Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czas płynie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Czw Sty 26, 2012 0:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

marianno, strasznie smutno mi się zrobiło....i nie potrafię Cię pocieszyć..
jestem myślami blisko i wierzę że odzyskasz siły, że razem je odzyskamy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
janieja



Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 69
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Czw Sty 26, 2012 3:46    Temat postu: 38 lat Odpowiedz z cytatem

Marianno, taki już jest ten nasz kochany kraj! Mnie też odwalił wniosek i nie ma,że dziecko chore,leki to suma....a teraz wg nowej ustawy, włosy same dęba stają! Prawodawcy i wszyscy decydenci widzą tylko tych co palą opony,wyją syrenami i tupia ''głośno''po ulicach stolicy.Ci co szli w ''marszu po oddech'' są dalej ''przezroczyści''...szkoda słów! Życie mamy jedno, to wiem i wiem jak ...byle dzieci zjadły....na zewnątrz nikt nic...bo po co?
A Oni są górą! Nie jesteś sama, ja i TY to już nas....głowa do góry!Dopóki dam rady ruszyc ręka,nogą i ...kręgosłup ''daje znac o sobie'' to żyję!
Pisz, nie milcz....wspierajmy sie !
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Yahoo Messenger MSN Messenger
marianna



Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 183

PostWysłany: Nie Sty 29, 2012 21:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cały czas siedzi we mnie ta odmowa i jakoś nie mogę się pozbierać pozytywnie, a we wtorek kolejna sprawa w sądzie.
W domu cisza jak makiem zasiał, od czasu do czasu tylko czepia się nie wiadomo czego.
Straciłam ochotę na wszystko, straciłam cel który miałam do tej pory.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marianna



Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 183

PostWysłany: Wto Sty 31, 2012 11:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Za 3 godziny mam sprawę i aż mi sie odechcewa wyjść z domu, ale mus to mus.... zaczęłam trzeba skończyć choć zmęczona tym już jestem.

13.40- pomyślcie o mnie choć chwilkę
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Wto Sty 31, 2012 13:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Myślę i trzymam kciuki!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
marni



Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 37

PostWysłany: Wto Sty 31, 2012 13:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Trzymam kciuki już od rana.
Życzę spokoju i żeby wszystko poszło po Twojej myśli.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marianna



Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 183

PostWysłany: Wto Sty 31, 2012 19:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ech, już po....czy poszło pomojej myśli...nie wiem
Od rana byłam zdenerwowana, chciało mi się płakać....dobrze,że były moje wdie koleżanki i czekając na korytarzu gadałyśmy, te rozmowy dały mi dużo. Przez moment choć na chwilę zapomniałam co mnie czeka za tymi drzwiami, co jeszcze usłyszę
No i dostałam kolejne juz 5 pismo JEGO, w którym wyraznie widać chęć zdyskredytowania mojej osoby...chęć....zdecydowanie już to zostało zrobione
Zaskakującym wydaje się nagły ich pomysł powołania świadków, jego brata wraz z żoną, Sąd stwierdził że mieli czas i już jest po terminie.
Na co głupie ich tłumaczenie, że dopiero teraz wyrazili zgodę na świadkowanie - kłamstwo kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo.
Co myślą o tym pomyśle nasi konsultanci z forum ?

No i odroczone , termin nie podany z uwagi,że Sąd bedzie myślał czy powołać biegłego co do stanu mojego zdrowia

Siedzę i właściwie głowę mam pustą, i mając "szczęscie" chyba nic z tego nie wyjdzie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Wto Sty 31, 2012 19:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

tekst: "mając "szczęście" chyba nic z tego nie wyjdzie" - to przykład wewnętrznej dywersji - precz z nią!
zamiast niej warto chwytać się tego co nas wzmacnia, np. cieszyć się, że sąd stwierdził że mieli czas i już jest po terminie!!! Wink
ja tam nigdy nie martwię się na zapas Smile i dzięki temu jestem zdrowszy
a coś takiego jak szczęście czy pech nie istnieje.
powodzenia!
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
marianna



Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 183

PostWysłany: Czw Lut 02, 2012 22:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

We wtorek padłam, zatrułam się i niewiel brakowało aby mama wzywała pogotowie, cały wczorajszy dzień i dzisiejszy do 9 rano przeleżałam, Pan nie zainteresował sie wcale.

A dziś po południu...ech i co robić

Pana zabrało pogotowie do szpitala z podejrzeniem udaru.
Leży pod respiratorem i stan ciężki, tak usłyszałam od lekarza....czekam na wyniki co dalej......

