Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przemoc nie zawsze dotyczy kobiet!!!
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
without



Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 393

PostWysłany: Nie Sty 25, 2009 22:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nazon
Nie miałam na myśli Twojej postawy, ale to byś nie wdawał się z nią w niepotrzebne kłótnie. Kończył rozmowę, gdy ona już nie potrafi spokojnie rozmawiać, a próbował rozmawiać, gdy to jest możliwe.
Może niejasno się wyraziłam, przepraszam.
Życzę Powodzenia.
_________________
"... i z piekła wezmą tancerkę, jeśli ich urzekła ..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Pon Sty 26, 2009 0:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

NAZON napisał:

U mnie na dziale jest jedna z najlepszych "atmosfera".Czasem żartem,czasem serio z ludzmi.
A w domu nie potrafię utrzymać dobrej atmosfery.
Nie potrafię wytłumaczyć.
Wywyższenie i dominacja-błędność!


Hej

Do utrzymania dobrej atmosfery gdziekolwiek potrzeba woli dwoch osob, do jej zepsucia tylko jednej. Nie obwiniaj sie o to, ze nie mozesz utrzymac dobrej atmosfery w domu, z tego co piszesz, to jest poza twoja kontrola.

Zdaje sie, ze wiem o jakim typie kobiety piszesz, tez mialem okazje podobna spotkac, tylko u mnie skonczylo sie na szczescie na krotkiej znajomosci (pozdrowienia dla O... Razz, ale nie tej z tego forum!)

Takie osoby mozna naprawde jedynie pokonac tak jak pokonuje sie szkolnych dreczycieli - czyli we wlasnej glowie. To dlatego, bo tak jak to dziwnie brzmi, takie osobniki uzywaja przeciwko nam naszego wlasnego umyslu.

Czy masz wrazenie, ze ona zawsze interpretuje wszystko w najgorszym swietle ? (Ja przynajmniej tak mialem, jezeli sie z tym zgadzasz, to napisze Ci jaki jest moj wniosek z tego)

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.


Ostatnio zmieniony przez dynamika dnia Pią Lip 09, 2010 22:07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
NIKOLA2006



Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 991
Skąd: mazowieckie

PostWysłany: Pon Sty 26, 2009 23:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

hmmm chyba wiem co Dynamiko co masz na myśli... znam taki typ osobiście...
_________________
Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
MietKlim



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 29
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto Lut 17, 2009 12:36    Temat postu: Kobiety też są katami a my przesalamy zupkę Odpowiedz z cytatem

