Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Agresja słowna
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Czw Lip 28, 2011 17:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Arletusia.. nikt nie zaklada rodziny aby byc poniewieranym, ponizanym , bitym, zastraszanym itd..

Wiem,ze jest ci bardzo ciezko..
Jesli mozna doradzic..
Nie idz z nim na wojne.. na otwarta konfrontacje. Tlumacz mu, ze robisz to, bo uwazasz,ze nie jest z Toba szczesliwy, ze jest wart lepszej , ladniejszej kobiety, ze chcialabys aby mial szanse rozwijac sie i ciezko ci patrzec, jak rodzina , obowiazki rodzinne go frustruja , ograniczaja, ze chcialabys rozstac sie w zgodzie i przyjazni, ze chcialabys aby nadal utrzymywal kontakt z dziecmi., z Toba . itd,... logiki i sensu w tym byc nie musi a nawet nie powinno.
Wnosisz o rozwod dla jego dobra bo chcesz aby byl szczesliwy. A on niech sie zastanawia co to znaczy./.. ty zbytnio nie tlumacz.
\ Niech on ma poczucie, ze nadal jest gora, ze kontroluje sytuacje, nadal ma wplyw na Twoje decyzje. Warto nadal dbac o jego rozdety balon .. chwalic go , mowic komplementy .. ale juz nie tlumaczyc sie i nie zadawac mu zadnych pytan. Na jego pytania odpowiadac pytaniem np : dlaczego pytasz? dlaczego uwazasz ze to jest wazne?
Krotko mowiac.. unikaj wywolania psychopatycznej furii, ktora na tym etapie niszczy wszystko co napotka..
A poniewaz oni maja umysl drozdza.. on i tak nie zrozumie co ty robisz. Rozpaczaj.. placz i rob za bohaterke za swięta ktora bardziej niz siebie kocha jego i chce jego szczescia.. pozew o rozwod pokaz jako swoją ofiarę dla niego.. zrobilas to z milosci..
On poczuje sie wspanialy i wielki.. .. sadze, ze szybko zacznie ciebie prosic o wycofanie pozwu.. ale ty powiesz, ze nie wycofasz.. bo chcesz aby on byl wolny. A tak poza tym to bardzo chcesz aby nadal byl z toba , kochal was itd.. oczywiscie ze to jest belkot.. ale .. on tak własnie mowil do ciebie latami.. dwuznacznie, mgliscie , tak, ale, lub moze, lub ' zastanowie sie, pomysle" Bylo tak? bylo. Dzis Twoja kolej. Chodzi wylacznie o Twoje bezpieczenstwo i zapobiezenie jego furii i msciwosci.
Moze byc i tak,ze on zacznie krzyczec w typie: zniszcze ciebie itd.. wysluchaj , powiedz, ze Ty nie chcesz go niszczyc, ze nie bedziesz sie bronic.. ale nie miej raczej zludzen.. walka z jego strony bedzie ostra i jak kazda z nas dowiesz dopiero przy rozwodzie z kim zylas.. Jesli jest jak moiwsz i facet jest zaburzony.. nie ma zlituj sie, tacy nie maja sumienia, uczuc wyzszych a ich poczucie moralnosci jest proste jak cep: dobre jest to co jest dobre dla nich, zle jest to co nie jest dobre dla nich / ale jest dobre np dla ciebie czy innych/ . Bywa,ze dobre jest to co jest zle dla innych bo im innym gorzej tym on czuje sie lepszy, silniejszy , madrzejszy , sprytniejszy..

Jutro przepisze ci fragment pewnej madrej ksiazki..

z drugiej strony... jest to rowniez balsam na Twoje watpliwosci.. karmiąc smoka lagodnoscia do konca-- dajesz mu szanse .. dajesz Wam szanse..
On moze sie opamietac,. moze pojsc na terapie, moze , moze , duzo moze aby ciebie zatrzymac..
Lecz .. psul sie latami.. i trzeba duzo czasu aby sie naprawil.
Pisze o nim a wciaz o nim nie wiele wiem..

