Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

\CD w sprawie Konwencji stanowisko KK

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Czw Maj 17, 2012 13:34    Temat postu: \CD w sprawie Konwencji stanowisko KK Odpowiedz z cytatem

Zastrzezenia strony koscielnej i prokoscielnych autorytetow. do Konwencji.

Inkwizycja potrzebuje przemocy Bzdurne wyobrażenia kleru katolickiego, że ich roszczenia związane z "tradycją" są ważniejsze niż los żywych i cierpiących ludzi, tylko obnaża barbarzyństwo intencji i całej filozofii i praktyki katolickiej.

.Oto zarzuty jakie kk stawia Konwencji;

Zapisy konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet mogą być narzędziem do walki z tradycją i Kościołem, a nawet posłużyć do zakwestionowania małżeństwa rozumianego jako związek kobiety i mężczyzny.

W Polsce trwa spór o konwencję Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Jej ratyfikacji domagają się pełnomocnik rządu ds. równego traktowania min. Agnieszka Kozłowska-Rajewicz oraz środowiska lewicowe i feministyczne. Przeciwko są minister sprawiedliwości Jarosław Gowin i środowiska konserwatywne. Spór dotyczy nie tego, czy należy zwalczać przemoc, bo to jest poza dyskusją, lecz znajdujących się w tej konwencji zapisów, które nic nie wnoszą do rozwiązania problemu, a mogą być wykorzystane do walki z takimi wartościami jak macierzyństwo czy rodzina jako związek kobiety i mężczyzny, a także z Kościołem katolickim, uważanym przez środowiska feministyczne za źródło przemocy wobec kobiet.

Spór o płeć

Przedmiotem największych kontrowersji jest znajdująca się w dokumencie definicja płci, która wypływa z ideologii genderowskiej, skrajnego odłamu feminizmu. Konwencja stwierdza, że „»płeć« oznacza społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i cechy, które dane społeczeństwo uznaje za właściwe dla kobiet i mężczyzn”. Takie sformułowanie całkowicie pomija naturalne różnice biologiczne między kobietą a mężczyzną i wbrew naturze zakłada, że płeć można wybrać.

Profesor prawa ks. Franciszek Longchamps de Berier nie ma wątpliwości: to próba wprowadzenia do polskiego porządku prawnego genderowej definicji płci, która w konsekwencji może doprowadzi do zmiany definicji małżeństwa. Według niego, takie zdefiniowanie płci może posłużyć do innego niż dotychczas interpretowania art. 18. konstytucji, który stwierdza, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, i doprowadzić do uznania za małżeństwo związek jednopłciowy.

Na sprzeczność tej definicji z rozumieniem płci w ustawie zasadniczej zwraca też uwagę jeden z najwybitniejszych polskich konstytucjonalistów, prof. Andrzej Zoll. – Definicja płci zawarta w tej konwencji jest całkowicie sprzeczna z założeniami, na których opiera się konstytucja rozumiejąca płeć w wymiarze naturalnym, biologicznym. W dyskusji o problemach płci nie można zupełnie abstrahować od biologii, anatomii czy znaczenia płci dla istnienia gatunku ludzkiego, takie ujęcie jest poważnym zagrożeniem cywilizacyjnym – mówi nam prof. Zoll.

Określanie płci poprzez rolę i zachowania jest nie do przyjęcia przez katolików, dlatego o definicji zawartej w konwencji negatywnie wypowiedział się Zespół Ekspertów ds. Bioetycznych Episkopatu Polski. – Zastosowana w konwencji genderowa definicja płci jest sprzeczna z nauczaniem Kościoła o osobie ludzkiej. Jej przyjęcie oznaczałoby przekreślenie znaczenia wymiaru cielesnego człowieka, który przecież realizuje się m.in. poprzez macierzyństwo i rodzicielstwo – mówi nam członek tego zespołu, bioetyk, ks. prof. Piotr Morciniec.

Zła tradycja?

Równie duże kontrowersje wzbudza art. 12. konwencji, który w punkcie pierwszym nakazuje państwu promowanie zmian „w społecznych i kulturowych wzorcach zachowań kobiet i mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji i wszelkich innych praktyk opartych na pojęciu niższości kobiet lub na stereotypowych rolach kobiet i mężczyzn”. Problem polega na tym, że nie definiuje on, o jakie konkretnie zwyczaje i tradycje chodzi w polskiej rzeczywistości. Poprosiliśmy min. Kozłowską-Rajewicz o podanie katalogu tych „niewłaściwych” zwyczajów, tradycji oraz stereotypów. Odpowiedziała, że „nie ma stworzonego katalogu stereotypów. Chodzi o wszystkie fałszywe przekonania, które prowadzą do przemocy oraz dyskryminacji”. Jako przykład podała pięć takich poglądów: „jak kobieta mówi »NIE« to znaczy, że mówi »TAK«”; „jak nosi krótką spódnicę, to znaczy, że prowokuje”; „jak mężczyzna bije, to znaczy, że kocha”; że „kobiety są mniej zdolne” i „kobiety są słabe, bierne i niezaradne”. Pomijając oczywisty fakt, że ubiór kobiety może być prowokacyjny, rodzi się zasadnicze pytanie, czy do walki z takimi przekonaniami należy podpisywać konwencję.

