Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomo¶ciZaloguj się, by sprawdzić wiadomo¶ci   ZalogujZaloguj 

Narcyz -Nieumiejetnosc odroznienia prawdy od falszu
IdĽ do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Czytelnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomo¶ć
laura52



Doł±czył: 08 Sie 2006
Posty: 400

PostWysłany: Sob Lip 26, 2008 13:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ponizsze jakos nie do konca mnie przekonuje.. ale..

Ostatnio zmieniony przez laura52 dnia Sob Lip 26, 2008 17:34, w cało¶ci zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogl±da profil użytkownika Wy¶lij prywatn± wiadomo¶ć
laura52



Doł±czył: 08 Sie 2006
Posty: 400

PostWysłany: Sob Lip 26, 2008 13:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

K.Pospiszyl, 1995). Autor, o którym mowa wyróżnia następuj±ce [bpostacie narcyzmu męskiego
[b]I Falliczny.
[/b]
Polega na przyjęciu postawy "silnego" i "twardego" mężczyzny, dumnego ze swej męsko¶ci (swego penisa). Mężczyzna z tym typem narcyzmu otwarcie prezentuje sw± wyższo¶ć wobec kobiet, którymi lubi się jednak otaczać, gdyż stanowi± one żywe dowody jego męsko¶ci. Zabiega także o wielu męskich przyjaciół, lubi grać rolę VIP, także w¶ród mężczyzn. Przejawia jednak zarówno do mężczyzn jak i do kobiet wrog± postawę, realizuj±c w życiu hasło: "skrzywdĽ innego człowieka, zanim on skrzywdzi ciebie!". MężczyĽni tacy maj± histeryczne i narcystyczne matki, które poniżaj± i wy¶miewaj± chłopca, szczególnie wtedy, kiedy zaczyna on wyraĽnie identyfikować się z ojcem lub innym mężczyzn±. MężczyĽni tacy s± wychowywani tylko przez matki b±dĽ maj± ojców z tym typem narcyzmu.
[b]II Pasywny. Pasywno-agresywny.[/b]
Cechuje się pozorn± uległo¶ci± i posłuszeństwem wobec kobiet. Wybiera często na żonę kobietę uczynn±, zaradn± i dominuj±c±, u boku takiej kobiety przedstawia siebie jako nowoczesnego mężczyznę, obrońcę kobiet itp. Jednak jego postawa zarówno wobec "tej jedynej", jak i kobiet w ogóle cechuje się biernym oporem, ujawniaj±cym się w wielu sferach pożycia małżeńskiego. W życiu seksualnym mężczyĽni, o których mowa, maj± różnego rodzaju okresowe zaburzenia, np. przedwczesny wytrysk nasienia, brak wzwodu, za które obarczaj± win± partnerkę. Sprawiaj± wrażenie spokojnych, zrównoważonych, prawdziwych gentlemanów, przykrywaj±c w ten sposób chłód uczuciowy wobec partnerki. Jej uwagi i życzenia na temat zacie¶niania zwi±zków traktuj± jako szaleństwa i wariactwa. MężczyĽni tacy maj± bardzo aktywne i dominuj±ce matki, które d±żyły za wszelk± cenę do emocjonalnego podporz±dkowania sobie syna. Ojcowie s± albo nieobecni, albo pasywni i nie wtr±caj±cy się do wychowania syna przez matkę.
III Analny.

Cechuje się drobiazgowo¶ci±, pedanteri± i gderliwo¶ci±.
Sadystyczno-analny.
D±ży do poniżenia i całkowitego zdominowania kobiety, dlatego wybiera często na towarzyszki życia kobiety z niższych warstw społecznych lub "w jaki¶ inny sposób maj±ce niższ± warto¶ć". Stanowi± one łatwiejsze dla niego zdobycze, oraz łatwe do zdominowania, poniżenia i zdyskredytowania obiekty.
Masochistyczno-analny.
Wi±że się z kobietami agresywnymi oraz ma zdolno¶ć do wzbudzania zło¶ci u swych partnerek.
MężczyĽni z obydwoma typami narcyzmu analnego maj± tendencję do opóĽnionego wytrysku nasienia, a także upodobania do różnego rodzaju ekscesów seksualnych, przy czym mężczyĽni ze skłonno¶ciami sadystycznymi przejmuj± zwykle inicjatywę w odszukiwaniu różnych sztuczek miłosnych, głównie w celu podporz±dkowania sobie partnerki, podczas gdy mężczyĽni o typie masochistycznym prowokuj± partnerki do przejawów różnego rodzaju agresji seksualnej. Postawa narcyzmu analnego rozwija się u chłopców w okresie intensywnego "treningu klozetowego". Gdy matka jest w tym okresie surowa i wymagaj±ca, wykształca typ o charakterze analno-masochistycznym, je¶li za¶ jest nadmiernie łagodna powoduje u syna rozwinięcie się cech narcyzmu sadystyczno-analnego. Ojcowie s± albo bardzo surowi, pedantyczni i chłodni uczuciowo, albo nieobecni.
IV Oralny.
Typ ten powstaje w czasie karmienia dziecka piersi±. Jak ma to miejsce w przypadku narcyzmu analnego, i w tym przypadku mamy do czynienia z dwoma odmianami wynikaj±cymi zarówno z cech charakterologicznych matki, jak i ze sposobów karmienia przez ni± dziecka. Gdy dziecko nie jest karmione piersi±, nie s± przestrzegane pory posiłków (jest niedokarmione albo przekarmione), nabywa cech lękowych, niepewno¶ci siebie (i swojej męsko¶ci!). Powoduje to u mężczyzny postawy uległe wobec kobiet, jednak jest to sposób przyczajenia się, gdyż na tę łagodno¶ć i uległo¶ć potrafi on chwytać kobiety jak paj±k w sieć. W momencie gdy kobiety s± uwikłane pajęczyn± przytłaczaj±cych je obowi±zków, mężczyĽni ci maj± tendencje do bezwzględnego atakowania ich. Natomiast dzieci karmione piersi± zbyt długo, nadmiernie przez matki rozpieszczane ujawniaj± skłonno¶ci do alkoholizmu, narkotyków, wyuzdania seksualnego itp. Ojcami mężczyzn maj±cych narcyzm analny byli albo mężczyĽni całkowicie pasywni, "oralni" albo nie uczestnicz±cy w procesie wychowywania synów - nieobecni psychicznie lub fizycznie).
V Psychopatyczny.
Ten typ narcyzmu opisano w skrócie w punkcie a). Narcyzm jest głównym objawem na obrazie klinicznym psychopatycznego zaburzenia osobowo¶ci. Narcyzm psychopatyczny ma dwie odmiany, podobnie jak psychopatia: - impulsywny, który nie umie hamować swoich agresywnych reakcji i znajduj±cy wyraĽn± przyjemno¶ć w znęcaniu się fizycznym nad ludĽmi; - kalkulatywny, który nie ukazuje swych "krwiożerczych" skłonno¶ci, działaj±cy w sposób ukryty, zło¶liwo¶ć wobec kobiet (i ludzi w ogóle) typ ten starannie ukrywa pod mask± życzliwo¶ci i dobrotliwo¶ci. Drugi typ narcyzmu psychopatycznego różni się od poprzednio omówionych, także cechuj±cych się skrywan± pod mask± dobroduszno¶ci wrogo¶ci± do kobiet i "¶wiata", tym, że tkwi w nim element przyjemno¶ci granicz±cej z rozkosz± w przypadku sprawiania innej osobie fizycznego lub psychicznego bólu (w tamtych przypadkach głównym motywem wrogo¶ci było "odegranie się" i płyn±ce st±d poczucie triumfu, że "jest się gór±"). Narcyzm psychopatyczny kształtuje się u tych chłopców, którzy doznawali okrucieństw ze strony najbliższego otoczenia, a w szczególno¶ci ze strony matek.
VI Perwersyjny.
Dotyczy chłopców zbyt silnie przywi±zanych do matki, ma bowiem być "ostatnim przyczółkiem obrony własnego ja przed całkowitym zlaniem się z ciałem i dusz± matki". Cała gama zboczeń pocz±wszy od homoseksualizmu (G.Schoenewolf zalicza homoseksualizm do zboczeń, wbrew protestom liberałów) spełnia rolę mechanizmów obrony przed nazbyt emocjonalnie zaborcz± matk± oraz kobiet± w ogóle. Ojcowie chłopców z narcyzmem perwersyjnym s± albo odrzucaj±cy albo nieobecni.
VII Psychotyczny.
Ujawnia się w całkowitym wycofaniu się z otaczaj±cego ¶wiata w swój własny "¶wiat urojony". Mężczyzna z tym typem narcyzmu wykazuje niezdolno¶ć do nawi±zywania kontaktów z otoczeniem, wycofuje się, zamyka wewnętrznie, izoluje od ludzi. Ten typ narcyzmu jest zwykle wzbudzany przez psychotyczne matki (albo matki przejawiaj±ce zaburzenia osobowo¶ci granicz±ce ze stanem psychotycznym), nie przekracza on jednak granicy jako¶ciowych zmian w psychice.

