|
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 6:48 Temat postu: |
|
|
kiedyś czytałem książkę o tym jak ważne jest podejście do drugiego człowieka, sposób traktowania go, zwracania się do niego, myślenia o nim
były tam przykłady sytuacji dzieci odrzucanych i niechcianych przez własnych rodziców, dramaty tych dzieci i dramaty tych rodziców
ktoś uświadomił rodziców jednego takiego dziecka co wystarczy zmienić, aby zmieniło się wszystko, uwrażliwił ich na to, co przeżywa ich dziecko i uczynił tę rodzinę szczęśliwą
to, jak ktoś traktuje drugiego człowieka wynika z tego, w jaki sposób na niego patrzy i co o nim myśli
"wystarczy" zmienić podejście!
to chyba jest kwestią osobistej decyzji i samoświadomości, drogi jaką się idzie
każdy człowiek, świadomie lub nieświadomie kształtuje samego siebie i wpływa na innych tym, jakim jest dla nich _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
|
pruszko
Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 81 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 8:32 Temat postu: |
|
|
Tak czy inaczej Doświadczenie, jakie zdobyłem przez te 20 lat małżeństwa jest niezłą szkołą na przyszłość. A i moja historia, którą tu opisałem niech będzie nauką dla czytających.
Przemocy nie wolno tolerować, ani ustępować przed nią. Trzeba od razu to piętnować. Trzeba to przerwać a nie łudzić się, że się ułoży. Bo się nie ułoży! |
|
Powrót do góry |
|
|
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 8:58 Temat postu: |
|
|
to prawda, samo się nie ułoży
potrzeba dobrej, konsekwentnej woli obojga małżonków, życia razem na co dzień, a nie tylko obok siebie, a tym bardziej nie jedno przeciw drugiemu _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
|
pruszko
Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 81 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 18:46 Temat postu: |
|
|
świeta prawda!
Będę dalej relacjonował moją "drogę przez mękę" czyli rozwód. Bo to też będzie pouczające. Jak ona się zachowa. Uzgodniliśmy rozwód bez orzekania o winie, lecz znając jej emocjonalność może być różnie. Już szuka usprawiedliwień swojej postawy oczywiście upatrując win we mnie. Ale to typowe dla przemocowca, tak mi mówili. Że kat ubiera się w skórę ofiary. Cóż przetrwam i to. |
|
Powrót do góry |
|
|
pruszko
Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 81 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto Maj 08, 2012 17:40 Temat postu: |
|
|
No i stało się
termin rozprawy wyznaczony na 16 lipca....
pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Wto Maj 08, 2012 18:59 Temat postu: |
|
|
_________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
|
keszada
Dołączył: 09 Gru 2009 Posty: 55
|
Wysłany: Wto Maj 08, 2012 20:24 Temat postu: |
|
|
Hej pruszko:) !
To fajne,że piszesz o swoim problemie,tu na forum i tym samym obalasz utarty sposób patrzenia- stereotyp. Życie nie jest sterotypowe.
Ja uważam,że wszyscy jesteśmy ludźmi i płeć nie powinna miec tu znaczenia.To smutne,że druga- teoretycznie bliska Ci osoba tak Cię rani:(. Jednocześnie to pokazuje,że trzeba świadomie decydować kogo dopuszczamy blisko,a kogo nie.
Masz teraz trudny okres w życiu,rozumiem,bo sama mam teraz też trudny okres.Mam taką refleksję na temat wydarzeń,które Nas ludzi w życiu spotykają.Nie wiem czy mają one faktycznie jakiś wyższy sens/cel czy nie,ale jeśli będzie się tak o nich myśleć,to można się z nich sporo nauczyć i troszkę też zdystansować.Więc sądze,że po prostu opłaca się myśleć o takich zdarzeniach jako o lekcjach do przerobienia- można tylko na tym zyskać w i tak już trudnej sytuacji.
Spróbuj zadbać o siebie t e r a z na tyle,na ile potrafisz.Jeśli chcesz,spróbuj podarować sobie samego siebie .