Czy jest to narcyz czy psychopata / co prawie na jedno wychodzi/ dla niego najwazniejsze jest jego ego i potrzeba wladzy i kontroli. A Ty rob swoje. Ale go nie draznij aby nie stal sie nieobliczalny..
Jak on zareagowal na wiadomosc,ze wnioslas sprawe o rozwod?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
arletusia



Dołączył: 22 Lut 2011
Posty: 60

PostWysłany: Czw Lip 28, 2011 18:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

marta 25 stokrotne dzięki Smile wieczorem usiądę do komputera i spróbuję napisać o nim kilka sów, abyś mogła się więcej o nim dowiedzieć. Pozdrawiam serdecznie.
_________________
arletusia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
arletusia



Dołączył: 22 Lut 2011
Posty: 60

PostWysłany: Pią Lip 29, 2011 0:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Będę pisała z pamięci, być może chaotycznie, ale mam nadzieję, że poukładasz sobie jakoś ten obraz w jedną całość:
1. czarujący człowiek, przystojny, przepełniony seksapilem, zawsze robił na mnie wielki wrażenie, 11 lat mijałam go na korytarzu i jakoś nigdy nie przestawał mi być obojętny, nawet gdy byłam mężatką, miał niesamowity dar przekonywania, rzuciłam dla niego męża bez zastanowienia, jakiegokolwiek przemyślenia, bo on chciał, żebym po tygodniu naszego romansu poinformowała męża o rozstaniu, oczywiście zrobiłam to bez wahania; dla niego zmieniłam swój styl ubierania, chciałam, żeby mu się podobało; omotał mnie tak, że latałam mu do sklepu po papierosy, po słodycze; czarował wszystkie kobiety w pracy, a ja byłam wściekle zazdrosna, nie wyznaczał granic, rozmowy z niektórymi przechodziły w flirt, koleżanka, której zawsze się podobał, zaczepiała go, dotykała, on nie reagował
2. jego podwójna natura, na która próbowały mi zwrócić uwagę moje bliskie koleżanki, gdy się pokłóciliśmy, on rozkwitał, nie był smutny, chodził po korytarzu radosny, pogwizdywał, a to ja płakałam, nie potrafiłam żyć, bolało każde słowo, każde zachowanie; na początku naszej znajomości był zadbany, ogolony, pachnący, odwiedzał fryzjera, potem przestał o siebie dbać- nie kąpał się, nie golił, nie mył włosów, a ja myślałam,ze juz mu na mnie nie zależy, natomiast, kiedy między nami było źle, wiedział,że do szkoły trzeba sie umyć, ogolić czy spryskać perfumami
3. pasożyt- żył na mój koszt, a wszelkie próby uświadamiania mu tego kończyły sie wyzwiskami, ze jestem nienormalna, materialistka i że w życiu takiej złej i wyrachowanej osoby nie spotkał, wmawiał mi, że daje mi pieniądze z takim przekonaniem, ze zaczęłam się zastanawiać, czy z nim wszystko w porządku, wszedzie długi, zawsze oszukiwał, nawet dzieci ze szkoły, gdy jechały na wycieczkę, ciągle podawał większe kwoty, kiedyś załatwił darmowe wejściówki, a od tych dzieciaków i tak wołał pieniądze
4. niezwykle impulsywny, niepohamowany, potrafił wyzywać mnie przy uczniach, jego kolegach itp., nie znał znaczenia słów, mówił do mnie "szmato, dziwko, zdziro", a potem miał pretensje, ze mnie to rani, albo kazał się przepraszać
5. nieodpowiedzialny- nie troszczy się o nasz dobrobyt, nie pyta, skąd pieniądze na długi, na ubranka dla córeczki, nie potrafi przewidzieć, zaplanować wydatkowania pieniędzy, jeśli dostaje wypłatę, wydaje na maksa, potem pożycza, bo nie ma za co żyć, nie spłaca zobowiązań finansowych, zadłuzył telefon w kilku sieciach, w końcu płaci mu za komórkę klub, z abonamentem za tv tak samo, żyje ponad stan, wie, że na wiele rzeczy go nie stać, a mimo to wybiera wszystko to, co jest najdroższe; odpowiedzialnością za wszystko obarczał mnie- kazał się budzić do pracy, a gdy zasypiał, zwalał wszystko na mnie, że go nie dobudziłam; nie dotrzymywał obietnic, zobowiązań- chociażby ze spłącaniem kredytu, wszystkie prace, za które się zabierał trwały w nieskończoność, albo w ogóle pozostawały nie zakończone
