Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiara/religia-czy to pomaga wytrwać w domu z przemocą?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ocalona



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 74

PostWysłany: Pon Lis 05, 2012 19:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A nie sądzisz Marto, że sugerowanie osobie wierzącej by nie mieszała Boga do bardzo ważnych spraw w swoim życiu jest nieco absurdalne?
Poza tym przemoc doznana od człowieka ma związek z religią, stosujacy przemoc z punktu widzenia religii katolickiej grzeszy, natomiast bierność wobec przemocy jest grzechem zaniechania.
Ewelino, koncepcja "on mnie leje i wyzywa a ja nic nie robię i się męczę bo cierpienie uszlachetnia" to jest chore cierpiętnictwo, a nie żadne niesienie krzyża własnego. Wiesz jaki jest krzyż tutaj ? Walka i sprzeciw, działanie zmierzające do uniemożliwienia przemocowcowi dalszego krzywdzenia. Trudna miłość polegająca na podejmowaniu całkiem określonych działań. O czym mądrze pisze np ks. dr Marek Dziewiecki, sporo jego tekstów na ten temat znajdziesz choćby na "Opoce". Ciężki krzyż, znacznie trudniej jest mądrze działać niz tkwić w biernosci i "cierpliwie znosić" coś, czego sie wcale znosić nie powinno. Owszem, Bóg różne rzeczy dopuszcza ale po to, żeby nas ku rozwojowi i dobru prowadzić a nie za przeproszeniem żeby nas zdołowac i zgnoić. Nie jest przecież sadystą. I już od dawna nie uznaje sie że Bóg "zsyła" cierpienie, On je dopuszcza co naprawdę stanowi różnicę zasadniczą.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Wto Lis 06, 2012 7:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nie sądzisz Marto, że sugerowanie osobie wierzącej by nie mieszała Boga do bardzo ważnych spraw w swoim życiu jest nieco absurdalne?
Nie nie sadze.
Bog nie jest smietnikiem do ktorego wolno mi wrzucac moje nic w grumcie rzeczy nie warte problemy./ z punktu boskiego planu
Po to Bog mi dal rozum i wolna wole abym z nich korzystala. Jesli potrafie skorzystac , SAMA rozwiaze swoje problemy - moge Bogu podziekowac za rozum, sile i umiejetnosc rozwiazywania probemow.
Stanowczo jestem na nie w traktowaniu Boga jak ojca a siebie jak niemowlecia ktore bez pomocy rodzica nie potrafia zyc. Bog jak kazdy rodzic zapewne tez ma ochote aby jego dzieci stały sie samodzielne.
Maz mnie bije.. panie Boze zrob z tym cos? nie , kochana, zrob z tym cos ale sama. Bo to akurat jest Twoj a nie Boga problem. Bog dal ci rozum, wyposazyl w cialo rece nogi, jezyk dzieki ktoremu mozesz komunikowac sie, dal ci sile te fizyczna tez abys mogla zadbac o swoj byt.. Bog swoje zadanie wypelnil.. wiec zachowuj sie jak dorosla.
Na chwałe boga to moim obowiazkiem jest byc dojrzalym odpowiedzialnym za siebie porzadnym czlowiekiem ktory umie pokierowac swoim zyciem. A nigdy cierpietnica zanoszaca lamenty do Nieba bo np skaleczylam sie w paluszek, bo maz na mnie nakrzyczał, uderzyl..
Nabilas guza? to zrob sobie oklad albo idz do lekarza. Maz uderzyl? to go wyrzuc. To nie ty za niego odpowiadasz przed Bogiem. Nie ty go sadzisz.
Wyrzuc go bez szukania zemsty, bez checi niszczenia go bez zabierania mu ostatnich skarpetek. Wyrzuc lub odejdz.sama. I wez sie do roboty.
Kieruj swoim zyciem sama. w taki sposob aby ten ojciec Bog by z ciebie dumny i mogl powiedziec : :no.. ta sobie dobrze daje rade."
I dopiero wtedy podziekuj Bogu, ze dal ci sile i rozum.
a jesli nie dajesz rady to go przepros. tak przepros , za to, ze pomimo iz dal ci tyle przymiotow nie potrafisz ich wykorzystac. Przemysl dlaczego tak sie dzieje .. i popraw sie.

Nie pros Boga o to co mozesz i powinnas zrobic sama.
Tak ja to rozumiem.
Sory .. ponioslo mnie.. ale nie znosze uwiaznych do krzyza Polek ktorym wmowiono ze tak ma byc i basta. Bo Bog tak chce.aby niosly swoj krzyz z radoscia i duma.
ps oczywiscie tekst powyzej nie jest skierowany do nikogo personalnie.
.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ocalona