Mam nadzieję,że moje- trochę jednak dawanie rad,jest dla Ciebie strawne.
Pozdrawiam serdecznie |
|
Powrót do góry |
|
|
gigi31
Dołączył: 18 Kwi 2008 Posty: 893
|
Wysłany: Sro Maj 09, 2012 18:00 Temat postu: |
|
|
ja wierzyłam, że powiedzenie na głos__ stop przemocy__ i wkroczenie na drogę prawa zmieni moje zycie i moich dzieci na lepsze....wierzyłam potem, gdy to nie wypaliło, że rozwod zmieni moje zycie na lepsze, tymczasem jestem juz hmmmmmm "troszkę " po rozwodzie i mam zakończonych "troszkę" spraw karnych jednak ciągle moje zycie krąży wokół tego człowieka i jego dobijaniu i podcinaniu mi skrzydeł....
Życzę Tobie Pruszko byś mógł napisać w tym temacie, że zakończyłeś walkę i dobiegłeś do mety... Powodzenia. |
|
Powrót do góry |
|
|
gigi31
Dołączył: 18 Kwi 2008 Posty: 893
|
Wysłany: Sro Maj 09, 2012 18:06 Temat postu: |
|
|
A co do zadbania siebie to super pomysł, Keszada ma rację ....mnie pomaga zawsze słodka czekolada albo ciastko z kremem no i kawa :0 to dobry sposob i hmmmmm niedrogi |
|
Powrót do góry |
|
|
pruszko
Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 81 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sro Maj 09, 2012 18:22 Temat postu: |
|
|
Dziekuję kochani za opinię
Myślę, że nie mam wyjścia. Trzeba to kończyć i tak za późno. Za dużo żółci się już wylało. Żal dzieci, bo zostały omotane przez nią dokumentnie. Adoruje je jak tylko może. Aż patrzeć na ten fałsz nie można!
Tyle już było prób naprawy tego związku, tyle obietnic że dość. Pozostał żałosny obraz mamuśki, kochającej do niedawna poniewierane dzieci, szczególnie syna który był ewidentnie szykanowany, poniżany i wyzywany. Teraz nawet dobre slowo usłyszy. Myślę że jak mnie zabraknie w domu to się przekonają, że to nie ja bylem powodem jej szałów...
No tak, teraz czekam na rozprawę. Nie wiem czy to jeszcze aktualne ale uzgodniliśmy że odbędzie się bez orzekania o winie. Zobaczymy czy emocje ją nie poniosą..... Póki co przychodzi do domu późno i zaraz kładzie się spać, więc nie jestem narażony na przykrości. Lecz i tak ciężko już wytrzymać tu.
pozdrawiam wszystkich serdecznie |
|
Powrót do góry |
|
|
NIKOLA2006
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 991 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Sro Maj 09, 2012 20:17 Temat postu: |
|
|
Trzymaj się:)Jestem z ciebie dumna, że znalazłeś siłę aby to zmienić. Ściskam mocno i ciepło- Ola _________________ Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki |
|
Powrót do góry |
|
|
keszada
Dołączył: 09 Gru 2009 Posty: 55
|
Wysłany: Czw Maj 10, 2012 17:30 Temat postu: |
|
|
Pruszko,
Dla mnie jesteś bardzo odważnym człowiekiem , bo zdecydowałeś się na przecięcie, a żyjesz ciągle z przemocowcem- stawiłeś tej osobie czoła i stawiasz na co dzień- w codziennym życiu.Jesteś odważny,ale rozumiem też,że to zużywa duży zapas energi i dlatego im szybciej się to skończy tym lepiej.Ja na Twoim miejscu skupiłabym się na dotarciu do mety,a potem...bym odpoczywała : ) ).
A ponieważ potrzebujesz teraz dużo siły na codzień,warto pomyśleć gdzie i jak mógłbyś ładować swoje akumulatory.Pilnuj bardzo by Ci się nie rozładowały,bo z pustego i Salomon nie naleje.Jeśli chcesz zdobyć szczyt,to rozsądnie jest pomyśleć o bazach w drodze na.