6. bezkrytyczny, ma swój świat wartości i potrafi tak długo sie kłócić, że ludzie rezygnują z udowadniania mu nieprawdy- zostawił dziewczynę, która zaszła z nim w ciażę, bo twierdził, że to nie jego dziecko, nawet prawie stuprocentowy wynik go nie przekonał, bo stwierdził po wszystkim, że on na pewno znalazł sie w tym niewielkim odsetku i nie jest to jego syn, ten incydent w jego życiu świadczy tez o braku uczuć, wyrzutów sumienia i braku odpowiedzialności; on zawsze wszystko robi dobrze i inni ludzie nie będą mu mówili, jak ma postępować; nie respektował zasad kultury nawet w stosunku do kobiet, nie przepuszczał mnie w drzwiach, tylko zawsze ja musiałam mu schodzić z drogi;
7. nieudane związki trwające najdłużej 2 lata, wszystkie dziewczyny obarcza winą za rozpad i wszystkie równo oczernia- "to była szmata, to była ***, to była idiotka"..., a ja zawsze zastanawiałam się, jak taki przystojniak może tak długo wieść życie singla (teraz mam odpowiedź), nie wspominam o jego podbojach seksualnych, którymi się nieustannie chwalił, ciągle zastanawiał mnie fakt, jak można wykorzystywać dziewczyny, iść z nimi do łóżka i znikać... nie rozumiałam
8. irytował go mój płacz, nie potrafił przytulić, pocieszyć, potrzymać za rękę czy dodać otuchy, wtedy wyzywał, wyrzucał mnie z pokoju, wykrzykiwał, że jestem panikarą itp. zawsze ten sam schemat
9. egoista, egocentryk do granic możliwości- potrafił kupić sobie słodycze i zanim wrócił do domu, zjadał, nie umiał sie dzielić, na obiad zawsze większe porcje, nie patrzył, czy starczy dla wszystkich; żył jakby sam z sobą i sam dla siebie, zamykał sie w pokoju i oglądał tv albo grał w ps; wyjeżdżał zawsze sam, nigdy nie chciał mnie zabierać na mecze, w góry, chociaż wiedział, że je kocham, on wolał rozkoszować się naturą i życiem beze mnie ; gdy gdziekolwiek znaleźliśmy sie między ludźmi, on nagle przestawał mnie zauważać, bardzo mnie to bolało i dziwiło, że kiedy przychodziłam do miejsca, w którym przebywał, on nagle odchodził i zostawiał mnie samą, to było naprawdę dziwne; nawet seks uprawiał ze mną, kiedy on miał potrzebę, nigdy nie liczyły sie dla niego moje potrzeby, zawsze je ignorował
10. skryty- do dzisiejszego dnia nie znam jego opinii na swój temat, nie wiem, na przykład, co robiłam źle, co chciałby, żebym w sobie zmieniła; siedział w pokoju albo w ogrodzie i obmyślał plany, do których ja nie miałąm dostępu, potem zawsze stawiał mnie przed faktem dokonanym, wmawiając, ze wszystko ze mną ustalił
11. człowiek, który nie potrafi polemizować, nie przyjmuje, ze ludzie sa różni i mają inne zdanie na ten sam temat, z tego powodu ze wszystkimi wchodził w konflikty, krzyczał wtedy i wyzywał, nie mając na względzie szacunku do osób starszych czy kobiet
12. pomijał mnie w najważniejszych kwestiach, sam zaciągał pożyczki, kłamał, krył przede mną ich cel
13. nieuczciwy- do wszystkiego doszedł oszukując (praca magisterska przepisana od kolegów z innych uczelni, teczka awansu na nauczyciela dyplomowanego kupiona)
14. przekształca fakty tak, żeby były korzystne dla niego; manipuluje słowami tak, że bałam się przy nim otworzyć u psychologa, bo potem wykorzystywał wszystko podczas kłótni, nie opłacało się przy nim zdobywać na szczerość, gdyż w rezultacie obracało sie to przeciwko mnie
_________________
arletusia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
arletusia



