Forum na temat przemocy w rodzinie

[agnes73]

napewno wiem ze jest mily,pomocny ,wtedy,gdy cos potrzebuje ode mnie,np przygotowac kolacje dla znajomych,albo kiedy potrzebuje zebym za cos zaplacila,zenada

[agnes73]

i zeby ktos sobie nie pomyslal ze jestem jakas baba z wyobrazeniami ze kazdy mezczyzna robi codziennie sniadanie co lozka i te inne rzeczy,ktore ogladamy w filmach,,
wcalenie,ja wiem ze malzenstwo to ciezka praca,
ale ja nawet nie moge sie jemu poskarzycze mialam zly dzien,bo zaraz uslysze ze zawsze bylam slaba psychicznie

[sabrina]

agnes: potwierdz lub zaprzecz/ pytanie prywatne/
czy masz wrazenie, ze nigdy nie rozmawiasz z nim na plaszczyznie poziomej- partnersko, konkretnie zwyczajnie-
ale masz wrazenie ze raz rozmawia on z toba jak zbyt ugrzecznione, ulegle naskakujace dziecko a raz z gory- lekcewazaco, arogancko na granicy lub za granica chamstwa.
Czy nie masz wrazenia ze brak jest tego srodka pomiedzy ulegloscia a arogancja?

[pysia]

Mersi
agnes
Są sytuacje, osoby, które nie uporaja się ze swoim życiem bez fachowej pomocy.
To zupełnie naturalne.
Często zależność i związek z przemocą łączy sie ściśle z tym co wyniosło sie z domu rodzinnego.
Wtedy tego nie da sie przepracować w zaciszu domowym czytając madre ksiązki.
Mówicie,że pragniecie wolności.Oprzyjcie sie na tym pragnieniu.Czujecie sie zniewolone, dostałyście na tym forum potwierdzenie,że to prawda-ktoz was niewoli.
To czasem takie więzienie do któego nie można dostać sie od wewnątrz.Trzeba poprosić o pomoc...nie, nie poprosić...trzeba się skupić na pragnieniu wyzwolenia i krzyczeć by przyszedł ktoś(fachowiec) i pomógł otworzyć zamek...
powodzenia
pozdrawiam

[Mersi]

Dzięki
Będę próbować dalej.Szkoda tylko,że ci fachowcy mają za często źle podorabiane klucze
_________________
Dopóki walczysz,zwyciężasz...

[pysia]

Myślę,że tych którzy mogą powiedzieć,że udało sie im znaleźć idealnego terapeutę za pierwszym razem, można policzyć na palcach jednej ręki.
To wymaga cierpliwości ale warto sie wysilić.Naprawdę.
Chociaz czasem ciężko.
Tak łatwiej:chciałam, próbowałam, poszłam na terapię i to była pomyłka i teraz mam czyste sumienie i mogę spokojnie popadać w depresję z powodu "problemów w moim związku"
To oczywiście nie dotyczy wszystkich.
Trzeba szukać , walczyć o swoje życie, prawo do szczęścia, decydowania o sobie.
To co piękne musi kosztować.Warto nie dać się zbyć za pierwszym razem
pozdrawiam

[marianna pawlik]

Nie wiem czyja to wina ale Ty zastanów się czy kochasz swojego męza i czy chcesz ratować ten związek. Jaśli nie będziecie ratowac zwiazku razem to musisz mysleć, ze trzeba coś zmienic w swoim zyciu. Nie zasłaniaj się miłością do dziecka bo tym nie pomozesz ani dziecku ani sobie. Jeśli twój mąż naprawdę kocha dziecko to wasze rozstanie tego nie zmieni. Są takie momenty w zyciu, ze uznasz, ze trzeba podjąc decyzję. Tak jak Cie coś skusiło, zeby tu napisać.