Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ja i moja rodzina jesteśmy szkalowani
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
magda79



Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 27

PostWysłany: Sro Gru 17, 2008 11:22    Temat postu: Ja i moja rodzina jesteśmy szkalowani Odpowiedz z cytatem

Od jakiegoś czasu dostaję sms-y od ojca córki. Pisałam już wcześniej, jak mniej więcej wygląda sytuacja.
Każdy sms-es jest katorgą, choć większość nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

(...)

Nie odpisuję na te sms-y. Ostatnie spotkanie ojciec córki przeciągnął (ja byłam akurat w pracy) i moi rodzice zadzwonili na policję, bo obawiali się, że ojciec córki uprowadził ją. Nie wytrzymuję tego napięcia.
Córka ma trzy lata. Po ostatnim sms-ie postanowiłam z nią porozmawiać. Ona doskonale wie, że jej dziadek ma na imię Tomek, ale dodała, że jej tata też ma na imię Tomek i że tata jej tak kazał mówić! Jestem przerażona. Ojciec córki robi córce pranie mózgu, a ja mam na to tylko taki wpływ, że mogę ją bezprawnie zatrzymać w domu i nie dopuścić do spotkania.
Złożyłam wniosek do Sądu o pozbawienie władzy rodzicielskiej i zakaz osobistej styczności. Prosiłam nawet panią przewodniczącą Sądu o pilne rozpatrzenie sprawy, ale ona powiedziała, że nic nie zrobię. Prosiłam o ochronę córki - odpowiedź była taka sama.
Zachowanie ojca córki jest dziwne od początku naszej znajomości. Najpierw zachowuje się normalnie, a nawet "wzorowo" (jakby był człowiekiem bez skazy) i nagle atakuje znęca się, grozi, oczernia mnie i moją rodzinę. Wydaje mi się, że to jakaś choroba psychiczna. Nie wiem do kogo się z tym zwrócić, a ponieważ tutaj już otrzymałam pomoc liczę, że znów ktoś mi pomoże.
Wydaje mi się też bardzo niezrozumiałe to, że ojciec nastawia córkę sam przeciwko sobie. Córka zamyka się po spotkaniach z nim, ale po jakimś czasie mówi, że tata jej obiecał np. lalkę, jeśli córka będzie mówić, że "tata jest głupi", że go nie lubi.
Zapisałam córkę do psychologa dziecięcego, ale przecież ona nie powoduje tej sytuacji. Obawiam się, co jej ojciec może jeszcze wymyślić i jak to na nią wpłynie. Jeśli ktoś może pomóc lub ma podobne doświadczenia proszę o jakieś sugestie, o pomoc.
Nigdy nie byłam z nim w związku małżeńskim i krótko byliśmy w konkubinacie. Czy mam jakieś możliwości, by zbadał go psychiatra. Obawiam się, że jego leczenie jest w tej sytuacji koniecznością.
Pragnę jeszcze dodać, że mój tata nigdy mnie nie zgwałcił i nikogo nie zabił. Był troskliwym ojcem, a teraz jest troskliwym dziadkiem. Moja mama nie cierpi na anoreksję. Ja natomiast leczyłam się z nerwicy, do której doprowadził mnie ojciec córki, gdy byłam w ciąży. Ojciec córki groził wtedy, że mnie zabije i odpowiadał za to przed Sądem, ale teraz mówi, że nigdy nie miał takiego wyroku.


Ostatnio zmieniony przez magda79 dnia Sro Gru 17, 2008 23:25, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Sro Gru 17, 2008 17:44    Temat postu: Re: Ja i moja ... Odpowiedz z cytatem

1. Cytowanie prywatnych treści bez zgody ich autora bardzo źle świadczy o osobie tak postępującej, a na publicznym forum jest naruszeniem netykiety!

2. Dziecko jest CZŁOWIEKIEM, osobą, a nie czyjąś własnością! Ono ma prawa. Jeśli ktokolwiek, nawet rodzic, nie liczy się z Dzieckiem, ktoś powinien zareagować!