Natomiast je¶li chodzi o narcyzm żeński G. Schoenewolf pisze: "Podobnie jak w przypadku męskiego narcyzmu, narcyzm kobiecy jest zespołem nabytych cech charakteru, które powstaj± jako obrona przeciwko utrudnieniom na drodze do zaspokojenia normalnych, kobiecych d±żeń dziewczynki. W najgłębszych podkładach tego narcyzmu tkwi zło¶ć (rage) z tego powodu, że została ona okradziona z penisa, przyjemno¶ci, prestiżu i siły zwi±zanej z nim. Jest to także zło¶ć w stosunku do matki ograniczaj±cej jej kobiece d±żenia oraz ojca, który jest albo zbyt słaby, żeby łagodzić wymagania matki wobec niej, albo też równie zło¶liwy lub wyzyskuj±cy" (G.Schoenewolf, 1989 za: K.Pospiszyl, 1995).
"Owa zło¶ć kierowana jest pierwotnie do obojga rodziców...w wyniku...lęku przed odrzuceniem, póĽniej jednak kanalizowana jest we wrogo¶ci do ojca, jako ostatecznego zdrajcy, a poprzez niego we wrogo¶ci do wszystkich mężczyzn" ( G.Schoenewolf, s.64 za: K.Pospiszyl, 1995).
Należy zwrócić także uwagę na to, że "tak jak wła¶ciwa identyfikacja płciowa u chłopca bywa zagrożona nadmiern± blisko¶ci± zwi±zku emocjonalnego z matk±, tak podstawowym zagrożeniem dla rozwoju społecznego dziewczynki jest nadmierne odseparowanie się od matki (C.Gilligan, s.8 za:K.Pospiszyl, 1995). W procesie identyfikacji płci niebagatelne znaczenie ma też pozytywne lub negatywne rozwi±zanie kompleksu Edypa i Elektry. Na ten temat Czytelnik znajdzie stosowny link. Mam tutaj na my¶li opracowanie autorstwa R.C.Lane i W.B.Goeltz, 1998).
Wyrazem błędów wychowawczych w relacjach rodzice dziecko - córka s± następuj±ce typy narcyzmu kobiecego:
I. Męsko-agresywny, kobiecy falliczny.
Kobieta silnie identyfikuje się z rol± mężczyzny (wła¶ciciela penisa), ponieważ nie godzi się w swojej pod¶wiadomo¶ci, a czasem i w ¶wiadomo¶ci, z faktem, że jest kobiet±. Cały impet agresji tego typu kobiet jest nakierowany na mężczyznę, nad którym kobiety te za wszelk± cenę chc± wykazać swoj± wyższo¶ć. W zwi±zku z tym, że kobiecie jest trudno wykazać przewagę fizyczn± nad mężczyzn±, cał± swoj± walkę skupia ona na swojej sferze intelektualnej. Kobieta z tym typem narcyzmu konsekwentnie gromadzi wiedzę o życiu i o sposobach jego ułatwiania, jednak, wcale nie po to, by być bardziej inteligentn±, ale by pokazać swoj± wyższo¶ć nad innymi, a szczególnie mężczyznami w tym względzie. Na partnerów życiowych dobiera sobie mężczyzn pasywnych narcystycznych, ponieważ takich najłatwiej jest modelować według własnych upodobań. Jej celem jest całkowita feminizacja partnera, aby mieć u swego boku "uległ± żonę". W życiu intymnym u kobiet takich ma miejsce anorgazmia (niemożno¶ć do¶wiadczania orgazmu) i zanik zainteresowania życiem seksualnym-oziębło¶ć płciowa. Kobiety z tym typem narcyzmu maj± matki o podobnych cechach narcyzmu lub o cechach histerycznych, a ojcowie s± albo fizycznie i psychicznie nieobecni, albo pasywni.
II. Histeryczny.
Polega na przekonaniu kobiety, że "wszyscy mężczyĽni to dzikie, zwierzęce bestie, czyhaj±ce na to, by złowić ofiarę w postaci naiwnej kobiety!" Taka postawa powoduje wrogo¶ć wobec mężczyzn "za ich naturalny prymitywizm", a jednocze¶nie lęk przed nimi. Lęk przed prymitywn± sił± mężczyzny nie pozwala kobietom na otwarte wyrażanie agresji, czyni± to więc w sposób zakamuflowany: s± uwodzicielskie, łatwo dostosowuj± się do wymagań atrakcyjnego mężczyzny, potrafi± być wobec niego uległe, błyskotliwe i samodzielne-w zależno¶ci od tego, jakie cechy u kobiet ceni on najbardziej. Swój urok osobisty roztaczaj± tylko do momentu, aż nie odczuj± władzy nad swym ukochanym. Gdy osi±gn± ten cel zaczynaj± w mniej lub bardziej wyszukany sposób udowadniać partnerowi jego niedoskonało¶ć. Kobieta z narcyzmem histerycznym łatwo angażuje się w życie seksualne, jednakże brakuje jej w tym względzie autentyczno¶ci. Potrafi jednak precyzyjnie "wyczuć" i zwie¶ć partnera, udaj±c zadowolenie seksualne, symuluj±c orgazmy w czasie stosunku, wydaj±c "dzikie okrzyki rozkoszy" itp. Po pewnym czasie okazuje w sposób równie ostentacyjny brak zadowolenia i oziębło¶ć, której winny jest partner. Najlepiej taka kobieta czuje się w stosunku seksualnym z tak "prymitywnym" lub silnym mężczyzn±, że "nie widzi sposobu zapanowania nad nim", tylko wtedy jej całkowite zatracenie się w rozkoszy seksualnej zyskuje usprawiedliwienie (przed ni± sam±!). Histeryczne narcystki nie tyle s± "nauczycielkami skromno¶ci" dla mężczyzn, ile doprowadzaj± ich do utraty pewno¶ci działania i impotencji seksualnej, szczególnie wtedy, gdy ich partnerami staj± się mężczyĽni niezbyt pewni swojego statusu społecznego, cechuj±cy się słab± identyfikacj± płciow±. Metody upokarzania mężczyzn przyjmuj± różne formy np. uczennica, studentka chce za wszelk± cenę uwie¶ć nauczyciela; sekretarka-szefa; dewotka - ojca duchownego itp. Kobieta taka "zastawia sidła" na mężczyznę bardzo atrakcyjnego ze względu na jego prestiż społeczny. Jednak, kiedy ofiara znajdzie się już w sidłach, uwodzicielka nagle zmienia front. Pojawia się albo "u¶więcone oburzenie" na bezwstydnika, który o¶miela się robić nieprzystojne propozycje, albo, po odpowiednio dokładnym "spoufaleniu się" z mężczyzn± swoich marzeń, kobieta zaczyna ostentacyjnie demonstrować władzę, jak± ma nad nim, poprzez wy¶miewanie jego wad. Ten typ narcyzmu kształtuje się u tych dziewcz±t, których matki wykazuj± histeryczne cechy narcyzmu, ojcowie ujawniaj± cechy fallicznego konserwatyzmu, a przy tym s± pasywni. Dziewczęta te s± uroczymi dziećmi, od pocz±tku jednak maj± cechy uwodzicielskie, za które to zachowanie s± często krytykowane głównie przez matki. W tym typie narcyzmu córki i matki (takie podobieństwo jest często reguł±) mamy do czynienia z ewidentnym konfliktem edypalnym. W zależno¶ci od karz±cej, czy tłumi±cej postawy matki uwodzicielsko¶ć córki przybiera bardziej lub mniej ukryt± postać.
III. Analny.
Podobnie, jak u mężczyzn wyróżnia się w jego obrębie dwa podtypy:
Sadystyczno-analny.
Kobieta taka uważa, że dzika bestia tkwi±ca w mężczyĽnie musi być przez ni± poskromiona i z konieczno¶ci położenia tamy owym "bestialskim zapędom" czyni to zadaniem swojego życia. Angażuje się w zwi±zki intymne z partnerami uległymi i niezbyt pewnymi swojej męskiej roli. Przez cały czas trwania swojego zwi±zku poddaje swojego mężczyznę "procesowi uczłowieczenia", kieruj±c cywilizacyjne zapędy nie tylko na "wykorzenienie brutalno¶ci i agresji", lecz także na każdym kroku demonstruj±c sw± abominację do szeregu męskich własno¶ci fizjologicznych, jak ostry pot, przypominaj±ce małpę owłosienie ciała, "niehigieniczne" oddawanie moczu na stoj±co, co powoduje zanieczyszczenie sanitariatów itp. Niejednokrotnie te treningi przeprowadza na oczach dzieci, kontroluj±c w ich obecno¶ci, czy ojciec posprz±tał po sobie łazienkę i na każdym kroku ujawniaj±c wstręt do wszelkich męskich cech zachowania się i fizjologicznych własno¶ci męskiego ciała, które programowo wyszydza. Życie z tak± kobiet± stanowi dla mężczyzny pasmo nie kończ±cych się wyrzeczeń i upokorzeń, pocz±wszy od koniecznych i całkowicie niezbędnych (skrupulatnie kontrolowanych) zabiegów higienicznych, aż po różne formy zmuszania partnera do wyzbywania się "zwierzęcych atrybutów", jak: ogolenie przed stosunkiem włosów na piersiach lub dokładne pozbawienie zwierzęcego owłosienia w gabinetach kosmetycznych, konieczno¶ć używania prezerwatyw, aby nie "zabrudził jej" sperm± itp.
Masochistyczno-analny.
