Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Agresja słowna
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pon Paź 17, 2011 10:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

i pieknie.

Daj mu mowic, krzyczec, przyznawaj mu racje - i powtarzaj jak mantre- ze ty juz dluzej jego zona nie chcesz byc. Nie dyskutuj o szczegolach o kazdym zdaniu z pozwu- madrzej jest mu przyznac racje- tak,byc moze masz racje,byc moze przerysowalam tu troche, ale cos musialam napisac. I nie prowokuj. Najwazniejsze aby zgodzil sie na rozwod i nie skomplikowal sprawy opieki nad dzieckiem. Zwlaszcza to drugie jest wazne. Rozumiem,ze nie masz jeszcze terminy sprawy. Nie wiem jak masz napisany pozew. Czy masz tam wniosek o ustalenie sposobu wspolenego zamieszkiwania w lokolu X ? / czyli twoim/ Byloby lepiej aby sad tego NIE ustalal. Czyli zapewnic go, ze mimo rozwodu nic albo malo sie zmienia.. on nadal mieszka w malym mieszkanku, ma staly dostep do dziecka itd.. rozma\wialysmy o tym. Gorzej jesli sad wyda postanowienie co do sposobu korzystania ze wspolnych pomieszczen. Wtedy masz niepotzrebna bariere formalna na ktora on sie moze powolac.
Dlatego dla ciebie bezpieczniej jest aby w postanowieniu rozwodowym sad nie wchodzil w to. Czyli trzeba narzucic sadowi,ze wszystko SAMI uzgodniliscie miedzy soba. Sprobuj mu wytlumaczyc ze chcesz abyscie sami uzgadniali dalsze mieszkanie i dalsze zycie bo to Wasze zycie , ze ingerencja sadu moze doprowadzic do tego ze sie sklocicie znienawidzicie, a ty tego nie chcesz.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
arletusia



Dołączył: 22 Lut 2011
Posty: 60

PostWysłany: Pon Paź 17, 2011 14:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przyznam, że mnie wystraszyłas tym mieszkaniem Sad nic takiego w pozwie nie pisałam, ale.... jest tam takie zdanie- W czasie trwania naszego zwiazku zakupilismy, położone na tym samym piętrze mieszkanie przyległe do mojego mieszkania, zaczęliśmy już dokonywać przystosowania do przyłączenia mieszkania, lecz od roku pozwany praktycznie zamieszkał sam w tym mieszkaniu i w coraz mniejszym zakresie interesuje się rodziną
Liczę, ze po przeczytaniu tego sąd domyśli sie, że mąż ma dach nad głową i nie będzie zajmował się ta kwestią. Z nim wolałabym nie poruszać już tematu mieszkania. Zawsze tak bywało, że jeśli o czymś wspominałam, na czym bardzo mi zleżało, on robił na przekór. Boję się, że i tu tak by było. Nie chce" wywoływać wilka z lasu".
Co do opieki nad małą- wnoszę o powierzenie wykonywania władzy rodzicielskiej nad współną córką stron/.../ powódce. To chyba dla mnie korzystne, prawda? No i została kwestia kontaktów z dzieckiem, którą tak ujęłam: Ponieważ mieszkamy w sąsiednich mieszkaniach nie jest celowe ustalanie kontaktów z córką.
_________________
arletusia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pon Paź 17, 2011 17:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Super. O top mi chodziło. Twoja adwokat swietnie pokierowala cala sytuacja. Masz racje.. on/ oni / robi na przekorr. Rozmawialysmy o tym.. wiesz co masz robic.. prowadzic go dalej przekorna droga.
Znasz tresc jego odpowiedzi na Twoj pozew?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
heka



Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 465

PostWysłany: Pon Paź 17, 2011 18:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Arletusia,musisz być przygotowana na pytanie o mieszkanie.U mnie ,mimo że też nic n/t mieszkania nie pisałam ,ani nie mówiłam sędzia zapytała czy chcemy aby sad rozstrzygnął sprawę zamieszkiwania po rozwodzie .

