Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

i co ja mam zrobić???
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 17:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ty tez możesz mieć obrońcę z urzędu! I to zupełnie za darmo jeśli udowodnisz przed sądem że Twoja percepcja prawa jest znikoma i jest ci niezbędny aby walczyć w interesie dzieci.

Znakomicie odkryłaś ważny punkt - wszystko co robisz rób dla dzieci. W tym nie ma miejsca na jego obłudę. Ile razy zaczniesz mieć wątpliwości pomyśl ile krzywdy doznały Twoje maleństwa.
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 17:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dokładnie tak jak mówi Kazik Smile
Antoinett nie daj się- w kupie siła- a tu nie jesteś sama pamiętaj Smile
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
antoinette13



Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 37

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 17:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ja to dobrze, ze mam tu zrozumienie i radę Smile To tak, jak bym z tym wszystkim nie była sama.
Echnaton, jak to moge miec obrońcę z urzędu? Z tego co mi wiadomo, ja mam za duże dochody Sad Nie słyszałam o czyms takim, że brak percepcji zezwala na dopuszczenie prawnika z urzędu. W poniedziałek jestem umówiona z prawnikiem prywatnie (chodzi o sprawę rozwodową), bo po tych kłamstwach na rozprawie już wiem, ze sama nie dam rady przy takich oszczerstwach. Nioestety nie stać mnie na opłacenie prawnika, ale przynajmniej zorientuję się w możliwościach. Może pomyslę nad kredytem.
Tego poprzedniego maila, którego od Ciebie Echnaton otrzymałam wydrukuję sobie i zawsze bedę nosiła przy sobie. Gdy najdą mnie wątpliwości co do intencji jego uczuć, natychmiast przeczytam Twoją wypowiedź. Bardzo Wam dziękuję
pozdrawiam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
leni56



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 500

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 18:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzis w sadzie :

Jacus w bialych butkach- zachwycajaco piekny i smutny:
Swiadkow dwoje: para.
Znam i owszem; tzn poznalam ich przelotnie / jeden kontakt 18 lat temu.
Smialam sie patrzac na pania: ten blysk, ten fanatyzm: ona chyba kocha jacusia! jak kiedys ja pojdzie za nim w ogien. klamie dla niego . Starsza od niego, oczywiscie 10 lat - inaczej byc nie moze. maz w pracy, ona trzyma jacusia w domu, karmi, obszywa- i liczy ze kiedys moze jacus zechce.. a jacus czaruje, mami, ludzi, przyciaga blisko, coraz blizej- ale juz musi wyjsc.. wychodzi.. jutro wroci i caly teatr zacznie sie od nowa.

Biedna pani
Biedny jej maz.

Bylam nia przeciez- to wiem.

Pieknie dla niego klamala. Ale glupio. Bardzo glupio bo prosta to kobiecinka / nie obrazajac klasy robotniczej tej mnie ksztalconej. Pani jest slodka jak cukier: rektyfikowany lub rafinowany.
Smialam sie z drugiego powodu:
zdarzenia rzeczywiste, ktore mialy miejsce i w ktorych to jacus zawinil : ona na polecenie jacusia przestawila jako zdarzenia ktorych byla swiadkiem ale .. odwrotnie; to ja bylam winna.
Uff. jakie wrazenie na mnie zrobila scenka jak na ulicy ublizam jacusiowi , wyzywam go, ublizam ,krzycze :" do konca zycia bedziesz mi placil alimenty"
/ he, he he.,.. tu go boli!/
nie musze mowic ,ze takiej sceny nigdy nie bylo.
Zdaniem pani scenek bylo multum. Wniosek , : ja ganialam po ulicach za jacusiem aby mu ublizac a pani chyba ganiala za mna aby byc swiadkiem.

Zaciekawilo mnie to: jacus czyli ten typ chyba naprawde samodzielnie prochu nie wy mysli- odwzorowuje i przeksztalaca. to co zobaczyl i co uslyszal.

Nas nie przesluchiwali. I bardzo dobrze .. bo mi sie nie cchialo.

Jestem pewna ze tak jak ja pani swiadkowej na ulicy bym nie poznala tak i ona nie poznalaby mnie.
Brr odrazajace prostactwo. jejku.. , moj Jacus brzydulnie sie bawi.

