Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jestem u skraju wytrzymałości...
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łucja J



Dołączył: 10 Mar 2012
Posty: 77

PostWysłany: Sro Wrz 05, 2012 8:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

basia-aa napisał:
Jakby tak prosto było uwolnić się od przemocowca to istniałoby to forum? Istniałaby Niebieska Linia?
Grunt, że pierwsze kroki, najważniejsze już zrobiłaś. Jeszcze wiele błędów zrobisz i co z tego? Najważniejsze, konsekwentnie do przodu.

Popieram przedmówczynięSmile
Nie licz swoich "błędów". Traktuje je jak lekcje-wyciągnij wnioski na przyszłość, zmień postępowanie i do przodu...do tego, czego CHCESZ:)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mar.



Dołączył: 18 Sie 2012
Posty: 12

PostWysłany: Czw Wrz 06, 2012 17:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witajcie! Powiedziałam o wszystkim mamie...strasznie się zdenerwowała i stwierdziła, że tak tego nie zostawi. Coraz więcej osób wie, jaki on jest...Zaczęłam wszystko notować. Przedwczoraj wyzwał mnie od kur...je...bo nie szpachlowałam z nim sufitu. I wyznał, że ma ochotę mi przypier..., ale nie zrobi tego, bo go wsadzę za kratki. Pomijam wymachiwanie łapami. Jakoś tak po mnie spłynęło. Coraz częściej dociera do mnie, że w ogóle nic a nic on mnie nie interesuje, marzę wręcz, żeby się od niego uwolnić i zaznać trochę świętego spokoju. Dobrze się czuję tylko wtedy, jak jego nie ma w domu. Gdy wiem, że ma wrócić, jest we mnie coś takiego, że się zrywam, żeby stać przed nim na baczność...A z drugiej strony przeraża mnie fakt, że mogłabym żyć bez niego...chociaż wszyscy wtłaczają mi do głowy, chociaż zdrowy rozsądek podpowiada nawet nie to, co powinnam, tylko to, co muszę zrobić dla własnego dobra, to serce swoje...Wiem, doskonale wiem, że to nie ma sensu, wiedziałam o tym już od chwili, kiedy pierwszy raz mnie wyzwał, uderzył. Jeżeli to wszystko wiem, znam receptę na wyjście z tej sytuacji, to dlaczego ta decyzja jest taka trudna...???
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Łucja J



Dołączył: 10 Mar 2012
Posty: 77

PostWysłany: Czw Wrz 06, 2012 18:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mar. napisał:
Wiem, doskonale wiem, że to nie ma sensu, wiedziałam o tym już od chwili, kiedy pierwszy raz mnie wyzwał, uderzył. Jeżeli to wszystko wiem, znam receptę na wyjście z tej sytuacji, to dlaczego ta decyzja jest taka trudna...???

To jest trudna decyzja, bo przekreśla wszystko, co w ten związek włożyłaś - miłość, nadzieję, pracę...
Ale życie trwa nadal. Czy nie warto czegoś w nim zmienić?
Obawiam się, że jego strach przed karą za uderzenie cię za jakiś czas się ulotni.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
basia-aa



Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 346
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Czw Wrz 06, 2012 19:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzielna dziewczyna!
Rozwiń może trochę wyobraźnię. Siedzisz w domu i nie możesz się doczekać jak wróci Twój partner. Cały dzień nie rozmawiałaś z nim, nie widziałaś jego uśmiechu, nie przytuliłaś się. Tyle ciekawych wrażeń masz dzisiaj mu do opowiedzenia... Może coś fajnego w kuchni dla niego przygotujesz...
Podobno to jest normalne w związkach z normalnymi facetami Razz Z Twoim to nie jest realne, więc po co na niego tracisz swój jakże cenny czas?
Dużo już zrobiłaś, naprawdę. Przełamałaś się i opowiedziałaś o wszystkim mamie, to duży krok. Pewne jest, że będziesz miała od nich wsparcie. Nie cofaj się teraz przed niczym bo zawiedziesz swoich bliskich, którzy chcą Ci pomóc. Powodzenia i głowa do góry
Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mar.