Ponieważ akurat mnie było na rękę żeby taki zapis w wyroku się znalazł przystałam na to ,ale mojemu ex przeciwnie.On chciał panoszyć się w całym domu.Sąd "przyznał " mu jeden pokój.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
arletusia



Dołączył: 22 Lut 2011
Posty: 60

PostWysłany: Pon Paź 17, 2011 19:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Znam treść jego odpowiedzi, bo zaoferowałam, że mu ją napiszę- on nie potrafi posługiwać sie komputerem albo nie chce potrafić, mniejsza o to. Napisaliśmy tylko jedno zdanie- Zgadzam się na rozwód bez orzekania o winie i inne roszczenia. To wszystko.
_________________
arletusia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pon Paź 17, 2011 20:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziewczyno,taki maz to skarb Arla.. odpisuje jednym zdaniem : zgadzam sie na rozwod i inne roszczenia" Czy ktoras tego doswiadczyla?
Moj napisal eleborat 8 stronicowy w ktorym sponiewieral mnie jak bure suke! ale.. rozwod byl po " pomagaczach , czyli po policji , nk i itd.. mscil sie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
arletusia



Dołączył: 22 Lut 2011
Posty: 60

PostWysłany: Pon Paź 17, 2011 20:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jasne- skarb... mam żałować podjętej decyzji?? Wink
Jarek zdaje sobie sprawe, że mocno przyczynił się do rozpadu naszego zwiazku i teraz zwyczajnie się boi. Mówiłam Ci już kiedyś- on boi się sądów i w tym wypadku to się sprawdziło. Zgodził się, żeby nie musieć niczego tłumaczyć, wie, że mam dowody przeciw niemu i że sprawy nie wygra. Był jakiś dziwnie zamyślony i jakby zły tego dnia, gdy wysyłał pismo. Miałam wrazenie, że chciałby żebym wycofała. Ale tego nie zrobię, bo wiem, że on się nie zmieni, że nie chce się zmieniać, bo nie widzi w sobie żadnej wady... Mnie również jest źle, ale ja z kolei nie widzę innego wyjścia. Nie chce być z kimś, kto mnie wyzywa, kto mnie nie szanuje, kto się mną nie interesuje, kto mnie oszukuje i okrada z pieniędzy, kto mnie nie wspiera i nie potrafi sprawic, bym choć przez chwilę czuła się wyjątkowa i ważna. Psycholog poradziła mi, że mam mu zasugerować terapię / i to pogłębioną dla dda/ jesli pokaze mi papierek, to moge z nim rozmawiac o budowaniu czegoś od nowa, jeśli nie- koniec. Inaczej będę przechodzić przez to piekło jeszcze raz, bo on ma zakorzenione nawyki już od dzieciństwa i naprawić go nie da się od razu. Tylko, że ja wiem, jaki on ma stosunek do terapii- nie ma powodu ani potrzeby, bym tam uczeszczał- mówi. Nie widzi w swoim postępowaniu niczego, co moze źle wpływać na nasz zwiazek, na dodatek przenosi całe zło na mnie- to ja jestem tą złą w tym zwiazku, nic nie wartą rozkapryszoną babą... kółko sie zamyka. Przy okazji ostatniej wizyty, gdy powiedziałam, ze jestem już strasznie zmęczona sytuacją, usłyszałam- nareszcie. To chyba mówi samo za siebie.
_________________
arletusia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Wto Paź 18, 2011 5:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

arletusia napisał:
(...) mam żałować podjętej decyzji?? Wink
(...) chciałby żebym wycofała. (...) wiem (...) on się nie zmieni (...) nie chce się zmieniać, bo nie widzi w sobie żadnej wady... (...) nie widzę innego wyjścia. Nie chce być z kimś (...) mnie (...) mnie (...) mną (...) mnie (...) mnie (...) i nie potrafi (...) i naprawić go nie da się od razu. (...) nie ma powodu ani potrzeby, bym tam uczeszczał- mówi. Nie widzi w swoim postępowaniu niczego, co moze źle wpływać na nasz zwiazek, na dodatek przenosi całe zło na mnie- to ja jestem tą złą w tym zwiazku, nic nie wartą rozkapryszoną babą... (...) To chyba mówi samo za siebie.

