Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

jak powinnam się zachować - będąc świadkiem przemocy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KC



Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie Lis 28, 2010 23:13    Temat postu: jak powinnam się zachować - będąc świadkiem przemocy Odpowiedz z cytatem

Witajcie!
Jestem tu nowa, dużo tematów już przeczytałam, kolejne czytam, jednak dojrzałam do zwrócenia się do Was o radę i fachowe informacje.
Można powiedzieć, że jestem świadkiem przemocy. nie wprost osobiście, ale osoba bita(dziecko lat16) mówi mi o tym, widzę siniaki, czasem dostaję krótkie informacje który rodzic to zrobił, czasem dokładniejsze informacje jak przebiegała sprzeczka i jakim narzędziem dziecko zostało skrzywdzone. Próbowałam wyczytać coś w internecie, próbowałam dowiedzieć się czegoś u jakiegoś pana prawnika od tych spraw, ale nic z tego nie wynika. Boję się zadziałać w tej sprawie zbyt pochopnie - wiem, że różne organy w naszym państwie nie działają w tych sprawach tak jak powinny, że glupim działaniem mogę zrobić więcej szkody niż pożytku(tak mi się wydaje - dziecko może oberwać jeszcze bardziej niż dotychczas, zabronią mu wszelkich kontaktów i wtedy jeszcze trudniej będzie coś pomóc). W domu dziecka chyba ostatnio sytuacja się pogorszyła, dodatkowo zaczyna ono mówić coraz częściej o chęci samobójstwa. dodatkowo obawiam się że jedno z rodziców dziecka ma problem alkoholowy. chcę jakoś pomóc. ale realnie pomóc, a nie "spełnić obywatelski obowiązek" zgloszenia sprawy odpowiednim organom i umyć ręce. Czy potraficie mi podać ewentualne sposoby pomocy dziecku w tej sytuacji? Coś skutecznego?
Przyszła mi do głowy myśl, zeby wynająć prawnika który poszedłby w majestacie prawa po kolei do dorosłych czlonków rodziny dziecka(cioć, babć, wujków, dziadków i do lekarza, który jest znajomym rodzicow dziecka i mimo ze wie o sprawie i nic nie robi)i postraszył ich sprawą sądową o współudział w przemocy(czy jakoś tak), jesli w przeciągu kilku tygodni nie wpłyną na poprawę sytuacji dziecka. ale to chyba troche utopijny pomysł. a może wcale nie?
Proszę, doradźcie mi coś, powiedzcie jakie są możliwe drogi działania i jak pomóc, nie szkodząc? nie chcę być bierna, nie chcę być kolejna osobą ktora widzi i nie reaguje, ale bardzo boję się konsekwencji glupiego działania-tych konsekwencji, ktore w perspektywie poniosloby dziecko.
_________________
Bądź wierny Idź
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
flowerek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 364

PostWysłany: Nie Lis 28, 2010 23:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witak K.C.
Najpierw chcę Ci powiedzieć,że bardzo się cieszę z twojej odwagi i chęci pomocy.
To bardzo budujące,że są osoby, które reagują na przemoc.
Nie wiem czy moje pomysły cos ci pomoga ale spróbuję.
Poszłabym do pedagoga szkolnego, Osrodka Pomocy Społecznej, centrum Pomocy Rodzinie, kuratora sądowego i dzielnicowego.
Do wszystkich tych instytucji właśnie dlatego,że jak piszesz nie wszystkie organy reaguja tak jak powinni na przemoc.
Udałabym się też do Ośrodka Niebieskiej Linii, jest w Warszawie.
Chociaż co do szkoły to nie wiem,napewno szkoła coś zauważyła, chociażby siniaki i nie reaguje, a powinna.
Masz rację,że w tej sprawie trzeba działać rozsądnie , ponieważ gdyby rodzice się zorientowali,że interesujesz są tym dzieckiem,to z duzym prawdopodobieństwem można zakładać,że dziecku byłoby jeszcze trudniej w domu.
Myślę,że dobrych wskazówek udzieli czy Echnaton lub maras - poczekaj na ich wypowiedź.
Jesteś potrzebna temu dziecku .
I dziękuję Ci za to,że jesteś przy nim.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
KC



Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon Lis 29, 2010 0:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dziękuję bardzo za odpowiedź i to tak szybką. nie ukrywam, że jest mi też z tą sprawę dość ciężko. czasem zastanawiam się, czy bardziej boję się o to dziecko, czy bardziej jest to z mojej strony tchorzostwo, bo boję się konsekwencji jakie sama mogę ponieść. ale nie mam już wątpliwości, że muszę coś zrobić. tylko właśnie pozostaje kwestia co...
rodzice dziecka są bardzo szanowani w środowisku, katolicy praktykujący, z zewnątrz zdawałoby się "wzorowa" rodzina.
jak tą sprawę ugryźć? co robić?
nie chcę podawać na ogólnym forum więcej szczegółów tej sytuacji, żeby przypadkiem nikt postronny nie domyślił się o kogo chodzi. ale sprawa jest dość skomplikowana, jak pewnie wszystkie tego typu sytuacje. zresztą pewnie nie wiem wszystkiego - normalne, że ofiary raczej niezbyt chętnie wyjawiają szczegóły sytuacji w domu. póki co staram się dziecko wspierać jak umiem słowem, wysłuchaniem, przytuleniem... ale nie mam już złudzeń, że to wystarczy.
czekam więc na dalsze rady. i dziękuję za każdą z nich!
_________________
Bądź wierny Idź
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Wto Lis 30, 2010 1:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Najprostszym rozwiązaniem byłoby powiadomienie sądu, który mając do dyspozycji kuratora mógłby ustalić wszystko co jest złego i zdyscyplinować rodziców, tylko najprostsze jeszcze nie oznacza, że to daje efekt. Sam zawiadamiałem sąd w zastępstwie osób, które z rożnych względów nie mogły występować w sprawie i co z tego wynikło? Sąd wzywał mnie, żądał ujawnienia tych osób, na moje tłumaczenia - bardzo mgliste - ze nie znam, bo przedstawiali sie jako sąsiedzi, sąd umarzał sprawę bo okazało sie, że kurator przeprowadził wywiad w taki sposób, ze udał sie nie do tych co trzeba i nic nie ustalił, a tylko "utajnił" działania rodziców, a ponieważ ja nie byłem stronę ( a tylko zawiadamiającym) nie mogłem sie od tego odwołać i nie miałem żadnych innych instrumentów.
Postępować z dzieckiem trzeba ostrożnie, bo łatwo można zaszkodzić. Najlepszym rozwiązaniem chyba jest wizyta u szkolnego pedagoga - w prawie każdej szkole jest taki stwór, przedstawienie sytuacji, własnych obserwacji oraz obaw. Z pedagogiem można rozegrać każda wersję - a niby zobaczyła, ze córka ma sińce, jest smutna, zmartwiona, zagubiona, jeszcze jakaś itd....

Działania innych służb? Chyba nie byłyby skuteczne....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group