Zdziwl mnie pan:
Zaczal dziwnie: ze blizej poznal mnie 3=4 miesiace temu:
Upsss.. / sytuacja identyczna , pana poznalam wraz pania 18 lat temu , ./
Slyszac,ze poznal mnie blizej 3-4 miesiace temu juz niemal bylam pewna / po bzdurach jakie opowiadala pani/ ze za chwile uslysze ze spal ze mna lub z e noca przez okno wlazlam mu do lozka.
Ale.. pan sie zatrzymal: nagle zastopowal, zamilkl, jakby nie bardzo wiedzial co ma powiedziec.
I nagle zaczal mowic o mnie per: pani ewa, ze poznal mnie 18 lat temu ,ze jacek przychodzil do nich czesto: ze skarzyl sie ze p. ewa sie znim kloci: wyszlo ze przychodzi do nich co dzien: z Pytan sedziny wnikalo jasno,ze interesuje ja jedynie ile czasu jacus u nich wysiaduje,. Pan nie mial nic do powiedzienia i wazyl kazde słowo..
Wygladalo to tak jakby wszedl na sale z misja wypelnienia zadania i nagle zmienil zdanie. dziwnie wygladalo. I bardzo dobrze.

jacus zabral glos.

O rany malo ze skory nie wyszlam: ten glos: jak mozna mu sie oprzec. ! cudo. Ten niewinny ton. Aniol skrzywdzony: czy ten glos, czy te oczy moga klamac?
chcialam biec i przytulic.
Przeciez to moj jacus! moj bozek, moj maly ksiaze , ten glos: / eh.. organisto.. ales sie zakalapućkał./
" gdy sliczna panna syna porodzila.. ti lili laj/- plakal caly kosciol
A ja najbardziej,.. bo jego syna urodzilam ja wlasnie.
Moj jacus skrzywdzony- ta aura skrzywdzonego ptaka
/
Ptasiek_ niedawno widzialam w tv - piekny film- włanie kojarzyl mi sie z moiim jacusiem./..

czy tylko ja to widze? te dziwna aure?

- pensje mu obinizyli, Jacus cierpi, napewno cierpi, pobladzil- ale jestem ja.. pomoge.
nie martw sie jacusiu damy rade, pozycze, zarobie, nie martw sie, no usmiechnij sie..

A g..:

antoska: to własnie jest uzaleznienie.

Tez mam ich 2 .
Dobry i zly jacus. Wystarczy bodziec, jak u psa Pawlowa, jak u laborotoryjnej myszy- i niedoleczony umysl uruchomia impuls do ktorego przywykl: biec na ratunek draniowi .
Umysl biegnie do jacusia 1 ." Nie widzi " jacusia nr 2.

dalam rade ja, dasz Ty. Ale chciej , bardzo zechciej chciec zrozumiec jak to dziala.

Dynamika byl zly na mnie,ze wprowadzilam na forum elementy psychologii , ze wciaz walkuje osobowosc sparwcy i ofiary:
a ja wiem,ze przy bardzo glebokiej wiktymizacji/ ale przy niezniszczonej do konca tozsamosci wlasnej/ i uzaleznieniu własnie wiedza jest kluczem: To trzeba zrozumiec.
Zrozumiec siebie i sprawce.
Juz wiesz,ze nie byloby Twojego potwora bez tego czegos w Tobie. We mnie tez.
Trzeba odkryc to cos> Zrozumiec co sie stalo, dlaczego sie stalo. A potem idzie samo. Ale trzeba bardzo chciec.

Pamietaj: sprawca nie chce . Taki ma umysl,ze nie chce., Nie jestt zdolny wniknac w siebie, we wlasne emocje i uczucia. On nie wie,ze jest uposledzony .
Ale my ofiary potrafimy. Mozemy. Nam nie sprawia to problemu, bo jak w artykule o zabrodni doskonalej : sprawca wytypowal nas rowniez dlatego,ze jestesmy jakby jego przeciwienstwem; on pozbawiony normalnych emocji , my obdarzone empatia nad miare.
Problem w tym=- ale to moje zdanie , nie musi byc zgodne z regulami psychologii_
ze jedni ludzie chca sie uczyc, inni nie zbytnio. Jedni ludzie lubia wnikliwie badac problem ten czy inny, inni lubia gotowce, skrypty na skroty.
Czeste pytanie co zrobic aby on sie zmienil?
jest takim skrypten na skroty.,
Bardzo wiele ofiar przemocy nie potrafi wyjsc poza ten skrypt. Bo nie nawykly do czytania, do glebszego myslenia. W koncu wiele z nich trafia na prochy. Popada w nalogi.
Zmienic trzeba siebie. I innej drogi nie ma.