a ja widzę, że Ty czynisz siebie sędzią swego Męża i że Ty nie chcesz dla Niego się zmieniać
mogłabyś zmotywować Go swoją postawą do zmian, ale tylko Go sądzisz, wymagasz i oglądasz jak rzecz
dziwne, że jeszcze dostrzegasz Jego uczucia, ale i to Ci przejdzie
TAK!! żałować tej decyzji i to bardzo bo możesz naprawić Wasze małżeństwo, jeśli wytłumaczysz Mu - najlepiej w szczegółowym liście, w którym będą serdeczne i szczere konkrety, a nie osądzanie, - czego potrzebujesz, na czym Ci zależy i co szkodzi Ci i zraża Cię, co podziwiasz i cenisz w Mężu, jakie są Twoje marzenia i pragnienia, wszystko to, co powiedziałaś innym ludziom zamiast powiedzieć Mężowi!!!
chyba, że to wszystko było z Twojej strony na niby i tylko chciałaś Go mieć, dopóki był przyjemną zabawką i zmieniać Go - pod siebie, a gdy się nie da, to się Go pozbyć niech cierpi, przecież Ty jesteś najważniejsza i przecież zgromadziłaś już tyle argumentów, że możesz przeprowadzić swoją wolę na tym upartym i nic nie rozumiejącym przedmiocie, który już nie obroni się, bo "wygrałaś"? Crying or Very sad
czy obydwoje czytaliście jakąkolwiek z książek Pulikowskiego? może warto po nie sięgnąć i na to przeznaczyć swój obecny czas zamiast włazić po szyję w gnój sądów i nabić kasę sądowym hienom i sępom, które bez skrupułów porozrywają właśnie to co macie najcenniejszego...
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.


Ostatnio zmieniony przez mgrabas dnia Wto Paź 18, 2011 6:16, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Wto Paź 18, 2011 5:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jarek zachowuje sie tez modelowo. Tupnelas noga- przestraszyl sie. Znow musi szukac zywiciela. Przeprowadzajac sprawe lagodnie nie wybudzilas w nim narcystycznej agresji, nie urazilas jego ego., jego obrazu siebie. Pozwolilas mu zachowac samozadowolenie , poczucie kontroli sytuacji. Jedyny problem jaki przed nim postawilas wnioskujac o rozwod to... koniecznosc szukania nowego zywiciela. Zapewniajac go ze jest doskonaly i wspanialy pozwalasz mu wierzyc, ze nowego zywiciela znajdzie bez trudu..a wiec oslabiasz jego lęk przed nieznana dzis przyszloscia a tym samym oslabiasz jego agresje , ktora jest pochodna leku. Wkrotce dojdzie do wnisoku ,ze tak naprawde nie bylas go warta.. i dobrze. Cel: mozliwie bezkrwawo pozbyc sie ze swojego zycia zaburzenca.
Utrzymuj go nadal w jego wspanialosci. I unikaj konfrontacji, wszystkiego co moze go przebiegunowac na ciemna strone mocy.
Arla-dobre i cudne jest wszystko co sprawia ze on czuje sie cudownie. Zle jest wszystko co sprawia ze on czuje sie niekomfortowo. On tak widzi. Pamietaj o tym. Ciebie tu nie ma. Liczy sie tylko jego samopoczucie. Bedzie dla ciebie wyniosle laskawy - jesli bedziesz wzmacniac jego cudownosc. Utrzymuj go w tej cudownosci. Wytrzymalas tyle.. wytrzymaj jeszcze ze 2-3 miesiace. Pilnuj sie. Niczego nie zmieniaj .. jakby nic sie nie dzialo.
O jego terapii- zapomnij. Oni" nie widza potrzeby"
TYlko nie pytajk : a kiedy bede mlogla wykrzyczec jemu swoj zal, swoje pretensje, powiedziec co ja czuje?! ? Odpowiedz: kiedy corka skonczy 16 lat. Bo dopiero wtedy bedziesz naprawde wolna od niego.
Do tego czasu lepiej nie nie miec w nim wroga.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Wto Paź 18, 2011 6:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