Kobieta reprezentuj±ca ten typ narcyzmu nie tylko ł±czy się zazwyczaj z agresywnym i dominuj±cym partnerem, ale dodatkowo prowokuje go własn± agresj±. Cały czas kobieta ta uznaje swojego partnera za okrutnika i nieczułego gada, podczas gdy siebie gloryfikuje, wychodz±c z prze¶wiadczenia, że jest bardzo dobra dla swojego partnera. W życiu seksualnym kobieta o masochistycznym odcieniu narcyzmu analnego prowokuje do gwałtownych reakcji wobec siebie, dodatkowo czerpi±c wtórne zadowolenie z tego, że "ona biedna musi wszystko znosić", ale jest na tyle dobra, że czyni to w imię wyższych celów. Ten typ narcyzmu rozwija się w okresie, głównie analnym, w czasie intensywnego treningu klozetowego dziewczynki. Zwykle wpajaj±ca dyscyplinę matka albo demonstruje reakcje wstrętu do ojca i mężczyzn w ogóle, albo przejawia "prowokuj±c± uległo¶ć". Ojcowie prezentuj± podobne cechy psychiczne do tych, jakie przejawiaj± matki, przy czym zwykle następuje tutaj skrzyżowanie postaw: ojcowie córek wychowywanych przez matki sadystyczne cechuj± się pasywizmem nie tylko wobec żon, lecz i dzieci, pozwalaj±c im na wszystko, natomiast ojcowie córek wychowywanych przez matki masochistyczne maj± cechy sadystyczne i poddaj± córki rygorystycznej, zabarwionej agresj± kontroli.
IV. Oralny.
Powstaje w okresie karmienia piersi± i, jak ma to miejsce u mężczyzn, ma dwie postacie.
Sadystyczno-oralny.
U dziewczynki, która "zafiksuje się" na piersi matki (ma to miejsce w przypadku niedostatków pokarmu lub błędów popełnianych w karmieniu), powstaje narcyzm sadystyczno-oralny, który przejawia się w takich zachowaniach jak ci±głe upominanie i strofowanie mężczyzn. Kobiety z t± postaci± narcyzmu wynajduj± na partnerów życiowych mężczyzn o "niezdrowych skłonno¶ciach", np. alkoholików, głównie dlatego, że nieodpowiednie zachowanie się męża, czy kochanka stwarza pole do oficjalnego przejmowania opieki nad nim i otwartego krytykowania jego zachowania się. Ten typ kobiet może stopniowo wytworzyć u mężczyzny różnorodne skłonno¶ci nałogowe (nadużywanie alkoholu, narkotyków, zamiłowanie do hazardu oraz nadmiernego seksu), po to, by pokazać sobie, partnerowi i "¶wiatu", że zwi±zek istnieje tylko dzięki niej" oraz, że wady zachowania mężczyzny przekonuj± do kierowania nim.
Infantylno-submisywny, masochistyczno-oralny.
Kobiety takie maj± skłonno¶ci do uzależnień, które jednak najczę¶ciej przejawiaj± w stosunkowo łagodnej postaci - w nadmiernym jedzeniu. Na partnerów życiowych wybieraj± "dobrych żywicieli", tzn. mężczyzn zajmuj±cych wysokie pozycje społeczne, szczególnie wtedy, gdy stanowiska te wi±ż± się z wysokimi dochodami, albo też zaradnych w kontek¶cie zdobywania materialnych ¶rodków do życia. Kobiety te s± ci±gle niezadowolone z opiekuńczych potencjalno¶ci partnera i uważaj±, że mężczyzna, "z którym dziel± łoże małżeńskie" powinien d±żyć do czego¶ więcej.
W sferze życia seksualnego kobiety maj±ce narcyzm oralny d±ż± do upokorzenia mężczyzny, czyni± to dwutorowo w zależno¶ci od tego, który podtyp reprezentuj±. Przedstawicielki podtypu sadystyczno-oralnego narzucaj± mężczyĽnie reguły gry, którym nie może sprostać. Kobiety zaliczone do podtypu infantylno-submisywnego całkowicie podporz±dkowuj± się inwencji mężczyzny, nie przejawiaj±c żadnej własnej aktywno¶ci w kierunku bogacenia gry miłosnej. Reprezentantki obu podtypów ujawniaj± niezadowolenie ze zbliżeń intymnych, wini±c za taki stan rzeczy "nieporadno¶ć" partnera.
Dziewczynki z oralnym typem narcyzmu s± wychowywane w zasadzie przez matki o podobnych cechach, manifestuj±cych skłonno¶ć do wpajania córkom przekonania, że musz± wzi±ć odwet za krzywdy doznane przez nie (tj. matki) od mężczyzn". Ojcowie ujawniaj± chłód uczuciowy lub s± emocjonalnie nieobecni.
V. Homoseksualny.
Polega na jawnym przetworzeniu wstrętu do mężczyzny i jego genitaliów w uwielbienie dla kobiet i kobieco¶ci. Kobiety maj±ce lesbijskie skłonno¶ci były wychowywane przez zaborcze i w¶cibskie matki, ujawniaj±ce często wyraĽnie konkurencyjn± postawę wobec córek. W takich przypadkach córka szybko przenosi swoje uczucia z matki na ojca, jednak najczę¶ciej "miło¶ć ta nie zostaje przez ojca przyjęta!" Istniej± 2 przyczyny takiego stanu rzeczy: 1. Ojciec może być zbyt słaby i boi się zło¶liwej postawy żony, jako zemsty za "zabieranie jej miło¶ci córki" 2. Ojciec pocz±tkowo bardzo żywo przyjmuje uczucia córki, jednak z chwil± stwierdzenia dużej ich gwałtowno¶ci zaczyna odczuwać lęk i niepokój, "że co¶ jest nie tak" i wtedy gwałtownie córkę odtr±ca. Tak więc homoseksualizm żeński wynika z ambiwalentnego stosunku do matki i odrzucenia emocjonalnego przez ojca (por. Z.Freud za: K.Pospiszyl, 1995).
VI. Pograniczny.
W obrębie tego typu wywodz± się wszystkie "kobiety nawiedzone", bezkrytyczne dewotki, radykalne działaczki polityczne i społeczne. Niezależnie od tego, co jest celem ich walki, pod¶wiadomie walcz± z lękiem przed zdominowaniem, zgwałceniem i rozkochaniem przez mężczyznę, którego panicznie się boj± a zarazem pragn±!. Z tego wizerunku pełnego sprzeczno¶ci wynikaj± w zasadzie sprzeczne postawy wobec mężczyzn: z jednej strony kobiety z t± odmian± narcyzmu gardz± mężczyznami i widz± w nich nieprzejednanych wrogów, z drugiej jednak bezkrytycznie wielbi± niektórych z nich, w szczególno¶ci tych, którzy postępuj± zgodnie z wyznawanymi przez nie zasadami, tzn. dewotki - księży i ludzi zwi±zanych z ko¶ciołem, działaczki - przywódców danych organizacji. Uwielbienie to ma charakter platoniczny, z uwagi bowiem, na poważny stopień zaburzeń w zachowaniu, życie seksualne tych kobiet bywa bardzo upo¶ledzone. Nawet je¶li taka kobieta ulega uwielbianemu przez siebie mężczyĽnie, to stosunki seksualne z nim rzadko j± zadowalaj±, ukazuj± bowiem, według niej drug±, "zwierzęc±" naturę tego "wysoce szlachetnego człowieka". Kobiety ujawniaj±ce t± postać narcyzmu najczę¶ciej były wychowywane przez matki, które cechowały się narcyzmem masochistycznym lub pogranicznym. Ojcowie maj± cechy okrucieństwa i czerpi± przyjemno¶ć ze znęcania się nad córkami. Wiele z grupy tych dziewcz±t do¶wiadczyło uczucia uwiedzenia przez ojca, starszego brata itp. Ten typ narcyzmu jest reprezentowany w podręczniku DSM-IV za spraw± pogranicznego zaburzenia osobowo¶ci oraz antysocjalnego zaburzenia osobowo¶ci.
VII. Psychotyczny.
Nawi±zuje, tak jak miało to miejsce u mężczyzn, do wycofania się w ¶wiat urojony na skutek lęku przed przedstawicielami płci przeciwnej, z jednoczesn± utrat± kontaktu ze ¶wiatem realnym. Przyczynami tego typu narcyzmu u dziewcz±t s±: uczucie beznadziejno¶ci wobec agresji matki, przy równoczesnym silnym przekonaniu, że liczy się tylko matka; nienawi¶ć do matki przy jednoczesnym poczuciu bezsilno¶ci wobec niej. Sytuacja taka wynika z faktu bolesnego odrzucenia dziewczyny przez ojca.
5. Narcyzm występuje także jako oddzielna jednostka nozologiczna pod postaci± narcystycznego zaburzenia osobowo¶ci w DSM-IV. To zaburzenie osobowo¶ci ma według A.S.Rebera (1985) następuj±ce objawy: przesadzone poczucie własnej ważno¶ci, tendencja do przeceniania własnych osi±gnięć, ekshibicjonistyczne domaganie się uwagi i podziwu ze strony innych osób, zaabsorbowanie marzeniami o sukcesie, bogactwie, władzy, sławie, pięknie i idealnej miło¶ci, przekonanie o własnej wyj±tkowo¶ci i niepowtarzalno¶ci, wykorzystywanie innych dla własnych korzy¶ci, zazdroszczenie innym lub przekonanie, że jest się obiektem zazdro¶ci, arogancja i zarozumiało¶ć względem innych, niewła¶ciwe reakcje emocjonalne na krytykę ze strony innych oraz brak empatii.


