Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowiadanie terapeutyczne - wiazanie wielbladow

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Czytelnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Czw Wrz 11, 2008 22:02    Temat postu: Opowiadanie terapeutyczne - wiazanie wielbladow Odpowiedz z cytatem

Pewnego razu, karawana Beduinow idaca przez pustynie zatrzymala sie na noc w oazie. Jeden z nich przystapili do przywiazania wielbladow na noc, do palikow wbijanych w ziemie. W pewnym momencie podszedl on do szefa karawany i mowi: mamy 20 wielbladow i tylko 19 pali do wbijania w ziemie, jeden wielblad pozostanie nieuwiazany, co mamy zrobic ?

Szef karawany chwile pomyslal i odparl:
Wielblad nie jest zbyt sprytnym zwierzeciem, wiec jak dojdziesz do ostatniego wielblada, to udaj przed nim, ze wbijasz palik w ziemie i udaj, ze zawiazujesz jego uprzaz do tego palika a bedzie on potulnie siedzial tak jak inne. Beduin zrobil dokladnie tak i noc minela spokojnie.


Na drugi dzien, karawana miala ruszyc dalej, ale beduin odpowiedzialny za wielblady mial duzy problem. Podszedl do swojego szefa i mowi: Wszystkie wielblady sa gotowe do drogi, ale ten ostatni nie chce wstac z ziemi. Co mam zrobic ?
Szef karawany powiedzial: Musisz podjesc do niego i udac, ze teraz odwiazujesz go z nieistniejacego palika, inaczej bedzie dalej myslal, ze jest dalej uwiazany.


pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.


Ostatnio zmieniony przez dynamika dnia Pią Wrz 12, 2008 4:56, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw Wrz 11, 2008 23:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dobre Smile nie znałam tego SmileSmile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
rezervat



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 71
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Pią Wrz 12, 2008 10:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Świetne opowiadanie:) Wolność i niewola mieszkają w naszej głowie, w umyśle... A nie są obiektywnymi warunkami.
_________________
to co mnie karmi - niszczy mnie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
tecza



Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 59
Skąd: nie opodal krzaczka

PostWysłany: Pon Wrz 22, 2008 11:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A mnie przypomniała się historyjka, którą opowiedziała na terapii moja terapeutka (w odniesieniu do moich zachowań).
Jest ona jak najbardziej z życia wzięta, bo opowiada o badaniach naukowców na psach, a dotyczy wyuczonej bezradności. Otóż psy te przebywały w zamkniętym pomieszczeniu, którego podłoże było podłączane do prądu o nieprzyjemnym napięciu. Niektórym psom pozwolono na udane próby wydostania się z takiej pułapki, ale jednemu z nich odebrano taką możliwość. Próbował i próbował i nic nie skutkowało. W pewnym momencie naukowcy otworzyli drzwi i pies mógł się wydostać. Ale ku ich zdumieniu on tego nie zrobił, leżał zrezygnowany i mimo, że droga do wolności i od bólu była otwarta on już przestał próbować, już nie wierzył, że można coś zrobić...
Zapamiętałam ją, zrobiła na mnie ogromne wrażenie...
Boleśnie, ale jak obrazowo mi to coś przypominało...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
magda79



Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 27

PostWysłany: Czw Paź 23, 2008 1:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hej tecza,
Czytałam o tych badaniach naukowych na psach! W 1964 roku przeprowadził je dr Martin Seligman. Później przeprowadzono takie badania z udziałem ludźmi, tylko, że zamiast łagodnych wstrząsów elektrycznych zastosowano hałaśliwe dźwięki. Ludzie podobnie, jak psy po kilku próbach opuszczenia labiryntu przyjęli bierną postawę (polecam książkę NLP Programowanie Neurolingwistyczne; autor Harry Alder).
Co optymistyczne - tej wyuczonej bezradności można się "pozbyć raz na zawsze" Very Happy bez względu na jej powody

Arrow PS Historia o wielbłądzie bardzo pouczająca - dziękuję
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pysia



Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 323
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czw Paź 23, 2008 9:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zgadza się można sie oduczyć wyuczonej bezradności!
Potrzeba do tego checi i pomocy profesjonalnego psychoterapeuty.
Pozdrawiam Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Czytelnia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group