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 74

PostWysłany: Wto Lis 06, 2012 11:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Trochę o co innego mi chodziło, Marto. Nie o Twoje poglądy tylko o absurdalność sugerowania wierzącemu katolikowi czy katoliczce wyeliminowania Boga z ważnej części jego/jej życia. Bo to pozostaje w rażącej sprzecznosci z nakazami tej akurat wiary. Możesz oczywiscie uznawać iz traktowanie Boga jak Ojca to kretynizm ale dla katolików Bóg niejako programowo jest właśnie Ojcem. Co nie powinno oznaczać z automatu że jako dzieci Boga mamy być jako te niemowlęta, ale tu już dochodzimy do wypaczeń nauczania tej wiary. Teoretycznie powinniśmy jako katolicy nieustannie dorośleć pozostając dziećmi Boga w sensie bliskości relacji oraz poziomu zaufania do Ojca, co nie oznacza tkwienia w stanie niemowlęcej bezradności. I bardzo "po katolicku" dalej piszesz, (co mam nadzieję że Cię zbytnio nie zirytuje Smile ) że po to Bóg dal człowiekowi rozum, wolę i inne takie iżby z tych darów korzystal. Ku pożytkowi własnemu oraz bliźnich. Sytuacja z przemocą domową jest dokładnuśko taka, że jak się dom pali to należy westchnąć krótko do Boga o wspomożenie i niezwłocznie zająć się gaszeniem pożaru. Jak mąż jest przemocowy to jak wyżej - westchnąć o stosowne dary Ducha Świętego i działać. Tu jak napisalam wedle katolickiej teorii niedziałanie jest grzechem.
Piszesz, ze nie znosisz uwiązanych do krzyża Polek, ktorym wmówiono, że tak ma być i basta. Wiesz, jeśli do kogoś czujesz złość, ktoś Cię wkurza czy irytuje ( a o tym mowi słowo "nie znoszę") to raczej z tym kimś konstruktywnie nie pogadasz... bo złość ktorą czujesz wychodzi w rozmowie. Nie jako złość personalna do pani X tylko jako emocja uogólniona. W zderzeniu z konkretną panią X efekt jest taki, że Ty stajesz sie agresywna ( bo pani X jako cierpiętnica w opisanym modelu wkurza Cię niemiłosiernie) a pani X niejako automatycznie czujac się atakowana zamiast rozmawiać uruchamia swoje systemy obronne. I zamiast rozmowy i ewentualnej zmiany w pani X robi sie mało przyjemnie oraz wcale nie konstruktywnie.
Zdaje sobie sprawę z tego, że powyższe brzmi zapewne bardzo "pouczajaco" w niedobym tego słowa znaczeniu. Obawiam się że mimo najszczerszych chęci nie udalo mi się uniknąć "pseudodydaktyki". Ale wiesz, Marto - sporo naprawdę niegłupich, mądrych i dobrych rzeczy piszesz i jakos mi żal, że tyle Twojej złosci w tym jest. Bo nawet ja, osoba nad wyraz spokojna i absolutnie nie atakowana przez Ciebie personalnie czuję tą złość. Rozum mi mówi że nic do mnie osobiście nie masz, z Twoich tekstów nie wynika na poziomie słów żebyś mi chciała dowalic czy cokolwiek tego rodzaju, ale emocje Twoje czuję. I czytając wiele z Twoich tekstów muszę bardzo swiadomie oddzielać to co czytam (treść) od idącego równolegle przekazu emocjonalnego.
Pytanie otwarte - czy jesli ktoś mnie wkurza to jestem w stanie mu skutecznie pomóc, jestem w stanie go naprawdę wesprzeć, jestem w stanie rozmawiać z nim tak, żeby nie walić w niego własną złością?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lulka



Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 930
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto Lis 06, 2012 11:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ewelina79945 napisał:
Witajcie.
Wiele razy zastanawiałam się, jak to jest...., a raczej, co dokładnie człowiek czuje naprawde w głębi serca, trwając w rodzinie z przemocą domową.
Przecież mówicie, że nie macie wiary, że nie wierzycie, że jest po co działać, bo mysli się, że ten kryzys będzie trwał wiecznie. Czy któraś z Was próbowała połaczyc takie myslenie z wiarą religijną? Może to by pomogło?

Interesują mnie takie wewnętrzne mechanizmy, a szczególnie, jak wygląda:

1. wiara (czy wierzę, że może być lepiej, że skoro małżeństwo to związek zawarty przed Bogiem, przysięga, to czy wierzę, że Bóg jest przy mnie w tych wszystkich cierpieniach?)
2. nadzieja (czy wyobrażam sobie, planuję dni, w których bedę naprawdę szczesliwa, a świat zmieni sie o 180 stopni?)
3. miłość (skoro tak rani, to czemu przy nim trwam, czemu z nim jestem? Czy go kocham?)
4. męstwo (czy czuję się silna, by zmagac się z tym problemem?)
5. sprawiedliwość (czy uważam, że to, co mnie spotkało jest sprawiedliwe, że ja muszę cierpieć, a inni może nie?)
6.posłuszeństwo (czy czuje sie podporządkowana wobec swojego partnera?)
7.cierpliwość (czy cierpliwośc na tyle mi pozwala, że chcę trwac w tym związku i wszystko znosić: psychicznie i fizycznie?)
8.boleść (czy miałam juz jakieś kłopoty ze zdrowiem poprzez przemoc domową? Jak czuje sie z tym psychicznie?)

Czy mogłybyście odpowiedzieć mi na te pytania? Ale przede wszystkim sobie, dla własnej świadomości... Mi chodzi o porównanie, czy naprawdę ten mechanizm poddania sie silnemu mężczyźnie działa u nas tak samo?


ad1- wiara - wielki oręż pomaga przetrwać i daje nadzieję.Kto wierzy w dobro ten jest sam w sobie dobrem a to jakby miał pancerz nie do przebicia, przecież wiara to SIŁA.Kto może być silniejszy od samej siły?Paradoksalne,ale logiczne.Skoro Bóg dla wierzących jest ponad wszystkich i wszystko któż może mu zagrozić?Skoro jest DOBREM czujemy jego opiekę i bezpieczeństwo jakie daje nam wiara w Niego.
Trudno określić jednoznacznie co czyni wiara z naszą psychiką,z nami do czego jesteśmy zdolni.Może to jest tak,że właśnie ta wiara potrafi przeprowadzić nas przez morze na bezpieczny drugi brzeg....

ad2 Nadzieja- nie ma nadziei bez wiary a planów bez marzeń a marzenia zawsze mówią o realizacji planów, więc już się uśmiecham na myśl a uśmiech jest ukojeniem,plastrem na rany....

ad3 wszystko na raz bo miłość jest wszystkim, wiarą, nadzieją, wiernością,realizacją,marzeniem każdego człowieka.Cóż w tym złego, że chcemy kochać i być kochanym,akceptowanym,przytulanym...tak trudno się pogodzić z odrzuceniem wciąż mamy nadzieję, wciąż wierzymy... Czasami bywa inaczej.Dobro, którym chcemy kogoś obdarzyć nie ma dla niego żadnej wartości.To taki mało wartościowy prezent nie mający dla obdarowanego znaczenia bo on miał inne marzenia i wyobrażenia.

ad4- Bez wątpienia czujemy w sobie siłę by walczyć,ale walkę zaczynamy od walki o swój cel.Boże, co też ludzie potrafią uczynić by to co stanowi sens i cel życia zatrzymać.Wiele osób na Forum wie, jak mozna się poświęcić,co można znieść...Kiedy jednak cel jest jak góra lodowa kiedy zaczynamy spadać w przepaść wtedy dopiero myślimy o sobie o ratowaniu tej malutkiej cząstki jaka po nas została...dajemy radę...bo przecież jest w nas wiara i nadzieja i ta siła,którą KTOŚ lub COŚ w nas wlewa.

