Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ślady przemocy w umyśle

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Masza2012



Dołączył: 23 Lis 2012
Posty: 7
Skąd: środkowe wybrzeże

PostWysłany: Sob Sty 05, 2013 18:32    Temat postu: Ślady przemocy w umyśle Odpowiedz z cytatem

fragment artykułu

Sprawca ląduje na piedestale wszechmocnego pana, osoba doświadczająca przemocy - na poziomie bezwolnego sługi. Ta przepaść pogłębia się każdego dnia z powodu działań sprawcy.

Osoby doświadczające przemocy w pewnym sensie znalazły się w swojej sytuacji bez własnej decyzji. Nie tak wyobrażały sobie swoje życie, nie tak miało ono wyglądać. Nie ma w nich zgody na taki los, jaki je dotyka. Cierpią, choć tego nie chcą. Ale jakże trudno jest im wydostać się z zaklętego kręgu przemocy. Dlaczego? Co dzieje się w głowie i sercu osoby, która jest poniżana, bita, upokarzana?

Doświadczający przemocy o sobie myśli źle. Czasem nawet nie myśli o tym za wiele, bo nie ma na to czasu, tak bardzo pochłaniające jest kombinowanie, jak się ochronić, jak nie rozdrażnić sprawcy.

Niskie poczucie własnej wartości to nieodłączny towarzysz. Wspierane przez komunikaty sprawcy: "jesteś beznadziejna/y", "nic nie umiesz", "ty szmato!", itp.

Poczucie braku skuteczności jest związane z wieloma nieudanymi próbami powstrzymania przemocy, ochronienia siebie. Im więcej tych prób, tym silniejsze przekonanie, że nic się nie da zrobić, że nawet boska siła nie pomoże.

Bezsilność podkreślają nieskuteczne interwencje policji, nieudane próby uzyskania pomocy, często sabotowane przez pokrzywdzoną osobę. Rośnie poczucie, że sprawca jest absolutnie wszechmocny i nie ma możliwości powstrzymania go.

Osoba doświadczająca przemocy myśli, że:

Jest na to skazana, bo nie wie, co robić. Nikt jej nie pomógł, a nie umie odejść sama. Nie widzi wyjścia z sytuacji.

Zasługuje na takie traktowanie, bo jest głupia, zła, leniwa, puszczalska i wszystko to, co mówi o niej sprawca. Nie ma własnego zdania na swój temat, całkowicie "kupiła" swój obraz siebie od sprawcy, nawet zaczyna zachowywać się tak, jakby była to prawda o niej - choć naprawdę jest inną osobą.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Masza2012



Dołączył: 23 Lis 2012
Posty: 7
Skąd: środkowe wybrzeże

PostWysłany: Sob Sty 05, 2013 18:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gdyby była lepsza/mądrzejsza/ładniejsza/więcej zarabiała/bardziej się starała - to nie byłaby bita, poniżana, gwałcona we własnym domu. Starania "bycia lepszą" niestety nic nie dają, bo nie o to chodzi. To nie niedoskonałość ofiary powoduje ataki, tylko skrzywiona psychika sprawcy.

On jest wszechmocny i zrobi co chce, ma znajomych prawników, policjantów, ma pieniądze i załatwi to, co zechce.

Nigdy nie ucieknie sprawcy - on ją dogoni, ukarze za ucieczkę. Zresztą, dokąd tu iść, gdy ma się tak niskie poczucie własnej wartości? Przecież sprawca robi co może, aby powstał u ofiary obraz osoby niezdarnej i do niczego. Ona wierzy, że nie poradzi sobie.

Sprawca zrobi z nią, co zechce i nikt jej nie pomoże.

Uważa, że jest beznadziejna, bo nie radzi sobie nawet we własnym domu z własnym mężem.

Nie ma perspektyw - zarówno tych dobrych jak i złych. Nie potrafi i nie chce myśleć, co będzie dalej. To forma ochrony przed koszmarem, który jest przewidywalny - kolejnym biciem czy wrzaskami. Jedyne, co przychodzi na myśl, to: "gorzej już nie może być".

Świat nie jest sprawiedliwy i rządzą nim jakieś dziwne, ukryte prawa, których ona nie rozumie. Rządzi silniejszy, a racje słabszych nie są brane pod uwagę.

Tylko ja to przeżywam, jestem z tym sama - rosnące poczucie wyizolowania z otoczenia utrudnia kontakty mogące dać wsparcie, pomoc.