Dołączył: 18 Sie 2012
Posty: 12

PostWysłany: Sro Paź 03, 2012 6:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam wszystkich serdecznie po dość długiej przerwie. Jakoś nie miałam siły na nic...wątpliwości nie dawały mi spokoju. Ale wczoraj mój psychol się wyprowadził, a to wszystko za sprawą mamy...sama pewnie nie zdobyłabym się na ten krok. Mama po prostu poszukała fachowców, którzy kończą mi remont mieszkania. A on się wściekł o to, że ja jej w tym nie przeszkodziłam, a jeszcze pomogłam! Kilka dni temu mama natknęła się na niego i rozpętała awanturę. Wygarnęła mu wszystko. Powiedziała, że nie dopuści do tego, żeby ktoś krzywdził jej córkę, że on się w końcu wyniesie. Oczywiście mój mężczyzna, jak zobaczył, co się dzieje, zaczął mnie na rodzinę buntować. Chciał mnie zwyczajnie od nich odciąć, bo na siostrę też działa jak płachta na byka. Tak więc jak zobaczył, że to nic nie daje, że ofiara wymyka mu się z garści, postanowił się spakować i odejść. Na razie czuję OGROMNĄ ulgę. Nie dopuszczam do siebie żadnych tęsknych myśli. Ale obawiam się, że to cisza przed burzą. Że on tak czy inaczej nie da mi spokoju. Myślał, że za nim wybiegnę, że będę go zatrzymywać. A tu nic...Dlatego jestem przekonana, że teraz już szuka innego sposobu zniewolenia mnie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
engel33



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 23
Skąd: łódz

PostWysłany: Sro Paź 03, 2012 14:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeżeli mogę Ci poradzić .Nie zastanawiaj się nad tym co on myśli .Nie prowadż w swojej głowie dialogu z nim .Nie wiesz co on zrobi ,nie nakręcaj się..Przeważnie to my same ,dajemy im siłę ,której nota bene nie mają .Budujemy sobie z nich nadludzi mogących wszystko z nami zrobić co zechcą.Zajmij się czymś ,nie myśl o tym co on zrobi to już nie twoja sprawa .Zadbaj o siebie ,poczytaj forum ,oderwij myśli .I mimo wszystko bąz ostrożna .Dbaj o siebie ,bo nikt tego lepiej nie zrobi od ciebie .A on jest małym robalem i tak o nim myśl ,,,,,,,,,że w każdej chwili jak zechcesz możesz go zdeptać .
_________________
Pokochaj siebie a zniknie cierpienie .To ty jesteś najważniejsza nie inni .Inni mają swoje życie swoje decyzje,nie masz na to wpływu .Wpływ masz tylko na siebie,więc posprzątaj na swoim podwórku ,a póżniej bierz się za porządki u innych .
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mar.



Dołączył: 18 Sie 2012
Posty: 12

PostWysłany: Czw Paź 04, 2012 6:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziękuję za wsparcie, engel33. To naprawdę dla mnie bardzo wiele. Czynię tak, jak mówisz. Staram się o nim nie myśleć. W ogóle odsuwam od siebie jak najdalej wszystko, co jest z nim związane. Póki co mam odskocznię w pracy, w domu też nie jestem sama - jest ze mną rodzina. I wreszcie czuję, że swobodnie oddycham. Robię, co zechcę. I nikt mi nic nie nakazuje, nie zakazuje...Myślałam, że będzie gorzej, że będę rozpaczać, a tu nic...pustka w środku jakby jego nigdy nie było. Tylko ten żal, że akurat mnie musiało to spotkać. Modlę się, żeby Bóg dał mi na tyle siły, żeby raz na zawsze i definitywnie zerwać znajomość z tym czymś, bo jego nawet człowiekiem nie można nazwać. Mamy jeszcze trochę spraw do uregulowania, więc tak czy inaczej konfrontacja z nim mnie nie ominie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mar.