3. Dziecko najbardziej POTRZEBUJE dwóch rzeczy:
- wzajemnego zaangażowania rodziców w jakość ich małżeństwa
- wspólnej i mądrej troski rodziców o potrzeby Dziecka

Dziecko POTRZEBUJE Matki i Ojca RAZEM.
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Sro Gru 17, 2008 18:55    Temat postu: Re: Ja i moja ... Odpowiedz z cytatem

mgrabas napisał:
1. Cytowanie prywatnych treści bez zgody ich autora bardzo źle świadczy o osobie tak postępującej, a na publicznym forum jest naruszeniem netykiety!


Dziecko POTRZEBUJE Matki i Ojca RAZEM.



Wiecej wspolczucia dla ofiar przemocy, mniej klapek na oczach.
To nie sa "prywatne tresci" ale "grozby karalne" cytowanie ich na forum publicznym niewatpliwie sluzy ich odreagowaniu. Zupelnie nieslusznie wsiadles na Magde. Dziecko potrzebuje ojca, ale nie potrzebuje nekaczy. Pozniej dopisze jeszcze kilka slow.


pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Sro Gru 17, 2008 22:05    Temat postu: Re: Ja i moja rodzina jesteśmy szkalowani Odpowiedz z cytatem

Magdo,

Ja bym sprobowal zachowac te smsy na wszelki wypadek jakby doszlo do jakies sprawy sadowej, zeby miec namacalny dowod. Poszukaj informacji, czy SMS moze byc dowodem w sadzie, i jak go zabezpieczyc.
Co do pozniejszych kontakow ja doradzalbym zakup dyktafonu i nagrywanie spotkan i rozmow. Rowniez jako dowod w ewentualnej sprawie, zeby pozniej nikt nie mogl Tobie zarzucic, ze zmyslasz, czy ze takiego dowodu nie masz.

Psychologicznie nonsensy ktorymi jestes bombardowana maja wlasnie na celu to, zebys nie wytrzymala napiecia. Jest jednak jedno, malo uzywane wyjscie z tego napiecia. Otoz nikt nie moze Ciebie zdenerwowac. Tak naprawde swoja reakcja sama siebie denerwujesz. To znaczy - koniec koncow ty decydujesz, czy pozwolisz sobie na to czy ktos Cie zdenerwuje czy nie . Teraz mozna sobie zadac pytanie, dlaczego mam sam siebie zdenerwowac/sama siebie zdenerwowac, jezeli ktos inny postepuje zle ? Ktos postepuje zle i ja mam za to siebie ukarac i siebie zdenerwowac ? Nigdy!

Zycze duzo sily w przeprawie.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
without



Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 393

PostWysłany: Sro Gru 17, 2008 22:39    Temat postu: Re: Ja i moja rodzina jesteśmy szkalowani Odpowiedz z cytatem

magda79 napisał:

Nigdy nie byłam z nim w związku małżeńskim i krótko byliśmy w konkubinacie. Czy mam jakieś możliwości, by zbadał go psychiatra. Obawiam się, że jego leczenie jest w tej sytuacji koniecznością.
.