ad5 Sprawiedliwość.To co dla jednego jest sprawiedliwe dla drugiego nie jest.Jedni małżonkowie kochają się i szanują całe życie a inni się poniżają i biją.Jedni rodzice dbają o dzieci,kochają je poswiecają im życie a inni przypalają papierosami,wyrzucają z domu,głodzą.Ze społecznego punktu widzenia sprawiedliwość i niesprawiedliwość jest oczywista ukształtowana przyjetymi normami, ale przecież nie dla wszystkich.Poczucie spraiedliwości to świadomość o odpowiedzialności za innego człowieka,zwierzęcia czy otaczające środowisko.
Nie mozna tego jednoznacznie określić bo wiele czynników się na to składa bez wątpienia jest to WYBÓR, ale czy ktoś jest tak niemądry, że chce dla siebie żle?Kiedy zrobimy coś żle lub dokonamy błednego,szkodliwego wyboru spotyka nas kara kiedy zrobimy i podejmiemy korzystna decyzję spotka nas nagroda.Myślę, że sprawiedliwość jest w nas samych bo to my decydujemy o nagrodzie lub karze dla nas.Pocieszające,że każdy błąd można naprawićSmile co w rezultacie da sprawiedliwy i korzystny wynik dla nas.

ad6posłuszeństwo.tak.Związek polega na posłuszeństwie,podporządkowaniu,kompromisie jednym zdaniem na grze w jednej drużynie.Inaczej związek nie ma bytu.Pewnie jednak chodzi o inne posłuszeństwo np przemocowcowi/?/ w takim wypadku należy jak najszybciej podziękować za współpracę.Cóż tu pisać...

ad7 Ofiara przemocy jest bardzo cierpliwa inaczej przemoc nie miała by miejsca na rozwój i trwanie.Myślę, że cierpliwość jest sprzymieżeńcem ofiary i choć przysparza cierpienia to uczy pewnej strategii postepowania,zachowań, uodparnia,ale co najwazniejsze pozwala ostatecznie pokonać to co dla nas złe i szkodliwe.

wszystko co wymieniłaś wiara, nadzieja,miłość,posłuszeństwo,siła,sprawiedliwość -wszystko to składa się na nasze odczuwanie i pragnienie.Nie wiem czy ludzie spotykają w tym Boga ja swojego znalazłam, nie czuję się opuszczona,bezradna i samotna.ktoś jest ze mną.Czuwa i daje siłę.
_________________
Intuicja jest nieświadomą inteligencją, która prowadzi do wiedzy bez rozumowania lub wnioskowania.

— Hans Selye
http://www.zwierzenia.cba.pl/1/6.html


Ostatnio zmieniony przez Lulka dnia Wto Lis 06, 2012 13:20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Wto Lis 06, 2012 12:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ocalona.. Bardzo dokladnie przeczytalam twoj wpis i ze skupieniem go przeanalizowalam.

Masz racje w wielu swoich spostrzezeniach.
ale.. nie do konca bo fundamentalne tlo nieco zmienilas..nie calkiem mnie rozumiejac / albo ja nie dosc dobrze wyrazilam swoje mysli/

czuje zlosc, czuje irytacje, czuje wscieklosc, ale glownie czuje bezradnosc..


Blad jaki robisz w ocenie mojego wpisu polega na tym, ze to co Ty nazywasz wiara ja nazywam nerwica, depresja,ucieczka w religie.na granicy urojenia a nawet czesto poza granice. Co konczy sie mania , silna nerwica religijna a czesto psychoza,.Lecz - ja takich postaw nie utozsamiam z wiara ze zdrowa religijnoscia. Nie znajdziesz w moich wpisach drwiny z ludzi wierzacych.czy to bedzie religia katolicka czy potestancka czy judaizm czy islam W polce nerwice religijn sato temat klopotiwy. i nieczsto poruszany. Prawdopodobnie zaburzenia na tle religijnym sa najrzadziej sposrod neuroz diagnoowane i leczone poniewaz chorzy interpretuja je w katgoriach teologicznych/ uwazaja siebie za osoby gleboko wierzaco i religijne/ , w pierwszej kolejnosci trafiaja do ksiedza. ktory chetnie łączy zaburzenie z grzechem. Dlatego czesto mija dlugi czas zanim trafia do lekarza.

ps. nigdzie nie nazwalam postrzegania Boga jako Ojca " kretynizmem".
Oczywiscie ze ani mi w glowie atakowanie Ciebie.. .. zauwaz..
uzywasz slowa atakowanie.. podczas gdy ja nikogo nie atakuje.. pisze o zjawioskach , postach ale nie atakuje personalnie..

To prawda jestem raczej agnostyczka niz ateistka ale zarazem wnuczka pastora ewangelickiego,corka katoliczki wychowanej w wierze prawosslawnej bo innej na Syberii nie bylo.. i przez 25 lat zona organisty katolickiego. Ekumenistycznie, prawda? religie postrzegam jako okreslony system wartosci.. z reguly uniwersalnych.tak samo bliski ateiscie jak i osobie wierzacej.



ale kiedy czytam taki cos .. czuje wscieklosc.
n antykoncepcja ani in vitro mnie nie dotycza ale.. ktos chce znow decydowac z mnie o mnie. Ktos chce mnie kobiete traktowac jak rozplodowa krowe.
I ten ktos jst znany. , nazwany.
I nie jest to moj przyjaciel ale w tej sytuacji jest moim wrogiem. Powaznym wrogiem.
Bo usiluje zanegowac moje prawa , moje- kobiety- czlowieczenstwo., moje sumienie, moj swiatopogad itd.. Do szewskiej pasji i rozpaczy doprowadza mnie fakt ze na forum o przemocy / glowne przemocy wobec kobiet/ kobiety , ktore znaja przemoc nie widza ze zyja w panstwie \ktore szykuje im niespotykane w cywilizowanym swiecie okrucienstowo.. w panstwie ktore juz zrobilo z kobiety niewolnice Europy, A sprawil to sojusz tronu z oltarzem. Bog tak chcial?
wybral Polki do dwigania superkrzyza a pominal niemki francuzki, belgi\jki, angielki.. austriaczki wloszki itd.. .. idac za mysla Eweliny.. wybral nas bo szczegolnie umilowa..