Ostatnio zmieniony przez laura52 dnia Sob Lip 26, 2008 18:06, w cało¶ci zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Ogl±da profil użytkownika Wy¶lij prywatn± wiadomo¶ć
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Doł±czył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Sob Lip 26, 2008 17:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzieki Lauro,

Zawsze mialem przeczucie, ze po polsku sa jakies wartosciowe zrodla informacji na ten temat, tylko nie wiedzialem gdzie je znalezc

pozdrawiam
P
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogl±da profil użytkownika Wy¶lij prywatn± wiadomo¶ć
laura52



Doł±czył: 08 Sie 2006
Posty: 400

PostWysłany: Sob Lip 26, 2008 18:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Very Happy
Powrót do góry
Ogl±da profil użytkownika Wy¶lij prywatn± wiadomo¶ć
laura52



Doł±czył: 08 Sie 2006
Posty: 400

PostWysłany: Pon PaĽ 06, 2008 18:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://64.233.183.104/search?q=cache:zgIRErReDVgJ:www.biblionetka.pl/czytatka.asp%3Fcid%3D20249+neurotyczne+problemy+seksulane&hl=pl&ct=clnk&cd=21&gl=pl

fragment artykułu

Stare , ale chyba bliskie naszym problemom - wielu sprawcow jest neurotykami

Neurotyczne poczucie winy


1) Główną przyczyną lęku przed dezaprobatą jest ogromna rozbieżność między twarzą, którą neurotyk ukazuje światu i sobie, a wszystkimi wypartymi skłonnościami za nią wypartymi.