Co robic? Jak teraz mam ja postąpić?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
nika14



Dołączył: 17 Paź 2011
Posty: 146
Skąd: dolnosląskie

PostWysłany: Pią Lut 03, 2012 16:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Marianno nie daj się wpędzić w poczucie winy, bo teraz możesz spodziewac sie oskarżeń ze strony rodziny, że to przez Ciebie pan mąż jest w szpitalu. Oddziel te dwie sprawy : jego chorobę - i wasze problemy w związku.
Los jest nieprzewidywalny, znam ludzi, którzy byli dobrzy, kochający, spokojni a spotkało ich to samo co twojego męża.
Widzisz, na tą chwilę role się odwróciły, on jest bezbronny i potrzebujący pomocy i nie wiadomo jak będzie dalej. Trzymaj się , nie wszystko zależy od nas, ani od naszych mężów, przynajmniej w takich przypadkach.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marianna



Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 183

PostWysłany: Sob Lut 04, 2012 11:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nika14, to na szczęście mi nie grozi abym wpędziła się w winę, ale jak to bywa że los potrafi zakpić w najmniej spodziewanym momencie, kiedy niczego sie człowiek nie spodziewa.
Rodzina, jego rodzina to brat z żoną i matka .... już dawno usłyszałam ,że to nie jest moja rodzina i za taką ja obecnie uważam, więc to co powiedzą wisi mi totalnie.

Luz w domu, psychiczne odpoczywanie, wreszcie sama i błogi spokój

Tylko co dalej? skomplikował mi tym "wyskokiem" moje plany, skomplikował bardzo
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marianna



Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 183

PostWysłany: Nie Lut 05, 2012 13:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No niestety, stan ciężki - to było na wyrost, widocznie tak zwyczajowo mówią w szpitalu .
Pan żyje i ma się całkiem dobrze, dalej jest nieprzyjemny i butny.
No i wspomniał, ze chce rozwodu, czyli nie jest z nim zle a wrecz bardzo dobrze.

Ech, szkoda ....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pisii35



Dołączył: 17 Sty 2012
Posty: 15

PostWysłany: Nie Lut 05, 2012 21:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Trzymaj się! tylko tyle można w tej sytuacji napisać...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
marianna



Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 183

PostWysłany: Wto Lut 07, 2012 0:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Co drugi dzień do pacjenta chodzę, pozory pozory i jeszcze raz pozory...zachować

Skomplikował mi ten jego wybryk moje plany, co robić?

Jutro miałam iść do prokuratury i jak teraz robić? Czy ktoś wie?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
heka



Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 465

PostWysłany: Wto Lut 07, 2012 1:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Marianno ,nie wiem co i jak masz robić ,ale byłam w identycznej sytuacji i moge ci powiedzieć co ja zrobiłam .
Mój pan zasłabł na ulicy i zabrało go pogotowie do szpitala.Następnego dnia zadzwonił do syna mówiąc gzdie jest i co mu potrzebne.Syn pojechał zawiózl co trzeba i umówili się na telefon za dwa dni.Za te dwa dni on nie dzwoni i nie odbiera tel. od syna. Ponieważ zawsze tak się zachowywał z,e straszył ,obrażał się itp. pomyśleliśmy ze tym razem jest tak samo. Jednak po następnych kilku dniach nie wytrzymałam i zadzwoniłam do lekarza. Okazało sie ze pan jest na OIOMie,stan bardzo poważny"proszę się przygotować na najgorsze"-to lekarz. .Zanim trafił do szpitala przygotowywałam wniosek o zabezpieczenie potrzeb rodziny na czas trwania rozwodu. I ten sam dylemat jak ty.Co robić ? Poszłam do sądu ,złożyłam wniosek,ponieważ pomyślałam tak: Ja muszę działać tak jakby nic się nie stało .Musze zadbać o siebie. Jeśli on z tego wyjdzie i będzie chciał cos ze sobą /z nami zrobić zawsze mogę sprawę zawiesić ,wycofać, odwołać . Jeśli umrze ? samo się rozwiąże.Wyszedł z tego cudem.
Oczywiście nic nie chciał zmieniać ,więc sprawy toczyły si swoim rytmem.Ja niczego nie zaniedbałam nie zawaliłam terminów .Potem w sądzie próbował ze mnie zrobić potwora bo jak ja mogłam ?on umierający ,a ja do sądu poszłam .Wyjaśniłam jak wyżej i sąd przyjął to ze zrozumieniem .
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 4 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group