Magda
Z tego co się orientuje, badanie psychiatryczne bez zgody osoby poddanej takiemu badaniu odbywa się na żądanie sądu, prokuratury ...
O taki przymus wnioskować może lekarz, małżonek, krewni w linii prostej, rodzeństwo, osoba sprawująca opiekę nad nią a także w pewnych warunkach instytucje typu Pomoc Społeczna. Wskazania do badanie bez zgody osoby, która ma jemu podlegać są ze względu na zagrożenie życia lub zdrowia tej osoby, lub osób innych. To dość ostre kryteria i myślę, ze jedynym możliwym ruchem z Twojej strony jest wytoczenie mu sprawy karnej ... może ta drogą trafi na obserwacje psychiatryczną.
Hmm Nie wiem na ile możesz tutaj w tak obszernych fragmentach zamieszczać jego sms'y. Mimo, że nie znamy danych osobowych tego człowieka zaleciłabym ostrożność. To nie opinia prawna... zwykła rada.
Pozdrawiam.
_________________
"... i z piekła wezmą tancerkę, jeśli ich urzekła ..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Czw Gru 18, 2008 0:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Właściwie to nie wiem od czego zacząć, ale chyba od swoich wątpliwości. Byc może działanie ojca dziecka ma swój sens i prosty wymiar. Być może chce zdyskredytować Ciebie w oczach sądu i rozpoczął walkę o wpływ na wychowanie dziecka. W sądzie będize mógł użyć argumentu - matka nastawia, w badaniach psychologicznych będize mógł powiedzieć to samo....

Nie znam jego gry, ale czuje jakąś pułapkę, jeszcze nie wiem jaką....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Czw Gru 18, 2008 15:02    Temat postu: zgoda buduje, niezgoda rujnuje Odpowiedz z cytatem

matka i ojciec i Dziecko, to oni stanowią rodzinę, bez względu na sprawy formalne między nimi, to jest faktem i trzeba wreszcie to uznać
trzeba wreszcie zacząć myśleć o rodzinie jako o niepodzielnej całości i pomagać rodzinie, a nie "pomagać" tylko jednej osobie przeciw drugiej osobie

to rodzinie trzeba pomóc, im, a nie stawać po jednej "stronie" i to tej, która wybiela siebie, a drugiego tylko oskarża

antagonizowaniem, osądzaniem i przykładaniem ręki do do działań przeciw jedności wyrządzić można im największą krzywdę
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Maga



Dołączył: 18 Maj 2007
Posty: 781

PostWysłany: Czw Gru 18, 2008 15:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mgrabas-proszę zdefiniuj pojęcie "rodziny"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
without



Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 393

PostWysłany: Czw Gru 18, 2008 16:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mgrabas
Proponuje przenieść temat do nowego wątku. Hmm Poza tym nie rozumiem Twojej wypowiedzi... 'niepodzielna' oznacza zmuszanie, czy społeczną niezgodę na rozwody- to już było. Może sprzeciwiasz się formie pomocy polegającej na wsparciu osób w odejściu od sprawcy przemocy?
To zdecydowanie temat na nowy wątek.
Pozdrawiam.
_________________
"... i z piekła wezmą tancerkę, jeśli ich urzekła ..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
magda79



Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 27

PostWysłany: Czw Gru 18, 2008 23:17    Temat postu: Re: Ja i moja ... Odpowiedz z cytatem

mgrabas napisał:
1. Cytowanie prywatnych treści bez zgody ich autora bardzo źle świadczy o osobie tak postępującej, a na publicznym forum jest naruszeniem netykiety!

2. Dziecko jest CZŁOWIEKIEM, osobą, a nie czyjąś własnością! Ono ma prawa. Jeśli ktokolwiek, nawet rodzic, nie liczy się z Dzieckiem, ktoś powinien zareagować!

3. Dziecko najbardziej POTRZEBUJE dwóch rzeczy:
- wzajemnego zaangażowania rodziców w jakość ich małżeństwa
- wspólnej i mądrej troski rodziców o potrzeby Dziecka


ad.1 Nie wiem, czy mogę Cię zacytować (?) mgrabas, chyba jest to naruszeniem netykiety.
sms-y, które już usunęłam pochodzą z mojego telefonu, są adresowane do mnie, więc są moją własnością (podobnie jest z listami)

ad.2 Zgadzam się, że ktoś powinien zareagować na to, co robi ojciec córki. Jej ojciec nazywa ją SWOJĄ córką, swoim dzieckiem, katrą przetargową - a żaden człowiek nie jest niczyją własnością!!! Nikt do tej pory nie zwrócił na to uwagi, ale dziękuję za Twoją spostrzegawczość. Też mnie to oburzyło.

ad. 3 I tutaj się nie zgadzam. Dziecko moim zdaniem potrzebuje przede wszystkim miłości i poczucia bezpieczeństwa! Każdy mały człowiek uczy się najszybciej umiejętności społecznych obserwując zachowania dorosłych.

mgrabas napisał:
Dziecko POTRZEBUJE Matki i Ojca RAZEM.