2) Lęk przed dezaprobatą jest wynikiem nieszczerości charakteryzującej neurotyka tego typu, czy raczej neurotyczną obszar jej osobowości, i lęk przed zdemaskowaniem tej nieszczerości.

3) Treść tajemnicy (psychastenika???) to przede wszystkim agresja. W określeniu tym kryje się złość, zawiść ale też ukryte żądania wobec innych.

4) Neurotyk taki nie chce stanąć na własnych nogach, nie chce zmusić się do tego, żeby zdobyć to, na czym mu zależy i jest wewnętrznie zdecydowany na pasożytowanie na cudzym życiu. Robi to albo
i. Poprzez dominację i wykorzystywanie innych
ii. Albo przez [udawaną] „miłość” i uległość
iii.
Z chwilą, gdy ktoś zaczyna dostrzegać prawdę pojawia się lęk związany z poczuciem winy.

5) Samooskarżenia uspokajają neurotyka, zwiększając jego szacunek dla samego siebie. Wydaje mu się, że mam tak wysokie poczucie moralności, że zarzuca sobie braki, których inni nie dostrzegają. Samooskarżenia przynoszą mu również ulgę, bo rzadko odnoszą się do rzeczywistych przyczyn niezadowolenia z siebie i pozwalają skrycie wierzyć, że nie jest taki zły.;

6) Człowiek taki uważa, że jest absolutnie doskonały, co przybiera o niego formę nieomylności, nie przyznawania się do własnych, nawet najbardziej błahych błędów.

7) Ostatnią bardzo ważną obroną przed dezaprobatą jest poczucie, że jest się przez kogoś gnębionym. Neurotyk, który ma poczucie, że ludzie go wykorzystują, odpiera w ten sposób zarzuty, jakoby to on miał tendencję do wykorzystywania innych; czując się beznadziejnie opuszczony, wyklucza możliwość zarzucenia mu zaborczości; mając poczucie, że inni mu nie pomagają, uniemożliwia im rozpoznanie jego własnych tendencji do pokonania ich. Ta strategia stanowi najskuteczniejszą formę obrony; dzięki niej neurotyk może odeprzeć wszelkie zarzuty pod swoim adresem, ale także oskarżać innych [i wzbudzać w nich poczucie winy]

8) Neurotyk może oskarżać innych mniej lub bardziej gwałtownie, jeśli czuje że jest już lub może być zdemaskowany i oskarżony. Groźba zdenerwowania kogoś może być wtedy mniejszym złem niż groźba dezaprobaty. Czuje, że jest osaczony i przystępuje do gwałtownego ataku, jak zwierze, z reguły lękliwe, w czasie zagrożenia, potrafi nieźle pokąsać.

XIII. Znaczenie cierpienia neurotycznego (problem masochizmu)

1) Tego typu neurotyk - czy to typ psychasteniczny Kępińskiego - sprawia wrażenie jakby miał utrwaloną potrzebę cierpienia, jakby zawsze udawało mu się znaleźć powód do cierpienia.

2) Może to być przemyślna strategia - w ten sposób neurotyk unika cudzych oskarżeń, a jednocześnie sam oskarża innych. To sprawia, że osoby z otoczenia takiego neurotyka biorą na siebie obowiązek spełniania jego pragnień. Sprawia wrażenie, jakby u podłoża jego zachowań leżało przekonanie, że to inni ponoszą odpowiedzialność za jego życie i ich właśnie należy winić za niepowodzenie.

3) Jednocześnie czuje, że nikt mu niczego nie daje, że musi innych zmuszać do spełniania własnych pragnień. W sukurs przychodzi cierpienie: znakomity środek do zdobycia miłości, pomocy, a zarazem umożliwiający uchylanie się przed spełnianiem jakichkolwiek wymagań, jakie mogliby mu stawiać inni. Własne cierpienie pozwala oskarżać innych w sposób skuteczny, a jednocześnie ukryty.
Powrót do góry
Ogl±da profil użytkownika Wy¶lij prywatn± wiadomo¶ć
leni56



Doł±czył: 12 Gru 2008
Posty: 500

PostWysłany: Sob Sty 03, 2009 9:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Marek Warecki, Wojciech Warecki06 lutego 2008

Się uwielbiam

Dlaczego ludzie zakochani w sobie są tak bardzo toksyczni dla innych?
Roman – uosobienie człowieka sukcesu – jako szef i współudziałowiec dużej firmy reklamowej zarabia kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie. Pracownicy to członkowie jego plemienia; on jest wodzem, dlatego winni mu podziw i posłuch. Po kilkunastu latach małżeństwa porzucił z dnia na dzień będącą w ciąży żonę i przy pomocy prawników stara się pozbawić ją należnego majątku. Dzieci używa jako narzędzi do wywierania na nią nacisku. Bezwzględny i okrutny, często działa na granicy prawa. Manipuluje ludźmi, kłamie w żywe oczy. Złym duchem Romana jest matka, która utwierdza go w sposobie traktowania ludzi jako środków do celu.

Ewa – ceniona jako organizator-animator kultury. Nie ma dzieci, jest w separacji z mężem (mieszkają nadal razem). Peroruje o sobie i swoich sprawach. Drugą jej pasją są plotki o bliźnich – o każdym ma na podorędziu coś paskudnego do powiedzenia. Mnóstwo pieniędzy wydaje na stroje.

Ci ludzie, jeśli uznają, że możesz się im do czegoś nadać – stają się nader mili i sympatyczni, w przeciwnym wypadku przestajesz dla nich istnieć. Są też bardzo zakochani. Wyłącznie w sobie samych. Choć – zdaniem Ericha Fromma – narcyz nie umie kochać ani innych, ani samego siebie.

Pojęcie narcyzmu powstało z mitycznej opowieści w starożytnej Grecji. Pewien młodzian odrzucał awanse wszystkich nadobnych dziewcząt, więc bogini Nemezis sprawiła, że zakochał się we własnym odbiciu w wodzie. W Narcyzie zakochała się nimfa Echo, która nie mogła wyrazić swojego żarliwego uczucia własnymi słowami, a jedynie powtarzać cudze. Narcyz z tęsknoty i miłości do samego siebie wyzionął ducha. Zapewne w dzisiejszych czasach Echo cieszyłaby się znacznie większym zainteresowaniem Narcyza, bo wielu współczesnych narcyzów wykazuje zapotrzebowanie na właśnie taką formę relacji z otoczeniem. A mityczny Narcyz odtwarzałby w asyście specjalistów od wizerunku swoje wystąpienia publiczne na wideo tak, jak to robi wielu przedstawicieli świata biznesu, polityki, sportu. I zamiast śmierci z żałości czekałaby go świetlana kariera.

Zygmunt Freud uważał nerwicę narcystyczną za bardzo poważne zaburzenie, polegające na całkowitym skoncentrowaniu na własnym ego, co prowadzi do odrealnienia widzenia świata i utraty kontaktu z nim.

Obecnie skrajna postać narcyzmu – tzw. narcystyczne zaburzenie osobowości – jest uznawane za przypadłość wymagającą leczenia psychiatrycznego. Nas interesuje tutaj narcyzm również w bardziej potocznym rozumieniu, czyli bardziej jako przywara, czy też zespół wad charakteru.