Tylko ze nie pytal o zdanie. Nie zapytal co wolisz? pensje rowna mezczyznom, zlobki przedszkola, socjal na dzieci doplate do mieszkania i najnizszej pnsji , itd..





http://www.fronda.pl/a/longchamps-de-berier-prawo-powinno-zabronic-antykoncepcji-i-in-vitro,23347.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lulka



Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 930
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto Lis 06, 2012 13:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nim kur zapieje trzy razy sie mnie zaprzesz
Człowiek nie musi wstydzić sie strachu, ale człowiek który zaprzecza własnym słowom to człowiek słaby....

jaki tam wróg....żeby to o twoją wolę chodziło,żeby to chodziło o zdrowie .
O jakim prawie piszesz? o prawie do zabijania.A czym rózni się legalna aborcja od nielegalnej? To po co zniesli karę śmierci?
Skoro tak bardzo chcą uszlachetnić rasę ludzką to w następnej kolejności niech wyelimunują brzydkich wszak zaburzają poczucie estetyki tak samo jak niepełnosprawni.Rasa ludzka ma być cudem tego świata piekna i zdrowa.Chorzy,brzydcy i starcy o jeszcze starzy ograniczyć wiek życia.
No i oczywiście wszystko pomalować na biało.O tak biały nieskazitelny świat.Czysty i piekny.Zatem po aborcji eutanazja.I mairchuana.
_________________
Intuicja jest nieświadomą inteligencją, która prowadzi do wiedzy bez rozumowania lub wnioskowania.

— Hans Selye
http://www.zwierzenia.cba.pl/1/6.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ocalona



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 74

PostWysłany: Sro Lis 07, 2012 0:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak po prawdzie to to co Ty, Marto, nazywasz nerwicą ja nazywam wypaczoną wiarą połączoną z problemami emocjonalnymi, co się w danym człowieku splata w dosyć skomplikowany węzeł. Nie ma jednak chyba co dzielić włosa na czworo.
Jasne że nie nazwalaś postrzegania Boga jako Ojca "kretynizmem", choć ja jako osoba tolerancyjna daję innym prawo również do takiego postrzegania. Ostatecznie jest to nic innego jak inne i kolokwialne określenie absurdu. Dla buddysty Bóg jako Ojciec to z pewnego punktu widzenia absurd, czyż nie ? Smile
Marto, jasne że nie drwisz z ludzi wierzących - po prostu ( co potraktuj proszę jako informację zwrotną, nie jako ocenę) czuję Twoją złość.
Oczywiście że mnie nie atakujesz wprost czy świadomie. Ja po prostu poza słowami czuję Twoje emocje. Co okropnie utrudnia rozmowę, bo się muszę pilnować, żeby nie polecieć emocjonalnie - moją złość bowiem ( jak szczerosć to szczerosć, zasługujesz na nią ) budzą wszystkie teksty niemal żywcem wzięte z antykościelnej PRL- owskiej propagandy. Bo że "Kościół traktuje kobiety jak rozpłodowe krowy" to ja pamietam z dzieciństwa, tak mnie w domciu uczono. I że "mój brzuch moja sprawa" też. I długo o prawdziwości tego bylam przekonana równie mocno jak o prawdziwości twierdzenia Pitagorasa.
W sumie żałuję też tak ogolnie jednego jeszcze. Tego, że sprawy ważne dla wszystkich kobiet jak równa płaca za równą pracę, żłobki i przedszkola, przeciwdzialanie przemocy wobec kobiet i inne wszystkim wspólne sprawy są obecnie tak nierozerwalnie łączone z kwestiami aborcji i in vitro. Ale to już temat na inną rozmowę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Sro Lis 07, 2012 7:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

i dogadalysy sie.
j w twoim wpisie wyraznie widac ze myslimy podobnie.. inaczej nazywamy,inaczej argumentujemy.. .. ale.. rozni nas podejscie do kwestii wolnosci. KK wchodzi brutalnie w obszar mojej wolnosci , obszar moich praw ..
ja zas nie wchodze na teren nakazow zakazow obrzedowosci kk.
I nie godze sie aby jedna religia PRAWNIE narzucała mi swoje zasady. Organizowala moje zycie wg swoich przekonan.
I tyle.

Ranga praw kobiety matki w PRL , byla nieporownanie wyzsza. / poodbnie jak kary za gwalt/ Reakcja policji na przemoc byla skuteczniejsza. Samotna matka miala szereg przywilejow..
a dzis..
dzis Kosciol samomotne matki etykietuje slowem " patologia"
Na forum wkleilam kiedys link z konferencji episkopatu w ktorym to szanowne gremium purpuratow wyrazilo stanowisko, ze
"""

pomoc dla samotnych matek jest bledem i nie powinna byc przez panstwo udzielana bo bo.. pomoc udzielana kobietom zacheca je do rozwodow i niszzczy rodzine.
Chodziło o zasilki MOPS i fundusz alimentacyjny!!!
Pizesz ze to propaganda..
rodem jak z PRL

Kiedys rozmawialo sie o polityce, podzial byl jasny i prosty jak cep: My i oni.. oni rzadzacy. Dzis linia podzialu przebiega pomiedzy polska liberalna/ obyczajowo/ a polska klerykana, Polską klerykalnaa a Polska europejska. co jest ogromnym wypaczeniem, bo glownym nurtem dyskusji pwinien byc podzial dochodu narodowego, rozwarstwiene spoleczne , unowoczesniane Polski w kierunku standartow Europy.i Polska rownych szans. Bo wszyscy i ateisci i wierzacy chca zyc lepiej, dostatniej, wygodniej, byc madrze rzadzeni. Ten podzial jest sztucznie wykreowany przez sojusz tronu z oltarzem, jego zadaniem jest odworocenie uwagi i inicjatywy spolecznej od tragicznej sytuacji ekonomicznej Polakow w wymarzonej wolnej Polsce. Tylko ze . jedna strona tego podzialu rozumie falsz i potworny cynizm tego podzialu natomiast druga strona dala sie uwiezc oblezonej twierdzy - mitowi zamachu na kosciol i wiare przodkow naszych.

