Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

stanęłam w rozkroku
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Pon Sie 31, 2009 23:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

pozwolisz że zacytuję
Cytat:
dzielnicowy go dobrze zna i lubi, nie pomoze


To znaczy że już z nim rozmawiałaś ? może jeszcze raz nie zaszkodzi...

Ponadto jest jeszcze kierownik dzielnicowych nad tym dzielnicowym . Więc istnieje także możliwość porozmawiania z nim o całej sytuacji.


Kolejną pozytywną wiadomość otrzymałem od Ciebie a mianowicie że masz znajomego prawnika. Jesteś konsekwentna tak uważam osobiście
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
isaura78



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 38
Skąd: cracovie

PostWysłany: Pon Sie 31, 2009 23:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

maras- nie rozmawialam z dzielnicowym znam uklad miedzy nim a malzonkiem z opowiesci (i wierze w to co uslyszalam bo znam konsekwencje)
co do prawnika to tak znam, poznalam niedawno szczesliwie niby zna "naszych" znajomych adwokatow ale jest spoza ukladu i obiecal mi pomoc (znalezc kogos wyzej itd w razie potrzeby); tak jestem konsekwentna ale z drugiej strony daje pieniadze na alkohol zeby sie chwile przespac (jak nie dam siedzi mi na lozku cala noc i szarpie wyzywa itd...); i z drugiej strony ta konsekwencja mnie przeraza bo jest we mnie cos co powiedzialo (pewnie to nawet bylam ja) dosc i nie chce odpuscic... jestem jak 100 lat nieotwierany sloik z konfiturami - cos sie wzielo i zapieklo....
_________________
nie tylko cierpienie jest na świecie, ale jak można uwierzyć w szczęście patrząc w te smutne oczy...

Mężczyzna, który czuje się autentycznie silny nie musi deptać godności kobiet
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
MMS



Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 179

PostWysłany: Pon Sie 31, 2009 23:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Isauro - spróbuj wykorzystać swoją rodzinę. Na pewno coś widzieli i słyszeli. Tez mogą być świadkami. Ja nie myślałam, że ludzie tyle dostrzegali. Choroby alkoholowej nie da się pod dywan wmieść. W środowisku prawnicy, którzy nadużywają alkoholu są dość liczni, a znajomość ich nałogu powszechna.
Bardzo przejęłam się tym, co napisałaś. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że kiedyś przeczytam, że udało się Tobie wybrnąć z tej sytuacji.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
isaura78



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 38
Skąd: cracovie

PostWysłany: Wto Wrz 01, 2009 0:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

rodzice mieszkaja setki kiometrow ode mnie... czytaj nic nie widzeli...
srodowsko adwkato tutaj jest dosc specyficzne.. albo go z checia beda chcieli pograzyc al;bo umyja rece...

MMS dzieki za wsparcie naprade przyda mi sie bo chociaz jestem twarda to wszysto robie nie tak przez wzglad na dziecko...

a tak naprawde to ciagle mysle ze jestem zalosna bo przeciez (teraz) nie bije... rozbija tylko meble i lzy a do tego dzecko go kocha... a ja mam pretensje ze sniadan sobie nie robi, ze nie odgrzewa obiadu bo "sam jesc nie lubi a odgrzewanego nie lub"; i czemu nie umiem go juz przytulac... a wem woda smierdzi:(
_________________
nie tylko cierpienie jest na świecie, ale jak można uwierzyć w szczęście patrząc w te smutne oczy...

Mężczyzna, który czuje się autentycznie silny nie musi deptać godności kobiet
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
MMS



Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 179

PostWysłany: Wto Wrz 01, 2009 0:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Porozmawiaj z rodziną. W tym tygodniu rozmawiałam z ciocią, która mojego męża widziała 3 razy w życiu na imprezach rodzinnych i mówiła mi, że zauważyła, że źle mnie traktuje. Dzwoniła ciotka z zagranicy, której córki widziały mojego męza tylko przy okazji wesela, a z kraju przywiozły wiadomość, że mam niedobrego męża. Wszyscy sprawnie wyłapali sens problemu - zastanawiali się, czy mam jego poniżania gdzieś, czy tylko udaję, że się tym nie przejmuję. Z mojego doświadczenia wynika, że ludzie dużo więcej widzą niż nam się wydaje.
Zresztą - czy jest to potrzebne? Żeby odejść od męża nie trzeba wykazać jego winy. Wątpię, żeby wykazał Twoją, czy nawet starał się ją wykazać. Ja bym wezwała rodziców na pomoc, doprowadziła do rodzinnej dyskusji. Z jego rodzicami włacznie. Przewiduję, zę temat się rozleje, sprawa jest zbyt oczywista by zaprzeczał faktom, straci grunt pod nogami, gdy zobaczy, że nie jesteś sama.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Wto Wrz 01, 2009 21:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ponadto także istnieje możliwość zasięgnięcia informacji w Centrum Interwencji Kryzysowej / ewentualnie Ośrodku Pomocy Społecznej odnośnie terapeuty/psychologa w związku z przemocą , grupa dla osób doznających przemocy. To wbrew pozorom bardzo ważne.
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
isaura78