Dołączył: 22 Lut 2011
Posty: 60

PostWysłany: Pią Lip 29, 2011 0:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Będę pisała z pamięci, być może chaotycznie, ale mam nadzieję, że poukładasz sobie jakoś ten obraz w jedną całość:
1. czarujący człowiek, przystojny, przepełniony seksapilem, zawsze robił na mnie wielki wrażenie, 11 lat mijałam go na korytarzu i jakoś nigdy nie przestawał mi być obojętny, nawet gdy byłam mężatką, miał niesamowity dar przekonywania, rzuciłam dla niego męża bez zastanowienia, jakiegokolwiek przemyślenia, bo on chciał, żebym po tygodniu naszego romansu poinformowała męża o rozstaniu, oczywiście zrobiłam to bez wahania; dla niego zmieniłam swój styl ubierania, chciałam, żeby mu się podobało; omotał mnie tak, że latałam mu do sklepu po papierosy, po słodycze; czarował wszystkie kobiety w pracy, a ja byłam wściekle zazdrosna, nie wyznaczał granic, rozmowy z niektórymi przechodziły w flirt, koleżanka, której zawsze się podobał, zaczepiała go, dotykała, on nie reagował
2. jego podwójna natura, na która próbowały mi zwrócić uwagę moje bliskie koleżanki, gdy się pokłóciliśmy, on rozkwitał, nie był smutny, chodził po korytarzu radosny, pogwizdywał, a to ja płakałam, nie potrafiłam żyć, bolało każde słowo, każde zachowanie; na początku naszej znajomości był zadbany, ogolony, pachnący, odwiedzał fryzjera, potem przestał o siebie dbać- nie kąpał się, nie golił, nie mył włosów, a ja myślałam,ze juz mu na mnie nie zależy, natomiast, kiedy między nami było źle, wiedział,że do szkoły trzeba sie umyć, ogolić czy spryskać perfumami
3. pasożyt- żył na mój koszt, a wszelkie próby uświadamiania mu tego kończyły sie wyzwiskami, ze jestem nienormalna, materialistka i że w życiu takiej złej i wyrachowanej osoby nie spotkał, wmawiał mi, że daje mi pieniądze z takim przekonaniem, ze zaczęłam się zastanawiać, czy z nim wszystko w porządku, wszedzie długi, zawsze oszukiwał, nawet dzieci ze szkoły, gdy jechały na wycieczkę, ciągle podawał większe kwoty, kiedyś załatwił darmowe wejściówki, a od tych dzieciaków i tak wołał pieniądze
4. niezwykle impulsywny, niepohamowany, potrafił wyzywać mnie przy uczniach, jego kolegach itp., nie znał znaczenia słów, mówił do mnie "szmato, dziwko, zdziro", a potem miał pretensje, ze mnie to rani, albo kazał się przepraszać
5. nieodpowiedzialny- nie troszczy się o nasz dobrobyt, nie pyta, skąd pieniądze na długi, na ubranka dla córeczki, nie potrafi przewidzieć, zaplanować wydatkowania pieniędzy, jeśli dostaje wypłatę, wydaje na maksa, potem pożycza, bo nie ma za co żyć, nie spłaca zobowiązań finansowych, zadłuzył telefon w kilku sieciach, w końcu płaci mu za komórkę klub, z abonamentem za tv tak samo, żyje ponad stan, wie, że na wiele rzeczy go nie stać, a mimo to wybiera wszystko to, co jest najdroższe; odpowiedzialnością za wszystko obarczał mnie- kazał się budzić do pracy, a gdy zasypiał, zwalał wszystko na mnie, że go nie dobudziłam; nie dotrzymywał obietnic, zobowiązań- chociażby ze spłącaniem kredytu, wszystkie prace, za które się zabierał trwały w nieskończoność, albo w ogóle pozostawały nie zakończone
6. bezkrytyczny, ma swój świat wartości i potrafi tak długo sie kłócić, że ludzie rezygnują z udowadniania mu nieprawdy- zostawił dziewczynę, która zaszła z nim w ciażę, bo twierdził, że to nie jego dziecko, nawet prawie stuprocentowy wynik go nie przekonał, bo stwierdził po wszystkim, że on na pewno znalazł sie w tym niewielkim odsetku i nie jest to jego syn, ten incydent w jego życiu świadczy tez o braku uczuć, wyrzutów sumienia i braku odpowiedzialności; on zawsze wszystko robi dobrze i inni ludzie nie będą mu mówili, jak ma postępować; nie respektował zasad kultury nawet w stosunku do kobiet, nie przepuszczał mnie w drzwiach, tylko zawsze ja musiałam mu schodzić z drogi;
7. nieudane związki trwające najdłużej 2 lata, wszystkie dziewczyny obarcza winą za rozpad i wszystkie równo oczernia- "to była szmata, to była ***, to była idiotka"..., a ja zawsze zastanawiałam się, jak taki przystojniak może tak długo wieść życie singla (teraz mam odpowiedź), nie wspominam o jego podbojach seksualnych, którymi się nieustannie chwalił, ciągle zastanawiał mnie fakt, jak można wykorzystywać dziewczyny, iść z nimi do łóżka i znikać... nie rozumiałam
8. irytował go mój płacz, nie potrafił przytulić, pocieszyć, potrzymać za rękę czy dodać otuchy, wtedy wyzywał, wyrzucał mnie z pokoju, wykrzykiwał, że jestem panikarą itp. zawsze ten sam schemat
9. egoista, egocentryk do granic możliwości- potrafił kupić sobie słodycze i zanim wrócił do domu, zjadał, nie umiał sie dzielić, na obiad zawsze większe porcje, nie patrzył, czy starczy dla wszystkich; żył jakby sam z sobą i sam dla siebie, zamykał sie w pokoju i oglądał tv albo grał w ps; wyjeżdżał zawsze sam, nigdy nie chciał mnie zabierać na mecze, w góry, chociaż wiedział, że je kocham, on wolał rozkoszować się naturą i życiem beze mnie ; gdy gdziekolwiek znaleźliśmy sie między ludźmi, on nagle przestawał mnie zauważać, bardzo mnie to bolało i dziwiło, że kiedy przychodziłam do miejsca, w którym przebywał, on nagle odchodził i zostawiał mnie samą, to było naprawdę dziwne; nawet seks uprawiał ze mną, kiedy on miał potrzebę, nigdy nie liczyły sie dla niego moje potrzeby, zawsze je ignorował
10. skryty- do dzisiejszego dnia nie znam jego opinii na swój temat, nie wiem, na przykład, co robiłam źle, co chciałby, żebym w sobie zmieniła; siedział w pokoju albo w ogrodzie i obmyślał plany, do których ja nie miałąm dostępu, potem zawsze stawiał mnie przed faktem dokonanym, wmawiając, ze wszystko ze mną ustalił
11. człowiek, który nie potrafi polemizować, nie przyjmuje, ze ludzie sa różni i mają inne zdanie na ten sam temat, z tego powodu ze wszystkimi wchodził w konflikty, krzyczał wtedy i wyzywał, nie mając na względzie szacunku do osób starszych czy kobiet
12. pomijał mnie w najważniejszych kwestiach, sam zaciągał pożyczki, kłamał, krył przede mną ich cel
13. nieuczciwy- do wszystkiego doszedł oszukując (praca magisterska przepisana od kolegów z innych uczelni, teczka awansu na nauczyciela dyplomowanego kupiona)
14. przekształca fakty tak, żeby były korzystne dla niego; manipuluje słowami tak, że bałam się przy nim otworzyć u psychologa, bo potem wykorzystywał wszystko podczas kłótni, nie opłacało się przy nim zdobywać na szczerość, gdyż w rezultacie obracało sie to przeciwko mnie
_________________
arletusia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
arletusia