Staram sie myslec samodzielnie., oceniac samodzielnie. W gruncie rzeczy kwestia religii niezbytnio mnie interesuje- to jest sprawa osobista kazdego czlowieka. Ale bardzo interesuje mnie wplyw religii zwlaszcza tej religii po polsku- na zycie spoleczne, na pozycje i prawa kobiet.
Nie moge przestac sie dziwic ze polskie kobiety NIE widza jak bardzo sa niszczone, degradowane w swoich prawach czlowieka przez - niestety kk.
I ta charakterystyczna twierdza oblezona..
czy naprawde nie mozna byc katoliczka osoba wierzaca a jednoczesnie
swiadoma swojej podmiotowosci kobieta -czlowiekiem ktora zauwaza bledy rodzimego kosciola, swojego kosciola , ktora oburza sie na np na ostatne slowa Ryczana wypowiedziane pod adesem Sprawy Agaty?
a takich wypowiedzi zlych podlych glupich judzacych , dzielacych Polakow plynie ze strony hierarchow multum. Nemal kazdy dzien cos przynosi, pokazuje ochydna manipulacje umyslami i duszami polskich kobiet, co.. uwaga .. jednoczesnie wzmacnia hegemonie mezczyzn.
Gdzie w problemie aborcji jest mezczyzna?
a dlaczego nasz Sejm nie uchwali np prawa komplementarnego do zakazu aborcji.. Np. kobieta zglasza ciaze, ojciec dziecka od dnia zgloszenia placi np 2,5 tys na dziecko.poczete.?
smiech na sali, prawda? pozartowac mozna.. a czy to jest zart? czy to poczete nie ma ojca? czy ten ojciec do spolki z matka nie powinien ponosic odpowiedzialnosci za zycie poczete? Zmusza sie kobiete by ryzykowala swoim zyciem i zdrowiem a ja w w swoim zarcie proponuje aby facet dal tyko kase! tylko kase!

dlaczego do nadal alimenty sa uznaniowe w polskim prawie? podczas gdy prawo wiekszosci europejskich krajow jest precyzyjne. Facet wie ile alimentow bedzie placil jesli dojdzie do rozwodu. kobieta wie ile dostanie. Nie ma sytuacji , z e jednej sad da 150 a innej 600 przy podobnych dochodach.
Czy sadzisz ze Europejska Konwencja przeciw przemocy wobec Kobiet nadal nie jest podpisna bo chodzi o definicje plci? Nie, chodzi o pieniadze. chodzi o sama kobiete i jej podmiotowosc. . Konwencja naklada na panstwo konkretne wymienione literalnie obowiązki wobec samotnych kobiet po przemocy. Ma im dac mieszkanie, pieniadze, prace . czyli podmiotowosc. Kto sie temu sprzeciwa? a znow Kosciol ustami Gowina.
ten sam kosciol nigdy nie osmielilby sie postapic tak z obywatelkami innych krajow europejskich. , ktore zreszta maja takie prawa od lat.
Nie pojmuje dlaczego Polki tego nie widza? Na czyja rzecz dzialaja polskie katoliczki? bo nie na swoja!!! Piszemy w watku Eweliny ktora zasugerowała nam cierpienie jako droge do nieba i wyroznik milosci boskiej.
czy aby nie jest tak , ze kosciol w Polsce formuje in gremium kobiety katoliczki na wzor tego co nam przedstawila Ewelina? Heroizm, wyrzecznie sie wlasnej podmiotowosci , akceptacja cierpienia jako laski i wyroznika na drodze wiary?
Niemal kazda z dyskutantek nie zgodzila sie ze stanowiskiem Eweliny. Przyznała jej rawo do obrony. Odrzucily role cierpietnicy ad majorem .
A ja pisze o tym samym.. wciaz o tym samym tyle,ze w szerszej perspektywie. O walce o swoje prawa, o niezgodzie na na dewaluacje kobiet do roli tej naszej krowy .ale i o przywroceniu odebranych praw spolecznych i ekonomicznych.i zrownaniu praw kobiet polskich z tymi kt
ore maja europejki , ba Czeszki, Litwinki, Estonki..

Dogadalysmy sie.. zrozumialas, ze nie atakuje wiary.. ale tak trudno mi zrozumiec dlaczego kobiety w Polsce nie rozumieja zla jakie im wyrzadza nie ich wiara ale polityka polskiej hierachii katolickiej.


Ostatnio zmieniony przez marta 25 dnia Sro Lis 07, 2012 18:01, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lulka



Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 930
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sro Lis 07, 2012 12:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niektórzy ludzie są w stanie zgodzić się ze zdaniem innych. Pod warunkiem, że jest takie samo jak ich. To jest kompromis w ich przekonaniu.
_________________
Intuicja jest nieświadomą inteligencją, która prowadzi do wiedzy bez rozumowania lub wnioskowania.

— Hans Selye
http://www.zwierzenia.cba.pl/1/6.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ocalona