Prof. Zoll podkreśla, że wprowadzenie obowiązku walki z tradycją byłoby bardzo niebezpieczne. – Tradycja, dorobek cywilizacyjny, pewne wzorce kulturowe są zdobyczą, a nie zagrożeniem. Zagrożeniem jest zerwanie z tymi korzeniami – przekonuje.

Wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski mówi wprost, jakie mogą być konsekwencje stosowania tego artykułu: – Konwencja ma cele ideologiczne. Zakłada, że dana tradycja jest strukturalnym czynnikiem prowadzącym do przemocy. To może doprowadzić do tego, że zamiast wspierać macierzyństwo czy małżeństwo, państwo zacznie promować życie samotne, nastawione na karierę czy samorealizację – ostrzega.

Uśpione paragrafy

Choć w konwencji nie ma ani słowa o Kościele katolickim, jednak nakaz walki z uprzedzeniami i tradycjami, które mogą prowadzić do przemocy, może być wykorzystany przez środowiska niechętne religii do walki z nauczaniem Kościoła.

Środowiska feministyczne wprost formułują tezę, że Kościół jest źródłem przemocy wobec kobiet. W 2004 r. na konferencji w Sztokholmie dotyczącej „honorowych zabójstw” ówczesna pełnomocnik rządu ds. równego statusu Magdalena Środa otwarcie mówiła o problemach ze „zjawiskiem stosowania przemocy wobec kobiet, mającym źródło w silnym wpływie Kościoła katolickiego na życie publiczne”. A ostatnia manifa – manifestacja skrajnie lewicowych środowisk feministycznych – która odbyła się w marcu w Warszawie, poświęcona była m.in. przemocy, jakiej rzekomo doświadczają kobiety z powodu Kościoła katolickiego. Z gazetki rozprowadzanej wśród uczestników manifestacji można było się dowiedzieć, że Kościół „prześladuje” kobiety, bo zakazuje in vitro, nie pozwala na aborcję, nie zgadza się na legalizację związków jednopłciowych czy operację zmiany płci przez transseksualistów, jest też winny zakażenia HIV i innymi chorobami przenoszonymi drogą płciową, no i nie pozwala na kapłaństwo kobiet.

– Jeśli konwencja zacznie obowiązywać w Polsce, skrajnie lewicowe środowiska będą mogły się na nią powoływać w walce z nauczaniem Kościoła – ostrzega Alina Petrowa-Wasilewicz ze stowarzyszenia Amicta Sole, które zajmuje się promocją kobiet w Kościele i społeczeństwie. Jej zdaniem, kontrowersyjne zapisy konwencji to „uśpione paragrafy”, które pozornie wydają się niegroźne, lecz bardzo szybko mogą stać się narzędziem do walki z katolicką koncepcją człowieka, macierzyństwa czy rodziny. Jej obawy potwierdzają zapisy z artykułu 14. konwencji, który nakłada na państwo obowiązek edukacji m.in. o „niestereotypowych rolach płci”, czyli mówiąc wprost promocji homoseksualizmu, czy transseksualizmu.

Kontrowersje prawne

Przy ocenie konwencji istotne jest pytanie, czy znajdują się w niej nowe rozwiązania antyprzemocowe, których w Polsce nie ma, a które pomogą walczyć z tą patologią. Okazuje się, że nie. – Wszystkie rozwiązania prawne, które przewiduje ta konwencja, zostały już w Polsce wprowadzone, oprócz kontrowersyjnego nakazu ścigania gwałtu z urzędu – podkreśla w rozmowie z GN Elżbieta Radziszewska z PO, która była pełnomocnikiem ds. równego traktowania w poprzednim rządzie. Po co więc podpisywać Konwencję? – To kwestia wizerunkowa, chodzi o sygnał dla innych państw, że Polska zdecydowanie opowiada się przeciwko przemocy – odpowiada.

A. Petrowa-Wasilewicz zwraca uwagę, że konwencja nakłada na państwo obowiązek powołania specjalnej instytucji monitorującej realizację jej przepisów. – Zamiast wydawać miliony na urzędników, lepiej dać te środki np. na centra pomocy kryzysowej – przekonuje.

Kontrowersyjny zapis, o którym mówi E. Radziszewska, to obowiązek ścigania przez prokuraturę sprawcy gwałtu z urzędu, a nie jak jest w polskim prawie, gdy przestępstwo zgłosi sama ofiara. Przeciwko zmianie są min. Gowin i wielu prawników. – Ściganie gwałtu z urzędu może działać przeciwko ofierze, bo w czasie procesu często przechodzi ona ponownie traumę – tłumaczy problem prof. Zoll. Niezgodność prawa krajowego z zapisami konwencji oznacza, że nie może ona zostać podpisana, ponieważ ten dokument trzeba przyjąć w całości. Nie można do niego dołączyć deklaracji interpretacyjnej czy zastrzeżeń wyłączających stosowanie któregoś z jego przepisów.