Dołączył: 22 Lut 2011
Posty: 60

PostWysłany: Pią Lip 29, 2011 0:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mam nadzieję, ze coś się da wyczytać z tego portretu; dodam, że to nie tylko moja opinia na jego temat. Kiedyś skontaktowała sie ze mną jego była dziewczyna, nasze relacje były wyjątkowo zbieżne. Mam to nawet na piśmie, bo pisałyśmy maile. Pozdrawiam... i odezwij sie jeszcze.
_________________
arletusia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pią Lip 29, 2011 10:01    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No to mamy opelny obraz zaburzenca. Nie bedziemy go diagnozowac , zastanawiac sie czy on narcyz czy psychopata czy inne zaburzenie osobowosci. Oni sa jak klony..
Poczytaj o :
1 narcyzm zlosliwy
b. sadyzm narcystytyczny,
c. moral insanity.
d. narcystyczne poczucie mocy
ja dodatkowo poczytalam o tzw ludzkich drapieznikach.. jest duzo materialu w sieci albo o zwiazkach wampirycznych.. / tak je nazwano/ w sumie to jedno i to samo pod roznymi nazwami. W glownej roli osadzony jest wielki pasozyt emocjonalny i ekonomiczny.

zrozumieesz jak to dziala. On tak ma. Tak rozumie swiat i swoje miejsce w nim. Jego mozg pracuje inaczej.
I nigdy nie zacznie pracowac inaczej.
Czytajac Twoje opowiadanie rozumiem,ze Ty wszystko rozumiesz.
Ty juz wszystko wiesz.
Zdiagnozowalas go dokladnie.
Teraz nastepny ruch.. czy rozpoznalas mechanizm jego dzialan?
Ten grozny potwor jest prosty jak cep, posluguje sie rap[tem kilkoma chwytami.. stale tymi samymi. Jego reakcje sa niemal w 100% przewidywalne - jesli rozpozna sie tego jego chwyty.
Np : kiedy stosuje dewaluacje ciebie w kontekscie jakiegos zdarzenia-- masz pewnosc,ze bylo odwrotnie, wyapdlas, zalatwilas, bylas ocenio0na pozytywnie, a on nie moze zniesc mysli,ze mozesz byc lepsza od niego, ze to ciebie dobrze oceniono itd.. a nie jego.. potencjalna Twoja sila, zagraza jemu.. mozesz go zdemaskowac.. mozesz odrzucic.. mozesz zobaczyc to o czym on sam doskonale wie: ze jest niczym, zerem.
kiedy krzyczy co ci zrobi.. on to zrobi.. nie ma lajdactwa do ktorego nie posunie sie ten typ .. nazwie go " bronilem siebie" i to jest prawda . On broni siebie tj swojej maski , swojego wyobrazenia o sobie.
Bedzie ci latwo rozczytac go.
Jestes nauczycielka. masz podstawy. ucz sie patrzec na niego jak na 7 latka. Ten grozny facet jest dzieckiem. Ma umysl dziecka . , emocje dziecka, uczuciowosc skierowana tylko na siebie/ plus mamusia/ jak dziecko.
Jakiekolwiek dyskusje, rozmowy , argumenty nie dadza zadnego efektu.. on dziala na bazie dziecinnego umyslu i dziecinnych impulsow.
Rozmawiaj z nim ale.. zawsze jak z dzieckiem. Nie pokazuj mu co jest dobre co zle.. przyjmij jego sposob rozumowania. Dobre jest to co jest dla niego dobre. Jesli zapyta o rade 3 osoby wybierze opcje ktora uslyszal od ostatniej osoby. Nie jest zdolny do zawilych kombinacji / to nam sie wydawalo ze on uklada jakies szatanskie plany / do celu idzie najprostsza i najkrotsza droga.
Nie atakuj jego maski. Przeciwnie.. wmawiaj mu cechy ktorych nie ma..
