Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Moji "rodzice" TO SADYŚCI!!! Pomocy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ulien



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2

PostWysłany: Pią Wrz 01, 2006 23:10    Temat postu: Moji "rodzice" TO SADYŚCI!!! Pomocy Odpowiedz z cytatem

TAK JAK WIELU NA TYM FORUM MAM PROBLEM, A RACZEJ WIELKI PROBLEM ZE STARYMI... Crying or Very sad Mam 14 lat i moji sadyści (nie można powiedzieć rodzice) niszczą mnie jak moą i psichicznie i fizycznie. Przez długi czas nie wiedziałem co robić. Byłem dobrym uczniem, a nawet laureatem i nie doczekałem się żadnego słowa pochwały...A wręcz przeciwnie, byłem bity, poniżany, zabierali mi wszystko. Zaczołem nieśmiało szukać pomocy wśród rodziny i bliskich przyjaciół. Rodzina nie powiedziała otwarcie coś w stylu "zostawcie go w spokoju" ale przysyłała ubrania i pieniądz, bo "rodzice" nie przeznaczyli dla mnie ani grosza. Kupili sobie samochód i kino domowe, a ja chodziłem w zamałych ubraniach. Ale i tak wysiłki rodziny szły na marne, gdyż ojciec z matką wszystko rozkradali, a ojciec upijał się do nieprzytomności. Nie mogłem się w spokoju uczyć ponieważ nie było by wieczoru kiedy całkowicie nawalony "tatuś" nie wołał mnie co 2 minuty i wypomonał całe życie oraz szantarzował że mnie zabije(bez konkretnej przyczyny). Matka mu w tym adorowała. Powiem szczeże że ona powinna się leczyć!!! Po prostu lubiła poniżać i zadawć ból. Czuła wtedy wielką przyjemność. Szukała tylko pretekstu aby mnie złapać i ukarać. Tak dokładnie to zawsze dostawałem przez matkę. Ojciec by mnie tak często nie bił(to nie znaczy że mnie sam nie bił, bo był alkocholikiem, chociaż wiem że to go nie usprawiedliwia...) gdyby nie ona. Żaliła się i kłamała jaki to ja jestem zły, że coś niby na nią powiedziałem. A zawsze jak mnie bił to ona patrzyła z boku. Nigdzie nie chciałem z nimi wychodzić do ludzi, ale mnie zmuszali... Zawsze patrzyli mi pod nogi i nic nie mogłem powiedzieć. Jak naprzykłat pewnego letniego poludnia kupawaliśmy z ojcem buty dla mnie, nic nie mogłem mu się sprzeciwić. Kiedy przymierzałem buty o 2 rozmiary za małe to mu powiedziałem że są za małe. Nagle dostał szału i krzyknął "bo ci wk**rwie w ryj!!!". Mruknołem pod nosem "dlaczedo krzyczysz, mówiłem tylko że są za małe..". I wtedy udeżył mnie pięścią w twarz!!!. W sklepie było z milion osób...ale wstyd. Miałem wtedy 10 lat. Po tym zdarzeniu nie wychodziłem na miasto przez 2 tygodnie...ale to nie jedyny raz. Tak było:
-na wczasach
-na rozpoczęciu roku w szkole
-na jakimkolwiek spacerze
Raz w domu był spokój, raz piekło. I tak przez 4 lata na zmiane, aż do dziś kiedy nadszedł punkt krytyczny... Przyjechałem od babci, ponieważ nie mogłem z nimi wytrzymać. I w samochodzie wynikła mała sprzeczka o to że matka źle położyła torby i teraz się obijają i trzeszczą. Oczywiście powiedziała że to moja wina. Nagle około 17 (sprzeczka była o 9 rano) coś się stało. Nawet filozow niepotrafiłby wytłumaczyć co, ale zaczeła się sprzeczka (nic niezwykłego). Ale po pewnym czasie (2 godziny) przerodziła się w dyskusje(jak można tak nazwać darcie się, szarpanie i ublirzanie że całe osiedle słyszy). Normalnie poszedłbym do pokoju i rozmyślał dlaczego ja mam takie piekło w domu, ale nie dzisiaj. Po powrocie od babci czułem się odwarzniejszy, gdyż jako pierwsza o tym ze mną porozmawiała i powiedziała że ojciec to pijak i debil a matka sadysta i nie musze się na to godzić. Zostałem. Ojciec widząc moją odwagę rzucił we mnie pustą butelką po piwie, myśląc że "zmiękne". Trafił mnie w kolano. Upadłem. Kiedy trzymałem się za kolano w bólu podniosłem butelkę i nie zdązyłem się nawet zastanowić a zobaczyłem matkę z kablem pędzącą na mnie. W panice uciekłem do pokoju. Nie płakałem ani sie nie gniewałem...czułem bezradność. Zza drzwi dobiegały krzyki i wrzaski "koniec z kieszonkowym", "odcinam ci internet", "zabieram ci aparat"(miesiąc temu od chrzestnego dostałem aparat cyfrowy. Ja dostałem a oni mi go chcieli ukraść!!!). I wtedy coś we mnie pękło po raz pierwszy... Postanowiłem bronić aparatu!!!!! Doszło do mnie że jeśli będe cicho to mi wszystko zabiorą. Ale nie wiedziałem co robić bo wpadłem w histerie... krzyknąłem "NIE"!!!!!! Exclamation Matke aż zamórowało. Nigdy nie miałem odwagi się postawić, a teraz. Nie minęło 15 sek. i drzwi się otworzyły, a raczej huknęły i zobaczyłem w nich matkę z pasem. Od razu dostałem sprzączką od pasa w twarz!! "Gdzie jest aparat"-darła się matka.
"On jest mój, nie powiem"-odpowiedziałem. Wtedy zaczęła mnie okładać pasem po twarzy. Chwyciła pudełko po aparcie znajdujące się na półce, ale aparatu w nim nie było."Gdzie jest aparat"-dalej krzyczała. "Zostaw mnie, on jest mój"-krzyczałem w agoni. I wtedy zaczeła mnie bić wszystkim co miała pod ręką. Rzuciła mnie myszką od komputera, zaczeła mnie okładać pasem(głównie w twarz). Dostałem 3 razy sprzączką w twarz, i z 15 razy pasem. Wtedy zaczęło mi się kręcić w głowie i odczułem że zaraz zemdleje! Wyciągnałem aparat z szuflady i mi go zabrała. Wtedy uderzyła mnie jeszcze 10 razy pasem w okolice twarzy.
Widocznie i to było dla niej mało i wychodząc krzyknęła nagle "co na mnie powiedziałeś!!". Nic na nią nie powiedziałem, chciała mieć tylko pretekst by mnie dalej bić. Odruchowo przytrzymałem drzwi przycinając jej noge. Krzyczała że jeśli nie otworze to mnie zabije. Nie otworzyłem. Chciałem aby mi już dała spokój, ale wiedziałem że musiałbym otworzyć dzrwi aby wzieła nogę. Tak mógłbym stać całą noc. Z wielkim bólem otworzyłem jej, a ona znów zaczeła mnie okładać pasem. Przewróciłem się. Nie przestawała. Wszystko mnie bolało, i byłem już na granicy przytomności, więc skuliłem się w pozycje zwaną "żółwiem"(stosuje się ją w przypatku kiedy jest się atakowanym przez psa). Wtedy chwyciłem za pas. Szarpała maną ale nie wypuszczałem. Ściągneła po kapcia i zaczeła mnie nim bić. Wtedy padłem na podłoę na wznak i straciłem przytomność. Po 3 minutach wstałem i krzyknąłem "Jak można mnie tak maltretować!!!". Głos zza drzwi odpowiedział "Ty zobaczysz dopiero jutro!!!". I wtedy coś we mnie pękło po raz drugi. Krzyknąłem "Możecie mnie zabić ale się was nie boje". I w pod nosem powiedziałem "ostatni raz mnie udeżyłaś". W niewiarygodnej złości siadłem przy biórku aby wogule przypomnieć sobie co się stało. Niemyśląc długo chwyciłem za komórkę i napisałem "997" i tak siedziałem i siedziałem, niemogąc pozbierać myśli. Byłem w stanie wtedy zadzwonić po policje, ale nie zdołałem się pozbierać, i kiedy minęła 23,00 postanowiłem położyć się spać, myśląc że jutro coś poradzę. Następnego dnia potajemnie szukałem w internecie pomocy i wtedy sobie obiecałem że to był ostatni raz kiedy mnie udeżyła. Wtedy właśnie powiedziałem im prosto w oczy "Ja się was nie boje!!!" i uciekłem z domu biorąc ze sobą telefon komórkowy. Miałem wielką chęć zadzwonienia na policje ale czegoś mi zabrakło, nie mogłem do konca pozbierać myśli i troche mnie ta myśl przeraziła. Nie bałem się ich, ale sytuacji. Myślałem też że troche tak "głupio" dzwonić teraz bo to było wczoraj. Wtedy z wielkim smutkiem ale i odwagą wruciłem do domu. Pomyślałem sobie że jeśli mnie teraz uderzą to od razu dzwonie nie bacząc na nic. Ale oni też się chyba przerazili mojej odwagi i wiedzieli że byłem zdolny do "wsadzenia ich".
I tak miną tydzień i pisze moją historie. Nic mi nie zrobili bo się boją, ale wiem że za niedługo koszmar wróci, bo to nieuniknione. Prosze was jakąś pomoc, co mam robić, prosze!!!! Nie chce aby koszmar wrócił!!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Nie Wrz 03, 2006 18:44    Temat postu: Re: Moji "rodzice" TO SADYŚCI!!! Pomocy Odpowiedz z cytatem