Wątpliwości wobec tego dokumentu ma nie tylko Polska. Choć został on uchwalony rok temu, na razie podpisało go 19 państw spośród 47 należących do Rady Europy, a ratyfikował tylko jeden – Turcja. Nie podpisały go nawet tak liberalne kraje jak Belgia czy Holandia.

Znajdująca się w konwencji definicja płci jest nie do przyjęcia, gdyż ma charakter ideologiczny i kompletnie pomija biologiczny wymiar człowieczeństwa, który jest faktem. Również nie do zaakceptowania jest zapis nakładający na państwo obowiązek walki z tradycją. Dlatego ten dokument nie powinien zostać przez Polskę podpisany, co w żaden sposób nie zwalnia nas z podejmowania intensywnych działań przeciwko przemocy

http://wiadomosci.onet.pl/forum/ruch-palikota-o-stanowisku-
osciola-ws-konwencji-r,2,658176,0,czytaj-
najnowsze.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kungfupanda



Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 135

PostWysłany: Pią Maj 18, 2012 23:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja zaplanowałam apostazję a' propos kolejnej wizyty w mieście rodzinnym. Tym razem znajdę czas. Może kiedyś realna liczebność wyznawców wpłynie na racjonalność przekazywanych informacji / motwacji / planów?
_________________
Szacunek do samego siebie jest kluczem do przetrwania i szczęścia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Sro Cze 27, 2012 5:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No i mleko sie wylalo. Tak jak sadzilam , chodzi o pieniadze. pieniadze i pomoc ktore zgodnie z Konwencja panstwo polskie musialoby wydac na na rzecz ofiar przemocy. Tj zabezpieczyc mieszkanie, prace, zlobek, przedszkole i dac zapomoge .

......
no, no.. ale by sie baby harde zrobily.. kiedy dano bym im instrument umozliwiajacy i pogonienia domowego lachudry i dodatkowo instrumenty umozliwiajace jej uzyskane samodzielnosci.
Jestem jakos spokojna,ze nawet jak podpisza to wymysla i sposob aby Polkom lepiej nie bylo..

.............
""/ Agnieszka Kozlowska -Rajewicz / ,

Przyznała jednak,że szef resortu finansów zgłaszał uwagi dotyczące konwencji Rady Europy. - Minister zauważył, że art. 30 dokumentu zobowiązuje państwa do wypłacania odszkodowań ofiarom przestępstw, jeżeli te osoby doznały uszczerbku na zdrowiu. I nie było możliwości wypłaty odpowiednich rekompensat np. z ubezpieczenia czy pomocy społecznej.

A to, jak tłumaczyła min. Kozłowska-Rajewicz, budzi pytania dotyczące m.in. tego, czy przepis może być realizowany na podstawie obowiązującego prawa. - Czy będziemy musieli tworzyć np. osobny fundusz na takie odszkodowania? Jeżeli chcemy podpisać dokument międzynarodowy, to musimy wiedzieć, ile to kosztuje - dodała minister."

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11784317,Juz_
nie_tylko_
Gowin_nie_chce_konwencji_o_przemocy.html

........ z forum GW


atlas41

opus dei Gowin, opus dei Sikorski, opus dei Rostowski sa przeciwko podpisaniu konwencji bo taka wytyczna maja z kosciola watykanskiego i to jest naprawde potworne ze tych wytycznych sluchaja, wstyd panowie, nie zapominajcie ze jestescie ministrami w polskim rzadzie a nie watykanskim !
Premier Tusk niestety stosuje wyprobowana juz wczesniej przez siebie taktyke, udaje ze jest za bo wie ze to sluszne, boi sie jednak narazic kosciolowi wiec robi wszystko zeby temat przeciagnac i moze uda sie tak az do nastepnych wyborow, metoda wyprobowana juz przy temacie aborcji, in vitro a ostatnio przy likwidacji funduszu koscielnego.
Panie premierze niech sie pan nie boi, to juz ostatnia pana kadencja wiec niech pan robi to co podpowiada sumienie i wspolne dobro a nie taktyka partyjna i strach przed kosciolem.
Pani Agnieszka Kozlowska - Rajewicz to osoba kompetentna, nowoczesnie myslaca i uczciwa ,wybrala jednak nie najlatwiejsze miejsce pracy i chyba powoli ta prawda do niej dociera.
Trzymam kciuki za pania pani Agnieszko ,niech sie pani nie poddaje ma pani bardzo wielu zwolennikow
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kungfupanda



Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 135

PostWysłany: Sro Cze 27, 2012 10:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Najwyższy czas opodatkować kościół.
_________________
Szacunek do samego siebie jest kluczem do przetrwania i szczęścia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group