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 74

PostWysłany: Sro Lis 07, 2012 17:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powiedzmy Marto że jesteśmy w stanie rozmawiać nie skacząc sobie wzajemnie do oczu, co możemy spokojnie uznać za wspólny sukces Smile . W wielu sprawach niewątpliwie mamy zgodność, bo ja jestem z gruntu feministką, tyle że taką nieco archaiczną. Bardzo mi są bliskie ideały feminizmu pierwszej generacji, natomiast z feminizmem obecnym czyli generacji dalszej ( zaleznie od żródła drugiej, trzeciej czy nawet siódmej) jest mi już miejscami bardzo nie po drodze.
Piszesz że "daj kobietom pieniądze, a przemoc domowa spadnie o połowę". Watpię szczerze. Z przyczyn czysto psychologicznych. Do powstania przemocowego zwiazku potrzebne są dwie strony: sprawca i ofiara. Połączone toksyczną więzią, w ktorej tworzeniu obie strony mają udział, nie da się przemocowego związku stworzyć jednostronnie. I wyobraźmy sobie uproszczoną sytuację modelową, w której ofiara po pierwszym ataku sprawcy zawiadamia władze porządkowe, ktore niezwłocznie sprawcę od niej izolują, stawiają przed sąd który mu wymierza odpowiednią karę prawem surwoym przewidzianą, a jednocześnie ofiara z automatu otrzymuje zabezpieczenie materialne dla siebie i ewentualnego potomstwa. Z psychologicznego punktu widzenia jest praktycznie 100% gwarancji że za jakis czas ofiara zwiąże sie z następnym sprawcą i historia się powtórzy. Dlaczego? Bo w tym układzie nie istnieje absolutnie żaden powód do zmiany. Wszystkie ofiary przemocy które wychodzą skutecznie z przemocowych związków są to w stanie zrobić bo dociera do nich, że muszą dokonać trudnej zmiany w sobie. W postrzeganiu samych siebie. Muszą odbudować a czasem zbudować niemal od zera poczucie własnej wartosci, własną godnosć, nauczyć się szacunku dla samych siebie i innych takich. Bez tego - jak były ofiarami przemocy tak nimi zostaną. Żeby nie było że ja tu grzmię iż "radź se sama jak głupia byłaś" - nic z tych rzeczy. Raczej uważam, że samo wsparcie materialno organizacyjne "z automatu" jest ślepą uliczką i jeśli wsparcie materialne ma mieć sens musi być nierozerwalnie związne z innymi działaniami. Oświata, edukacja, wsparcie psychiczne, powszechna dostępność bezpłatnej terapii itpd. O to i owszem, chętnie powalczę. Nie o czysty socjal.
Zamiast "daj kobietom pieniądze na aborcję a zaczną jeździc za granicę" wolę "działaj by nie było powodu do aborcji". I znowu oświata, edukacja, wychowanie, socjal wreszcie. Nie kasa na zabieg. Tu pozwolę sobie na nieco demagogiczne "nie z moich podatków". Ale potraktuj to Marto z należytym dystansem, please. Smile
Co do oceny PRL -u to jako zdaje się Twoja mniej więcej równolatka mam podobnie jak Ty jakieś wspomnienia własne. Mogą ona być całkowicie odmienne od Twoich , a na pewno nie są jakoś szczególnie miarodajne. Poprzestanę zatem na stwierdzeniu ogolnej natury. W okresie istnienia PRL - u przemoc domowa była tematem tabu na calym świecie. Mniej czy bardziej ale tabu. Dopiero się zaczynało tu i ówdzie ruszać. A PRL w awangardzie nie był, u nas to sie zaczęło ruszać później. Teoretyczne przywileje kobiety matki a ich praktyczna realizacja to jednak różne sprawy.
Co do wypowiedzi "szacownego grona purpuratow" to ja tego nie czytuję zbyt często bo mnie to wkurza niezmiernie. Klasyczna wściekłość na bazie bezsilności. Tyle że zostając katoliczką wiedzialam, że tak będzie, wiedzialam że "opoka na której zbuduję Mój Kościół" to będzie zestaw ludzi niedoskonałych w stopniu co najmniej znacznym i że jest więcej niż prawdopodobne że sie zetknę z niemądrymi duchownymi też, czy to z niemądrym wikarym czy błądzącym biskupem. Przypuszczam, że ja bym się na słowa Ryczana dotyczące sprawy Agaty mogła oburzyć, ale zwyczajnie nie jestem w temacie. Nawet nie kojarzę tego Ryczana. Tyle że jak bym się oburzala na wszystkie głupoty wyglaszane przez różnych ludzi to by mi czasu ani energii nie starczyło na zrobienie niczego sensownego. Oburzam sie zatem tylko czasami.
W problemie aborcji faktycznie nie ma mężczyzny. Ale nie ma go w obie strony, bo po prostu nie ma tu póki co nic do gadania. Co uważam za zdecydowanie niesluszne, bo w poczęciu uczestniczy zazwyczaj. I teoretycznie powinien ponisić odpowiedzialnosć za ciag dalszy, ale jak odpowiedzialność to i prawo do współdecydowania, a tu się pojawia kłopot w postaci tego, że mężczyzna nijak nie może byc w ciąży. Jest iluś tam ojców, ktorzy nie zostali ojcami żywo narodzonych dzieci choć bardzo tego chcieli, mieli warunkui wszelkie, byli gotowi samodzielnie wychować, ale usłyszeli "mój brzuch moja sprawa". Tu jest pat.
Wizja "ojciec od zgloszenia poczęcia obowiązkowo płaci na dziecko poczęte" ...należało by zacząć od ustalenia, czy dziecie jest jego. Czyli przynajmniej w wielu przypadkach przymusowe ustalanie ojcostwa w możliwie wczesnej fazie ciąży. Szczerze mówiac nawet nie wiem, od kórego momentu od poczęcia daje się badania DNA bezpiecznie dla poczętego dziecka przeprowadzić. A zmuszanie faceta do płacenia sporych pieniędzy tylko na podstawie oświadczenia kobiety to jednak by było chyba nadużycie.
Alimety uznaniowe są chyba nie tylko w polskim prawie. Mają dobre i złe strony. Ja bym była za "uznaniowe ale nie mniej niż ". I dodatkowo z automatu rewaloryzacja coroczna bez wnoszenia o podwyżkę. Wedle choćby i wskaźnika inflacji. Moja corka na uznaniowej kwocie alimentow wyszla znakomicie, bo jej tatuś a mój ex uwielbiał pokazywać wszem i wobec jaki to on jest bogaty... i Wysokiemu Sądowi też. O różne korzystniejsze rozwiązania prawne to ja bym chętnie powalczyla, ale jak ja mogę isć na Manifę ? Nijak. Bo pod jednym hasłem się podpiszę obiema łapkami, ale pod drugim już wcale nie. I razem ze mną ileś tam kobiet przeciwnych aborcji jako koncepcji rozwiazywania problemu "niechcianej ciąży" i ogólnie nie uznających czegoś takiego jak "prawo do aborcji" - i to wcale nie tylko katoliczek, najzagorzalsza znana mi przeciwniczka aborcji jest do gruntu ateistką kompletnie "niereformowalną".
Mam nadzieję że Ci się nie śniłam w charakterze koszmaru sennego - nie było to moim zamiarem ni intencją, słowo honoru Smile Ale tak mniej żartobliwie to myślę, że masz pełne prawo do złosci w tej osobistej sprawie. Mnie w każdym razie zapewne by szlag trafiał równo a często. Aż by się wypaliło, bo każda złość osobista i zidentyfikowana kiedyś tam chyba sie wypala. Tak mi się skojarzyło z moja matką. Bardzo lubianą przez ludzi, szanowaną i wielce innym świadczącą. Też ma ( bo nadal żyje) dwie twarze. Drugiej ludzie nie oglądają, ta była i jest zarezerwowana dla najbliższych. Trudno za to ludzi winić ze oceniają to, co widzą i co ich dotyczy, ale że szalg trafia to trafia. Mnie w kwestii mojej matki już nie, ale lata to trwalo.
Ja Marto widzę i ołtarz i plebanię. Tyle że mnie plebania ołtarza nie zasłania. Bo mi nie dopiekła w dzieciństwie, a jako dorosła już nie byłam podatna na pewne sposoby i sposobiki. Ale na podobnej zasadzie muszę się pilnować, żeby swojej osobistej a uzasadnionej złości do pewnej innej gupy ludzi nie przenosić na wszystkich z tej grupy hurtem. Męczące to jest nad wyraz. I obawiam sie nie zawsze mi się udaje, ale się staram. Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Sro Lis 07, 2012 18:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Stop. taka modelowa
sytuacja jest w Niemczech i Anglii. Ofiarom propouje sie z automatu nie tylko pieniadze ale i ,ieszkanie i terapie i zasilek na dzieci i prace. a nawet szkolenie zawodowe. I to sie sprawdza. Begujesz ten moel ? my Polacy wiemy lepiej jak powinna wygladac pomoc dla ofiary?