same dobre.. ze kocha corcie, ze dba o was ze ze. jest wspanialoy i juz. . zadnej krytyki. Rozwodzisz sie z nim bo on jest dla ciebie za dobry,.robisz to dla niego. ty malutka on wielki.
On poczuje ze cos nie gra.. ale lyknie pochlebstwa bo jego potrzeba samouwielbienia jest silniejsza niz rozsadek. To sprawai ze bardzo latwo jest nimi malnipulowac.. wyiobraz soeb ie ze masz przed soba choinke swiateczna.. ich sie daje tak ubierac jak choinke.. przypna do siebie kazda blyskotke, kazdy komplement, kazdy zachwyt..i co zabawiniejsze bezkrytycznie uwierza w kazda taka bzdure.

Poniewaz na szczescie mieszkanie jest Twoje.. ja widze tylko jeden goracy punkt: opieka nad dzieckiem po rozwodzie.
Twoj cel:
1. uzyskanie rozwodu
2. Otrzymanie opieki nad dzieckiem
aby uzyskac rozwod teraz trzeba - sady wymagaja- uzgodnic miedzy soba zasady tej opieki. Zgodz sie na jego propozycje. Idz na duze ustepstwa byle tylko on sie zgodzil na cokolwiek, byle nie przyszlo mu do glowy odebranie ci dziecka.
Mow,ze moze przychodzic co dzien, zabierac mala, ze ty chcesz aby corka nadal miala rodzicow itd.. Jesli TY mu to dasz.. on wezmie i..... blyskawicznie znudzi mu sie rola tatusia. Pokaz mu korzysci jakie odniesie z rozwodu.
Jesli zagrozisz jego pozycji ojca czyli zagrozisz odebraniem mu jego własnosci jaka jest corka.. pojdzie z Toba na krwawa wojne. Pamietaj to jest dziecko. w ciele doroslego.. on nie jest zadnym ojcem, on bawi sie w tatusia , meza jak kiedys bawil sie w rycerza i kowboja.
Jego problemem nie sa uczucia do dziecka.. jego problemem jest poczucie wlasnosci i wladza nad ta wlasnoscia. Nie odbieraj mu wiec jego własnosci. Poczekaj az mu sie znudzi a znudzi mu sie bank.

I odwrotnie- nie znudzi mu sie jesli wywolasz wojne o dziecko, bo jego nie dziecko bedzie podniecac ale sama wojna z Toba a potem z sadami.. czyli typowe do ostatniej krwi.. byle na swoim postawic. ..
Postaw na poczatek na te dwa cele: rozwod i uzgodnienie z nim opieki nad mala aby wogole ten rozwod dostac.,zeby nie ciagnal sie latami.
Zasada: sama widzisz co sie dzieje w sadach. Sprawa Piotrusia : jest chyba po wyroku Strasburskim zamowienie polityczne na wyrabianie normy w przyznawaniu opieki na dziecmi ojcom . Zero zaufania do sadow.
Podejdz do sprawy inaczej: nie idziesz do sadu wygrywac czy przegrywac, ale zalatwic sprawe. A wiec caly ciezar pozytywnego zalatwienia bierzesz na siebie. sama decydujesz o swoich sprawach , od sadu oczekujesz ze przyklepie i da ci kwit prawny. Jestes ofiara przemocy. To jest bezdyskusjne. Ale caly proces sadowy to duga wiktymizacja, o nieboe trudniejsza od tej domowej przemocy. Poniewaz dosiwadczylam tego ja i wiele moich kolezanek - poniewaz ofiara przemocy w Polsce nie zadnych korzysci ani oslony prawnej z bycia ofiara , jedynie co otrzyma to kolejne ponizenia w ssdzie, na policji, prokuraturze.. nie warto dobijac sie o status ofiary zwłaszcza przemocy psychicznej.. szkoda czasu, zdrowia i traumatycznych doswiadczen. To nie o to chodzi abys wyladowala na prochach , jako ruina kobiety ale z kwitem " on winien" ale o to abys uwolnila siebie do tego czlowieka. w miare zdrowa psychicznie i szybko wrocila do rownowagi.