Pisz na bieżąco co u Ciebie.
gigi31- ale Twoje życie się zmienia.To prawda,że się nie zmieniło,tylko,że się zmienia.Jesteś w trakcie. Zmiana nie jest zdarzeniem,tylko procesem.Piszesz,że Twoje życie ciągle krąży wokół Twego byłego,ale być może Ty umiesz już inaczej sobie z tym radzić?
Ja sama sądziłam,że w 2 lata zmienię całe moje życie.Poszłam na terapię jak miałam lat 20.Ale 20 lat nie da zmienić się w 2 lata.Minęło 2,5 roku.Czuję,że jestem w 1/3 drogi do normalności.Przekonałam się,że jak chciałam,porywałam się na zmiany na,które w danym momencie nie byłam gotowa to nic lub niewiele mi z tego wychodziło.A potem te rzeczy osiągałam po pół roku,po roku-bo do tego wewnętrznie dojrzałam.
Zmian nie można osiągnąć wcześniej niż jest się na nie gotowym. To moja wewnętrzna prawda. |
|
Powrót do góry |
|
|
pruszko
Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 81 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 18:07 Temat postu: |
|
|
Dziekuję za ciepłe słowa
tak bardzo mi ich teraz potrzeba......
Chciałbym powiedzieć, że między innymi dzięki Wam podniosłem się z kolan. Przez tyle lat udzielaliście mi wsparcia i rady.
Fakt, że to jeszcze nie koniec. Do rozprawy jeszcze dwa miesiące a nie sądzę, aby na jednej się skończyło. Więc muszę mieć dużo sił i pełne akumulatory.
Jesienią przeszedłem depresję i do dziś wieczorami straszny smutek mnie dopada, czasem nawet płaczę w poduszkę. Wspomnienia bywają tortury kaligrafią. Tak to jest gdy człowiek jest zakręcie.... A że z natury jestem samotnikiem to brak mi osób, z którymi mógłbym dzielic się moim bólem.
Dlatego tak ważna jest Wasza pomoc
DZIĘKUJĘ! |
|
Powrót do góry |
|
|
NIKOLA2006
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 991 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 19:08 Temat postu: |
|
|
Pruszko, masz tu wiele przyjaznych ci osób Nie jesteś więc samotnikiem tak do końca:))) Otworzyłeś się, jesteś z nami a my z tobą Może dzielą nas kilometry ale jesteśmy:)Nawet poprzez internet, jest to kontakt z ludźmi, a ty wydajesz sie być spragniony kontaktu z ludźmi. Mylę się?
Piszesz, że miałeś depresję i chyba coś nadal się za tobą ciągnie. Z jakiej terapii korzystasz?
Wspomnienia mogą być miłe, mogą być bolesne, ale to przeszłość. A ty żyjesz tu i teraz. Przeszłość nie może zagarniać teraźniejszości. Jeśli przeszłość męczy cie nadal, trzeba to dobrze przepracować na terapii , wejść w źródło i zaleczyć.
Co do rozwodu to pierwsza sprawa chyba jest taka zapoznawcza bardziej z tego co wiem:)
Trzymaj sie ciepło i pisz co u ciebie:) Buziak- Ola _________________ Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki |
|
Powrót do góry |
|
|
pruszko
Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 81 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 19:29 Temat postu: |
|
|
NIKOLA2006
Nie uczesticzyłem i nie biorę udziału w żadnej terapii, próbuję radzic sobie z tym sam. Pomogła mi też znajoma psycholog co prawda na odległość bo aż z Warszawy a ja jestem z Trójmiasta. Wystarczyło że pozwoliła mi sie wygadać. To dało mi uwierzyć w swoją przyszłość tzn złożyc pozew w sądzie itd..
Z racji tego że jest to publiczne forum nie mogę tu wszystkiego pisać. To oczywiste, lecz mam pewne wspomnienia, które palą mą duszę właśnie w tym trudnym dla mnie momencie. Te szanse na szczęśliwe życie, które mi przez te lata wypadły z rąk... Te wspomnienia powodują że poprostu płaczę. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|