Nie wyobraża sobie innej sytuacji, bo sprawca ciągle mówi "i tak masz tu za dobrze" - czyli powinna to znosić. W ogóle nie ma czasu na wyobrażanie sobie czegokolwiek.

Marzy o chwili spokoju, bezpieczeństwa. Jak o wakacjach na Hawajach - aby choć na chwilę wyrwać się z paskudnej, koszmarnej codzienności.
Co czuje osoba doświadczająca przemocy?

Ma poczucie błędnego koła - znikąd ratunku, znikąd pomocy, szkoda na to wszystko czasu i energii, tak potrzebnej do przeżycia kolejnego dnia. Dręczy ją poczucie zagubienia, utraty kierunku, celu, sensu życia. Cierpi z braku perspektyw, sensownych i rzeczowych planów na przyszłość, pozostają jej jedynie puste marzenia typu: "kiedyś będzie dobrze".

Ma dręczące poczucie niejasności sytuacji, rozmytych granic, co trzeba a czego nie wolno, za co dziś będzie bicie a za co nie. Oczywiście te "zasady" zmieniają się z minuty na minutę, w zależności od humoru sprawcy. To z kolei buduje ogromny lęk.

Brak solidarności z innymi krzywdzonymi, przekonanie o tym, że jest się absolutnie samemu w tej sytuacji, ciągle pogłębia kryzys.


Wszystkie te myśli i przekonania nie kończą się automatycznie wraz z przerwaniem przemocy, gdy następuje fizyczna izolacja doświadczającego przemocy od sprawcy. Nawet śmierć sprawcy czy osadzenie go w więzieniu nie powoduje automatycznego przerwania takiego toku myślenia u ofiary. Umysł osoby doświadczającej przemocy tak długo był naginany do potrzeb sprawcy, że czasem powstaje wrażenie, jakby bardziej słuchał sprawcy niż swojego "właściciela". Tak długo obowiązywał kodeks sprawcy, że teraz trudno jest takiej osobie "odzyskać siebie". Trzeba na to czasu i pozytywnych doświadczeń, które pomogą zbudować inny niż dotychczas obraz siebie.
Źródło: www.psychotekst.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Sob Sty 05, 2013 20:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niskie poczucie własnej wartości to nieodłączny towarzysz. Wspierane przez komunikaty sprawcy: "jesteś beznadziejna/y", "nic nie umiesz", "ty szmato!", itp.
piszesz..


." niskie poczucie swojej wartosci.".
to jedno zdanie ma sens .
cala reszta to dorabianie ideologii do "niskiego poczucia wartosci"
.
Najpierw jest niskie poczucie wlasnej wartosci a potem jest przemoc.
osoba z prawidlowo uksztaltowanym poczuciem wlasnej wartosci nie zostanie ofiara.

Dlatego nie mozna mowic: "To nie niedoskonałość ofiary powoduje ataki, tylko skrzywiona psychika sprawcy."
Oboje ofiara i sprawca maja problem z poczuciem wlasnej wartosci. Oboje sa "dotknieci."

Oczywiscie mowimy o przemocy w rodzinie a nie o sprawcy ktory napada nieznajoma ofiare. w parku.

czym jest niskie poczucie wartosci? .
Poczucie własnej wartości to stan psychiczny powstały na skutek elementarnej, uogólnionej oceny dokonanej na własny temat.

Samoocena to uogólniona postawa w stosunku do samego siebie, która wpływa na nastrój oraz wywiera silny wpływ na pewien zakres zachowań osobistych i społecznych. Podstawą samooceny jest samowiedza, czyli zespół sądów i opinii, które jednostka odnosi do własnej osoby. Te sądy i opinie dotyczą właściwości fizycznych, psychicznych i społecznych.

Według Nathaniela Brandena wyróżnia się sześć filarów samooceny: świadomość, niezależność, prawość, celowość, asertywność oraz samoakceptację.

Psycholodzy wyróżniają dwa rodzaje postaw związanych z samooceną ogólną: samoakceptację i samoodtrącenie.

Samoakceptację określa się jako postawę nacechowaną wiarą, zaufaniem i zdrowym szacunkiem dla samego siebie. Postawa taka sprawia, że jednostka może wykonywać i wykorzystywać swoje możliwości, a także potrafi skorygować swoje zachowanie pod wpływem innych. Osoby, które akceptują siebie, mają pozytywne mniemanie o sobie i dobre samopoczucie.

