Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Destruktywnosc

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Czytelnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Czw Lis 20, 2008 22:44    Temat postu: Destruktywnosc Odpowiedz z cytatem

Wspominalismy juz, ze sklonnosci sado-masochistyczne nalezy odroznic od destruktywnosci, chociaz przewaznie jedno laczy sie z drugim. Nie zmierzajac ani do czynnej, ani do biernej symbiozy, lecz do eliminacji swojego przedmiotu, destruktywnosc jest jednak czyms odmiennym. Ale i ona ma swoje zrodlo w niemoznosci znoszenia jednostkowej bezsilnosci i izolacji. Moge uniknac poczucia swojej bezsilnosci wobec swiata zewnetrznego przez zniszczenie go. Co prawda, jesli uda mi sie go usunac, pozostane samotny i odosobniony, lecz bedzie to moja splendid isolation i przytlaczajaca moc przedmiotow zewnetrznego swiata nie bedzie mogla mnie zmiazdzyc. Zniszczenie swiata jest ostatnia, rozpaczliwa niemal proba ratowania sie przed grozaca mi z jego strony zaglada. Sadyzm zmierza do wcielenia swego przedmiotu, destruktywnosc do jego usuniecia. Sadyzm dazy do wzmocnienia zatomizowanej jednostki przez dominacje nad innymi, zadza zniszczenia - przez likwidacje wszelkiego zagrozenia od zewnatrz.
Ktokolwiek sledzi stosunki miedzyludzkie na naszej spolecznej scenie, nie moze nie byc pod wrazeniem rozmiarow panoszacej sie wszedzie zadzy niszczenia. Najczesciej nie jest ona uswiadomiona, lecz bywa na rozne sposoby racjonalizowana. Nie ma doprawdy takiego argumentu, ktorego by nie uzyto dla uzasadnienia destruktywnosci. Milosc, obowiazek, sumienie, patriotyzm byly i sa pretekstem do niszczenia drugich albo samego siebie. Musimy jednak rozroznic dwa rodzaje destruktywnych tendencji. Istnieja tendencje destruktywne, ktore wynikaja ze specyficznych okolicznosci jako reakcja na zagrozenie wlasnego lub cudzego zycia i integralnosci albo na zagrozenie idei, z ktorymi czlowiek sie identyfikuje. Ten rodzaj destruktywnosci to naturalny i nieodlaczny element afirmacji wlasnego zycia.

Ale interesujaca nas destruktywnosc nie jest owa wyzej wspomniana racjonalna - czy tez jakby chcialo sie powiedziec reaktywna - wrogoscia, lecz stale obecna w czlowieku sklonnoscia, ktora niejako czeka tylko na okazje, aby sie ujawnic. Jesli nie istnieje obiektywna przyczyna ujawnienia sklonnosci destruktywnych, nazywamy dana osobe umyslowo albo psychicznie chora (mimo ze ona sama posluguje sie zazwyczaj swoista racjonalizacja). Najczesciej jednak destruktywne impulsy sa zracjonalizowane w taki sposob, ze zawsze sie znajdzie co najmniej kilku ludzi, a nawet cala grupa spoleczna, podzielajaca te racjonalizacje; dzieki czemu w oczach czlonka owej grupy moze ona uchodzic za realistyczna. Przedmioty irracjonalnej zadzy niszczenia i szczegolne powody, dla ktorych zostaly one wybrane, sa drugorzednej wagi; destruktywne impulsy maja charakter namietnosci i zawsze uda im sie znalezc jakis obiekt. Kiedy z jakiejs przyczyny inne osoby nie moga stac sie obiektem destruktywnosci jednostki, przedmiotem tym staje sie jej wlasne "ja". Przy nadmiernym nasileniu tego zjawiska nastepstwem bywa czesto choroba fizyczna, a nawet usilowanie samobojstwa.

