Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Odpowiada pytaniem na pytanie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
laura52



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 400

PostWysłany: Pon Paź 16, 2006 8:53    Temat postu: Odpowiada pytaniem na pytanie Odpowiedz z cytatem

Dynamiko, prosze sprobuj wyjasnic co kryje sie za stylem odpowiadania pytaniem na pytanie? I jak sobie z tym poradzic? Jedna z naszych forumowiczek - jak czytam- odpowiada swojemu metoda na malpe- naśladuje jego sposób komunikacji z nia.- tzn zero komunikacji i uzywanie chwytu "pytaniem na pytanie". Ona daje rade- mnie to sakramencko wku.. od razu sie gotuję. Staram sie kontrolowac i rowniez odpowiadac natychmiast pytaniem. On wtedy sie zamyka. Koniec rozmowy. No i nie rozmawiamy! Rozumiem,ze ze oni w ten sposob staraja sie zachowac kontrole i wytracac nas z rownowagi i unikac trudnych pytan. / choc zwykle sa to zwykle banalne pytania/ Lecz chialabym zrozumiec wiecej- chcialabym choc w przyblizeniu poznac mechanizm tego-- skad sie to bierze? co ma za zadanie ukryc, co osiagnac? Obserwujac swojego meza mam ustawiczne wrazenie ze ten facet nie ma osobowosci- nie ma jasno wyrazonego JA . Ha, ha.. ciekawostka.. moj zapisal sie wlasnie na kurs NLP! uff... bedzie groznie. Kurcze , ma wrazenie ze znalazlam sie w jakiejs psychuszce . Im wiecej rozumiem z mechanizmu przemocy tym bardziej mam wrazenie ze zyje na oddziale psychiatrycznym.Nie podoba mi sie to. Mysle jednak ze czas mi podpowie jak zareagowac , jak sobie z tym poradzic.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Pon Paź 16, 2006 16:39    Temat postu: Re: Odpowiada pytaniem na pytanie Odpowiedz z cytatem

To jest technika przerwanej tasmy magnetofonowej, on proboje wytracic Ciebie z rownowagi i jak na chwile stracisz ciaglosc swoich mysli, to on wchodzi do twojej glowy ze swoimi. Pokazalas mu, ze nie dasz sobie wejsc na glowe starymi technikami, wiec on szuka nowych sposobow.

Cokolwiek co wyraci Ciebie z rownowagi mu sie przyda. Jego celem jest wtyracenie Ciebie z rownowagi i zniszczenie dobrego samopoczucia i przez to osiagniecie kontroli emocjonalnej, nic innego.

Z tym czlowiekiem nie mozesz miec normalnej rozmowy, on ma zaburzenia osobowosci, zazwyczaj sa to narcystyczne i zazwyczaj sa nieuleczalne - to jest jak rak psychiki. Jego Ja nie istnieje. Z tego co ja rozumiem, to oni sa calkowicie mechaniczni, pierwsza forma sztucznej inteligencji oparta na weglu...

Zaakceptuj to, ze on gdyby bardzo bardzo chcial, to byc moze moglby sie zmienic, ale Ty nie mozesz tego zrobic za niego, ani nawet mu w tym pomoc. Mozesz za to zadbac o siebie.


Dobrze Wyjasnia to ksiazka "Toksyczne slowa" Patrici Evans, jak masz mozliwosc to kup ja. On zyje w innej rzeczywistosci, to jest rzeczywistosc silowa, abo panujesz nad kims abo komus sluzysz. Ty zyjesz tez w innej rzeczywistosci - wspolnoty. Wierzysz w to, ze ludzie maja sobie nawzajem pomagac. On w to nie wierzy, poczytaj ta ksiazke, jest po polsku i jest naprawde dobra, to byla pierwsza ksiazka, ktora mi otworzyla oczy.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
monia



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 59

PostWysłany: Sro Paź 25, 2006 19:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

a ja polecam trzy fantastyczne ksiazki naprawde warto je przeczytac aby dowiedziec sie czegos o sobie i dac sobie szanse na pomoc
"Kobiety, ktore kochaja za bardzo" R. Norwood
"Toksyczna milosc" P. Mellody
"Toksyczne zwiazki" P. Mellody
oraz "Toksyczni rodzice" S. Forward
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
monia



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 59

PostWysłany: Czw Paź 26, 2006 20:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ups z trzech zrobily sie cztery
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
luissa



Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 15
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw Paź 26, 2006 21:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam.
Ja mam a raczej miałam podobny problem. Cały czas słyszałam odpowiedzi w formie pytań. Przeczytałam również wiele książek i są naprawdę świetne. Nauczyłam się zachowywać spokój. To naprawdę jest możliwe. Ostatnio gdy odpowiedział mi pytaniem na moje pytanie odpowiedziałam mu spokojnie: "na pytanie oczekuje sie odpowiedzi, jeśli nie chcesz rozmawiać to nie, łaski mi nie robisz" i poszłam spać jakgdyby nigdy nic. Pochwili przyszedł i zaczął rozmawiać. Spróbuj sobie wyobrazić że to Ty ustawiasz reguły tej gry. To brzmi dziwnie ale pomaga. Nie ciągnij go za język na siłę bo to i tak nie ma sensu. Nie moge się tylko nadziwić jacy oni wszyscy są do siebie podobni. Nie pozwól by Cię zrujnował.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
laura52