Niekochane Ja

Skąd się bierze narcyzm nie do końca wiadomo. Postawy i style rodzicielskie mogą stanowić jedno ze źródeł zaburzeń narcystycznych. Dzieje się tak wówczas, gdy rodzice są nadmiernie krytyczni lub nadmiernie przyzwalający i chwalący, gdy są skoncentrowani na sobie, a dziecko stanowi dla nich wyłącznie przedłużenie własnej osoby i o tyle jest interesujące, o ile spełnia ich niezrealizowane marzenia. W efekcie dziecko musi zaspokajać potrzeby i zachcianki rodzica. W dorosłym życiu nadmiernie koncentruje się na wzmocnieniach i sygnałach, jakie płyną od innych ludzi i od tego uzależnia swój nastrój oraz poczucie wartości.

Kiedy wymagający rodzice każą dziecku spełniać nadmiernie wyśrubowane oczekiwania i standardy, to gdy staje się ono dorosłe, nadzorca istniejący wyłącznie w jego głowie surowym, karcącym głosem co dzień przypomina o wymaganiach. Jednym ze sposobów, żeby choć trochę zaspokoić oczekiwania owego nadzorcy, jest idealizowanie własnej osoby i projektowanie swoich lęków i wad na innych ludzi (nie bez kozery mówi się, że najbardziej u innych nie lubimy własnych wad). Jak twierdzi amerykański psycholog Mihaly Csikszentmihalyi: „Niebezpieczeństwo polega na tym, że cała nasza energia psychiczna koncentruje się na zaspokajaniu potrzeb owego mitycznego tworu, który sami powołaliśmy do życia. (…) Często jednak dzieci, które doznały krzywdy, pielęgnują w sobie pozbawiony nadziei albo pełen mściwości wizerunek samego siebie; dzieci, którym się pobłaża, nie obdarzając jednocześnie miłością, mają zaś skłonność do tworzenia »ja« narcystycznego. Możemy też wyhodować »ja« nienasycone albo monstrualnie wyolbrzymiające własne znaczenie. Ludzie o takich zaburzonych »ja« czują przymus zaspokajania jego potrzeb. Jeśli sądzą, że potrzebują więcej władzy albo pieniędzy, miłości albo przygody, zrobią wszystko, by je zdobyć, nawet jeśli na dłuższą metę miałoby się to okazać dla nich samych niekorzystne”.

Mechanizm powstawania osobowości narcystycznej często przebiega tak:
1. Kłótnie rodzicielskie, w których agresja jest przenoszona na dziecko.
2. Dziecko ucieka we własny świat, pojawiają się kłopoty z samoakceptacją, a potem z tworzeniem relacji rówieśniczych.
3. W samotności rozwija się wyobraźnia. W świecie wyobraźni jakim się jest? Jest się ideałem! A dlaczego w świecie realnym nie jest tak idealnie? Bo to inni są źli!
4. Zaczyna funkcjonować schemat: ja jestem idealny – inni mają wady.

Dorosły narcyz, niedorosła samoocena

Narcyz postrzega siebie jako silnego i atrakcyjnego, niczym ucieleśnienie greckiego herosa, mimo że wewnątrz jest pełen wątpliwości. Tak naprawdę narcyz w głębi siebie czuje się bardzo niedowartościowany (nawet całkowicie bezwartościowy). To zmusza go do poszukiwania wszystkiego, co najlepsze: permanentnie kupuje potrzebne i niepotrzebne gadżety elektroniczne, ubrania, samochody. Dla narcyza największym wzmocnieniem są wszelkie oznaki podziwu i uznania, i z tego powodu jest trochę podobny do histeryka, dla którego liczy się przede wszystkim to, co jest zewnętrzne. Jak uważał Antoni Kępiński, wybitny polski psychiatra, histeryk ma płytką osobowość i kieruje się tym, co sądzi o nim otoczenie. Narcyz podobnie jest płytki emocjonalnie, ale jego stany psychiczne są determinowane przede wszystkim reakcjami innych ludzi. Nie ma głębszego wglądu w swoje stany psychiczne i nie jest zdolny do głębszych wzruszeń czy osądów, poczucia winy czy introspekcji. Histerykowi bardziej zależy na podziwie, a narcyzowi na kontroli, zwłaszcza połączonej z miłością do jego nadzwyczajnej i niepowtarzalnej osoby.

Ażeby być podziwianym, ludzie ci gotowi są zrobić naprawdę bardzo dużo. Np. twórca firmy Oracle Larry Ellison, gdy zwyciężył w regatach, zanim jego rywale dotarli do portu błyskawicznie przesiadł się do swojego samolotu i z „hukiem przeleciał nim nad głowami żeglarzy, którzy z nim przegrali, by jeszcze bardziej ich upokorzyć”. Brak rzeczywistych sukcesów w niczym narcyzowi nie przeszkadza. Żeby zdobyć podziw albo chociaż zainteresowanie, tworzy własną mitologię. Ale również stara się, aby jego opowieści bardzo trudno było zweryfikować.

Oczekuje, że inni będą odgadywać jego myśli i zachcianki, że będą spełniać je jak najszybciej i jak najpełniej, ponieważ w przeciwnym wypadku wykaże swoje niezadowolenie i ukarze „winnych” zaniedbań.

Nie toleruje, kiedy ludzie są spontaniczni i autentyczni w wyrażaniu uczuć. Uważa, że zagraża to jego grze. Jeśli ktoś wykazuje empatię, traktuje to jako dowód słabości, naiwności i głupoty.

Gdy stajemy się sprawcami czyjegoś cierpienia – i dotyczy to wszystkich, nie tylko narcyzów – jesteśmy w stanie zrobić bardzo dużo, aby przekonać samego siebie, że nasza ofiara tak naprawdę zasługiwała na takie potraktowanie. Narcyzi opanowali tę umiejętność w stopniu najwyższym.

Zaślepiony uwodziciel

Manipulacja ludźmi nie jest jakąś osobliwością przypisywaną narcyzom, ale mają oni do niej osobliwą predylekcję. Szczególnie często grają poczuciem winy, insynuacją i szantażem, obmową, obietnicami, pochlebstwem. Oczywiście i kłamstwem, i półprawdą. Narcyz bardzo lubi stosować blef lub występować z pozycji siły. Z drugiej strony – paradoksalnie sam poddaje się manipulacji: komplementy wręcz zaślepiają go. Pochlebcy, lizusi to jego naturalny ekosystem.

Choć w oczach narcyza jesteśmy wyłącznie środkiem i narzędziem realizacji jego potrzeb, sam klimat kontaktu z nim może być nader sympatyczny. Nie dajcie się zwieść. Ani uwieść.

Uwieść w sensie ścisłym, bo kiedy narcyz zdobywa partnera, często jest bardzo przekonujący i na pozór autentyczny w uczuciach. Jednak nawet jeśli narcystyczny kochanek – dla zaspokojenia swojej próżności bycia kochankiem doskonałym – będzie stawał na głowie (dosłownie i w przenośni), by dać partnerowi orgazm za orgazmem, to w sferze emocjonalnej bilans życia z nim będzie gorszy niż budżet Erytrei.

Wspólne z narcyzem dociekanie prawdy o wzajemnych relacjach jest – trzymając się mitologicznych odniesień – syzyfowym wysiłkiem. Stosowany przez niego mechanizm obronny zwany jest projekcją (rzutowanie na drugą osobę wszystkich własnych złych cech i postępków, wypartych treści, wręcz całego zła tego świata). Całą odpowiedzialność zrzuci na drugą osobę, chociaż może stać to w jawnej sprzeczności z faktami.