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 38
Skąd: cracovie

PostWysłany: Wto Wrz 01, 2009 23:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

maras - ten spychoterapeuta do ktorego sie wybieram zajmuje sie rowniez ofiarami przemocy domowej...Smile
_________________
nie tylko cierpienie jest na świecie, ale jak można uwierzyć w szczęście patrząc w te smutne oczy...

Mężczyzna, który czuje się autentycznie silny nie musi deptać godności kobiet
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Sro Wrz 02, 2009 10:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

więc kolejny raz mnie pozytywnie zaskakujesz Smile Terapeuta zajmujący się przemocą teraz jestem nieco spokojniejszy o Ciebie.

pozdrawiam serdecznie
Tomasz
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
isaura78



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 38
Skąd: cracovie

PostWysłany: Sro Wrz 02, 2009 12:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jak sie powiedzialo a trzeba powiedziec bSmile a ja jak juz cos robie to lubie to robic dobrze^^ tylko czemu teraz mam takie mysli, ze histeryzuje, ze to wszystko nic takiego a ja jestem po prostu tepa glupia blondynka...
_________________
nie tylko cierpienie jest na świecie, ale jak można uwierzyć w szczęście patrząc w te smutne oczy...

Mężczyzna, który czuje się autentycznie silny nie musi deptać godności kobiet
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
isaura78



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 38
Skąd: cracovie

PostWysłany: Czw Wrz 03, 2009 19:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

no i jestem po rozmowie z psychoterapeuta, podejmuje terapie od przyszlego tygodnia:) troche mnie "poustawial" jak mam rozmawiac z mezem, jak sie zachowywac i jak starac sie skonczyc to co sie dzieje... pokazal mi zagrozenia jakie na mnie moga czychac z jego strony i spojnie wyluszczyl jakie mam prawa i na co moge liczyc... czesc rzeczy juz wiedzialam na czesc robilam wielkie oczy...
powiedzial ze dobrze ze przyszlam teraz a nie jak bede miala 50 lat kiedy zasadniczo wiekszosc zycia bedzie za mna:) tez sie ciesze:P
po powrocie do domu powiedzialam mezowi ze chce zeby podjal leczenie, w odpowiedzi uslyszalam ze to ja sie powinnam leczyc bo jestem ieczula i zimna i to on jest przeze mnie nieszczesliwy...
ponad to powiedzial ze jego mamusia go przede mna ostrzegla ze ja moge chciec mu zaszkodzic (sic!) wiec zeby sie przede mna ukrywal (chodzi chyba o ilosc wypitego alkoholu itp)... no rece opadaja; mialam nadzieje ze po tym jak z nia rozmawialam zrozumie o co w tym wszystkim biega a ona najnormalniej wspiera go w piciu! jestem zalamana...
_________________
nie tylko cierpienie jest na świecie, ale jak można uwierzyć w szczęście patrząc w te smutne oczy...

Mężczyzna, który czuje się autentycznie silny nie musi deptać godności kobiet
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
nika1



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 26

PostWysłany: Czw Wrz 03, 2009 20:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mam nadzieje, ze terapia pomoze Ci odnalezc sile i spojrzec na wszystko obiektywnie, bez emocji, z boku. Nie chce sie leczyc? Powinien sie cieszyc, ze mimo tego jak Cie traktuje, dalas mu jeszcze jedna szanse. Nie miej wyrzutow sumienia. Ty zrobilas wszystko co moglas zeby ratowac ten zwiazek.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
MMS



Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 179

PostWysłany: Czw Wrz 03, 2009 20:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sad Najgorzej gdy ktoś nie chce dać sobie pomóc.
Na psychoterapię chyba w pierwszej kolejności kwalifikuje się jego mama.
Mamy wyrzuty sumienia, bo przez lata kryjemy naszego współpracownika - alkoholika. I do czego doprowadziliśmy? Może jakby wcześniej dostał po tyłku przestałby pić. Aktualnie jest ruiną człowieka, pośmiewiskiem. A to jest super facet, ma fają żonę, utalentowana i mądrą córkę. A przepił pół życia. Niestety - wszyscy się do tego przyczynili, tym że pomagali problem ukrywać. Przy okazji mojego rozwodu próbowałam z nim porozmawiać, bo dla mnie cudem jest, ze żona nie wystawiła mu jeszcze walizek za drzwi. A szkoda go, bo w sumie jest fajnym człowiekiem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
isaura78



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 38
Skąd: cracovie

PostWysłany: Czw Wrz 03, 2009 21:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

i tak mi powiedziala przyjaciolka ktora swego czasu pracowala w czyms w rodzaju interwencji kryzysowej: jeszcze beda miec do ciebie pretensje ze tak dlugo zwlekalas, bo jakbys wczesniej sie decydowala na drastyczne kroki to byloby go latwiej leczyc, a teraz nic tylko wstrzas mu zostaje i siegnie dna i albo sie odbije albo tam zostanie...
nie czuje sie z tym komfortowo:( i owszem w jakiejs czesci czuje sie odpowiedzialna za to ze tak dlugo przymykalam oczy, ze tak dlugo wierzylam w cud, a cudu nie bedzie i nigdy mialo nie byc... a teraz jest on - wrak czlowieka niemalze i ja bez zadnych glebszych uczuc do niego, wypluta psychicznie przemielona na drobne nie majaca wlasciwie ochoty mu pomoc...
za pozno sie za to zabralam... jeszcze rok temu kiedy uczucia byly w miare gorace moze bym mu pomogla, a teraz skazuje go na to ze bedzie musial pomagac sam sobie...
zal mi nas:(
_________________
nie tylko cierpienie jest na świecie, ale jak można uwierzyć w szczęście patrząc w te smutne oczy...

Mężczyzna, który czuje się autentycznie silny nie musi deptać godności kobiet
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
MMS



Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 179

PostWysłany: Czw Wrz 03, 2009 22:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Isauro - Ty nie jesteś za to odpowiedzialna. Ty jesteś jego ofiarą. Starałaś się - widać z Twojego opisu, ze próbowałaś mu pomóc i to bardzo. On jest dorosłym wykształconym kierunkowo mężczyzną - gdyby chciał sobie pomóc, pomógłby sobie. Jest dość inteligenty by wiedzieć ile zadał bólu Tobie i dziecku. Wyrzuty powinna mieć jego matka, bo nie broniła Was, stanęła po stronie oprawcy - to ona ma najprawdopodobniej najwięcej autorytetu i mogła na niego wpłynąć. Zacznij bronić siebie i dziecko. Zrobiłaś krok we właściwym kierunku. On wie co robić. Ty próbowałaś mu pomóc. Co mogłaś zrobić więcej??? Jeśli nie zrobiłaś - to z troski o bezpieczeństwo siebie i dziecka.
Tata mojej córki jest teraz wielkim działaczem w ruchu trzeźwości. Ocknął się, gdy był na dnie i gdy zostawiła go żona wyprowadzając się z dziećmi. Teraz ze swojego życia zrobił świadectwo. Wyszedł na prostą, jest szanowanym profesorem. Zbudował swoje życie na nowo, ale dopiero szok go uratował, również w sensie zdrowotnym. Alkoholizm to choroba. Nie na darmo jest powiedzenie "patrzeć trzeźwo na świat" - alkoholik trzeźwo nie patrzy. I pewnie bardzo trudno mu się ocknąć. Widzę to po moim koledze. Dwa dni dobrze, dwa tygodnie w transie.
Nie chcę się wymądrzać, nie znam się na tym, ale bardzo przejęłam się tym co opisywałaś. Jak przez mgłę pamiętam seriale z dzieciństwa, ale mnie się nie tylko Isaura nasuwa, ale chyba jeszcze bardziej "w kamiennym kręgu" Smile Mam nadzieję, że krąg jego rodziny w końcu też się przełamie Smile
Trzymaj się. Będzie ok.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Czw Wrz 03, 2009 22:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Isauro tak jak wcześniej napisała MMS Ty nie jesteś niczemu winna.
Cieszę się że byłaś u psychologa a także że zaczynasz terapię.

Apropo uzależnienia od alkoholu masz możliwość wystosowania wniosku o przymusowe leczenie odwykowe do Gminnej Komisji Rozwiązywania Probemów Alkoholowych.

pozdrawiam Smile
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group