przed ludżmi których nie znam .Czasem sama już nie wiem czy dobrze oceniam swoją sytuację i wtedy najłatwiej jest mi szukać winy we mnie . Ale powiedz sama czy karanie mnie i dzieci za odmowę seksu przez milczenie kilka dni , nie odpowiadanie na telefony ,przebywanie całymi dniami poza domem, Kredyty brane w bankach i poza nimi bez mojej wiedzy a potem ich niespłacanie i znowu milczenie na ten temat albo patrzenie mi w oczy i z śmiechem mówienie że brał je na dom a wiem że ani grosza nie przyniósł do domu . już któryś raz z kolei komornik zabiera część zarobku męża z długi a ja nie mogę się dowiedzieć od niego z jakich to długów i znowu patrzenie mi w twarz i śmiech. Czy wmawianie mi ciągle że moja praca jest do dupy bo za mało zarabiam , a pracuję w kulturze i chóry które prowadzę są jednymi z najlepszych na śląsku. Moje sukcesy są kwitowane wyśmiewaniem się przed dziećmi i innymi osobami. Masz rację żę siedzenie przy komputerze nie jest znęcaniem się , ale kiedy widzisz i czytasz że mąż czatuje z kobietami i mówi im że będzie je pieścił bo on to uwielbia i proponuje pieniądze za spotkanie mówiąc że że żona nie żyje, albo jest suką która go zdradziła , następnie chcesz o tym porozmawiać z nim, że to sprawia mi ból i jest to zdradą to znowu szyderczy uśmiech na twarzy i krótka odpowiedż --to ty tak myślisz , to są tylko słowa ja nie robię nic złego, o co ci chodzi .,Kiedy cały dzień ponoć jeżdzi , ale do domu nie przynosi zarobionych pieniędzy a co więcęj , komórka jest wraz z innymi dokumentami firmy zawsze w samochodzie a ja nie mam do niego dostępu. Do mnie do domu nie przychodzi maja jedyna koleżanka , bo mąż bierze wtedy komputer i siada obok na fotelu , nie mamy żądnych bliższych znajomych , A kiedy zwierzyłam się mojej mamie i rodzinie męża w kwietniu 2011r z prośbą o pomoc bo mąż w ogóle do mnie nie mówi, nie mogę nawet porozmawiać o chorobie córki która musi iść do szpitala z podejrzeniem guza w głowie nagle wszyscy w rodzinie stali się dla niego wrogami a mnie wysłał sms- jedno zdanie -- teraz słuchasz mamę i koleżanki a kiedyś słuchałaś tylko mnie , dopiero teraz pokazałaś jaką jesteś żoną. No i są jeszcze małe drobiazgi które na co dzień tez się zdarzają -Siadanie do stołu i znowu z szyderczym śmiechem znak krzyża a potem podnoszenie do światła talerza żęby sprawdzić czy jest czysty. Sama sobie kup węgiel , sama sobie go wnieś do piwnicy , sama wyczyśc piec , a on popiól z pieca sypie na podłogę chociaż wiadro jest obok i czeka kiedy ja to sprzątnę. Marto rozpisałam się i uwierz że jest to mała cząstka tego co siedzi w mojej głowie. Do tego wszystkiego ogromna religijność , wiara , modlitwy, noce czuwania , na palcu zamiast obrączki złoty różaniec . No i to białe małżeństwo bez mojej zgody właśnie wtedy , gdy wracam z operacji usunięcia narządów rodnych ( jako prezent) . Zaufałam Centrum Pomocy Rodzinie tak bardzo że dziś chociaż nie ukrywam że ze wstydem piszę te słowa. Miesiąc codziennie otwierałam NL i nic , pustka . Na poczatku to nawet myślałam jak ludzie mogą pisać tak o swoich prywatnych sprawach. Teraz sama to zrobiłam , chyba samo pisanie o sobie pomogło mi. Na koniec powiem coś jeszcze .Nie wiem czy jestem dobrą żoną ale dbam o siebie , nie wydaję niepotrzebnie pieniędzy, nie chodzę do kosmetyczki, nie maluję się nie kupuję drogich ciuchów, nie chodze do kina, teatrów czy kawiarni NIe wyjeżdżam nigdzie bez moich dzieci, nie chodzę na zwolnienia lekarskie , przeklinam kiedy mnie mąż wkurzy , nie pale ,nie piję, nie umiem dobrze piec ciast ani gotować wymyślnych dań, wymagam sporo od moich dzieci, chociaż mąż 3 dni jest już poza domem to ma wyprane i wyprasowane koszule i spodnie i na pewno będzie miał obiad.( dość już gadania , ale to pewnie przez tą samotność) . Pozdrawiam wszystkich ciepło ,
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gigi31



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 893

PostWysłany: Pon Sty 16, 2012 9:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gabrielo ..... marta chciała ( tak myśle) na pewno zwrocic ci uwage, że mozesz uwolnic się od niego tez w inny sposob- wskazując na zdrade.... jesli w sądzie nie będziesz na tyle silna, by møwic o wszystkim pozostałym....a dowody z internetu o jakich tu piszesz są tego ewidentnym dowodem. Tyle, że musisz je zebrać posegregować i wtedy zapytać np w ośrodku wsparcia prawnika co będzie dla ciebie najlepszym rozwiązaniem.... Dobrze, że piszesz o sobie i o tym co ciebie dręczy to bardzo pomaga ( tak ja uważam i dla mnie było skuteczne). Pisz pisz pisz i pamiętaj trafiłas na ludzi ktorzy czuli tak jak ty i rozumieją Ciebie choc czasem słowa pisane inaczej czytane mogą stworzyc wiele nieporozumien...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pon Sty 16, 2012 9:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gabrileo.. przepraszam.. nie napisalam tego tekstu o Tobie..
napisalam ogolnie.. bo nawet tutaj czesto spotykam kobiety ktore na sile szukaja znecania podczas gdy facet sie tylko wyautowal z malzenstwa.

To co opisujesz.. ha, ha.. opisalas mojego eksa.. jacy oni podobni, jak klony.. tez byl taki swietoj.. y organista byl .. procesje wodzil.. pamietam szczegolnie taka jedna.. boze cialo.. rano zrobil nam capstrzyk,., full zestaw agresji.. pobil mnie.. i spokojnie wzial prysznic i wyszedl do kosciola. Potem byla procesja.ktora prowadzil. przez miasto Potem wyszlam z psem na spacer. i co najmniej 10 osob mnie zaczepilo mowiac : "jak pani maz pieknie spiewa, jaki to mily, grzeczny czlowiek , taki religijny , ulozony, dla kazdego dobre slowo ma" .
Wieczorem wrocil z kosciola i powiedzial: teraz dokoncze to czego nie zdazylem zrobic rano.. skonczylo sie policja.

To co opisujesz bezdyskusyjnie jest znecaniem.
Facet jest pajacem manipulantem i porabancem. .
Potwierdzam opinie o osrodku . Zaufaj im.
Dobrze sie stalo,ze napisalas tutaj jak to wyglada.

ps.. jak dobrze ze mam to juz za soba..
dziewczyny, uciekajcie od nich.. nie jest lekko, ale jest znacznie lepiej zyc..
Gabriela napisala o swoim .. i zobaczcie.. nie powstrzymalam sie.. natychmiast obudzily sie moje demony.. to co przezylam co jeszcze dlugo bedzie we mnie tkwic..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 1 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group