marta 25 napisał:
Jarek zachowuje sie tez modelowo. Tupnelas noga- przestraszyl sie. Znow musi szukac zywiciela. Przeprowadzajac sprawe lagodnie nie wybudzilas w nim narcystycznej agresji, nie urazilas jego ego., jego obrazu siebie. Pozwolilas mu zachowac samozadowolenie , poczucie kontroli sytuacji. Jedyny problem jaki przed nim postawilas wnioskujac o rozwod to... koniecznosc szukania nowego zywiciela. Zapewniajac go ze jest doskonaly i wspanialy pozwalasz mu wierzyc, ze nowego zywiciela znajdzie bez trudu..a wiec oslabiasz jego lęk przed nieznana dzis przyszloscia a tym samym oslabiasz jego agresje , ktora jest pochodna leku. Wkrotce dojdzie do wnisoku ,ze tak naprawde nie bylas go warta.. i dobrze. Cel: mozliwie bezkrwawo pozbyc sie ze swojego zycia zaburzenca.
Utrzymuj go nadal w jego wspanialosci. I unikaj konfrontacji, wszystkiego co moze go przebiegunowac na ciemna strone mocy.
Arla-dobre i cudne jest wszystko co sprawia ze on czuje sie cudownie. Zle jest wszystko co sprawia ze on czuje sie niekomfortowo. On tak widzi. Pamietaj o tym. Ciebie tu nie ma. Liczy sie tylko jego samopoczucie. Bedzie dla ciebie wyniosle laskawy - jesli bedziesz wzmacniac jego cudownosc. Utrzymuj go w tej cudownosci. Wytrzymalas tyle.. wytrzymaj jeszcze ze 2-3 miesiace. Pilnuj sie. Niczego nie zmieniaj .. jakby nic sie nie dzialo.
O jego terapii- zapomnij. Oni" nie widza potrzeby"
TYlko nie pytajk : a kiedy bede mlogla wykrzyczec jemu swoj zal, swoje pretensje, powiedziec co ja czuje?! ? Odpowiedz: kiedy corka skonczy 16 lat. Bo dopiero wtedy bedziesz naprawde wolna od niego.
Do tego czasu lepiej nie nie miec w nim wroga.

Marta 25 zachowuje się modelowo - oto przykład osoby zawsze mającej rację i dyktującej innym jak mają myśleć i co mają zrobić.
proszę zwrócić uwagę na kategoryczne rozkazy nie dopuszczające żadnego sprzeciwu i na ogrom środków budujących intrygę i mających spowodować cel już zdecydowany przez Martę 25
zagłuszanie sumienia, kłamstwo i udawanie to metoda do celu!
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Wto Paź 18, 2011 6:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

gdy mąż wzywa żonę do łóżka, aby odbyć z nią stosunek płciowy, kobieta nie może mu się sprzeciwić bez względu na to, w jakim jest stanie. Nie ma znaczenia, czy jest chora, obrażona na męża czy niedysponowana.



Żona musi być zawsze gotowa do zaspokojenia potrzeb cielesnych swojego męża lub – jeśli się sprzeciwi – może zostać przez niego zbita i będzie przeklęta przez aniołymoże być przez niego wychłostana..

Warto podkreślić, że słowo „nieposłuszeństwo” w powyższym cytacie odnosi się do każdego przejawu niepodporządkowania ze strony kobiety, a nie tylko do odmowy współżycia płciowego. Kobieta, która nie jest posłuszna swojemu mężowi, powinna być najpierw przez niego upomniana, a następnie –może być przez niego wychłostana

jeśli żona sprzeciwia się mężowi w „zwykły” sposób, należy ją tylko napomnieć2, jeśli jednak „odnosi się do męża z nienawiścią i odmawia zaspokojenia jego potrzeb seksualnych, zaleca się zastosowanie surowszych środków”. Mąż może nieposłuszną żonę wygnać ze wspólnego łoża, a jeśli i to nie pomoże, ma prawo ją zbić lub wychłostać., żonie, która odmówi współżycia, mąż moze odmówić wyżywienia, ubioru i mieszkania.

Dobra żona nie daje swojemu mężowi żadnych podstaw do zarzutów; nigdy go nie krytykuje ani za nic nie obwinia. Ulega wszystkim jego zachciankom. Wierzy w niego bezgranicznie i traktuje go jak boga. Jej obowiązkiem jest być posłuszną i ustępować swojemu panu w każdej chwili swojego życia.

