Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pomocy, doradźcie jak sobie radzić z agresją.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
leni56



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 500

PostWysłany: Czw Mar 12, 2009 6:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sylus , skorzystaj z rady i skorzystaj z telefonu jaki podala ci angie.
bardzo trudno jest o dobrego znajacego sie na przemocy psychoioga. Jesli Angie poleca- ja bym jej uiwerzyla.
Twoja sytuacja jest
niezwykle ciezka.
Jak pisze Echnaton sprawcow jest 2 i powazniejszym wydaje sie byc ojciec a nie maz. Maz jest mlodym czlowiekiem- jest szansa ze widzac iz podjelas dzialania obronne , znalazlas pomoc , jestes zdeterminowana zrobic porzadek w swoim zyciu- jest szansa ze maz pojdzie za Toba. lecz to tylko szansa.
Poczatkiem walki winny byc alimenty: jak pisze Echnaton bedziesz miala pieniadze dla dzieci i siebie- staniesz sie chocby w tym zakresie samodzielna i otworzy
Ci to furtke do dalszych dzialan.
Wspaniale,ze napisalas tutaj.
To juz wielki krok.
Przed Toba dluga droga.
Pisz dalej, pisz o wszystkim , co czujesz, czego bys chciala, jakie masz marzenia.. czy myslalas o skonczeniu jakiegos kursu zawodowego ? Porozmawiaj z e wskazana przez Angie psycholog, i koniecznie posluchaj rady Echnatona. W każdej gminie jest cos takiego jak Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych- odszukaj ja i badz konsekwentna. Pilnuj terminow rozmow. i zalecen ktore uslyszysz.
Masz tylko 25 lat, przed Toba cale zycie. To zycie powinno byc inne. Musi byc inne.
Pomysl tez o dzieciach. Jak je wychowasz gdy beda swiadkami ponizania, bicia ich matki?
Pytasz czy jest szansa ze maz sie zmieni?
Szansa jest. Ale lekko nie bedzie.
Pamietaj ze tylko jedna jest droga aby cos zmienic :
[b]To Twoja sila i determinacja w przerwaniu obecnej sytuacji[/b

Kiedy maz zobaczy ze powiedzialas dosc, wnioslas o alimenty- albo go to otrzezwi i zacznie ciebie wspierac albo zobaczysz jego prawdziwa twarz .. twarz ktorej nigdy nie chcialabys widziec.
Nie boj sie tego. To dzis wyglads
a strasznie. Ale gdy juz sie dzieje- prawda o zwiazku dodaje sil. Boli, ale nie oslabia.
Boli ale rozwiewa mgle , nagle zaczynamy widziec to wszystko co zakryte bylo naszymi lękami i zludzeniami.
Naszym strachem- tym zwyklym codziennym strachem, ktory i ty czesto miewasz: co ja zrobie z trojka dzieci , bez pracy, bez mieszkania?
Ten strach ciebie parazlizowal. Dobrze znamy to uczucie. A jednak trzeba sie przelamac.
Sylus wszystkie przez to przeszlysmy. Nie bedziesz sama.
Bedziesz miala nas.

Czy w Twoim otoczeniu masz kogos kto rozumie Twoje problemy> kogos zaufanego? na kim moglabys sie oprzec? bo rozumiem,ze nie mozesz liczyc na nikogo z najblizszej rodziny tj na matke i siostry.
Jaka jest rola Twojej mamy w calej tej sytuacji?
Musi widziec jak bardzo jestes udreczona. Co jest powodem,ze nie masz do niej zaufania?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sylus



