Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

K O N K U B I N A T - proszę o info
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lulka



Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 930
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto Lut 01, 2011 2:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

capricciosa rozumiem, że nie masz rachunków ani faktur z przeszłości bo nawet jak były to komu by przyszło do głowy je trzymać?
Dlatego pisałam żebyś od teraz zbierała wszystko.Przydadzą się szczególnie przy alimentach na dzieci / nawet jak płacisz kartą to możesz brać faktury/ a rach z konta jak najbardziej są dowodem jesli np opłacasz światło,gaz...Skoro kredyt był na Ciebie to przeciez wysokość kredytu jest jakoś adekwatna do domu i brany był w jakimś określonym czasie np. w czasie budowy domu czy kupna i w czasie trawania konkubinatu.. Choć tyle.
Niestety Echnaton ma rację, dowiadywałam się i z info. wychodzi, że jak konkubinat niezalegalizowany to trudno udowodnić ale i na to znajduje się rada. Bo np samochód był kupiony w trakcie konkubinatu i jest na to dowód np akt kupna....itd / poszperaj w szufladach na pewno coś znajdziesz/.W końcu adwokat potrafi zadać pytanie tak że największy kłamca się zaplącze co da sądowi jakiś wgląd w temat.
Adwokat Ci bardzo potrzebny pomyśl o tym poważnie.Wiem, że trudno czasami o 2 zł na chleb a co dopiero adwokat liczony w tysiącach,ale jeśli masz o co walczyć to skalkuluj.
Terapia Ci się przyda bez wątpienia - to dla Ciebie samej żebyś mogła [przetrwać.Bardzo trudna masz sytuację...ale myśl o tym że najważniejsze jest Twoje bezpieczeństwo i spokój Twój i dzieci.A wierzę, że dla nich zrobisz wiele.Jesteśmy z Tobą! cokolwiek byśmy napisali jesteśmy po Twojej stronie barykady!

Nasi Moderatorzy dobrze znają prawo a co ważniejsze - tych co je próbują omijać.Damy radę - zobaczysz!

edit: Zadam Ci takie pytanie,które będziesz mogła wykorzystać:

wiele małżeństw dokonuje różnych ważnych zakupów na jednego współmałżonka czy to oznacza ze drugi nie partycypuje w kosztach zakupu?
Zatem wynika z tego,że jeśli nie było wcześniej rozdzielczości majątkowej jest to liczone jako współwłasność małżeńska chyba, że spisana była umowa między małżonkami o nie roszczeniu prawa.
Czy Wy spisywaliście Umowy, że to jest jego a to Twoje? Myślę, że tak można argumentować i Sąd powinien chociaż "przychylić ucha" bo w końcu wspólny dorobek to nie tylko dzieci - nawet w konkubinacie.
Tak mi przyszło do głowy.Wydaje mi się że argument jest logiczny....?
_________________
Intuicja jest nieświadomą inteligencją, która prowadzi do wiedzy bez rozumowania lub wnioskowania.

— Hans Selye
http://www.zwierzenia.cba.pl/1/6.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
capricciosa



Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 17

PostWysłany: Wto Lut 01, 2011 21:18    Temat postu: Cytrynkowa Odpowiedz z cytatem

dzięki za miłe słowo, Cytrynkowa, lecz moim przeciwnikiem w tych zmaganiach jest właśnie prawnik - i tego obawiam się najbardziej.. opór, opór, mur i dźwiękochłonna ściana.
Dlatego liczyłam na jakieś zaistniałe już wyroki... ech - na zawsze zostanę w tym układzie.
PS. Psycholog już jest, leki też, lecz ja wcale w siebie i swoją prawdę nie wierzę. Nie piszę ostatnio, bo farmakologia działa, lecz niekoniecznie na poczucie beznadziei....
PS. Polewam, tfu, PU - ERH, nie ma innej na stanie.
_________________
czekając na cud każdy błądzi...


Ostatnio zmieniony przez capricciosa dnia Sro Lut 02, 2011 12:47, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lulka



Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 930
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sro Lut 02, 2011 10:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
ech - na zawsze zostanę w tym układzie.


że jak?!