Przyjelismy, ze destruktywnosc jest ucieczka przed nie dajacym sie zniesc uczuciem niemocy, gdyz dazy do usuniecia wszystkich obiektow, z ktorymi jednostka musialaby sie zmierzyc, lecz wobec olbrzymiej roli, jaka sklonnosci destruktywne odgrywaja w ludzkim zachowaniu, interpretacja ta nie wydaje sie byc dostatecznym wytlumaczeniem; juz same czynniki odosobnienia i bezsily sa odpowiedzialne za dwa inne zrodla destruktywnosci: uczucia leku i zablokowania zycia. Co do leku, nie ma potrzeby rozwodzic sie na ten temat. Kazde zagrozenie witalnych (materialnych i emocjonalnych) interesow budzi lek13, a tendencje destruktywvne sa najpowszechniejsza reakcja na takie leki. Zagrozenie zawsze daje sie sprowadzic do okreslonych osob i okreslonych okolicznosci. Wtedy destruktywnosc zwraca sie w strone tych osob. Moze to byc rowniez staly - acz niekoniecznie swiadomy - lek, zrodzony z rownie stalego poczucia zagrozenia ze strony swiata zewnetrznego. Ten rodzaj bezustannego leku jest wynikiem sytuacji jednostki izolowanej i bezsilnej; stanowi on jeszcze jedno zrodlo potegujace w niej ladunek destruktywnosci.

Innym waznym efektem tej samej podstawowej sytuacji jest to, co przed chwila nazwalem zablokowaniem zycia. Izolowana i bezsilna jednostka jest zahamowana w realizacji swoich zmyslowych, emocjonalnych i intelektualnych mozliwosci. Brak jej wewnetrznego bezpieczenstwa i spontanicznosci, ktore warunkuja taka realizacje. To wewnetrzne zahamowanie spotegowane jest przez kulturowe tabu dotyczace przyjemnosci i szczescia, podobne bardzo do tych, ktore cechowaly religie i obyczaje klasy sredniej od czasow reformacji. W obecnej dobie zewnetrzne tabu wlasciwie zniklo, jednak zahamowania wewnetrzne sa nadal silne, pomimo iz swiadomie aprobuje sie zmyslowe przyjemnosci.

Problemem zwiazku miedzy zablokowaniem zycia a destruktywnoscia zajmowal sie takze Freud; omawiajac jego poglady na ten temat wyrazimy i nasze wlasne sugestie.

Freud zdawal sobie sprawe z tego, ze zlekcewazyl znaczenie destruktywnych impulsow, gloszac pierwotnie, ze poped plciowy i instynkt samozachowawczy stanowia dwie podstawowe pobudki ludzkiego zachowania. Nabrawszy z czasem przekonania, ze destruktywne tendencje sa rownie wazne, jak tendencje seksualne, doszedl z kolei do wniosku, ze w czlowieku istnieja dwa podstawowe popedy: poped skierowany w strone zycia i bedacy mniej lub wiecej tozsamy z seksualna libido oraz instynkt smierci, ktorego celem jest calkowite zniszczenie zycia. Freud sadzil, ze ten ostatni moze stopic sie z energia seksualna i skierowac badz to przeciw wlasnemu "ja", badz tez przeciw przedmiotom zewnetrznym. Przypuszczal dalej, ze instynkt smierci wyrasta z biologicznej wlasciwosci wszystkich zywych organizmow i dlatego jest koniecznym i niezmiennym skladnikiem zycia.

Hipoteza instynktu smierci jest o tyle zadowalajaca, ze uwzglednia w pelni znaczenie tendencji destruktywnych, ktore Freud pominal w swych wczesniejszych teoriach. O tyle jednak nie zadowala, ze ucieka sie do wyjasnienia biologicznego, nie dosc uwzgledniajac fakt, iz nasilenie destruktywnosci rozni sie ogromnie w zaleznosci od jednostek i grup spolecznych. Gdyby hipoteza Freuda byla sluszna, musielibysmy przyjac, ze miara destruktywnosci wobec drugich lub wobec samego siebie jest mniej wiecej stala. Tymczasem obserwujemy cos wrecz przeciwnego. Oto nasilenie zadzy niszczenia w naszej kulturze nie tylko waha sie powaznie w zaleznosci od jednostki, ale bywa nierowne w obrebie roznych grup spolecznych. Tak np. nasilenie destruktywnosci w charakterze czlonkow nizszych klas srednich w Europie jest zdecydowanie wieksze anizeli w klasie robotniczej i w klasach wyzszych. Dzieki studiom antropologicznym zapoznalismy sie z pewnymi ludami, ktorych rysem charakterystycznym jest szczegolnie wysoki poziom destruktywnosci, gdy tymczasem inne ludy odznaczaja sie rownie wyraznym jej brakiem, niezaleznie, czy dotyczy to wrogosci wobec innych, czy wobec samnych siebie.