Jak to się ma do osieroconych dzieci??
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Czw Gru 18, 2008 23:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pogląd , ze rodzina powinna być razem jest w zasadzie zgodny także z moim wyobrażeniem świata, ale dodałbym, ze nie za wszelką cenę. jeśli jedna ze stron tylko rozbija związek a druga tylko łączy to taki związek długo nie potrwa. Nie potrzyma go żadna siła i powoływanie sie na człowieka czy Boga. Główna cechą rodziny jest zdolność do miłości, jeśli ktoś bije, obraża, poniża, szkaluje, poniewiera to nie dąży do miłości tylko nienawidzi. Jeśli te swoje działania ubiera jeszcze w boskie szaty to od razu pachnie mi przekrętem, bo takie postępowanie bliższe jest diabelskim praktykom a nie boskim. Jeśli dorosły człowiek bije innego dorosłego człowieka to nie kieruje się troska o jego dobro tylko walczy o wpływy i nienawidzi. Żadne bicie nie kojarzy mi sie z miłością. A jeśli ktoś kieruje sie nienawiścią czyli czymś co w rodzinie nie występuje to znaczy, ze występuje przeciw rodzinie...Czyli podsumowując - jeśli ktoś sieje nienawiść i nie kieruje sie miłością to już rozbił rodzinę czy tego chce druga strona czy tez jest temu przeciwna....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
magda79



Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 27

PostWysłany: Pią Gru 19, 2008 0:50    Temat postu: Re: Ja i moja rodzina jesteśmy szkalowani Odpowiedz z cytatem

dynamika napisał:
Otoz nikt nie moze Ciebie zdenerwowac. Tak naprawde swoja reakcja sama siebie denerwujesz. To znaczy - koniec koncow ty decydujesz, czy pozwolisz sobie na to czy ktos Cie zdenerwuje czy nie . Teraz mozna sobie zadac pytanie, dlaczego mam sam siebie zdenerwowac/sama siebie zdenerwowac, jezeli ktos inny postepuje zle ? Ktos postepuje zle i ja mam za to siebie ukarac i siebie zdenerwowac ? Nigdy!


Dziękuję, właśnie tego potrzebowałam Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Pią Gru 19, 2008 1:08    Temat postu: Re: Ja i moja rodzina... Odpowiedz z cytatem

Maga, ojciec+matka+dziecko=rodzina.