Dla pań jest jeszcze jedna zła wiadomość – według amerykańskiego psychologa dr. Alona Gratcha „narcystyczny mężczyzna nie interesuje się jej osobą, a raczej tym, czy potrafi ona wiarygodnie prawić mu komplementy. Osobowość i cechy fizyczne kobiety uwodzonej przez egocentrycznego mężczyznę nie mają w tym wypadku znaczenia”. Przedmiotowe traktowanie partnera traci w tym przypadku jakiekolwiek metaforyczne znaczenia. Przedmioty zużywają się, wychodzą z mody.

Prezes firmy, narcyz, a jakże, porzucając rodzinę dla nowej konkubiny, na rozpaczliwe pytanie żony: dlaczego?, odpowiedział: „Bo jesteś już za mało reprezentacyjna”.

Jako że narcyz miał niezdrowe relacje z rodzicami, pojawia się też równie często mechanizm obronny, który nazywany jest rozszczepieniem, a istotą jego jest: „oddzielenie od siebie negatywnych i pozytywnych doświadczeń emocjonalnych w relacji z ważnymi osobami. Sprawia to, że niemożliwe staje się jednoczesne przeżywanie ambiwalentnych uczuć wobec nich. Zamiast tego występuje idealizowanie lub skrajne potępianie”. Po złotym okresie bycia uwodzonym przez narcyza można zostać strąconym na samo dno Tartaru.

Być związanym z narcyzem to nawet nie pech. To dramat!

Często po rozpadzie związku, jak opisuje to szwajcarski psycholog Gerhard Damman, narcyzi „nie utrzymują kontaktu ze swoimi byłymi partnerkami, nawet jeśli mają z nimi dzieci. Alimenty załatwiają obrażeni, za pomocą czeku, a często nawet i tego nie robią. To ludzie, którzy z powodu biedy i zaniedbania stali się wewnętrznie twardzi i cierpią na brak miłości. Jeśli druga osoba nie oferuje im tego, czego od niej oczekują, zostawią ją bez skrupułów. I tak zamyka się zaklęty krąg: oni traktują innych w taki sam sposób, jak czuli się niegdyś traktowani”.

Tytan? Tyran!

Uwielbienie własnej osoby przeradza się u narcyza w stan omnipotencji, czyli poczucia wszechwiedzy i wszechmocy. W wielu zawodach radzi on sobie bardzo dobrze, ponieważ ma duże aspiracje i potrzebę sukcesu. Nie ma zaś skrupułów, by wykorzystywać innych, bez oglądania się na zasady czy etykę. Sam wnosi do pracy wiele mocnych elementów: niebywałe zaangażowanie, bezkompromisowe dążenie do celu, umiejętność mobilizacji (na początku) pracowników, siłę przebicia, odporność na obciążenia zawodowe. Jako że jest przeświadczony o własnej racji i misji, stara się bez skrupułów usuwać ze swojej drogi wszelkie przeszkody i przeć do celu, któremu na imię sukces. Dlatego bywa tak kochany przez zarządy firm, widzące w nim Midasa, który, czego się dotknie, zamieni w złoto. Przynajmniej do czasu.

Narcyz na krótką metę potrafi zagonić ludzi do roboty. Jest przekonany (święcie), że bez jego udziału nic udać się nie może, a robota nie będzie zrobiona jak trzeba. Uważa, że największą nagrodą dla jego współpracowników jest możliwość obcowania z nim na co dzień, słuchania, podziwiania go.

Im dłużej firmą zarządza szef-narcyz, tym kłopoty są większe. Zdaniem psychologa Leszka Mellibrudy w Stanach Zjednoczonych aż 35 proc. nietrafionych decyzji menedżerskich obciążonych jest błędami wynikającymi z narcystycznego sposobu zarządzania. Przyczyna takiego stanu może być dwojaka: niechętnie uczą się od innych, a gdy ponoszą porażki, często reagują niekontrolowanymi atakami złości lub paranoidalnymi interpretacjami rzeczywistości. Dla bardziej kreatywnych i dążących do samodzielności podwładnych (czyli tych najzdolniejszych) narcyz staje się prawdziwym ciemiężcą, hamuje ich inicjatywy i możliwości. Coraz bardziej uwidaczniają się takie jego cechy jak: brak poczucia solidarności z zespołem, głuchota na krytyczne uwagi i nieumiejętność wczucia się w sytuację współpracowników. Narcyz nie jest w stanie stać się prawdziwym liderem i w końcu w zarządzaniu ukazuje swoje prawdziwe oblicze. Oblicze cerbera.

Ale najbardziej niebezpieczny typ narcyza to urodzony mobber. Wybitna specjalistka w dziedzinie mobbingu francuska psychiatra Marie-France Hirigoyen wyróżnia nawet typ perwersyjno-narcystyczny.

Wspomniana już Anna Wintour, szefowa amerykańskiej edycji magazynu „Vogue”, zwana Machiavellim świata mody, sprawiła, że redakcja „Vogue” miała coś z drylu pruskiej armii. Nie wolno było nie tylko przytyć, ale też i... zbytnio się przypatrywać swojej szefowej.

W jednej z polskich firm, gdy pracownice nie zdążyły w trakcie 15-minutowej przerwy na posiłek pozmywać własnych kubków, szef kazał wszystkie naczynia spakować i wyrzucić.

„Narcystyczni zboczeńcy” noszą w sobie głębokie przekonanie, że to oni są kreatorami, demiurgami, którzy stworzyli, wręcz z prochu ulepili pracowników, którzy bez nich byliby warci mniej niż zero. Więc mają prawo do – na przykład – chwytania kobiet za pupę.

Narcyz-mobber sięga w pierwszej kolejności po te środki, które dla niego samego byłyby najbardziej dotkliwe: ignorowanie, atakowanie poczucia własnej wartości, poniżanie na wszelkie możliwe sposoby. Bez przebaczenia.

A gdy to wszystko nie pomaga? Dość popularnym zabiegiem jest umieszczanie „niewdzięcznego” pracownika w... karcerze. Bez żadnego zajęcia, żadnej pracy, w klitce bez okien.

Narcystyczny szef może stać się prawdziwym zawalidrogą dla firmy. Łatwo może dojść do przeświadczenia, że zwykłe prawo obowiązuje zwykłych ludzi – jego nie. Powoła spółkę-córkę i zacznie wyprowadzać środki z macierzystej firmy albo założy dodatkowe konto. I tak z króla Midasa przeistacza się w Jazona, który wyprawia się po złote runo… dla siebie samego.

Z narcyzmem jest taki kłopot, że czasem ciężko go odróżnić od ekstrawertyzmu. Ale osoba narcystyczna jest motywowana do osiągania coraz lepszych wyników tylko wtedy, kiedy dobry wynik przyniesie jej chwałę. Jej – nie innym.

Czy z narcyzmu można się leczyć?

Czy narcyz jest w stanie znaleźć motywację, aby się zmieniać, skoro jego model zachowań jest pozornie bardzo skuteczny i nagradzany? Zmiana wartości i cech centralnych (najważniejszych) jest sprawą bardzo trudną, o ile w ogóle możliwą. Introwertyk raczej nie zostanie ekstrawertykiem. Antoni Kępiński wyjaśniał, że jednym z wymiarów, według jakich opisuje się człowieka, jest kierunek jego działania: „do” lub „od” świata. Narcyz, choć pozornie wydaje się równie ekspansywny jak ekstrawertyk, w gruncie rzeczy jest w życiu tylko biorcą.