Przez samoodtrącenie rozumie się postawę wobec siebie łączącą się z przeżywaniem poczucia krzywdy, poczucia winy, poczucia niższości albo innych doznań związanych z pretensją i żalem do siebie. Osoba taka nie docenia własnych sukcesów, a przecenia porażki, dąży do poniżenia siebie, czasem wręcz siebie nienawidzi.

Samoocenę można mierzyć na dwóch wymiarach – wysokości i pewności. W tym sensie samoocena może być:

* zawyżona i pewna,
* zawyżona i niepewna,
* zaniżona i pewna,
* zaniżona i niepewna.

Pewność samooceny ma większe znaczenie dla regulacji zachowania niż sama jej wysokość.

Jakość dokonywanej samooceny zależy często od wychowania.

Zaburzenie poczucia własnej wartości powstaje zazwyczaj na podstawie komunikatów podważających wartość dziecka, jakie dostaje ono od osób znaczących (np. rodziców, opiekunów). Początkowo np. dziecko jest uważane za cenne samo w sobie, dlatego że jest i dostaje komunikaty od otoczenia stosowne do takiego sposobu jego postrzegania. Z czasem jednak na skutek rozmaitych oczekiwań otoczenia czy sposobów wychowania otrzymuje komunikaty, które przekonują je albo pozwalają podejrzewać, że wartość jego jako człowieka zależy od rozmaitych czynników zewnętrznych lub od konkretnych działań czy umiejętności. Tak wychowywane dziecko zaczyna się starać, by sprostać tym wymaganiom i zasłużyć ponownie na to, by móc się poczuć wartościowym i kochanym przez rodziców dzieckiem. Tak wychowywane dziecko staje się często także jako dorosły osobą zależną od otoczenia, zewnątrzsterowną i niepewną siebie (własnej elementarnej wartości jako człowieka).

Poczucie własnej wartości determinuje wybór z posiadanego repertuaru zachowań tych, które odpowiadają określonej sytuacji napotkanej w otaczającym świecie zewnętrznym.


Oto 10 nawyków, które cechują ludzi o niskim poczuciu własnej wartości.

Unikanie -nie dostrzeganie szans, jakie pojawiają się w życiu.
Niska samoocena sprawia, że dana osoba „boi się spróbować”. W każdej szansie dopatruje się porażki. Nie wierzy, że może się udać, nawet jeśli istnieją duże szanse powodzenia. Wiedz, że nie próbując, przegrywasz na starcie. Nie podjęcie działania nie jest wyjściem z sytuacji. Bez akcji niczego nie zyskujesz a jedynie pozostajesz w swojej strefie komfortu. Jak to mawiał Peter Shankman „Nie bój się zrobić czegoś głupiego. W najgorszym wypadku to po prostu nie zadziała.” W trudnościach warto dostrzegać szanse a nie zagrożenia. Jedni pojawiające się wydarzenia nazywają problemami inni wolą nazywać je okazjami do rozwoju.

Zazdrość na każdym kroku.
Ludzie z niską samooceną czują się źle w swojej skórze. Mają negatywne spojrzenie na swój wizerunek i uważają, że każda inna osoba patrzy na nich w ten sam, negatywny sposób. Nie wierzą, że ktoś może ich traktować z miłością lub być nastawionym pozytywnie, więc stają się nieufne – nawet w stosunku do bliskich osób. Takie podejście burzy zdrowe relacje także w związku. Każda interakcja partnera z osobą płci przeciwnej budzi zazdrość. Nieufność, napięcia, podejrzenia mogą być całkowicie bezpodstawne. Problemem nie jest, więc zaistniała sytuacja. Przyczyna zamieszania leży w wyobrażeniu jakie kreuje osoba o niskim poczuciu własnej wartości. Zmieniając nieco sposób myślenia, zmienia się cały świat wokół.

Dziwny niepokój.
Niskie poczucie własnej wartości budzi obawy o to, że znajomi czy przyjaciele odkryją w końcu kim jest się naprawdę. Niska samoocena nie pozwala człowiekowi być prawdziwie sobą i zachowywać się naturalnie w każdej sytuacji. Osoba o niskim poczuciu własnej wartości nieustannie przybiera różne role i maski, tak aby nie uzewnętrznić swojej prawdziwej natury. To działanie jest uzasadnione… Typowym tokiem myślenia takiej osoby jest „skoro ja nie akceptuję siebie, nie czuję się dobrze, będąc sobą, to inni tym bardziej tego nie zaakceptują. Spróbuję więc przybrać inną rolę”. Takie działanie niszczy zdrowe relacje. Tylko czując się dobrze jako w pełni wolna osoba można sprawić, że inni zaczną Cię akceptować w pełni.