magda79, czemu mam wierzyć Tobie?
On napisał, że woli budować niż burzyć, napisał, że Ty też możesz zacząć budować; próbuje zwrócić Twoją uwagę na niekonsekwencję, niedotrzymywanie słów, nieliczenie się z Nim, niepowiadamianie Go o zmanach decyzji związanych z Waszym Dzieckiem, usiłuje nawiązać z Tobą kontakt, zależy Mu na spotkaniach z Dzieckiem, pisze, że nie dopuszczasz do swobodnego rozwoju więzi między Nim i Dzieckiem, izolujesz Dziecko od Jego Ojca, niszczysz Jego troskę o zdrowie Waszego Dziecka, zamartwia się, że zniszczysz Dziecko, nie chce się z tym pogodzić, swoim postępowaniem doprowadziłaś Go do przekonania, że to Ty powinnaś być izolowana od ludzi [tak jak Ty robisz wszystko by zniszczyć więź między Dzieckiem i ojcem], niepokoi się o więzione przez Ciebie Dziecko, o Jego zdrowie, Ty stawiasz siebie ponad prawa Waszego Dziecka i ponad prawa ojca, swoim postępowaniem marnujesz to co powinno Was rozwijać i cementować jako rodzinę, nie dopuszczasz do rozmowy między Nimi nawet wiedząc ile to znaczy dla Niego, czy nie wiesz, że niesprawiedliwość rodzi przemoc? a może szukasz pretekstu do zniszczenia Go, bo już Go osądziłaś i wydałaś wyrok? doszedł do przekonania, że tylko potrzebny Ci był jako dawca... a już jako ojciec Ci nie pasuje
nawet na Mikołaja nie pozwoliłaś na chwilę spotkania, pisze 6-ciu zaległych spotkaniach
pisze o pobiciu Go przez Twojego Ojca, o groźbach ze strony Twojego Ojca, o nękaniu telefonami, nawet o groźbach, że zostanie zabity
pisze o cierpieniu Waszej Córeczki gdy Twoja Mama nie pozwoliła Jej spotkać się ze swoim Tatą
On Ciebie postrzega jako krzywdzącą Dziecko i cierpi, cierpi również z tego powodu, że przy Dziecku palicie papierosy
usiłuje troszczyć się o zdrowe żywienie Córeczki, pisze do Ciebie, ale Ty jesteś głucha na Niego i tylko widzisz w Nim wszystko zło
usiłuje dotrzeć do Ciebie, ale Ty dla Niego i Dziecka masz serce z kamienia, zamknięta w swoim egocentryźmie
pisze, żebyś zaczęła działać w dobrym kierunku
czy jesteś w stanie usłyszeć Jego wołanie? mówi o Twojej niedojrzałości, przyjmowaniu roli ofiary, niesamodzielności pomimo 30 lat, marnowaniu czasu, który razem powinniście dzielić i wspólnie pracować nad Waszą założoną rodziną
sama tu nam napisałaś, że nie odpisałaś Mu na Jego sms-y, a raz gdy wreszcie spotkał się z Córeczką u Twoich Rodziców i "spotkanie przeciągnął" to Oni zadzwonili po policję! to jest miłość?
napisałaś, że sądownie chcesz całkiem odizolować Go i Wasze Dziecko
może wreszcie, mając 30 lat, przetniesz pępowinę psychiczną między Tobą i Rodzicami, może zobaczysz w Dziecku i Jego ojcu osoby ludzkie i może zaczniesz wreszcie budować razem zamiast walczyć i niszczyć? postaw się na miejscu tych biednych ludzi...
na pewno Cię na to stać
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
without



Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 393

PostWysłany: Pią Gru 19, 2008 1:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mgrabas
Na podstawie sms'ów jednej strony osądziłeś i to brutalnie Magdę. By takie rzeczy pisać trzeba najpierw dowiedzieć się jak jest naprawdę... wg mnie piszesz o Sobie, a nie Magdzie dużo więcej w tym poście.
Nie bez przyczyny zawierzasz słowom tylko jednej ze stron.
To bardzo nieuczciwe... osądy na bazie własnych 'chęci', bez choćby ksztyny starań, by dotrzeć do obiektywnej prawdy.
_________________
"... i z piekła wezmą tancerkę, jeśli ich urzekła ..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Pią Gru 19, 2008 2:59    Temat postu: Re: Ja i moja rodzina... Odpowiedz z cytatem

mgrabas napisał:

magda79, czemu mam wierzyć Tobie?
On napisał...



Mozesz wierzyc Magdzie, z prostego powodu - bo nie masz zadnych logicznych przeslanek by jej nie wierzyc. Mozesz watpic, ale nie masz prawa zarzucac mowienia nieprawdy.

Cala reszta twojej wypowiedzi w tej sytuacji jest jedynie bajaniem nieopartym na faktach.
Prywatnie to mozesz wierzyc sobie w co chesz nawet jak to nie ma nic wspolnego z rzeczywistoscia, mi nic do tego.
Ale przy probach dyskderytowania doswiadczen osob ktore doznaly przemocy psychologicznej bede bez emocji prostowal twoje bledy.

P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 1 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group