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 116

PostWysłany: Czw Mar 12, 2009 8:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeśli chodzi o kurs zawodowy, to nie muszę go robić, bo zadbałam o swoje wykształcenie. Zaszłam w ciążę mając 18 lat, w ostatniej klasie liceum, nie wiedziałam czy uda mi się zdać maturę, bo miałam termin porodu na 3 maja, a matura była 6, ale urodziłam 10 dni przed maturą i zdawałam ją normalnie z całą klasą. Gdybym słuchała co mówi mój ojciec, dziś miałabym wykształcenie podstawowe, bo on gdy się dowiedział, żę jestem w ciąży, mówił, że "Będę brzuchem ławki przewracać". Jednak nie obchodziło mnie jego zdanie i dziś mogę się pochwalić wykształceniem wyższym jestem magistrem rachunkowości, studia skończyłam zaocznie, finansowo pomogli rodzice, jednak ojciec cały czas tą kasę wypomina.
Co do stanowiska mojej mamy, ona nie potrafi zareagować tak jak trzeba. Uważa, że skoro on nie pije, to nie jest tak źle, bo mogłam trafić gorzej, że pewnie go prowokuje. Wogóle zachjowanie mojej mamy jest bardzo dziwne - ona trzyma stronę zięcia. Mieszkamy razem, więc wszystko widzi i słyszy. Jak widziała, że leżę na podłodze w kuchni, po tym jak on mnie uderzył z pięści w twarz, tom powiedziała tylko "Jak się źle czujesz, to zadzwoń po pogotowie". Mojemu mężowi powiedziała, że tak nie powinien robić i na tym koniec. Ja na jej miejscu od razu wyurzuciłabym takiego zięcia z domu.
_________________
Czy agresywny mąż może się zmienić ? ? ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
gigi31



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 893

PostWysłany: Czw Mar 12, 2009 9:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

...Sylus jesli dasz rade...... jesli będziesz miała sposobnośc .....jesli zdobędziesz się na odwagę .....odejdz z tamtego domu ..........uciekaj najdalej jak potrafisz ......
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
sylus



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 116

PostWysłany: Czw Mar 12, 2009 9:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

łatwo powiedzieć uciekaj jak najdalej. Ale z trójką małych dzieci, najmłodszy ma dopiero 11 miesięcy, bez pracy, mieszkania, to nie jest realne. Mój mąż mi, to zaproponował w tej chwili, kiedy powiedziałam mu, że chcę separacji, ale ja w tej chwili boję się z nim zamieszkać.
_________________
Czy agresywny mąż może się zmienić ? ? ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
sylus



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 116

PostWysłany: Czw Mar 12, 2009 12:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Angie skorzystałam z Twojej rekomendacji i umówiłam się z tą panią psycholog na ten poniedziałek. Pytałąm się męża czy chce się spotkać z psychologiem, ale on nie chciał. On jest zdania, że jak będziemy chcieli, to sobie sami poradzimy, ale ja w to nie wierzę.
Angie czy mogłabyś mi coś bliżej powiedzieć jak wygląda taka wizyta ?
_________________
Czy agresywny mąż może się zmienić ? ? ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
sylus



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 116

PostWysłany: Czw Mar 12, 2009 14:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chcę wystąpić o alimenty. Czy mogę liczyć na Waszą pomoc ? JKestem w tym temacie zupełnie zielona i nie wiem jak się za to zabrać.
_________________
Czy agresywny mąż może się zmienić ? ? ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Czw Mar 12, 2009 19:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odezwij sie na maila, opowiem co i jak. Opisz szegóły sytuacyjne, bez naziwsk i miast.
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
sylus



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 116

PostWysłany: Czw Mar 12, 2009 19:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mój mąż nigdy nie dawał miżadnych pieniędzy, ani też nie poczuwał się do
płacenia rachunków za prąd, opał ,mieszkanie, itp. Mimo, iż jestem 6 lat
po ślubie i mam 3 dzieci, to nadal jestem na utrzymaniu rodziców. On co
najwyżej robiłczasem jakieś zakupy, ale kupowam to co mu się podobało i
ton z wyzwiskami. Nie raz zdarzyło się, że zostawił mnie samą przy kasie
bez pieniędzy, bo np. nie podobało mu się, że włożyłam do koszyka dla
siębie rajstopy. Gdy byłam w 9 miesiącu ciąży i chciałam 5 zł na
śpioszki, to rzucił mi je w śnieg jak psu. Mąż pracuje od 5 lat, zarabia
około 2000 zł netto, ja jestem w tej chwili na urlopie wychowawaczym.
Miałam odpisać na maila, ale ja nie mam nic do ukrycia, to on się powinien wstydzić, nie ja !
_________________
Czy agresywny mąż może się zmienić ? ? ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
leni56



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 500

PostWysłany: Czw Mar 12, 2009 20:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jasne ze ci pomozemy napisac pisma.