Dołączył: 18 Sie 2012
Posty: 12

PostWysłany: Czw Paź 04, 2012 6:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przepraszam, że ja tak ciągle o sobie, ale tak bardzo mi to potrzebne...jesteście tutaj Wy, którzy jak nikt inny mnie rozumiecie...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
engel33



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 23
Skąd: łódz

PostWysłany: Nie Paź 07, 2012 21:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie przepraszaj że piszesz o sobie .Po to jesteś tutaj żeby pisać właśnie o sobie o tym co przeżywasz i czujesz .To miejsce dla ciebie ,teraz ,ale wierz mi zapomnisz o tym forum jak sie wyzwolisz .I to będzie ok .Wiesz ja w związku przemocowym tkwiłam 34 lata .Od dwóch jestem wolna od pół roku ciągnie się sprawa rozwodowa .w listopadzie bedzie 4 ta .I daję radę .Dasz i ty .Teraz czujesz pustkę ale przygotuj się że będą szarpały tobą różne uczucia ,to trzeba przetrwać .Wróci nie pustka ale świadomośc siebie ,poczucie wolności ,zobaczysz świat wokół ,zaczniesz czuć i chłonąć życie całą sobą .Wierz mi warto ,oni się nie zmieniaja .I nie obwiniaj się za żadną słabośc tylko trwaj przy swoim i nie cofaj się .Nie cofaj nigdy bo dasz mu broń do ręki a on nie omieszka tego wykorzystać .Wszystko znam i rozumiem cię doskonale .
_________________
Pokochaj siebie a zniknie cierpienie .To ty jesteś najważniejsza nie inni .Inni mają swoje życie swoje decyzje,nie masz na to wpływu .Wpływ masz tylko na siebie,więc posprzątaj na swoim podwórku ,a póżniej bierz się za porządki u innych .
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mar.



Dołączył: 18 Sie 2012
Posty: 12

PostWysłany: Nie Paź 07, 2012 22:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Na razie trwam przy swoim , ale momentami jest naprawdę ciężko...dziś jak nigdy czuję ogromną pustkę. To chyba przez to, że wczoraj się z nim widziałam. Przyjechał zabrać swoje rzeczy - musiałam je mu dać. Ale pozostałam niewzruszona na jego płacz, na słowa że tak bardzo tęskni, że źle mu beze mnie. aż sobie samej się dziwię, skąd we mnie tyle siły. Za to dziś jestem w kompletnej rozsypce. Chce mi się wyć do księżyca....jeszcze nie potrafię sobie do końca uzmysłowić, że ten drań się nie zmieni nigdy. Jeszcze gdzieś tam w środku, wbrew rozsądkowi tli się jakaś głupia nadzieja, choć rozum mi podpowiada - uciekaj jak najdalej. Próbuję się otrząsnąć, ale to takie wszystko trudne...nie mam już siły...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
basia-aa



Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 346
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Pon Paź 08, 2012 18:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przypuszczalny scenariusz będzie wyglądał następująco:
1. Psycholek poczeka aż za nim się stęsknisz, wróci niestety. Pełen obietnic, ubóstwiający nawet Twój cień na ścianie. Tak się zaczyna sławetny miesiąc miodowy. Obieca Ci wszystko co będziesz chciała, byleś tylko przygarnęła go biednego do domu. Być może będzie zaniedbany, skacowany, ale biedulek tak usychał z miłości do Ciebie, że powinnaś nawet mu współczuć.
2. Psycholek zostaje przyjęty do 4 ścian.
3. Psycholek coraz lepiej się czuje w mieszkaniu, owszem coś tam obiecał, ale teraz nie ma czasu, a to coś, jakieś tam delikatne wymówki. Psycholek uważa abyś dalej myslała, że dotrzyma swoich obietnic.
4. Psycholek delikatnie zaczyna napominać jaką "s..." jest Twoja rodzona matka, jaki ma zły na Ciebie wpływ, jak ta "małpa" niszczy Wasz idealny związek, jak niszczy Ciebie. Po drodze i obrywa się dalszym członkom Twojej rodziny.
5. Psycholek z czasem już nie sugeruje abyś odseparowała się od rodzinki, ale zaczyna tego żądać.
6. Skoro nie chcesz się uwolnić od nadopiekuńczej mamusi to robi Ci awanturę, więc mamy fazę szału.
Proste?
Opisałam miesiąc miodowy, fazę narastającej agresji, fazę agresji. Normą w przemocy domowej jest również izolowanie ofiary od osób, które mogą jej pomóc. Jak widać masz tego pełny zestaw.
Zrobisz błąd jak nabierzesz się na to jeszcze raz. W pewnym momencie i Twoja rodzina będzie miała dosyć pomagania Ci. Wszystko jest do czasu. Teraz masz doskonałą okazję aby się od niego uwolnić i nie wracać do tego co było. Ok, możesz coś tam do niego czuć tylko zdaj sobie z jednego sprawę: PSYCHOLKI NIGDY SIĘ NIE ZMIENIAJĄ, PSYCHOLKI CORAZ BARDZIEJ, Z CZASEM NISZCZĄ SWOJĄ OFIARĘ!
Jeżeli pozwolisz mu wrócić do siebie, to cóż za mało jeszcze oberwałaś od niego i psychicznie i fizycznie. Widocznie jeszcze nie czas na rozstanie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mar.



Dołączył: 18 Sie 2012
Posty: 12

PostWysłany: Pon Paź 08, 2012 20:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jakie to prawdziwe...tak właśnie przebiegają te wszystkie cykle w tym kręgu przemocy...jacy oni wszyscy są podobni...coraz więcej we mnie glosu rozsądku niz serca. Przypomniałam sobie dzisiaj naszą ostatnią kłótnię, która przesądziła o tym, że kazałam mu się wynieść. Włos mi się na głowie zjeżył. Naprawdę nie chcę tak żyć. Doskonale wiem, że z nim nic dobrego w życiu mnie nie czeka. Dzis jest lepiej, jutro pewnie przyjdzie chwila zwatpienia i tak w kołko...ale w koncu wyjde z tego dolka...wazne ze juz tyle wytrzymalam...a z kazdym kolejnym dniem bedzie mi latwiej.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
basia-aa



Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 346
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Pon Paź 08, 2012 22:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Poczytaj inne wątki, zobacz jak te historie wszystkie są do siebie podobne, inne tylko twarze, imiona, a scenariusz taki sam.
W przemocy jest jedno niepokojące. Mówi się o fazach, tylko z czasem te faze coraz szybciej zmieniają się, coraz szybciej dochodzi do ataków furii, coraz większa jest agresja.
Zbuntowałaś mu się, myślisz, że to Ci przebaczy? Przebaczy słowa Twojej mamy? Nie, w ataku furii oberwiesz za to.
Jesteś szczęściarą, Twoja rodzina robi wszystko, abys uwolniła się od tego człowieka, wiele z nas musi sobie z tym radzić same. Dobrze by było abyś zaczęła brać udział w terapii dla ofiar przemocy. Są jeszcze terapie dla osób współuzależnionych, właśnie dla takich kobiet, które nie potrafią emocjonalnie oderwać się od byłego partnera.
Facet będzie słodki, abyś do niego wróciła, ale i tak nic się nie zmieni. Lepiej uciekać od niego i zacząć szukać innych znajomości, tym razem z normalnymi ludźmi.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group