A nie uważasz, że trzeba wszystko poukładać i przemyśleć ułożyć jakiś plan działania? Mnie się wydaje, że to nie tak łatwo wybudować samemu nowy dom...ale tak na moje rozeznanie to trzeba by najpierw zacząć od wyrównania gruntu a później jakiś fundament by się przydał...
Jest psycholog - bardzo dobrze.
Spróbuj opracować jakąś strategię działania.W punktach co pierwsze....Wiem, że to czas, ale to również Twoje życie i nie da się na "łapu capu".
Masz dużego przeciwnika, ale wiesz jakoś tak się w życiu składa, że właśnie wbrew pozorom Ci, co nie mają wiedzy a jedynie swoją uczciwość i szczerość na koniec wygrywają.Jakoś tak się składa, że ta wielkość pada jak domki z kart, przygniata je wielkość krzywd jakie uczynili.
Człowiek uczciwy, biedniejszy,szczery w większości przypadków zyskuje "posłuchanie" u dobra i sprawiedliwości - ale musi o to walczyć i pokazać, że jest prawdziwy a przede wszystkim WIERZYĆ samemu sobie w swoją prawdę nie zakamuflowaną w "piękne słówka" i zimne paragrafy.
Jesteś z nami - a tu masz przyjaciół i nie zostawimy Ciebie samej.
No...ja na pewno.Po to człowiek ma głowę i najważniejsze organy w niej umieszczone - żeby z nich korzystał.Tak?
_________________
Intuicja jest nieświadomą inteligencją, która prowadzi do wiedzy bez rozumowania lub wnioskowania.

— Hans Selye
http://www.zwierzenia.cba.pl/1/6.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
capricciosa



Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 17

PostWysłany: Sro Lut 02, 2011 12:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lulka, mądrze i składnie piszesz, ale ja tego jeszcze nie czuję, a i planu brak. Może i "wyrównać teren", może pod "fundamenty"... ale ja TERENU nie mam..
Boję się ruszyć...
capri
_________________
czekając na cud każdy błądzi...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lulka



Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 930
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sro Lut 02, 2011 13:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Boję się ruszyć...


się nie bój - bo może być gorzej?
Nie moja droga - ja Ci nie pozwolę tak myśleć!
Co piszesz, że nie masz terenu? a to co chcesz i do czego dążysz to co jest?
Twoje zaledwie malutkie życzenie o normalnym życiu jest najlepszym podłożem do budowania normalności. Daj mi trochę czasu postaram się "dogrzebać" do takich sytuacji jak Twoja i obiecuję Ci, napiszę bez owijania w bawełnę bez względu na prawdę.
Bądź i czytaj innych bo możesz znaleźć odpowiedź i niezależnie czy związki formalne czy nie - losy takie same.
_________________
Intuicja jest nieświadomą inteligencją, która prowadzi do wiedzy bez rozumowania lub wnioskowania.

— Hans Selye
http://www.zwierzenia.cba.pl/1/6.html


Ostatnio zmieniony przez Lulka dnia Sro Lut 02, 2011 13:04, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ocalona



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 74

PostWysłany: Sro Lut 02, 2011 13:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Teren,Capricciosa, to jak dla mnie Ty sama. Teren jest, trzeba go tylko (aż) odzyskać czyli odzyskać siebie samą. Jak uwierzysz w siebie i w swoją prawdę - to na tym zaczniesz stawiać fundamenty.
A co do prawnika - przeciwnika to wiesz, sędziowie znają prawników i znają się na ich sztuczkach. I osobiście widziałam i słyszałam na sali sądowej, jak sędzina jednego takiego bardzo pewnego siebie prawnika w dwóch zdaniach sprowadziła do poziomu parteru. Jakby balonik nakłuła. Lulka mądrze mówi - bardzo często nie wiedza i sztuczki ale zwyczajna prawda i uczciwość są górą.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
capricciosa



Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 17

PostWysłany: Sro Lut 02, 2011 21:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziewczyny, dzięki, choć tak trudno uwierzyć w to wszystko, tak trudno poukładać. A może jednak nie doceniam swojego szczęścia, może nie potrafię pokornie przyjąć stanu rzeczy. Czuję, że to we mnie jest problem, przecie mam tak fajnie, on taki dobry, dom taki ładny, dzieci mocno udane. Tylko ja z kosmosu, a czas pomiędzy palcami przelatuje, a życie kpi..
Przeczytałam wiele wątków zanim dostałam login. Szczerze - historii optymistycznych jest niewiele. Przeraziła mnie machina, wiem, że sąd jest niezawisły, ale te wyroki jakieś takie niesprawiedliwe.
capri
_________________
czekając na cud każdy błądzi...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ocalona



