Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gabi
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 56
|
Wysłany: Sro Mar 04, 2009 11:48 Temat postu: |
|
|
bardzo bym chciała aby mi się udało bowiem zdaam sobie sprawę że ten związek by mnie zniszczył, nie miał przyszlości, a co gorsza gdybym kiedyś miała dzieciątko z tym człowiekiem to albo było by obserwatorem a to by znalazło odzwierciedlenie w dziecka psychice, albo podejrzewam że też by było bite.Nie mniej jednak ten człowiek się do mnie nie odzywa i mi jest łatwiej bowiem ja w zadnym wypadku nie sprowokuję kontaktu natomiast wiele osób mi mówi że on się odezwie to kwestia czasu i wtedy nie wiem co zrobie jak się zachowam czy znowu ulegnę....Oby nie! |
|
Powrót do góry |
|
|
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Mar 04, 2009 18:27 Temat postu: |
|
|
To życzenie, to odezwanie się, powrót, nie zależy od tych wielu osób tylko...od Ciebie samej. Zrób bilans zyskó is trat, pomysl co warto a czego nie można.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
|
gabi
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 56
|
Wysłany: Sro Mar 04, 2009 19:32 Temat postu: |
|
|
i się odezwał.Jak aniołek sie zachowywał tzn jego ton był spokojny ale puenta jego wypowiedzi była jedna gdybyś siię tak nie zachowywała to by tak nie było.Mam podejrzenia że rozmowa była nagrywana przez niego, on spokojny a ja sie uniosłam a jak się zapytałam coś o piątkową agresywną sytuację stwierdził że nie będzie mówił przez telefon.Nawet nie chciał się przyznać że ma problem z alkoholem który doprowadza go do agresji.wydaje mi sie że ten telefon był dowodem jego wyrafinowania.a ja już się waham.co te dranie mają w sobie że kobiety im ulegają.przecież w codziennych sytuacjach jak ktoś przejawia brak szacunku do naszej osoby to nie chcemy mieć z nim wiele wspólnego.A my akceptujemy to tkwiąc w tym myśląc że on się zmieni że teraz to juz napewno.Zastanowiło mnie to co on powiedział że żyć ze mną nie może ale beze mnie też nie.Z jednej strony mówi że jestem taka beznadziejna na nic nie zasługuję a z drugiej strony mówi że mnie kocha.Ale czy te słowa to nie są pustymi słowami!!!czemu jest tak że 100 osób mówi że gość jest draniem a my bijemy głową w mur że będzie dobrze.Dlaczego ci mężczyzni nie potrafią się rozstać tak jak rozstaje się wiele par.tzn.tylko taki człowiek wraca jak bumerang.Od soboty miałam spokój było mi przykro ale jakoś starałam się stanąćdo pionu.A dziś po tym telefonie znów jestem zmanipulowana.Dlaczego wierzę jemu który mi robi krzywdę a nie tym najbliższym którzy mnie kochają którym na mnie zależy.czemu to takie ciężkie?przepraszam że tak się rozpisałam ale to chyba te targające mną emocje po jego telefonie |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika.K
Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 36
|
Wysłany: Sro Mar 04, 2009 20:47 Temat postu: |
|
|
wiesz co? to jest jakieś chore błędne koło i nigdy niekończąca się historia. Wiesz, że żyjesz z draniem, chciałabyś to zmienić, uwolnić się, zacząć normalne życie z kochającym facetem, a jednak.... no właśnie a jednak nie da się bo kocha się drania. Dziś siedzę i się zastanawiam dlaczego ja tak bezgranicznie kocham takiego człowieka. Czy Twój jest czuły? opiekuńczy? daje poczucie bezpieczeństwa, możesz z nim o wszystkim porozmawiać, zwierzyć się? jest Twoim przyjacielem? Co nas trzyma przy takich ludziach? jak bardzo potrafią nami manipulować?