Po kolejnej rozprawie: brrrrrrrr , a fuj.

przeraza jacus nr 2. Jak on to godzi?
Autoidealizm Malego Ksiecia z pospolita szmatlawoscia menela , taniego gnojka??

Nie rozumiem:

niedojrzalosc, - zgoda
nieprawidlowa osobowosc- zgoda
A dlaczego te cechy musza /?/
wystepowac wespol z ta specyficzna szmatlowoscia, specyficznym brakiem osobistej godnosci,
Zgoda moge sobie byc ja czy ty czy on, ona niedojrzaly.

Ale nie musze przy tym grac jak szmaciak, podstawiac falszywych swiadkow, uderzac w plugawe struny, najczesciej wobec nablizszych nie majac przy tym swiadomosci ze kompromituja sami siebie- podsłuchiwac sasiadki, szydzic z cudzej niezawinionej ulomnosci itd itd.. wykonywac setki dzialan, ktore normalnego czlowieka po prostu hanbia, wydaja sie niegodne i normalny czlowiek stara sie ich nie robic!
Dlaczego w parze z niedojrzaloscia, z zaburzona osobowoscia ida czyny ujawaniajace brak honoru ?
jeszcze tego nie rozumiem.
Poki co kojarze ,ze moze to miec zwiazek z brakiem osobowsci , z brakiem JA .
ale jeszcze tego nie rozumiem.
wybacz nabazgralam duzo z a duzo, ale mialam dzis stresujacy dzien: Piszac odreagowuje.


Ostatnio zmieniony przez leni56 dnia Czw Sty 29, 2009 18:23, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
antoinette13



Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 37

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 18:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak, tak..... jak dobrze rozumiem to pojęcie, że jest ich dwóch. Ja to widziałam dużo wcześnie i głośno mu o tym mówiłam. On mi też mówił, że jest diabłem i aniołem w jednej osobie i toczy wewnętrzną walkę.
Ja wielokrotnie widziałam jak się starał, jak toczy tę walkę. Tuż przed zwycięstwem diabła robił się taki cicgy, że nie mogłam wytrzymać tego napięcia. Obecny był tylko ciałem a ja przez skórę czułam, że niebawem eksploduje bez okazji albo po byle jakim pretekstem. To było chyba silniejsze od niego. Bezustannie czuł sie pokrzywdzony, ze cały świat sprzysiagł się przeciwko niemu. Bluzgał Bogu, że go opuscił a on zaprzedałby diabłu duszę, aby nam dać lepsze zycie.....Ale gdy nie zgodziłam się wziąć z nim samochodu na kredyt, wiedząć, że nie będę mogła nim jeździć, bo przecież to jego własność, słyszałam, że: wczoraj był grzeczny, dziś jest grzeczny ale jaki będzie jutro, tego nie wie, bo ukochana jego kobieta nie chce kupić z nim auta. Powiedział też, że zamieniłby naszą rodzinę na zamożną kobietę, żeby wreszcie nie musiał martwić się o pieniadze. A przecież nie byliśmy biedakami. Raz lepiej raz gorzej, ale nie tragicznie. Zresztą on strasznie dużo pieniedzy przegrywał w totolotka albo na maszynach. A mną gardził, że do obiadu podaję sałatki albi do kanapek dodaję odrobinę majonezu. Na alkohol, papierosy i własne przyjemności typu czekolada i ciasto codziennie miał. A mnie wypominał środki higieniczne. Nie mogłam mieć wyzszego rachunku za komórke ponad abonament a on płacił swoje po 150 zł. miesięcznie. Ja wiem, że tesknię za tym dobrym, który czasem nosił mnie na rekach, ale fakt!!!!! Przecież to jedna i ta sama osoba, która nie potrafi pozostać na zawsze tą dobrą albo złą do końca. I też tłumaczyłam to jego trudnym dzieciństwe-ojcem tyranem, despotą i alkoholikiem. On widział, jak jego ojciec bił jego matkę, jak uciekali z domu i zawsze powtarzał, że nigdy nie bedzie jak jego własny okjciec a jest chyba jeszcze gorszy. Nawet własna matka się go boi!!!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
leni56