Kolejny problem: jak ktoś, kto ma poczucie omnipotencji, iluzję samowystarczalności, może zgłosić się po pomoc? Według szwajcarskiego psychologa Gerharda Dammanna „narcyz ma poważne trudności, by przyznać przed sobą samym, że potrzebuje pomocy. (…) Człowiek unoszony falą sukcesu najczęściej nie dostrzega swoich problemów. Poza tym ktoś, kto cierpi na silne narcystyczne zaburzenia, będzie traktował terapię jak walkę o władzę. Da swojemu terapeucie do zrozumienia: jestem ważniejszy i mądrzejszy od Ciebie”.

Jeden z terapeutów wspomina: „Ten narcystyczny mężczyzna nie chciał zmieniać siebie; chciał, żeby zmieniła się jego żona i zaakceptowała wymuszoną przez niego sytuację. Ja miałem mu w tym pomóc, stając się echem potwierdzającym jego widzenie rzeczywistości. Gdy okazało się, że nie jestem kimś, kto będzie potwierdzał jego świat, ale kimś, kto jest odrębny, poczuł się zagrożony i zaczął atakować terapię i mnie. Podważał moje kompetencje, krytykował metodę, nie przychodził na kolejne spotkania (nie uprzedzając mnie). Kiedy rozmawiałem z nim o tym, dziwił się bardzo, bo dla niego oczywiste było, że skoro miał ważniejsze sprawy, to nie przyszedł. O co chodzi? Przecież mi za te spotkania zapłaci. Były w tym atak, pogarda, lekceważenie i kontrola”.

Czy nie ma zatem żadnej nadziei dla narcyzów? Zależy to od stopnia i głębokości zaburzeń konkretnej osoby – mówiąc inaczej: są tacy, z którymi warto podjąć pracę, ale też i tacy, których zmienić nie leży w ludzkiej mocy.

Zygmunt Freud twierdził, że jedyną drogą jest kuracja przez miłość. Czy narcyz może się zakochać w innej osobie? Tak, musiałby jednak dokonać głębokiej zmiany systemu wartości i nauczyć się przebywania w związku polegającym na współzależności i zaufaniu, czyli wartościach dla niego całkowicie nowych. Jeżeli narcyz zrozumie, że może być kochany za przeciętność, za to, jakim jest naprawdę i zgodzi się na przeżywanie cierpienia – może poradzić sobie z pustką, która go zagarnia.

Ale czasem można odnieść wrażenie, że szybciej Ikar doleci do Słońca…

Gdy rozdźwięk między prezentowaną fasadą a rzeczywistymi uczuciami narcyza staje się dramatycznie wielki – może zakończyć się samobójstwem, jako ostatnim narcystycznym triumfem nad innymi.

Epidemia samomiłości

Dlaczego – choćby według niektórych socjologów kultury – narcyzm obecnie stał się zjawiskiem epidemicznym? Niemałą rolę odgrywają tu media. Być może to właśnie one przerzuciły niebezpieczny pomost pomiędzy największą możliwą widownią i nieskończonymi pokładami ludzkiej próżności.

Człowiek zawsze miał tendencję do „rozpowszechniania” swojej osobowości poprzez stawianie własnych posągów, malowanie portretów, bicie swoich wizerunków na monetach. Teraz media stwarzają wręcz znakomite warunki, by zaistnieć w świadomości społecznej na skalę dotąd niespotykaną, a wśród chętnych do propagowania swojego ego jest duża grupa ludzi o wyraźnie narcystycznych cechach. Dotyczy to zwłaszcza aktorów, dziennikarzy, polityków, duchownych.

Być może właśnie dlatego – zdaniem profesora psychiatrii z Getyngi Borwina Bandelowa – „jeśli cierpisz na narcystyczne zaburzenia osobowości, aktorstwo będzie dla ciebie idealnym zawodem”. (Prof. Bandelow sam przed karierą naukową był gitarzystą rockowym). Elvis Presley, Marilyn Monroe, George Michael czy Michael Jackson to tylko niektóre przykłady bogów współczesnego Olimpu, którzy – zdaniem Bandelowa – najpierw... „zwariowali”, w efekcie czego stali się megagwiazdami show-biznesu. A tym zaburzeniem sprzyjającym robieniu kariery jest narcyzm. Nie trzeba zresztą być geniuszem, żeby móc istnieć w przestrzeni medialnej. Bez celebrytów, jak określa się osoby znane z tego, że są znane, bulwarowa prasa dawno przestałaby istnieć. Celebryta jest niczym kwiat – bez wody, którą dla niego są media, szybko więdnie, ulatuje w niepamięć.

Wiele śladów narcystycznej postawy można znaleźć w wypowiedziach seryjnych morderców (przepraszamy za tak niestosowne zestawienie). W 1988 r. Edmund Kemper (zabił 10 osób, w tym własną matkę) i John Wayne Gacy (zabójca 33 chłopców i mężczyzn) wzięli udział w programie TV, aby poprzez łącza satelitarne móc opowiadać o swoich zbrodniach. Ted Bundy, jeden z najokrutniejszych morderców seryjnych (zarazem diabelnie inteligentny), nie odmówił żadnej prośbie o wywiad. Sagawa Issei, człowiek, który zamordował młodą kobietę, aby ją zjeść, jest już na wolności i udziela dziesiątków wywiadów, bierze udział w wielu programach telewizyjnych. Mało tego: na własnej stronie internetowej detalicznie opisuje swoją zbrodnię i zalety ludożerstwa. Napisał także na ten temat książkę, która sprzedała się w 20 tys. egzemplarzy.

Narcyzm jest w dzisiejszym świecie w znacznym stopniu premiowany: takie cechy jak dążenie do omnipotencji i znaczenia za wszelką cenę, kierowanie się przede wszystkim rozwijaniem i zaspokajaniem swoich potrzeb zyskują uznanie. Według amerykańskiego socjologa kultury Christophera Lascha znakiem naszych czasów jest gra o sukces i kult konsumpcji, a czyż to nie jest wymarzony klimat dla osobowości narcystycznych? Poświęcenie i praca dla innych nie jest w cenie, podobnie jak praca dla dobra ludzkości czy przyszłości. Nawet ekolodzy ratując planetę, najchętniej czynią to w asyście dziennikarzy i kamer.

Narcystyczne postawy są zapewne jedną z przyczyn kryzysu instytucji rodziny, która, by prawidłowo funkcjonować, wymaga rezygnacji z egoistycznych form zachowań. Stąd zapewne wśród singli tak poważny udział narcyzów.

Erich Fromm powiadał: Nie jest bogatym ten, kto dużo ma, lecz ten, kto dużo daje. Ten, kto jedynie gromadzi, kto zamartwia się z powodu jakiejś straty, jest w sferze psychologicznej biedny. Tak biedny jak narcyz, spoglądający bezustannie na swoje odbicie w oczach innych ludzi.

Autorzy są psychologami, specjalizują się w doradztwie psychologicznym od radzenia sobie ze stresem po sposoby przeciwstawiania się manipulacjom.

http://www.polityka.pl/sie-uwielbiam/Lead30,1152,244576,18/
Powrót do góry
Ogl±da profil użytkownika Wy¶lij prywatn± wiadomo¶ć
Wy¶wietl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Czytelnia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
IdĽ do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group