Wołałabym aby do Twojego postu odniosl sie ktos inny. Przyczyna? - moglabym w swojej odpowiedzi pojsc za daleko .
Mam nieodparte wrazenie ,ze to o czym piszesz, postawa jaka prezentujesz wobec ofiar przemocy jest Ci wdrukowana, windukowana i nie wynika z Twoich osobistych doswiadczen. albo tez Twoje osobiste doswiadczenia nie zostały dostatecznie " przezyte" i uswiadomione. Ofiary przemocy ktore ja znam / nie mam kontaktu z ofiarami alkoholiczkami, cpunkami/ sa kobietami matkami uwiklanymi w przemoc. . ktorych jedyna wina jest to, ze trafily na niewlasciwgo mezczyzne. Twoja diagnoza przemocy zaprzecza wspolczesnym teoriom przemocy. i co mnie bulwersuje w teorii modelowej wiktymizuje kobiete ponownie. Znow ktos chce decydowac o kobiecie za kobiete. . Dasz jej kursy i szkolenia. i puscisz na rynek pracy..
ale my to juz znamy! taka pomoc kierowano do bezrobotnych , ktorzy wyedukowani , wykursowani nadal zostawali bez pracy.
badania Instytutu Psychologii Zdrowia pokazuja ,ze
46% badanych kobiet nigdy nie doznało żadnego typu przemocy w dzieciństwie, 43% nie było jej świadkami, a 34% zarazem nie doznało żadnej przemocy, ani nie było jej świadkami. A wiec wina niemal polowy ofiar przemocy jest jedynie to,ze spotkaly na swojej drodze osobnika zaburzonego. Glowna przyczyna pozostawania w przemocy jest zaleznosc ekonomiczna od sprawcy. I lęk matki przed skazaniem dzieci na bezdomnosc i glod. Kobieta bierze "na siebie" przemoc,." ja wytrzymam , byle dzieci mialy dom, jedzenie, ubranie" . ofiara przemocy ktora podejmuje decyzje wyjscia z niej to bardzo silna psychicznie, dobrze zorganizowna osoba w pełni swiadoma polozenia w jakim sie znajduje., odseparowona od sprawcy natychmiast popada w skrajny niedostatek., nie ma z czego zaplacic rachunkow. co powadzi j wprost do eksmisji. Kazdy miesiac generuje nowy dlug ktory z czasem staje sie dla niej niemozliwy do splacenia.
Ten dlug nie ginie ale idzie z a nia dalej Pojawia sie komornik ktory zabiera jej lwia czesc dochodu - jesli go ma. To sprawi ze natychmiast pojawia sie nowe długi. . Kobieta wpada pulapke.z ktorej nigdy o wlasnych siłach nie wyjdzie.Jesli nie otrzyma pomocy traci szanse na zbudowanie zdrowego zycia i domu dla dzieci. Jedynie nieliczne moga liczyc na wsparcie rodziny. Jeszcze mniej kobiet ma dochody pozwalajace uniknac opisanej pulapki.
Tak dzieje sie gdy ofiara ma mieszkanie. Jesli go nie ma.. jej sytuacja jest jeszcze bardziej dramatyczna.
ten okres rok- 2 lata jest okresem ktory moze zdecydowac o dalszym zyciu ofiary i jej dzieci. To w tym okresie ofiary gotowe sa rzucic sie w ramona kazdemu kto zechcialby ulzyc ich doli. a chocby nawet dal zludzenie ze ulzyc zechce. To w tym okresie rozpoczyna sie dla wielu kobiet ich pozniejsza degradacja. . Nie wytrzymuja,, pekaja psychicznie, chwytaja sie wszystkiego aby przetrwac.
A ty piszez ze kasa dla ofiary to zmarniowane pieniadze/? ze byloby jej za latwo ? .. ot rzucilaby baba faceta wziela kase, pobalowala za nia , znalazla nowego przemocowca... za dobrze by miala..