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 500

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 18:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dokladnie opisujesz mojego pieknego jacusia w bialych butkach./ dzis/

Oni sa jak klony.
ostanie Twoje zdanie:

On widział, jak jego ojciec bił jego matkę, jak uciekali z domu i zawsze powtarzał, że nigdy nie bedzie jak jego własny okjciec a jest chyba jeszcze gorszy.

..............
tez to znam.
"ojciec zrobil z e mnie kaleke zyciowego. Poznałas go, wiesz jaki jest : to nie ojciec ale duze glupkowate dziecko, ktorego matka/ zona/ prowadzila za reke cale zycie. On mnie niczego nie nauczyl, nie wiem czy wiem jak byc facetem"

............. ale nie wyszlo;
jest gorszy niz ojciec, duzo gorszy.

Martwie sie o syna.

dla nas wynika z tego tyle,ze mozemy martwic sie o naszych synow:
wynika,ze on sie nie zmieni.
Wnika,ze stpoimy przed wyborem: albo zsoatc albo odejsc.
I tej decyzji za Ciebie nikt nie podejmie.
Nie spiesz sie.
Nie popedzaj siebie.
Antoska: ty nie rozumiesz tego.. ale Ty juz wybralas.

Ale tak trudno odejsc od aniola gdy placze>

to uzaleznienie.
bywaja czasem anioly smierci. I to jest chyba to.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
antoinette13



Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 37

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 19:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja wiem, że gdybym nie oedeszła, stałaby się tragedia. Ja miewałam już ochotę zkończyć to swoje życie. ale pomyslałam wtedy co z dziećmi????Przecież z małego zrobiłby kopię sibie i okalczeył na całe życie. Brałam więc całe opakowanie tabletek uspokajających (persen forte) aby choc troche przespać noc z nerw. A nad ranem czułam od siebie oddech ziół. Nawet nie mogłam wybrać przedszkola dla młodszego, bo musiało być to bardziej oddalone od miejsca zamieszkania, żeby mi tylko zycie utrudnić. Tłumaczył to zieloną okolicą a to, które ja wybrałam było blisko ulicy. Ale to go nie obchodziło, bo przeciez ja bym musiała zaprowadzać synka do przedszkola i go odebrać. jak tłumaczyłam, że nie zdąże do pracy, mówił, że prace mam po protekcji (bzdura!!!) i że skoro jestem taka ceniona w pracy, nikt nie bedzie się złościł, gdy bedę sie do pracy spóźniała. Poza tym jestem młoda matką i mam przywileje. Nawet chciał mi odebrać 2 dni opieki nad dzieckiem, bo przecież nie może być tak, że ja mam wiecej wolnego niz on. Gdy zobaczył, że mam wiecej znajomych na NK zabrał mi dostęp do kompuera. Prosto po pracy siadał do kompa a nam wydawał roizkazy. Ja z zakupami po pracy szybko przygotowywałam obiad, kolację, kapiel dla dzieci, szykowałam ubrania i pod nos podstawiałam jedzenie i mrozone piwko a on nawet palocem nie ruszył. Potrafił przyjść do mnie gdy kąpałam małego z pretensja, że nie szpieguje swojego stareszego syna jak spaceruje z psem. Robił mu zdjecia z oknem i wyzywał mnie od jeba****ch kałmuków, że nie wywiązuję się ze swoich obowiazków. A on grał, czatował, flirtował i ogladał pornosy. gdy prosiłam, aby wyłączył komputer bo chcę spać wrzeszczał, że zabrałam mu wolność, chatę i święty spokój. Chodzilismy na paluszkach a ja tylko drżałam, żeby mały nie zachowywał sie głośno bo zaraz go bił, wyzywał strasznie wulgarnie a na mnie wrzeszał, że jestem hu*wą matką i dziecka nie potrafie uciszyć. Zamykał wtedy drzwi od pokoju małego, blokował je od środka, żebym nie mogła wejść i strasznie na niego wrzeszczał, przeklinał go i bił. Ja waliłam pięściami, ale w ogóle nie reagował.
Ja sama miewałam już tiki nerwowe i nerwobóle. W końcy zobaczyłam moje młodsze, wystraszone dziecko. Gdy nie chciał spać, ojciec rzucił go na łóżko koło mnie, wrzeszał, aby zamknął oczy i rączki położył wzdłuż ciała. Mały tak się bał, że udawał po prostu martwego. To otworzyło mi oczy. Skoro ja nie wtrzymywałam już nerwowo, co czuło to wystraszone maleństwo??? No i jeszcze ta demoralizacja dzieci!!!! W ich obecności ogladać hard ***, sadzał sobie małego na kolanach i razem z nim to oglądał. Sciągał pornosy z udziałem zwierząt i dzieci a mnie tłumaczył, że to niechcący. Tylko dlaczego na kompie są filmy z udziałem 13 latek?????
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
leni56