Troszcz się o swojego męża, jak potrafisz najlepiej, i spełniaj jego najskrytsze życzenia. Jeśli ci rozkaże, stój przed nim przez całą noc ze skrzyżowanymi rękami, i wiedz, że od tego zależy twoje dobro w tym życiu i w następnym. Nie przysparzaj mu zmartwień. Nawet gdy nazwie „dzień” – „nocą”, musisz się z nim zgodzić.

„Jeśli kobieta tak nienawidzi swojego męża, że mówi mu: «Nie będziesz mnie miał», jej postępowanie powinno być zbadane przez radę miejską, a jeśli okaże się, że kobieta była cnotliwa i nie była niczemu winna, podczas gdy jej mąż lekceważył jej potrzeby i często pozostawiał ją samą, to taka kobieta, wolna od wszelkiej winy, może odebrać swój posag i powrócić do domu swojego ojca.”

Czyli..kobietom nie jest zle !

http://humanizm.***.ngo.pl/anwar.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Wto Paź 18, 2011 7:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

marta 25 napisał:
gdy mąż wzywa żonę do łóżka, aby odbyć z nią stosunek płciowy, kobieta nie może mu się sprzeciwić bez względu na to, w jakim jest stanie. Nie ma znaczenia, czy jest chora, obrażona na męża czy niedysponowana.



Żona musi być zawsze gotowa do zaspokojenia potrzeb cielesnych swojego męża lub – jeśli się sprzeciwi – może zostać przez niego zbita i będzie przeklęta przez aniołymoże być przez niego wychłostana..

Warto podkreślić, że słowo „nieposłuszeństwo” w powyższym cytacie odnosi się do każdego przejawu niepodporządkowania ze strony kobiety, a nie tylko do odmowy współżycia płciowego. Kobieta, która nie jest posłuszna swojemu mężowi, powinna być najpierw przez niego upomniana, a następnie –może być przez niego wychłostana

jeśli żona sprzeciwia się mężowi w „zwykły” sposób, należy ją tylko napomnieć2, jeśli jednak „odnosi się do męża z nienawiścią i odmawia zaspokojenia jego potrzeb seksualnych, zaleca się zastosowanie surowszych środków”. Mąż może nieposłuszną żonę wygnać ze wspólnego łoża, a jeśli i to nie pomoże, ma prawo ją zbić lub wychłostać., żonie, która odmówi współżycia, mąż moze odmówić wyżywienia, ubioru i mieszkania.

Dobra żona nie daje swojemu mężowi żadnych podstaw do zarzutów; nigdy go nie krytykuje ani za nic nie obwinia. Ulega wszystkim jego zachciankom. Wierzy w niego bezgranicznie i traktuje go jak boga. Jej obowiązkiem jest być posłuszną i ustępować swojemu panu w każdej chwili swojego życia.

Troszcz się o swojego męża, jak potrafisz najlepiej, i spełniaj jego najskrytsze życzenia. Jeśli ci rozkaże, stój przed nim przez całą noc ze skrzyżowanymi rękami, i wiedz, że od tego zależy twoje dobro w tym życiu i w następnym. Nie przysparzaj mu zmartwień. Nawet gdy nazwie „dzień” – „nocą”, musisz się z nim zgodzić.

„Jeśli kobieta tak nienawidzi swojego męża, że mówi mu: «Nie będziesz mnie miał», jej postępowanie powinno być zbadane przez radę miejską, a jeśli okaże się, że kobieta była cnotliwa i nie była niczemu winna, podczas gdy jej mąż lekceważył jej potrzeby i często pozostawiał ją samą, to taka kobieta, wolna od wszelkiej winy, może odebrać swój posag i powrócić do domu swojego ojca.”