Zdumialas mnie stosunkiem do ofiar przemocy , i niezrozumieniem istoty i skutkow przemocy. ,
Ty uwazasz ze dawanie kobiecie uciekajacej z przemocy pieniedzy byloby dla niej zbyt latwe, za malo edukacyjne.,. nie rozwinelaby sie bidulka.. nie wyterapeutyzowala. !
a wiesz ja nigdy nie przeszlam terapii. z moich kolezanek tylko jedna była w miare
uparta. i chodzila.ale tez bardziej dlatego,ze potrzebowała jej do toczacych sie spraw w sadzie.
A wiesz dlaczego? bo oferowana darmowa byla nic nie warta. Nie trafiala, nie rozumiala..i .. uwaga .. usilowala nas w mniej lub bardziej zawoalowany sposob patologizowac.dokladnie w tym okresie gdy my walczylysmy o swoja godnosc.
Na prywatna z wyboru nie bylo nas stac. ba! na dojazd do terapeuty nie bylo stac. Lecz Ty wydajesz sie nie rozumiec tego. Podstawowa potrzeba czlowieka jest poczucie bezpieczenstwa. nie da go terapia , nie da edukacja i kursy . Dadza pieniadze. Swiadomoc,ze kobieta ma za co zaplacic rachunek,kupic jedzenie.
To jest podstawa bez ktorej nie ma szans na odbudoiwanie zycia i siebie samej. W tym czasie kobiety czesto korzystaja z pomocy psychologa ale jako terapii kontaktowej,wzmacniajacej. Chca pogadac. W tym czasie nie sa zdolne do terapii systemowej poniewaz ich emocje zwrocone sa przeciwko sprawcy, nie potrafia ogarnac wlasnego udzialu w tragedii ktora je spotyka. Zdolnosc trzezwej analizy sytuacjio nastepuje pozniej., gdy opadaja emocje, gdy- jesli- sytuacja kobiety ustabilizuje sie na tyle ze .stanie sie ona zdolna do wgladu siebie.bo wreszcie zlapala oddech. Jesli jej sytuacja ekonomiczna nie zmienia sie..stres ekonomiczny blokuje jej rozwoj i zadna terapia niczego tu nie zmieni. Tylko wolny majacy poczucie bezpieczenstwa czlowiek jest w stanie dokonywac prawidlowych wyborow. i isc dalej w osobistym rozwoju. W sydtemie nimieckim czy ongielskim kobieta otrzymuje wsparcie sytemowe i konkretne. Otrzymuje doplate do mieszkania, zasilek pozwalajacy jej zyc i wykarmic dzieci , otrzymuje zlobek, przedszkole i oferte pracy jesli jest ona ponizej dpochodu gwarantowanego np w niepełnym wymiarze - ]- otrzymuje wrownanie. , nie ma przed nia widma bezdomnosci i glodu. Kobieta uwolniona od sprawcy odczuwa ulge.. zbiera mysli poejmuje decyzje co do dalszego swojego rozwoju i drogi zyciowej. Wchodzi na rynek pracy i w samodzielnosc miekko. Ma czas aby odbudowac wlasna psychike, uwierzyc w siebie, rozliczyc sie z trauma przeszlosci. . Nasza polska ofiara w tym czasie pozostawiona jest sama sobie.i przechodzi gehenne.Nie dostanie nawet zasilku na dzieci bo.. czesto nadal jest mezatka / sady nie rychliwe/, / czestym zjawiskiem jest ze zaluje ze podjela decyzje o rozstaniu., ze wraca do sprawcy , ze szamocac sie podejmuje szkodliwe dla niej dzialnia ktore doraznie przynosza ulge ale poglebiaja problem. .

Piszesz o przemocy jak o teorii., jakbys sama jej nie doznala, teoretyzujesz ja . . Brak mi słow oburzenia. Na całosc Twojego wpisu , ktory jest ideologiczna manipulacja. i w ktorym jak bumerang wraca zjawisko uprzedmiotowienia kobiet.
ps. Nie dasz kobiecie pieneidzy na aborcje.. wstydz sie takie uroszczenie nie apsuje do ciebie Biednej nie dasz. Ty nie dasz . ze swoich podatkow nie dasz.
Zamozniejsza kobieta ma pieniadze. , nie bedzie ciebie pytala o zgode.
Wiesz co to jest rownosc szans? Podoba ci sie hipokryzja? cynizm ? udawanie ze problemu nie ma? Twoje sumienie poczuje sie dobrze. Twoje. Nie uwazasz ze kazdy człowiek ma prawo do sumienia. Wlasnego sumienia?

Rzumiem / w domysle/ ze " twoja kobieta ": powinna przejsc kursy terapie i szkolenia w osrodkach organiozanych przez kk . * milirdo ktore co rok panstwo wydaje na utrzymanie kk zwikszy sie do 10.
Nie zartuje. bezwlad panstwa spycha nas w coraz goretsze objecia jedynie nam panujacej sily. I moze tak byc ze kosiciol przejmie na siebe funkcje poimocowe w sprawie przemnocy. co zaskutkuje dalsza indokrynacje i utrzyma bantustan.i niewolnictwo kobiet.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ocalona



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 74

PostWysłany: Czw Lis 08, 2012 12:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pozostaje mi się zastanowić nad tym, czy jeśli bym opisala historię swojego życia z przemocą to by to coś Marto w Twoim odbiorze mojego tekstu zmienilo. Ponieważ jednak jest to forum internetowe i i tak mi możesz nie uwierzyć...szczerze mówiac nie wiem, czy takie uzewnętrznienie mialoby jakikolwiek sens, zwłaszcza ze historia byłaby dosyć długa i co gorsza miejscami radykalna, a ja juz mam to za sobą i niespecjalnie czuję potrzebę kolejnego opisywania co i jak było. Robilam to już bardzo wiele razy. Ale z drugiej strony, może tak pro publico bono... sama nie wiem Confused
Ja się podzieliłam jakimiś poglądami, można sie z nimi nie zgadzać ale siła Twoich dołączonych emocji jest porażajaca. Nawet dla mnie, a jestem odporna. Smile [/i]


Ostatnio zmieniony przez Ocalona dnia Czw Lis 08, 2012 16:44, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lulka



Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 930
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw Lis 08, 2012 15:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Ja się podzieliłam jakimiś poglądami, można sie z nimi nie zgadzać ale siła Twoich dołączonych emocji jest porażajaca. Nawet dla mnie, a jestem odporna. [/i]


i Alleluja!

ale i tak zrobiłaś dużo Ocalona możesz być z siebie dumna.
_________________
Intuicja jest nieświadomą inteligencją, która prowadzi do wiedzy bez rozumowania lub wnioskowania.

— Hans Selye
http://www.zwierzenia.cba.pl/1/6.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ocalona



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 74

PostWysłany: Czw Lis 08, 2012 16:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cieszę sie że tak to widzisz, Lulka i miło mi, że chciało Ci się to napisać Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Czw Lis 08, 2012 18:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

a ja się cieszę, że uwolniłem się z okowów katolicyzmu Smile czego wszystkim z całego serca życzę!
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group