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 500

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 20:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.forum.niebieskalinia.pl/viewtopic.php?t=1392
http://www.forum.niebieskalinia.pl/viewtopic.php?t=1382&postdays=0&postorder=asc&start=60

czytaj.

Uwaznie czytaj.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
leni56



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 500

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 21:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To o czym piszesz juz było.
Przeszlas pieklo.
Niemozliwe, aby zdrowa antosia kochala takie cos / bo to nie jest ktos/ .
On to robil bo musial.
A my nigdy nie zrozumiemy tego " musial" A to dlatego,ze my myslimy inaczej, nasz rozum inaczej funkcjonuje.
My bierzemy swoja sile po czesci z siebie i po czesci ze swiata zewnetrznego pojmowanego jako stawianie i osiaganie celow ale celow spolecznie pozadanych. Jestesmy zsocjalizowani.
On swoja sile bierze wylacznie z zewnatrz- ale ze wzbudzania strachu, dominowania.upokarzania , kontrolowania innych. Twoj strach , twoja slabosc, uleglosc jest jego sila.
Twoj smiech, spontanicznosc jest dla niego zagrozeniem: wymknelas swoj umysl spod jego kontroli.
W chwili gdy potrafisz oprzec sie manipulacji_ gdy on zrozumie,ze juz nie dziala : przestaniesz miec dla niego jakakolwiek wartosc. Ktorej i tak nie masz od poczatku, lecz on jeszcze ma z Ciebie pozytek: dajesz mu sie obezwładniac. Gdy odbierzesz mu wplyw na siebie- przestaniesz dla niego istniec. Bedziesz juz tylko zaslugiwala na zniszczenie.
Niestety- jest tu pulapka:
oni sie mszcza . Na koncu niszcza wszystko co wspolnie z ofiara zbudowali. Kompletnie nie liczac sie z konsekwencjami swoich poczynan dla dezieci, , zony ale i dla siebie.. Zniszczyc to co stawilo mu opor- to ich cel nadrzedny.
ten Twoj madry inaczej manipuluje Toba nadal. Nie powinnas sie z nim spotykac.
Bedzie ciezko ale minie.
Sprobuj, przemysl jak to zrobic. Facet jest niebezpieczny. Pomysl o dzieciach:
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
antoinette13



Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 37

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 22:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przyznam szczerze, że ja nie do końca wierzę, aby on był tak do końca zdrowy na umysle. Gdy prokuratura skierowała go na badania psychiatryzczne myślałam, że bedą to badania a nie wywiad. Fakt, że ja nie mogłam mieć dobrego humoru, bo zaraz mi się obrywało, że pewnie jakiś ku*as połechtał moja próżność poprzez komplement, obnizonego nastroju tez nie mogłam mieć, bo zaraz słyszałam, że jestem psychicznie chora. A gdy próbowałam rozmawiać, słyszałam, że idę na łatwiznę chcąc rozwodu a przeciez to zawsze ja wyciagałam ręke do zgody niezależnie czy oberwałam czy nie. Ja dzwoniłam i prosiłam o wyzerowanie naszego licznika i zaczecie wszystkiego od nowa a w zamian za to słyszałam, że znów mnie poj***ebało albo po prostu rozłączał mnie i wyłączał telefon. Nie dość, że narozrabiał, to wina była moja i on sie obrażał. Ale nie mogłam go posądzać o chorobę psychiczną, bo przeciez tak mi w końcu namieszał w głowie, że wychodziło na to, że wina jest moja Sad
Nagrywał się jedynie na sekretarkę, której nie odsłuchowałam. Po 2 tygodniach przyjechał pod pracę i tak się zaczęło. Potem znów chiał mnie kontrolować, żebym puszczała mu sygnałki jak będę w domu, żebym zainstalowała w telefonie finkcje radar, aby mógł w każdej chwili sprawdzić gdzie jestem i zaczął zabraniać mi chodzenia z dziećmi do psychologa (twierdząc, że ja jestem dla nich najlepszym psychologiem). Mnie takze prosił, aby nie chodziła na terapię, bo po niej nie bedę chciała do niego wrócić. Potrafił dzwonić kilkanaście razy do pracy, śledzić mnie. Miałam tego dość, widziałm, że robi się to niebezpieczne i mało przyjemne rówbież na moich współpracowników. Zaczęłam się bać po tym jak mi grzoił przez szybę swojego samochodu śledząc mnie. Niestety mimo wniosku złożonego na prokuraturze nie otrzymałam zakazu zbliżania. Doszło do tego, że mój tata odbierał mnie z pracy. Teraz próbuje dotrzeć przez dziecko, odwiedzajac go w przedszkolu a do mnie dzwoniąc, że synek chce ze mną rozmawiac a wczśniej odgrażał mi się przecież, że zabierze mi synka albo mnie zgwałci, żebym znów była w ciązy. Obecnie przysyła maile i smsy, nie dzwoni bo zablokowałm jego numer. Unikam go, jak mogę, ale widać, że on ma prawo po swojej stronie. Nawet nie moge zabronić mu wizyt w przdszkolu, bo nie mam do tego prawa. Czuje się takla bezbronna. Przepraszam, że tak duzo o sobie piszę, ale to takie trudne. Ja tak długo milczałam, oddałam mu swoja tozsamość i dopiero teraz tak naprawdę wiele rzeczy sobie przypominam. Ja nawet nie pamietałam, jak mnie dusił. Dipoero on mi o tym przypomniał przyznajac się, że wraca mu pamięć. Jak mozna nie pamietać takich rzeczy?????
A wcześniej, zanim go poznałam byłam taka zywiołowa, radosna i spontaniczna. Nawet mój straszy syn mówi, że nie może doczekać się tego momentu, kiedy będę taka jak przed 7 latami....Ja też za tym tęsknię i postaram się taka właśnie być. Nigdy wczesniej nie poznałam człowieka, który aż tak destrukcujny wpływ miałby na całe moje życie. Przeciez ja nawet przedkładałm dobro dzieci dla ratowania tego małżeństwa. Dziś już to widzę.
Dziękuję bardzo z wsparcie i przepraszam, że tak ciagle o sobie piszę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
beabo



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 58

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 22:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

leni 56 lubię jak piszesz Smile Oczywiście może to nie miejsce na takie komplementy, ale po prostu Twój sposób obrazowania mnie urzeka Smile

A teraz trochę bardziej na temat. Kiedyś jak akurat wyjątkowo długo był spokój, bo się mój Luby odrobinę grożącego więzienia się przestraszył ( a że bylym gliną jest, to mogliby go tam przyjąć w sposób szczególnie miły ) siedziałam przed komputerem i czytałam takie śmieszne zdania z wypracowań, na pewno wszyscy to znacie. Tak mnie to rozbawiło że się zaczęłam w glos śmiać..... I nagle zobaczylam przed sobą wielkie oczy mojego syna.... Co Ty robisz, mamo ? zapytał. Śmieję się synku bo takie smieszne rzeczy czytam, odpowiedziałam. A on na to , to dobrze, bo myślałem że coś Ci się stało !!!!!! I wiecie co sobie uświadomiłam, mój 3 letni syn widział jak się boję, widział łzy i rozpacz, ale nie widział jak się śmieję........
_________________
"Dość widziałem.Wizja oczekiwała w każdej aurze.Dość miałem wszystkiego.Szumy miast,wieczorem,i w słońcu,i zawsze.Dość poznałem.Stacje życia. - O Szumy i Wizje!Odjazd z nowym uczuciem i w nowym zgiełku!" A.Rimbaud
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
beabo