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 74

PostWysłany: Sro Lut 02, 2011 22:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mojej historii na tym forum nie znajdziesz. Jest już mocno "przeterminowana", sprzed lat, ale za to - wedle zapotrzebowania, optymistyczna. Decyzję o rozstaniu z "Jaśnie Panem" (przemoc psychiczna, ekonomiczna, seksualna) podjęłam absolutnie spontanicznie, szłam ulicą i coś we mnie pękło. Weszłam do pierwszego napotkanego zespołu adwokackiego. Prawniczka ręce załamała, ale poooooszło. Lat trwało kilka, i co ja się na sali sądowej znalazłam, przerażona jak nie wiem, to mi się sąd trafiał po prostu wspaniały. Dostałam więcej niż oczekiwałam, fakt że oczekiwałam li tylko uwolnienia. Reszta w postaci na przykład alimentów była niczym niespodziewany bonus. Nie wiem, czy ja miałam takiego niesamowitego farta, czy to się zdarza częściej. Może po prostu jak komuś w miarę dobrze idzie albo ma wsparcie w realu to nie korzysta z możliwości wsparcia z forum?
Ja wprawdzie wsparcia w realu nie miałam za bardzo i rodzinka mi latami wypominała, że "źle ci było, ty głupia", ale też i internet nie był tak powszechnym narzędziem komunikacji.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
capricciosa



Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 17

PostWysłany: Sro Lut 02, 2011 23:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No tak, racja z tymi historiami w netcie. miałaś wtedy mieszkanie, dzieci, pracę?
_________________
czekając na cud każdy błądzi...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ocalona



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 74

PostWysłany: Sro Lut 02, 2011 23:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niemowlę "przy piersi", wynajęte lokum i etat państwowy (asystent na uniwerku). Oraz, czego podejmując decyzję nie wiedziałam, kilka życzliwych osób wokół i własne niesamowite możliwości. Tyle że mi się zrobiła jako efekt uboczny kariera w zupełnie innym zawodzie niż wyuczony. Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
cytrynkowa12



Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 83

PostWysłany: Czw Lut 03, 2011 0:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiecie tak sobie myśle czy wychowywanie dzieci i zajmowanie się domem to przez nasze prawo traktowane jako wolontariat?,przecież wiele kobiet wolało by iśc do pracy gdyby partner na równi przejął polowe obowiązków ,a tak w takich sytuacjach to facet sobie na spoko pracuje ,pomnaża majątek a kobieta to opiekunka i pielęgniarka na dyzurze 24/24 sprzątaczka ,praczka,kucharka itd czy to że nie trzeba bylo zatrudniac osób w/w zawodów to nie jest wkład w majątek ?Czy gdyby od początku postawił sprawe jasno ,ze wszysto jest jego i tylko jego to nie pomyślała bys o sobie i swojej przyszlości od razu ?Myśle że zostalaś oszukana przez niego a czy prawo dopuszcza oszustwa chyba nie. ale konkubine można wykożystać i oszukać bo takie mamy prawo.I jeszcze jedna sprawa podobno (slyszalam ale nie sprawdzilam) w ustawie o pomocy spolecznej osoby żyjące w konkubinacie prowadzacy wspólne gospodarstwo uznawane są jako rodzina ,więc gdyby to byla prawda to w naszym prawie jedno przeczy drugiemu raz masz prawa jako konkubina innym razem jesteś obca .Moze to wszysto moje glupie myslenie ,ale "tonący brzytwy się chwyta".Pozdrawiam pa
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
heka



Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 465

PostWysłany: Czw Lut 03, 2011 12:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja rozumiem ,ze pieniądze są ważne .Bez nich nie da sie zyć ,ale ......
powiem jak było ze mną .
Decyzje podjęłam podobnie jak Ocalona spontanicznie.
Miałam 50 lat,nie pracowałam i szans na prace nie miałam żadnych.Na utrzymaniu dwoje uczących się dzieci.On parę miesięcy przedtem się wypiął , opłacał tylko rachunki za mieszkanie i kupował co chciał i kiedy chciał.Częściej nie chciał.
Nie zginęłam ,nigdy nie byliśmy głodni,nie chodziliśmy boso ,ani bez ubrania.
Teraz ,po kilku latach walki zakończonych moim "zwycięstwem" żyjemy -ja z dziećmi- całkiem dobrze ,a on ....szkoda gadać
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ocalona