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 400

PostWysłany: Pią Lis 03, 2006 9:53    Temat postu: Jest lepiej ale i gorzej- zachorowalam. Odpowiedz z cytatem

Witam po przerwie. I dziekuje za dotychczasowa pomoc.
Sprawy potoczyly sie nieco w innym kierunku. Musialam przerwac terapie. Rozsypalam sie. Nagly skok cisnienia , problem z sercem , bylo nie fajnie, 2 tyg w szpitalu. Kolejne 3 tyg bardzo dobrze, ale od kilku dni znow nieciekawie. Zaskoczenie ogromne, bo uwazalam sie osobe zdrowa. Nie mam zludzen,ze jest to efekt tego co dzieje sie w moim malzenstwie . Nie mam siły sama siebie trzymac z a reke i sama siebie wspierac. To jest moj problem na dzis. Wiem,ze ze radykalnie musze przekonstruowac swoje zycie, zmienic nawyki, koniec z papieroskiem i kawa, dieta tez konieczna. Ruchu na szczescie mam duzo. Musze znalezc sposob na osiagniecie wewnetrznego spokoju. Bo .. koniec.
Bardzo zle znosze uroki samotnosci we dwoje. nauczylam sie konsekwentnie odpowiadac pytaniem na pytanie, nauczyałšm sie nie zadawac jemu pytan. Zauwazylam ze jest zaskoczony,wkurzony, jakby nagle odkryl, ze cos jest nie tak.. ale trzyma sie. Nie ustepuje. I Praktycznie komunikacja miedzy nami wygasla do zera. Ja o nic nie pytam. On gdy pyta otrzymuje z mojej strony pytanie " dlaczego pytasz" lub " co chcesz wiedziec?" lub "co chcesz uslyszec?" tj dokladnie tak jak on mi odpowiadal przez 16 lat. Slyszac takie moje odpowiedzi natychmiast wycofuje sie w obrazone milczenie. I koniec rozmowy. Zapanowalo miedzy nami nie tylko milczenie, ale brr obrzydliwy chlod , obcosc. I psiakrew - czuje ze to jest to. Ta obcosc, ten chlod, to nie mienie sobie nic do powiedzenia jest Prawda w naszym zwiazku. Jeszzce nadal spimy w jednym lozku, ale szczelnie owinieci swoimi koldrami. Zero dotyku w dzien i w nocy. Nie ma juz tez klotni, zaczepek, prowokacyjnych zachowan czy tekstow. Nic nie ma. Ani zlego ani dobrego. Wroce na terapie w poniedzialek. Moim problem jest dzis znalezienie wsparcia aby nie poddac sie i zawalczyc o zdrowie, bo bez zdrowia - czarno .
A jeszcze cos- jego obecnosc , sytuacje kiedy musimy cos razem zalatwic, wyjsc razem czy pojechac do banku np.. sama jego obecnosc , taka milczaca demonstracyjnie olewajaca mnie - niezauwazaniem mojej obecnosci obok- trzese sie , cisnienie szybuje na ponad 200 i musze zjesc tabletke. To calkiem nowe zjawisko. Nie daje rady przebywac w jego towarzystwie. I to mnie dziwi. A nagle zalamanie zdrowia sprawilo,ze stracilam sile aby pokonac ta jego wroga aura i narzucic swoja. Mam odczucie ze znalazlam sie w nowym dla mnie punkcie na drodze rozwiazywania problemu i zdrowienia z przemocowego zwiazku- tylko psiakrew , dlaczego takim kosztem.?
Prosze o pare slow otuchy, ze to wszystko to konieczny etap uwalniania sie od przemocy. Ze minie , ze dalej juz bedzie z gorki. Doda mi to sily.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Pią Lis 03, 2006 17:24    Temat postu: Re: Jest lepiej ale i gorzej- zachorowalam. Odpowiedz z cytatem

Laura,

Najepsze co mozesz zrobic dla swojego zdrowia to sie od niego odizolowac. Nie wiem na ile to mozliwe i kiedy mozesz to zrobic, ale jezeli tego nie zrobisz, to jak widzisz twoje cialo w brutalny sposob sie o to upomni. Sam przebywanie przy nim wywoluje takie reakcje, Lussia zawsze tak bylo, tylko teraz to tak wyraznie czujesz. Ten etap doda Ci motywacji. Jak sie usamodzielnisz, to bardzo szybko poczujesz sie lepiej. Dlaczego takim kosztem... moze to ma Ci pokazac jak istotny jest problem ? Jezei chcesz nabrac sil, to odizoluj sie od niego jak najbardziej, spanie w tym samym pokoju tez nie jest dla Ciebie zdrowe. I rob wszystko z mysla tylko o sobie - zdrowy egoizm, torszcz sie o swoje potrzeby.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group