Udowadniania w sadzie ze maz jest psychopata .. jesli nie masz baaaardzo solidnych dowodow w postaci kilku obdukcji i pobytow w szpitalu w wyniku pobicia na nic sie zda. Sad zobaczy czarujacego przystojnego przegrzecznego faceta ktory w przeciwnwienswtioe do ciebie zdenerwowanej w stanie szoku, polprzytomie mowiacej : ale prosze sadu on nie jest czarujacy ani grzeczny.. on jest potworem!
Co on skwituje zdaniem: martwilem sie o zone, jak sam sad widzi jest niezrownowazona , w domu zachowalywala sie .. / ../ dlatego martwie sie o corke i uwazam z e nie powinna byc pod opieka matki przynajmniej do czasu gdy matka nie skonczy terapii itd..
Dobrze sie zastanow czy tego chcesz. Rozwod z uroczym zaburzencem to jatka ktorej sie nigdy nie zapomina.
jestes mloda.. pracujesz.. alimentow na ciebie raczej placic nie bedzie..
czy koniecznie potrzebujesz orzekania o winie?
Wydaje mi sie ,ze nie. ze dla ciebie najwazniejsze jest pozbyc sie jego ze swojego i corki zycia. i niedopuscic do walki o dziecko.

Finanse: zdziwisz sie.. pierwszy rok, dwa beda ciezkie ale kiedy juz opanujesz sytuacje.. nagle zauwazysz ze stac ciebie na wiecej niz z nim, ten strach ma wielkie oczy ale rzeczywistosc nie ejst tak straszna. Zadziala prosta zasada: 80 % swojej energii spalasz obecnie na konflikt z nim, na stres i swoje cierpienie. Ta energia zostanie uwolniona.. i znajdziesz dla siebie sposob na zarobienie pieniedzy, znow uwierzysz w siebie i swoja sile.
Ale.. lecz jest tego ciag dalszy.dobry dla ciebie Napisz do mnie na pw ja przeczytam/ jedynie nie moge odpisac/ podaj mi swojego maila. , skontaktujemy sie.

Poniewaz to forum jest obserwowane przez uzytkownikow innego meskiego forum. nie wszystko mozna napisac na otwartym.

Dosc tych madrosci.

Napisz o jaki rozwod wnioslas.
\Jak on zareagowal?
Jak w tej chwili wygladaja wasze relacje?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
arletusia



Dołączył: 22 Lut 2011
Posty: 60

PostWysłany: Pią Lip 29, 2011 11:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

marta 25, napisałam na pw Smile pozdrawiam serdecznie Smile
p.s. przypomniało mi się jeszcze odnosnie argumentów co do korzyści płynących z rozwodu- według niego nie będze żadnych, u mamusi kata nie znajdzie, bo mieszka nie w swoim mieszkaniu, poza tym ma daleko do miejsca pracy, mieszkanie, które ewentualnie wynajmie pożre mu budżet, gdzie będzie miał za darmo dach nad głowa? kto ugotuje mu pyszny obiad i grzecznie podstawi pod nos? kto będzie prał mu rzeczy i stroje koszykarzy? u mnie było wygodnie, miał wszystko, czego tylko zapragnął... on dobrze juz przemyśli tę sprawę i wiem na pewno, że nie będzie łatwo Sad
_________________
arletusia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pią Lip 29, 2011 12:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