Wydaje sie, ze wszelkie proby dotarcia do zrodel niszczycielskiej zadzy nalezy zaczac od uwzglednienia tych wlasnie roznic; nastepnie zas zastanowic sie, czy nie istnieja jeszcze jakies inne roznicujace czynniki i czy nie one wlasnie stanowia o roznicach w nasileniu destruktywnosci.

Problem ten nastrecza tak wielkie trudnosci, ze wymagalby oddzielnego i szczegolowego studium. Niemniej, rad bym podszepnac, gdzie przypuszczalnie nalezy szukac odpowiedzi. Wydaje sie, ze miara destruktywnosci u czlowieka jest proporcjonalna do stopnia okrojenia jego zyciowej ekspansywnosci. Nie rozumiemy przez to indywidualnej frustracji z powodu niezaspokojenia tego czy owego instynktownego pragnienia, lecz zablokowanie calego zycia czlowieka, zahamowanie spontanicznosci jego rozwoju i odjecie mu szansy wyrazania zmyslowych, emocjonalnych i intelektualnych mozliwosci. Zycie posiada wlasny, wewnetrzny dynamizm; dazy ono do rozwoju, do znalezienia swego wyrazu, do spelnienia sie. Wydaje sie, ze jezeli tendencja ta zostaje udaremniona, wowczas energia skierowana w strone zycia ulega procesowi rozkladu i przemienia sie w energie skierowana ku zniszczeniu. Innymi slowy, ped do zycia i ped do niszczenia nie sa czynnikami wzajem od siebie niezaleznymni, lecz pozostaja wobec siebie w odwrotnej wzajemnej zaleznosci. Im bardziej ped ku zyciu zostaje zablokowany, tym silniejszy jest ped ku zniszczeniu; im bardziej zycie sie spelnia, tym slabszy jest w nim czynnik destruktywny. Destruktywnosc jest wynikiemn nie spelnionego zycia. Warunki jednostkowe i spoleczne, ktore tlamsza zycie, rodza zadze niszczenia, ktora staje sie swego rodzaju punktem wyjscia dla wrogich tendencji skierowanych badz przeciw innym, badz przeciw sobie.

Rozumie sie samo przez sie, jak wazna rzecza jest nie tylko uswiadomienie sobie aktywnej roli destruktywnosci w procesach spolecznych, lecz rowniez poznanie specyficznych warunkow wplywajacych na jej nasilenie. Zwrocilismy juz uwage na wrogosc przenikajaca klasy srednie w epoce reformacji i znajdujaca wyraz w niektorych ideach protestantyzmu; szczegolnie w duchu ascezy i w kalwinskim wizerunku bezlitosnego Boga, ktoremu sprawia przyjemnosc skazywanie czesci rodzaju ludzkiego na wieczne potepienie za nie popelnione winy. Wtedy, jak i pozniej, klasy srednie wyrazaly swoja wrogosc przewaznie pod maska moralnego oburzenia, ktore stanowilo racjonalizacje ostrej zawisci wobec tych, co mieli srodki, aby korzystac z zycia. W swiecie wspolczesnym destruktywnosc nizszych klas srednich stala sie waznym czynnikiem sprzyjajacym narodzinom hitleryzmu, ktory apelowal do sklonnosci niszczycielskich tych klas i skorzystal z nich w walce ze swymi wrogami. Zrodel destruktywnosci nizszych klas srednich latwo doszukac sie - pisalismy juz o tym - w izolacji i stlumieniu ekspansywnosci jednostki; jedno i drugie wystepuje w wiekszym nasileniu w nizszych klasach srednich anizeli w klasach stojacych wyzej lub nizej.

teksty z Drogi do wolnosci Fromma
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Czytelnia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group