Czyli..kobietom nie jest zle !

http://humanizm.***.ngo.pl/anwar.html

a tu jest przykład strategii odwracania uwagi i kierowania jej na negatywne emocje - wszystko w tym samym celu
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Wto Paź 18, 2011 7:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zgodnie z przekonaniem panującym w judaizmie, chrześcijaństwie i islamie, mężczyzna został stworzony na podobieństwo Boga, natomiast kobieta została stworzona na podobieństwo mężczyzny, w związku z czym jej człowieczeństwo jest niepełne i wtórne wobec człowieczeństwa mężczyzny (Księga Rodzaju: 2:21-22; Koran 4:1; 39:6; 7:189). Ze wszystkich zwierząt kobieta została stworzona jako ostatnia, jednak jako pierwsza została stworzona do grzechu (Księga Rodzaju 3:12). Zgodnie ze Starym Testamentem życie kobiety jest warte połowę lub dwie trzecie tego, co życie mężczyzny (Księga Kapłańska 27). Koran głosi, że potrzeba świadectwa dwóch kobiet, by zrównoważyć świadectwo jednego mężczyzny (Koran 2:282), natomiast każdej dziewczynce należy się jedynie połowa spadku otrzymanego przez chłopca (Koran 4:11). W dziesięciu przykazaniach Bóg głosi, że kobieta jest własnością swojego męża, tak samo jak jego dom, jego woły i jego niewolnicy (Księga Wyjścia 20:17; Księga Powtórzonego Praca 5:21).

Bóg Abrahama orzekł, że przeznaczeniem kobiety jest podporządkować się woli ojca aż do momentu wyjścia za mąż; odtąd ma się podporządkować woli męża. Święty Paweł napisał: “Żony niechaj będą poddane swym mężom jak pan Bogu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus jest głową kościoła: On Zbawca Ciała. Lecz jak kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom – we wszystkim” (List do Efezjan 5:22-24). To samo przesłanie znajdujemy w Koranie, który ponadto zaleca, by nieposłuszne żony odprawić (4:33). W islamie tradycja podporządkowania kobiet mężczyznom znajduje się najwyrazistsze odzwierciedlenie w pismach Al.-Ghazali’ego, być może najbardziej wpływowego muzułmańskiego filozofa od czasu Mahometa. A oto garść pouczeń, jakich ten wielki nauczyciel udziela muzułmańskim kobietom:

Kobieta powinna pozostawać w domu i zajmować się przędzeniem wełny. Nie powinna wychodzić zbyt często, ani utrzymywać kontaktów z sąsiadami. Może ich odwiedzać tylko wtedy, gdy jest to absolutnie konieczne. Powinna dbać o swojego męża i okazywać mu szacunek, gdy jest obok niej, i gdy go nie ma. Powinna dążyć do zaspokojenia jego potrzeb każdego wieczora. Nie wolno jej opuszczać domu bez pozwolenia męża, a gdy takie pozwolenie otrzyma, powinna wychodzić z domu niezauważona. Powinna wtedy przywdziać stare ubrania, poruszać się pustymi ulicami i omijać rynek. Powinna się nadto upewnić, że nikt nie usłyszy jej głosu ani jej nie rozpozna. Nie wolno jej rozmawiać z przyjaciółmi męża, nawet gdy jest w potrzebie. Jej jedyną troską winna być jej cnota, jej dom, jej modlitwy oraz post. Jeżeli przyjaciel jej męża zapuka do drzwi pod nieobecność męża, nie może go wpuścić ani mu odpowiedzieć. Winna tak czynić w trosce o swój honor i o honor swojego męża. Powinna być zawsze czysta i gotowa do zaspokojenia potrzeb cielesnych swojego męża

http://humanizm.***.ngo.pl/harisad.html

a tu tez ciekawie.. warto przeczytac.