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 58

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 22:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

antoinette13 nie przepraszaj, że piszesz o sobie. Twój temat pisz ile wlezie Smile Nas tu nikt nie zmusza do odpisywania Tobie Smile Bardzo dobrze, że piszesz o sobie, wierzę że z czasem będzie tylko o Tobie a tego "miłego Pana" zostawimy w spokoju Smile Czas żebyś zajęła się właśnie sobą.
Wiesz to jest w gruncie rzeczy zabawne, ale (o tym chyba pisała leni )oni są jak klony, jakby nam ich podmienili mogłybyśmy nie zauważyć rożnicy Smile Wszystko o czym piszesz znam z autopsji. może Cię to chociaż w takim sensie pocieszy, że ani ten Twój małżonek specjalnie pomysłowy, ani nadzwyczajny.
Czy on ma ustalone jakieś widzenia, bo to przecież można załatwić na czas rozprawy uregulować kontakty. To by załatwiło sprawę przedszkola. Jak mają papier to nie wydają dziecka i koniec.
I jeszcze jedno, jeszcze będziesz żywiołowa i radosna Smile
_________________
"Dość widziałem.Wizja oczekiwała w każdej aurze.Dość miałem wszystkiego.Szumy miast,wieczorem,i w słońcu,i zawsze.Dość poznałem.Stacje życia. - O Szumy i Wizje!Odjazd z nowym uczuciem i w nowym zgiełku!" A.Rimbaud
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 23:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

beabo Witaj Serdecznie Smile

pozdrawiam
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
beabo



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 58

PostWysłany: Pią Sty 30, 2009 2:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam serdecznie!!!
Już myślałam, że coś nabroiłam Smile bo ja miewam niewyparzoną .... buzię Smile Pozdrawiam również
_________________
"Dość widziałem.Wizja oczekiwała w każdej aurze.Dość miałem wszystkiego.Szumy miast,wieczorem,i w słońcu,i zawsze.Dość poznałem.Stacje życia. - O Szumy i Wizje!Odjazd z nowym uczuciem i w nowym zgiełku!" A.Rimbaud
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Pią Sty 30, 2009 2:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jacuś leni łagodny i umierający od ugryzienia komara, a kiedy nikt nie widzi to tyran i władca. Bez względu jak się zachowujecie On dostosowuje swoje metody działania ale nigdy nie zmienia taktyki. To ten sam wyrachowany i umierający na widok krwi, to nie anioł śmierci, ale diabeł udający anioła. Niektórzy dają się omamić, oszukać, oszwabić - mniejsza o motywację. Żeby sprawca mógł działać bezkarnie odcina po kolei kupony ze znajomymi. Mechanizm jest prosty - jeśli masz kłopot i nie masz przyjaciół zwracasz sie do oprawcy, bo wydaje się, że tylko on może ci pomóc. Absurd? Nie - raczej norma! I nie próbujcie znaleźć usprawiedliwienia - wam nie istnieje żadne usprawiedliwienie, żadne trudne dzieciństwo, choroby czy bicie przez tatusia. takie bajki niechaj adwokat wyciąga na sprawie - on ma bronic swego klienta, wy macie byc sprawiedliwe. Bił, ale nie dlatego aby zabić, bo przecież bez Was nie umie istnieć, jak typowy pasożyt - wbija się w skórę, wypija krew ale nie chce zabić bo przecież pasożyt bez żywiciela umiera. Kiedy pozbędziecie sie wreszcie ie krwiożerczego kleszcza on czyha na następna ofiarę aby wbić się w nią silnie i szczelnie owinąć swoim niecnym planem działania.

To nie anioł śmierci, ale diabeł wychowany przez diabła. Jeśli nie uciekniecie spod jego szpon to wychowa następnego diabła. Czas przeciąć węzeł diabelskiego nasienia....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group