Aby się z tego wyrwać trzeba być bardzo silnym i konsekwentnym, trzeba zmierzyć się z tęsknotą i wygrać z ną. Przecież podobno czas leczy rany, później będzie już tylko lepiej..... Potrafisz? |
|
Powrót do góry |
|
|
gabi
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 56
|
Wysłany: Sro Mar 04, 2009 21:04 Temat postu: |
|
|
jak narazie nie potrafię i jestem tym przerażona i znów siedzę i płaczę.bo znów mną nawet telefonami manipuluje, bo ja siedzę i czekam i czekam al na co??sama zadaje sobie pytanie za czy ja tęsknie.przecież nie był przyjacielem,w niczym mi nie pomagał no może oprócz tego że mnie dołował.ludzie mi mówią że dużo sobą reprezentuję a przy nim czuje się jak "0".e wszyskich innych dziedzinach życia jestem taka stanowcza i konsekwentna a tu.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika.K
Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 36
|
Wysłany: Sro Mar 04, 2009 23:03 Temat postu: |
|
|
mam to samo, taka stanowcza, radząca sobie ze wszystkimi problemami, samodzielna i niezależna, a przy pijaku- tyranie jestem ZEREM ! Gdybym tylko wiedziała jak się uwolnić z chorej miłości to bym Ci powiedziała, ale sama nie potrafię.... Tęsknie za złem - to chore !!!!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
gabi
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 56
|
Wysłany: Sro Mar 04, 2009 23:13 Temat postu: |
|
|
a teraz siedze i płacze. mam naet wyrzuty że na niego nakrzyczałam przez telefon.a on nie mial litości....nawet przyszło mi do głowy że ja to wszystko wyobrzymiam |
|
Powrót do góry |
|
|
gabi
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 56
|
Wysłany: Sro Mar 04, 2009 23:32 Temat postu: |
|
|
a do tego dochodzi takie dziwne odczucie że może inna będzie dla niego lepsza, może innej nie szrpnie nie ponizy i to jeszcze bardziej mnie dołuje.Dziś mam w głowie tyle sprzecznych emocji może dlatego że to dopiera wczesny etap walki z tym całym bałaganem |
|
Powrót do góry |
|
|
Fifiola Moderator - Współpracownik NL psycholog
Dołączył: 04 Lut 2008 Posty: 767 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sro Mar 04, 2009 23:34 Temat postu: |
|
|
gabi, nie dręcz się. Wszyscy widzimy, jak pięknie idziesz do przodu... |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika.K
Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 36
|
Wysłany: Sro Mar 04, 2009 23:40 Temat postu: |
|
|
wiesz co? jak czytam to co piszesz to słyszę własne myśli. Odczuwam dokładnie to samo, siedzę teraz w domu, czytam forum, mimo że czytam historię ludzi bardzo podobne lub nawet identyczne jak moje to mam wyrzuty sumienia i poczucie winy, że źle postąpiłam, może nie powinnam wzywać policji, przecież on teraz cierpi, to on teraz jest ofiarą, taki biedny. Oczywiście też się boję, że znajdzie lepszą kobietę, która go zrozumie, będzie lepsza ode mnie. TO JAKAŚ PARANOJA ! To wykańczanie samej siebie. |
|
Powrót do góry |
|
|
gabi
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 56
|
Wysłany: Sro Mar 04, 2009 23:40 Temat postu: |
|
|
staram się,cieszę się że trafiłam na to forum,że są ludzie którzy pomagają przetrwać te najgorsze chwile.ja nawet rodzicom nic nie mogę powiedzieć bowiem się wstydzę bo już tak dawno temu mnie prosili zebym to skończyła,tak trafnie opisywali co będzie dalej a ja w nic nie wierzyłam |
|
Powrót do góry |
|
|
gabi
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 56
|
Wysłany: Sro Mar 04, 2009 23:45 Temat postu: |
|
|
przyjaciółka mi powiedziała że nie dbaj o to co on i z kim będzie robił potem, ważne jest to co z tobą wyprawia, ale to nie pomaga.dzwoni raz na dzień żebym tylko o nim myślała a on robi swoje, jak zwykle imprezy ,dziewczyny, alkohol, a ja ryczę |
|
Powrót do góry |
|
|
gabi
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 56
|
Wysłany: Czw Mar 05, 2009 8:41 Temat postu: |
|
|
diś kolejny dzień a ja cała rozstrzęsiona.Popadam w jakś paranoję poczucie winy rośnie i pojawiają się myśli że wyolbrzymiam to.że te popchnięcia wyzwiska, szkody materialne, alkohol to moje urojenia.I chyba zaczełam wierzyć w słowa mojego yłego partnera że ze mną jest coś nie tak.ile to będie jeszcze trwało?czy ja kiedyś przestanę tęsknićza tym co było takie wspaniałe ale tyko na początku?gdzie ja popełniłam błąd?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika.K
Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 36
|
Wysłany: Czw Mar 05, 2009 20:54 Temat postu: |
|
|
jak sobie dziś radzisz? rozmawialiście? dzwonił ? jak dajesz radę przebrnąć kolejny dzień? |
|
Powrót do góry |
|
|
gabi
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 56
|
Wysłany: Czw Mar 05, 2009 20:57 Temat postu: |
|
|
odzywa się wspomina o terapi nad alkoholem.teraz jest mi lepiej moze proszki już działają.postawiłam mu warunek i nie ugnę się, jeśli go nie przyjmie to koniec.Bo napisalam mu że wolę cierpieć z tesknoty niż cierpiećz powodu wyzwisk, szarpań i bicia.Dałam mu czas do poniedziałku, ale ja tym razem nie odpuszcze nawet jakbym miała zalewać się łzami.Bo tu stawka jest olbrzymia MOJE ŻYCIE |
|
Powrót do góry |
|
|
|