Witaj NAZON
Nie wiem czy to cię pocieszy ale ja po 20 latach poniżania zdobyłem się na odwagę i wniosłem sprawę o rozwód. Dwadzieścia lat temu poznałem swoją żonę poprzez biuro matrymonialne. Pochodzę z Kalisza i przeprowadzka do Warszawy do kobiety będącej wdową z dwójką dzieci była tym czego wtedy potrzebowałem. Po nieudanym pierwszym związku w którym miałem dwójkę dzieci chciałem uciec jak najdalej od Kalisza by nie dać pierwszej żonie możliwości przekonania mnie że tym razem będzie dobrze, że będzie mi wierna. Pięciokrotnie schodziliśmy się dla dobra dzieci i za każdym razem wyprowadzając się ode mnie zabierała z sobą wszystko.
Zostawało mi puste mieszkanie. Dzieci drugiej żony nigdy mnie nie
zaakceptowały i nie dla tego, że byłem dla nich niedobry. Należę do ludzi
bardzo spokojnych nie uzewnętrzniających swoich emocji. Nigdy nie było w tej rodzinie kłótni. W sytuacjach stresowych zamykałem się w sobie. Pierwsze dwa lata przed ślubem były prawie idealne lecz po ślubie zaczęła się dominacja. Wszystko co robiłem było złe, niezgodne z jej poglądami mimo iż nie miała racji musiałem ustępować. Nigdy nie miałem prawa pozostawienia sobie paru złotych z wypłaty. Odzież swoją kupowałem sobie sam i to z pieniędzy zarobionych poza firmami w których pracowałem. Na tej podstawie żona zaczęła twierdzić że ja okradam bo nie oddaje jej wszystkich pieniędzy. Jej zdaniem zarabiałem poza firmą każdego miesiąca i ona nie dostawała tych pieniędzy. W domu wszystkie decyzje podejmowane były przez żonę. Uważa, że mieszkanie
jest jej i ja nie mam tu nic do powiedzenia. Gdy swojemu synowi pomagałem w nauce wysyłając mu na czesne ok. 300 zł. przy pensji 4800 do 11 000 zł. w latach 1999 do 2001, zrobiła mi straszną awanturę mówiąc, że ją okradam. Dostałem część spadku po babci w wysokości 18 000 zł. i chciałem je podzielić miedzy moje dzieci i żonę lecz po wanturze musiałem oddać jej wszystkie pieniądze. Za pieniądze jakie wpłacała na założone przed ślubem konto dla jej córek zostały kupione dla nich dwa mieszkania jedno za gotówkę drugie z częściową wpłatą. Dla mnie nawet na lekarza nie miała nigdy choć wiedziała że w przychodni będę musiał czekać długie miesiące na leczenie. Mnie poinformowano tylko o fakcie zakupu. Nigdy nie miałem możliwości wglądu w to konto ani nigdy nie wiedziałem na co są wydawane wspólnie zarobione pieniądze. Długo mógłbym jeszcze opowiadać o tym co mnie spotkało. W ubiegłym roku stałem się w domu persona non grata. Po kapitalnym remoncie całego mieszkania stałem się nie potrzebny. Gdy wniosłem pozew rozwodowy pod namową przyjaciół, żona powiedziała że z gołą "d" przyszedłem i z gołą "d" odejdę. W 2004 roku musiałem podjąć leczenie w PZP. Przed wniesieniem pozwu zacząłem kontynuację leczenia i jestem pod stałą opieką psychiatry. Umówiłem się z dzielnicowym na rozmowę ponieważ od pewnego czasu pasierbica i żona uniemożliwiają mi wejście do domu, skorzystanie z łazienki czy ugotowanie sobie czegoś ciepłego do zjedzenia. Niewielu mężczyzn jest w stanie się przyznać do tego co się dzieje w jego rodzinie. Ja ze swoim usposobieniem miałem ciągłą nadzieję że może kiedyś się zmieni, ze może kiedyś będzie lepiej i przez dwadzieścia lat byłem jej murzynem i niewolnikiem. Jestem załamany do tego stopnia, że nie potrafię poprosić o pomoc, znaleźć kogoś kto by mi pomógł, kto by wysłuchał i wskazał wyjście z tej sytuacji. Pracuję jako inżynier projektu, pracowałem jako dyrektor techniczny, i nie chcę tak
jak poprzednimi razy zmieniać pracy bo żona tak chce. A poza tym nie mam się gdzie wyprowadzić. Bez pieniędzy i z moim stanem psychicznym ???? Jestem niepoprawnym optymistą mimo wszystko.
_________________
Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Wto Lut 17, 2009 13:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To prawda - przemoc jest bezpłciowa, a osobnicy stosujący przemoc wyglądają jak mężczyźni ale maja tez wiele cech kobiecych, taki niedookreślony sprawca.
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sro Lut 18, 2009 17:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

MietKlim, witaj Smile
dobrze ze trafiłeś na to forum, dostaniesz tutaj wsparcie Smile
walczysz o siebie- SUPER Smile
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Czw Lut 19, 2009 0:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

MietKlim Witaj Serdecznie

pozdrawiam
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
NAZON



Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 78
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Nie Cze 06, 2010 22:51    Temat postu: . . . . Odpowiedz z cytatem

Żadne rady,żadne porady nie mają sensu.Jako facet jestem na straconej pozycji.
Wygląda na to,że przemoc nie może dotyczyć mężczyzn i zgłaszanych przez nich problemów.
A trwanie w tym wszystkim to beznadzieja.
Skończy się na tym,że ją wyrzucę z domu,albo pobiję i będzie to moja wina i będę tego żałował.
Po pewnej audycji w radiu o pomocy dla rodzin napisałem na adres mailowy.Potem rozmawiałem z pewnymi paniami.Od jednej usłyszałem,że mam kupić kwiaty,przytulić żonę.To tak jak to ja byłbym sprawcą i to wszystko moja wina.Albo zostałem zlekceważony.
I tak tak to czas mija-od awantury do awantury.
Nie daję jednak gnębić dzieci.Z tym,że sam już nie wytrzymuję napięcia.
Tym razem znów wielka wojna.
Była komunia jej córki.Muszę powiedzieć,że nie stać nas na wielkie wydatki.Jej były mąż miał się dołoży do komunij i z tego co wiem chciał to zrobić,ale ona nie przyjęła od niego pieniędzy.Ok,rozumiem to jakoś dalibyśmy rade.Jej teściowa dała 500 zł na sukienkę,ale za to kupiła jej złote kolczyki.Koszt komunij poszedł na nas.Jej wypłata i częs mojej.Jakoś leciało.Teraz wywiązała się kłótnia po tym jak nie chciałem zgodzić się na kupno psa.Nie mamy czasu dla dzieci dla siebie.A kupno psa za 1000 zł.to zbędny wydatek i kto się będzie nim zajmować?Przestała się do mnie odzywać.Dla mojej córki kazała spakować wszystkie rzeczy które kupiła dla niej do czarnego worka i wyrzucić na śmietnik bo jak nie to sama to zrobi.Nie kazałem córce tego robić.Teraz mam przestawić szafę do jednego pokoju i Ona tam będzie mieszkać i robić co chce,wychodzić gdzie chce. . .
Wstawiłem pranie,wyszłem z dziećmi na spacer,wracam a w łazience miska z mokrymi niedomytymi ubraniami,bo ona nie chce prania swoich ubrań z naszymi "łachami".
Wczoraj jej córka miała urodziny,chciałem kupić tort,ale doszło do tego,że ma być lodowy.Ok.Doszło do tego,że jej córka go jadła,a tamtych dwóch nie zawołała.Wieczorem była jej siostra i jadły tort (ona nie wie co się dzieje-chyba) a moja mała się patrzyła!Tylko się patrzyła!Nie.Poszłem kupiłem lody.Dzisiaj nie miałem na chleb.Ale za to słyszałem:Tato jakie dobre lody!
Hmm.Namieszałem tu dużo wątków.Nie wiem tak od czego zacząć,co dalej robić i czy szukać pomocy?Bo może to ja jestem wszystkiemu winien?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
NAZON



Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 78
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Pon Cze 07, 2010 0:02    Temat postu: . . . . Odpowiedz z cytatem

Dawno nie byłem na forum.Próbowałem o wszystkim zapomnieć.
Przeczytałem post od MietKlim.
20 lat. . . .nie wiem jak można tyle czasu wytrwać?
Chyba z miłości dla dzieci,jeżeli ma się wspólne i nie chce się ich stracić.
Bo regułą jest matka i dziecka.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Pon Cze 07, 2010 0:12    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pewnie mężczyźnie mającemu przemoc jest ciężej, bo i mniej ośrodków pomocy... był taki czas kiedy na nasza grupę chodził pewien pan, pokrzywdzony, kobiety uczestniczące w terapii zaaprobowały go i zdecydowanie wspierały....Pan przeszedł przez sprawę karna i rozwodową, zona została skazana, a on uzyskał władzę nad synem...tylko on. Czasami pamiętamy takie kwiatuszki z naszej bolesnej łąki przykrych wspomnień....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
NAZON



Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 78
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Pon Cze 07, 2010 11:01    Temat postu: . . . . Odpowiedz z cytatem

Ciężko jest znaleźć odpowiedni ośrodek.Tym bardziej ,że gdy już raz się zdecydowałeś i się "sparzyłeś".
Ale muszę z kimś o tym porozmawiać.
Może ja się zmienię?Może z mojej strony,z mojego zachowania wynikają problemy.Może udało by się namówić moją partnerkę na wizyty razem?
Tyle,że gdzie najlepiej się udać w Suwałkach?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Pon Cze 07, 2010 23:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dobrze trafiłeś pytając o Suwałki . Kazik z pewnością odpisze.
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Wto Cze 08, 2010 11:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ty jesteś z Suwałk? W każda środę od 17 do 21 jestem w Suwalskim Stowarzyszeniu WYBÓR ul. Kościuszki 71, budynek na prawo od Biura Pracy, ostatnie piętro. Przyjdź a wspólnie znajdziemy wyjście z Twojej sytuacji...
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
NAZON



Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 78
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Czw Lip 08, 2010 21:30    Temat postu: . . . Odpowiedz z cytatem

Pierwsze spotkanie w grupie. . .
Powiedzenie o swoich problemach zdejmuje ciężar.
Lepiej jest żyć,gdy można się wypowiedzieć.
Inne spojrzenie,inne myślenie.
Odnaleźć teraz "złoty środek"by nikogo nie skrzywdzić.
Przemyślenie:
Gdy następuje załamanie,przeciwstawienie,powiedzenie NIE.
Następuje rozejście,cisza,mijanie bez słowa.
Dzieci się zmieniają,nie karcone,są bardziej otwarte,rozmowne,bawiące,tulące.
One rozumieją!
Rozumieją,że jestem za nimi.
Czyli???
Znam odpowiedź.
Rozstanie.Ale to nie do końca dobre wyjście.Nie łatwe,nie szybkie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Czw Lip 08, 2010 22:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ciesze się, że przyszedłeś...Nie wiem co mówiliście, ale....dziewczyny z grupy mówiły mi, że są na świecie normalni faceci...

powoli, spokojnie, wytrwale...to dopiero początek, start do maratonu przez życie...nie zastanawiaj się co będzie za kolejnym zakrętem ale jak jest teraz...tylko to sie liczy! dzisiaj...
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group