WItaj

Widac, ze Babcia to twoj sojusznik, czy jest mozliwe, zebys zamieszkal z Babcia na stale? Maras wspominal w jednej z wiadomosci o obowiazkach alimentacyjcnych, to znaczy, ze mozesz poprzez sad od rodzicow dostawac pieniadze na utrzymanie az do czasu gdy bedziesz sie w stanie sam utrzymac, do czasu skonczenia szkoly. Moze warto to rozwazyc ? Mieszaknie u Babci i alimenty od rodzicow ?

Rodzicow sie nie wybiera - to nie byl twoj wybor, ze sie urodziles tam gdzie sie urodziles, masz takich akurat rodzicow i nic z tym nie mozesz zrobic ani ich nie zmienisz. Co mozesz zrobic, to zatroszyczyc sie o wlasne zycie, i o to zebys nie stal sie tacy jak oni. Dobrze, ze miales odwage napisac to co Ci sie zdarzyo.

pozdrawiam
P
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Nie Wrz 03, 2006 20:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj Ulien

skontaktowałem się z tobą za pośrednictwem pw tego forum proszę o w miarę pilną odpowiedz .


pozdrawiam
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Ulien



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2

PostWysłany: Wto Wrz 05, 2006 18:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zamieszkać u babci. Hmmm... Czemu nie, tylko jest oddalona o 50 km.
Mam z nią dobre kontakty ale w tych sprawach jest dosc konserwatywna. Uważa że moje miejsce jest przy rodzicach(sadystach dodam). Chociaż nie będe mówił co myśli dokładnie bo nie wiem...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group