.....Co mówią, duchowi przywodcy. gdy przychodzą do nich kobiety i skarżą się, że w ich małżeństwie panuje przemoc? Co mówią, gdy przychodzą do nich dzieci, i skarżą się na przemoc? Księża katoliccy, rzecz jasna, troszczą się przede wszystkim o nienaruszalność małżeństwa. Dobrzy katolicy odrzucają nawet myśl o rozwodzie. W społecznościach protestanckich rozwód uważa się za dopuszczalny, pozostaje on jednak sprawą wstydliwą. Proszeni o pomoc pastorzy na ogół przypominają kobietom, że ich powołaniem jest rola żony i matki, i dopytują się, w jaki sposób prowokują swoich mężów. Zalecają im, by zmieniły swoje zachowanie wobec mężów, niewiele natomiast uwagi poświęcają zachowaniu mężczyzn. Milcząco przyjmują, że całą odpowiedzialność za sytuację w rodzinie ponoszą kobiety. Odpowiedzialne są po pierwsze z samej swojej natury, jako kusicielki, w związku czym powinny poskramiać swoje kusicielskie zapędy. Z drugiej strony kobietom przypisuje się większą odpowiedzialność, gdyż rzekomo mają one większą zdolność do samokontroli. Tak więc przyczyny, dla których kobiety obwinia się za przemoc w rodzinie, są bardzo złożone. Ciekawe, że mężczyznom przypisuje się upośledzoną zdolność samokontroli, a jednocześnie nie czyni im się z tego zarzutu. To kobiety mają być winne temu, że mężczyźni nie chcą, czy też nie potrafią się kontrolować. Dlatego, jeśli kobieta jest maltretowana, uważa się, że to ona powinna coś zmienić w swoim zachowaniu – nie krzywdzący ją mężczyzna. Kobiety są odpowiedzialne są za zmiany, a pierwszą rzeczą, jaką powinny zmienić w swoim zachowaniu, jest posłuszeństwo.

dalej na

http://humanizm.***.ngo.pl/pas.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Wto Paź 18, 2011 7:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zamiast posiłkować się schematami, zachęcam do lektury praktyków, szczęśliwych małżonków - np. szczęśliwego małżeństwa Pulikowskich - to może nauczyć wiele małżeństw na czym polega kobiecość, męstwo i jak dojrzeć do bycia sobą Idea
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Wto Paź 18, 2011 7:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy Pismo Święte, a zwłaszcza w jego konserwatywna interpretacja, niesie treści usprawiedliwiające przemoc wobec kobiet? W księdze Rodzaju widoczna jest tendencja do podkreślania dominującej pozycji Adama. Ewa zachowała się niezależnie tylko raz: zerwała i podała Adamowi jabłko, dla jednych symbol wiedzy, dla innych – seksu, czym naruszyła pakt z Bogiem i sprowadziła na ludzkość najcięższą karę. Odtąd zadaniem każdego Adama we wszechświecie jest pilnowanie każdej Ewy, żeby to samo nie zdarzyło się raz jeszcze. Bóg Starego Testamentu „powiedział do niewiasty: Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą”1. Podobny stosunek do kobiet wyraża w swoich listach faktyczny twórca chrześcijaństwa św. Paweł: „Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony , jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. 2 Jak więc widać ten typ relacji między mężczyzną i kobietą, poddaństwo kobiet i dominacja mężczyzn, pełnią rolę centralną nie tylko dla tożsamości kobiet i mężczyzn, ale również dla tożsamości Kościoła. Zbudowana w oparciu o te poglądy koncepcja rodziny, zgodnie z którą kobiety i dzieci stanowią własność mężczyzn, jest głęboko zakorzeniona w naszej, ukształtowanej pod wpływem religii kulturze i psychologii. W szczególności odnosi się to do zamkniętych, fundamentalistycznych społeczności, charakterystycznych dla amerykańskiego „pasa biblijnego”. We wspólnotach tych Biblię rozumie się dosłownie, a jej słowo jest równie żywe jak w europejskim średniowieczu. Prowadzi to nieuchronnie do interpretacji faktycznie wspierających relacje oparte na przemocy. James Dobson, przywódca największej fundamentalistycznej wspólnoty chrześcijańskiej, organizacji korzystającej z ogromnych dotacji rządowych, deklaruje wprawdzie, że przemocy jest odrażająca i chrześcijanie powinni jej zapobiegać, zaraz jednak dodaje, że „trzeba ją jednak zrozumieć”. „Znam – powiada pastor Dobson – żonę, która umyślnie prowokuje swojego męża, żeby ją pobił, dzięki czemu ona może się pochwalić siniakami i w ten sposób pozyskać współczucie innych członków swojej wspólnoty”.

http://humanizm.***.ngo.pl/pas.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group