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 74

PostWysłany: Czw Lut 03, 2011 14:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Heka, wyczuwam podobne nasze klimaty Smile
Capricciosa, mogę się z Tobą podzielić jeszcze takimi wspomnieniami . Po pierwsze życie w związku z przemocowcem bardzo u mnie rozwinęło umiejętnosć budowania tzw. czarnych scenariuszy. W stanie stałego poczucia zagrożenia i niepewności widziałam wyłącznie rozwiązania niekorzystne dla siebie i córki. W jakiś sposób on to we mnie sączył albo jego przekonanie o mojej totalnej głupocie, niezaradności i niższości przenikało na zasadzie osmozy? W każdym razie bałam się zmienić cokolwiek, bo jedyne co sobie umiałam wyobrazić, to najokropniejsze dalsze ciągi. Co mnie zniewalało i trzymało w miejscu.
Z rzeczy, które z tym się wiążą to miałam przekonanie, że jak coś spróbuję zmienić, to zostanę sama przeciw całemu światu. A prawda o mnie była taka, że robiłam bardzo umiejętnie dobrą minę do złej gry. Byłam w tym świetna. I w pracy na przykład absolutnie nikt nie wiedział, że ja mam jakiekolwiek problemy. To, że się rozwodzę było jak grom z jasnego nieba. A efekt tego gromu był - zupełnie inny niż się w swoim czarnowidztwie spodziewałam. Mój własny ówczesny szef, uważany przeze mnie za bezwzględny lodowiec i nie tylko przeze mnie - sam z siebie przez swoich znajomych znalazł mi tańsze lokum. Tak po prostu. Wcale się nie zrobił sympatyczny, ale również niezbyt sympatyczni ludzie potrafią być z gruntu przyzwoici i zwyczajnie dobrzy w sytuacjach podbramkowych. Moim problmem było między innymi udawanie, że jest wszystko w porządku wtedy, kiedy nie było.
Podobnie jak Heka mogę napisać, że ja i córka mamy się dobrze, a nawet bardzo dobrze, a on...szkoda gadać.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lulka



Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 930
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią Lut 04, 2011 8:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
...tak trudno uwierzyć w to wszystko, tak trudno poukładać. A może jednak nie doceniam swojego szczęścia, może nie potrafię pokornie przyjąć stanu rzeczy.


Od czegoś trzeba zacząć - zacznij od uwierzenia, że MOŻNA.Bo niby dlaczego nie? Jesteś pełnosprawnym człowiekiem, nie musisz skazywać się na cierpienie i poniżanie.Moi rodzice zawsze mi powtarzali: "Słuchaj mądrzejszych od siebie a do głupców się nie uśmiechaj"
wiele razy korzystałam z tej maksymy.Piszę to w tym sensie, że kiedy ktoś mi mówi,że ja nic nie mogę a inni mówia, że to nieprawda bo mam prawo móc - to słucham tych drugich. I jakoś udaje mi się żyć i radzić sobie.
Człowieka można wielu rzeczy pozbawić, ale czy można pozbawić go jego wewnętrznego głosu? Czy można go pozbawić MYŚLENIA? Można spowodować, że umilknie,ale nie MYŚLENIA! Widzenia rzeczywistości i faktów.
A jakie są fakty w Twoim życiu? Piszesz o tym, to znaczy,że takie są i nikt oprócz Ciebie nie może ich zmienić. A przecież chcesz to zmienić bo Ci nie odpowiadają, nie godzisz się na takie życie.I masz do tego prawo.
Po prostu : ZMIEŃ TO.
Piszę całkiem serio - masz dwie ręce, dwie nogi, jedną głowę,nos,usta, oczy - czy różnisz się od innych ludzi, że musisz znosić to - czego by nikt nie chciał? Skoro nie.. To MASZ PRAWO - żyć jak inni.
Krzyknij tak: Hej stara SPRAWIEDLIWOŚCI - odkąd istnieje ludzkość, która nadała ci imię,sens i znaczenie podejdź do mnie i zaprzyjaźnij się ze mną - bo zostałaś dla mnie powołana do życia i mamy tego samego przeciwnika,którego bardzo nie lubimy.Zło - pokonajmy je razem a przetrwamy.
Znajdź w tym sens capri.
Świadomie przekręciłam Twój cytat.
_________________
Intuicja jest nieświadomą inteligencją, która prowadzi do wiedzy bez rozumowania lub wnioskowania.

— Hans Selye
http://www.zwierzenia.cba.pl/1/6.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
capricciosa



Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 17

PostWysłany: Nie Lut 13, 2011 23:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie mam nic nowego w temacie. A i ie ma nic nowego w temacie. Temat jakby nieciekawy Sad

Polewam czarną angielską na dobranoc.
Capri
_________________
czekając na cud każdy błądzi...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group