arle.. nie mam jak ci odpisac na pw nie podalas mi kontaktu do siebie
ale sie ciesze ze mamy podobne zdanie co twoja prawniczka.. wydaje mi sie,ze czuę twojego typa .. jest klonem mojego.. daj mi kontakt do siebie , zaraz ci odpowiem kontaktem do siebie
Nie moglas z nim rozmawiac bo rozmowa z nimi jest nimozliwa!
ale zrozum.. ty nie masz z nim rozmawiac.. ty masz mu wkladac do glowy chinkowe ozdobki..niech sie cieszy i czuje silny i wspanialy.
nie.. nie da rady.. powinnysmy przejsc na prywatne rozmowy. pamietaj tez ze masz obowiazek konsultowac moje oceny z prawnikiem.., nie mozesz bezkrytycznie przyjmowac moich slow.. ja tylko pokazuje ci jak poradzilam sobie ze swoim. Tez zrobilam sporo bledow.. ale w koncu nauczylam sie rozumiec jego tok rozumowania i wyprowadzilam go w pole wygrywajac wszystko. moj prawnik akurat okazal sie najgorszym doradca.. ja czulam,ze te wojna trzeba rozegrac nie za pomoca paragrafow ale psychologicznie,. bo facet jest gotowy na kazde dranstwo aby obronic swoj status quo , prawnik pchnal mnie na wojne. Zbastowal gdy na sali pojawiła sie para swiadkow malzenstwo ktore ja widzialam pierwszy raz na oczynie, nie znalam nawet z nazwiska a ktore twierdzilo ze od 10 lat byli czestymi goscmi w naszym domu.przyjazniloo sie z nami obojgiem. Pani byla zachwycona moim mezem.. maz pani raczej bąkal niz zeznawal..mowil bez przekonania.. ale sadu to nie obchodzilo. a ja na ow czas sluchalam tego, patrzylam i w glowie mi sie nie miescilo - jak tak mozna? zapytalam go o to : odpowiedzial : mozna, wszystko mozna, ja tylko bronie siebie. "
Zrozumialam,ze trzeba inaczej..
zapytalam prawnika co zrobic z takimi swiadkami? a on,ze :" mozemy im zalozyc sprawe o skłądanie falszywych zeznan" . Jeszcze mi do szczescia brakowalo sadzenia sie ze swiadkami w odrebnych procesach!!!
Zmienilam front i poszlam za intuicja.

i jak sie okazalo pozniej - dobrze czulam.
Zauwazylas roznice z jaka facet i kobieta przesuwaja te sama np szafe? facet robi to silowo, kobieta sposobem. Korzystajmy wiec z tego co dala nam natura. bo tez własnie tego boja sie faceci- kobiecego sprytu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
arletusia



Dołączył: 22 Lut 2011
Posty: 60

PostWysłany: Pią Lip 29, 2011 15:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

marta 25 napisałam na pw adres mailowy, powinien dotrzeć Smile będę sprawdzałą skrzynkę, napisz tam.... proszę.
_________________
arletusia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pią Lip 29, 2011 16:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

juz ci odpisalam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
arletusia



Dołączył: 22 Lut 2011
Posty: 60

PostWysłany: Nie Paź 16, 2011 16:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W piątek mój- jeszcze- mąż zgodził się wreszcie na rozwód. Sprawa odbędzie się bez orzekania o winie- to mój ostatni "gest" w jego stronę. Pismo zostało wysłane. Niedługo będę wolna. Od niego.
_________________
arletusia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Nie Paź 16, 2011 16:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Super. Oby wytrwal w tym postanowieniu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
arletusia



Dołączył: 22 Lut 2011
Posty: 60

PostWysłany: Nie Paź 16, 2011 21:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Muszę wierzyć, że tak właśnie będzie. Miło, że się odezwałaś. Czułam się opuszczona... pozdrawiam Smile
_________________
arletusia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pon Paź 17, 2011 8:01    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie czuj sie opuszczona.. zagladam tu ze wzgl na Ciebie. Masz juz termin rozprawy?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
arletusia



Dołączył: 22 Lut 2011
Posty: 60

PostWysłany: Pon Paź 17, 2011 9:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie, póki co- wysłał zgodę na rozwód. Dostał pismo w poniedziałek, tydzień temu. Byłam zdziwiona, że tylko on. Na dodatek przyszło mi wreczać to osobiście Confused Gdy wreszcie zdobyłam się na odwagę i powiedziałam, że czeka na niego pismo z sądu, on nie chciał otworzyć tej koperty. Po godzinie zapytałam czy mogę to zrobić sama. Do pozwu dołączona była informacja o tym, żeby się ustosunkował i napisał czy zgadza się na takie rozwiązanie. No i zaczęło się, kiedy przeczytał czepiał się każdego zdania / a przecież wszystko było przedstawione naprawdę łągodnie/ krzyczał,że wszystko, co jest tu napisane przeze mnie jest wierutnym kłamstwem. Byłam zrozpaczona, nie wiedziałam czy tłumaczyć, czy się wycofać, bałam się ze z każdą godziną będzie gorzej. W końcu powiedział, że musi pójść do prawnika. Powiedziałam tylko, żeby nie zapomniał poinformować go o tym, w jakiej sytuacji sie znajduje /niebieska karta, wyciągi bankowe itp/ i niech wtedy prawnik obiektywnie osądzi czym w jego wypadku jest rozwód bez orzekania. Wyszedł bez słowa. Potem poprosił mnie bym napisała za niego tę zgodę. Na razie jestem spokojna. Wygląda na to, że spasował .
_________________
arletusia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group