Sylus.. czy zadalas sobie kiedykolwiek pytanie jak to mozliwe ze inteligentna wyksztalcona dziewczyna trzyma sie takiego drania?
Z Twoich slow wynika jednoznacznie,ze Twoj maz jest podrecznikowym przemocowcem.
Sylus , ciezko mi to pisac.. ale.. on sie nie zmieni. tzn zmieni sie.. na gorsze. Jesli tego nie przerwiesz bedzie coraz gorzej.
Nie tylko dlatego,ze on stanie sie brutalnijeszy,. Ale TY bedziesz coraz slabsza. Masz tylko 25 lat. Przed Toba jest cale zycie.

Powinnas wiedziec/ a Twoje dotychczasowe obserwacje potwierdza co napisze- ze z czlowiekiem stosujacycm przemoc nie nalezy zawierac kontraktow, uzgodnien, traktowac powznie jego obietnic poprawy itd.. bo on ich nie dotrzyma.
On sie nie zmieni.
Nie potrafi. TO jest silniejsze od niego.
On nie funkcjonuje jak my, nie czuje jak my. , inaczej niz my odbiera rzeczywistosc.
jest zdolny do.... wszystkiego.
A na koncu powie" to Twoja wina" .
W wychodzeniu z przemocowego zwiazku najwazniejsza jest konsekwencja Nie wolno sie cofac. Sprawca przemocy dobroc, ufnosc, uleglosc ,oddanie, wspolczucie postrzega jako slabosc ktora u wielu z nich ... wywoluje agresje.
On sam jesli zechce sie zmienic- zrobic to winien sam. Ale raczej nie liczylabym,ze on sie zmieni. Nie daj sie nabrac na jego kolejne klamstwa. Bo,ze klamie to wiesz.
Nie martw sie.. szybko przyjdzie moment ze poczujesz sie lepiej .
Ty go Sylus nie kochasz. Ty kochasz swoje o nim wyobrazenie i kochasz swoj strach ale ten strach on Ci zachipowal do mozgu. On cio do glowy wlozyl calego siebie. Wtaki sposob,ze nie jestes zdolna myslec o niczym innym. On ci wypaczyl rzeczywistosc. Wlozyl Ciebie w swoisty matrix.
Gdy zaczniesz dzialac - jedosczesnie zacznie sie proces uwalniania Twojego mozgu od niego, co sprawilo,ze godzilas sie na tak koszmarna sytuacje- bo zycie w tym koszmarze wydaje ci sie bezpieczniejsze niz zycie bez niego.
A to jest nieprawda! przyjdzie dzien kiedy zobaczysz slonce, usmiechnietych zyczliwiych Ci ludzi.. naprawde jest ich mnostwo. I jestem przekonana ze wiele ledwie znanych ci oosb zadziwi Ciebie swoja zyczliwoscia , wsparciem i pomoca.
W tym czasie gdy obejrzysz sie za siebie-- zrobisz juz wszystko byle nie wracac do tego co bylo. I znajdziesz sily. A potem pomozesz innym..
To bedzie dluga i trudna droga, łez na niej nie zabraknie.

Ale to juz beda inne łzy- łzy dajace sile: bo ty juz bedziesz wiedziala ze kazdy kolejny krok nie jest przetrwaniem kolejnego dnia ale zmienia Twoje zycie na lepsze., jest krokiem do przodu. I zrobisz go. Pozdrawiam serdecznie.
Ciesze sie ,ze tu trafilas i mam nadzieje ze razem potrafimy Ci pomoc., doradzic..
Pisz , pytaj o wszystko co chcialabys wiedziec.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sylus



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 116

PostWysłany: Pią Mar 13, 2009 9:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gdybym miała jedno dziecko nie zastanawiałabym się ani chwili, ale mam z nim, aż 3 synów. Myślę, że gdyby był już taki najgorszy, to dzieci by go nie kochały.
Na razie wystąpię o alimenty. Mam dość tej przemocy finansowej. On też uważa, że ja w domu z 3 dzieci nic nie robię.
A co do mojej depresji, to on też próbuje kota ogonem odwrócić. I mówi, że on nie miał w tym żadnego udziału. Jego zdaniem, to przez moje studia. Przez 5 lat studiów nigdy nie miałam żadnej poprawki, otrzymywałam stypendium naukowe. Ale ile można wytrzymać w takim domu, w takiej wariacji. Kiedy przyszedł czas obrony pracy magisterskiej, to moja psychika była już tak zorana tą długotrwałą przemocą, czułam się takim nikim, że bałam się podejść do obrony, ja która kończąc studia na Uniwersytecie Gdańskim otrzymałam nagrodę za uzyskanie III lokaty ze względu na osiągnięte w toku studiów wyniki w nauce w konkurencji z 285 studentami. Ale oczywiście jego zdaniem popadłam w depresję, bo panicznie bałam się obrony.
_________________
Czy agresywny mąż może się zmienić ? ? ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Kto?



Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 86

PostWysłany: Pią Mar 13, 2009 10:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiem, że ja tu ni w pięć ni w dziewięć, bo nawet Ci nic nie poradzę, chciałam Ci tylko napisać, że jesteś niesamowita, dzielna, niewiarygodnie silna. Tyle osiągnęłaś, mimo tylu przeszkód! Na pewno znajdziesz z pomocą porad mądrych ludzi wyjście z sytuacji, chyba do tej pory udało
Ci się udźwignąć więcej, niż większość ludzi dałoby radę. Trzymaj się i odwagi!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sylus



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 116

PostWysłany: Pią Mar 13, 2009 10:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziękuję Ci bardzo "Kto?". Te słowa są dla mnie naprawdę cenne. Wokół nie mam w nikim wsparcia, wszyscy tylko mnie poniżają. Ty też jesteś silna skoro jesteś na tym forum.
_________________
Czy agresywny mąż może się zmienić ? ? ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
sylus



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 116

PostWysłany: Pią Mar 13, 2009 10:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Duży żal mam też do mojej mamy, ąe nie powiedziała dość tej przemocy, tylko tolerowała ją pod swoim wółasnym dachem. Ona wie,że piszę na tym forum, czyta wasze odpowiedzi. Dziś się, aż popłakała, że ona tyle dla mnie zrobiła, a ja ją tak traktuję. Ale ja nie mogę znieść, że ona pozwala mnie bić ojcu i mężowi. Wiem zrobiła dla mnie dużo, to dzięki jej pomoicy udało mi się z 3 dzieci skończyć studia. Ale z drugiej strony nie zrobiła zupełnie nic, aby zatrzymać przemoc.
_________________
Czy agresywny mąż może się zmienić ? ? ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
leni56



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 500

PostWysłany: Pią Mar 13, 2009 11:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sylus.. bedzie mi trudno wytlumaczyc dlaczego dzieci go lubia a on lubi je - inaczej.
Jego stosunek do dzieci jest tak samo przedmiotowy ja do Ciebie .

Zjawisko dobrego kontaktu z dziecmi
sprawcy zwlaszcza emocjonalej przemocy
nalezy do typowych .
OFiara przemocy - matka dzieci decyduje sie zostac w zwiazku dla dzieci , bo on dzieciom nie robi krzywdy, bo dzieci go kochaja. Reaguje dopiero wtedy gdy sprawca naruszy dobro dzieci.
Sylus- to jeden z elemetow manipulowania ofiara - matka.
Przykro mi to pisac.. ale .. tak jest
Myslenie ofiary ,ze zniesie
wszystko dla dobra dzieci i utrzymania rodziny
bo " on dzieciom krzywdy nie robi " co ofiara interpretuje - jest dobrym ojcem- jest pulapka!

On tez o tym wie!


Ostatnio zmieniony przez leni56 dnia Pią Mar 13, 2009 13:44, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sylus



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 116

PostWysłany: Pią Mar 13, 2009 12:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kurcze "Leni56", ale ja naprawdę za nim tęsknię. Pewnie, to dlatego, że on był i jest moim jedynym mężczyzną, zresztą ja jego kobietą też.
On odziedziczył małe gospodarstwo 3 hektary, ale oddalone od naszego domu o 50 km i z tego powodu rzadklo bywa w domu, np. raz na tydzień. Niestety nigdy nie mówi mi co robi , gdzie jest i kiedy do tomu wróci. Brtak komunikacji, to obok przemocy podstawa kryzysu naszego małżeństwa.
_________________
Czy agresywny mąż może się zmienić ? ? ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 12, 13, 14  Następny
Strona 2 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group