Agresywna obrona.
Wielu ludzi, których cechuje niska samoocena nie jest w stanie przyjąć krytyki i reagują na nią w bardzo agresywny sposób – często nie proporcjonalny do zaistniałej sytuacji. Jest to próba uwolnienia się z negatywnych emocji kosztem innych. Agresywna reakcja ma za zadanie zaniżyć ocenę rozmówcy a tym samym podnieść własną samoocenę. Takie zachowanie może wymykać się spod kontroli i dochodzi czasem do skrajnych reakcji jak posądzania innych za błędy jakie popełniło się samodzielnie.

Obgadywanie (obsmarowywanie za plecami).
Ludzie o niskiej samoocenie często (nawet nieświadomie) obgadują innych za ich plecami. Takie działanie ma za zadanie podnieść poczucie własnej wartości kosztem innych. Można powiedzieć o czymś w stylu: „skoro ja nie jest idealny, to postaram się o to by inni też tacy byli”. Oczywiście takie działanie szkodzi najbardziej samej osobie, która głosi złą nowinę. Dlaczego? Zastanów się jak się czujesz w towarzystwie osoby, która wciąż narzeka i emanuje negatywnymi emocjami. Takich ludzi najczęściej się unika, bo z drugiej strony kto wie…może następnym razem to ja będę celem plotkującej osoby.

Czarny pas w odnajdywaniu błędów u innych.
Ludzie o niskim poczuciu własnej wartości czują się lepiej wynajdując wady u innych. Dążenie do lepszego samopoczucia sprawia, że stają się oni ekspertami w odszukiwaniu wad u innych.

Niezdrowy styl życia.
By dbać o swoje ciało, należy je doceniać, traktować jako unikalny dar. Niestety niska samoocena sprawia, że dana osoba czuje się mało wartościowa i niegodna. Uważa, że nie jest ważna czy chociażby potrzebna nikomu, więc dbanie o siebie nie ma większego sensu. Przesadza z używkami, pali, spożywa duże ilości alkoholu. Niezdrowa żywność nie jest powodem do zmartwień dla osoby z niskim poczuciem własnej wartości.

Zaśmiecanie umysłu.
To czym karmisz swój umysł, tym się stajesz. Osoby z niską samooceną rzadko otaczają się pozytywnymi myślami, obrazami, słowami. Lubią oglądać telenowele, wiadomości, problemy innych by utwierdzać się w przekonaniu, że nic nie jest takie jakie być powinno. Dobrym pomysłem są też telewizyjne „tasiemce” w których można zobaczyć jak życie powinno wyglądać. Smutne piosenki o nieszczęśliwej miłości także należą do tych lubianych przez osoby z niską samooceną. Można powiedzieć, że takie osoby lubują się we wszystkim co utwierdza je w przekonaniu, że nie dostały od życia wystarczająco dużo lub pokazuje, że życie jest do niczego.

Asertywność?
Nie dziękuję! Dla ludzi o niskiej samoocenie trudne jest powiedzenie słowa „Nie”. Odmowa jest dla nich bardzo trudna nawet w sytuacjach, które są dla nich ewidentnie niekorzystne. Nie chcą ryzykować, że ktoś mógłby ich przestać lubić więc zgadzają się i podejmują kolejne działanie by zadowolić drugą osobę. W ostateczności kończy się to marnotrawieniem całego życia na zadowalaniu innych. Niestety nigdy nie można zadowolić wszystkich a to jeszcze bardziej zaniża samoocenę.

Nie mam czasu.
Ludzie o niskiej samoocenie nie poświęcają zbyt dużo czasu dla siebie. Rzadko oddają się działalności, którą lubią ponieważ zbyt dużo czasu pochłania zajmowanie się zadowalaniem innych. Nie rozwijają swoich talentów, bo uważają, że nie są wystarczająco zdolne, bystre, wykształcone itd. Nie czują się wystarczająco ważne i marnotrawią swój czas.

Co można zrobić z tą wiedzą? To proste: działać tak, by eliminować każde z tych negatywnych zachowań.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group