Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

KOCHAM KATA !!!!!!
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monika.K



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 36

PostWysłany: Sro Mar 04, 2009 0:57    Temat postu: KOCHAM KATA !!!!!! Odpowiedz z cytatem

Witam
zaczęłam czytać to forum miesiąc temu, właśnie wtedy zrozumiałam że pokochałam alkoholika. Znamy się pół roku, to taka szaleńcza miłość, taka jakiej nie miałam nigdy, on chyba też nie. Rozumieliśmy się bez słów, znaliśmy swoje myśli, czuliśmy, że czekaliśmy na siebie całe życie. Ja po rozwodzie, on też, nie nastolatkowie bo ja mam 37 lat, on o 5 lat starszy. Zaplanowaliśmy ślub i ..... stało się najgorsze. On po alkoholu mnie pobił. Po całym zajściu klęczał, przepraszał, przysięgał, że to jednorazowe, że nie wie dlaczego, że kocha mnie tak szaleńczo. Uwierzyłam, przebaczyłam. Za 3 tygodnie sytuacja się powtórzyła, tylko ze zdwojoną siłą. Dusząc mnie krzyczał, że mnie zabije.
Dziś po rozmowie z jego dalszą rodziną już wiem, że pije od conajmniej 20 lat, że bił poprzednie partnerki, że przez to rozpadły się jego małżeństwa i związki. Jego rodzina mówi, abym się ratowała póki mogę.
Mój problem polega na tym, że ja go kocham mimo wszystko. Nie wiem czy ktoś to zrozumie, bo ja wcześniej każdej kobiecie powiedziałabym aby kierowała się rozsądkiem, że zniszczy sobie życie, że jest po prostu głupia myśląc że coś się zmieni.
Od pobicia minęły 3 dni, sprawa jest zgłoszona policji, mam obdukcję, i poza siniakami ogromną rozpacz, żal, rozgoryczenie i tęsknotę...- za nim.
Poradźcie jak zapomnieć, jak sobie poradzić, jak zabić chorą miłość, jak żyć jeśli w każdej minucie myślę o nim. Wiem że on czuje tak samo, dziś napisał smsa że mnie kocha, a ja ryczałam jak głupia. Co zrobić? czy kat potrafi się opamiętać? czy agresję można zabić ?! pomocyyyyyyy
M.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Sro Mar 04, 2009 1:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj Serdecznie

Masz możliwość udziału w grupie psycho-edukacyjnej dla osób doznających przemocy. Poznasz, zrozumiesz mechanizmy jakie zachodzą przy zjawisku przemocy. Dowiesz się czym jest uzależnienie od sprawcy przemocy i jak sobie z tym radzić. Oczywiście jest to długotrwały proces zmian. Lecz w/g mnie naprawdę warto.
Możesz zapytać się w ośrodku pomocy społecznej bądz w centrum interwencji kryzysowej w twojej miejscowości o zasady funkcjonowania takiej grupy.
Także odsyłam także do literatury polecanej na łamach forum.

ponadto jestem do dyspozycji na pw tego forum w razie pytań, wątpliwości...

To co czujesz zdarza się bardzo wielu osobom, nie jesteś osamotniona na łamach tego forum.

pozdrawiam
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
gabi



Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 56

PostWysłany: Sro Mar 04, 2009 8:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

witam
ja mam tą samą sytuację którą opisałam w wątku nie radzę sobie sama ze sobą.Mam wrażenie że u panów którzy potem przejawiają agresję jest normale że na początku znajomości stwarzają warunki bajki.Ja miałam tak samo, nawet w życiu nie przypuszczałam że może być tak pięknie!!!!!do pierwszego ataku, po alkoholu.Potem też były prośby płacz kwiaty i ja uległam .Sytuacja nie uległa zmianie tylko potem zmieniło się to że ja słyszałam coraz więcej obelg na mój temat.Sama jestem na tym etapie co Ty.Czyli ból, strach,tęsknotę bo kocham.I mimo że on mówi to samo czy warto w to wierzyć, bo czy ktoś kto kocha jest w stanie zrobić krzywdę!!!????wczoraj byłam u psychologa który potwierdził wszystko to co tu jest napisane.TAKIE OSOBY NIE ZMIENIAJĄ SIĘ!!!!!!!u mnie też jest problem alkoholu który wyzwala u niego pokłady nienawiści i agresji.Wyzwiska jakie słyszałam na swój temat nie ieszczą i sięw głowie.Wyrobiłam w sobie poczucie winy ale za co??bo każdy w związku popełnia błędy i to jest ludzkie ale to nie usprawiedliwia rękoczynów.Pozatym czy Ty się go nie boisz??bo ja zaczęłam się bać a nie można się bać swojego partnera.Niestety łudzimy się że on się zmieni, przecież to nie możliwe że mój facet jest draniem nie mniej jednak trzeba sprostaćtej prawdzie!!! Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sro Mar 04, 2009 9:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mając pewne przeżycia, złe, dobre, byle jakie, otwieramy sie na życie w ograniczonym wymiarze, nie ufamy, niepewniej patrzymy na życie, "Czekając na barbarzyńców" mówiąc tytułem ksiązki nobliasty. Barbarzyńcy czają sie za naszymi wyobrażeniami świata, w niewidocznej ciemności, w chłodzie, mgle, lesie, bagnie, znaczeniu. I wtedy przychodzi on - doskonały w każdym momencie, starannie wystudiowany, czarujący, miły, zagarniający nas dla siebie swoja dobrocią i innością. Książę na białym koniu niemożliwości. Nie zdajemy z tego sprawy, że istnieja aktorzy, dobrzy aktorzy, doskonali aktorzy, którzy przez całe swoje życie doskonalą swój wartsztat i swoje umiejetności grania. On grając w wielu przedstawieniach, stopniowo doskonalą swój warsztat aby dojść do perfekcji, do nadziemskiej doskonałości. Jeśli zdarzają się jakieś wpadki, złe zagrania to odpowiedniao później, na tyle później, że oczarowanie widowni jest w stanie wybaczyć im wszystkie potknięcia i upadki. Czasami nawet nie starają sie zbyt długo. Im bardziej doświadczyło nas życie, im bardziej potrzebujemy aby ktos nas kochał, przytulał, hołubił, przyzywał słowami miłości, im więcej w nas strachów i obaw, tych niewyobrażalnych barbarzyńców, tym łatwiej wchodzą w nasze wnętrze, rozsiadaja sie wygodnie i żądają profitów. Nigdy nas nie kochają, ale dobrze grają, jak za dużo miłości puszczają w ruch kij, jak za dużo kija przepraszają, zapewniają, grają.

Jeśli ktos patrzy na nich z pewnej odległości widzi w nich podrzędne aktorzyny, czasami zapite, zawsze z komplekasami, nieporadnych, słabych i żerujacych na innych. Ale po to aby to zobaczyc trzeba odejść na pewna odległość, z bliska przeszkadza nam blask naszych własnych oczekiwań.
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
leni56



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 500

PostWysłany: Sro Mar 04, 2009 9:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dobry tekst Echnatonie.

Jeœli ktos patrzy na nich z pewnej odległoœci widzi w nich podrzędne aktorzyny, czasami zapite, zawsze z kompleksami, nieporadnych, słabych i żerujacych na innych. Ale po to aby to zobaczyc trzeba odejœć na pewna odległoœć, z bliska przeszkadza nam blask naszych własnych oczekiwań.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gabi



Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 56

PostWysłany: Sro Mar 04, 2009 9:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nigdzie indziej nie przeczytałam tak trafnych słów aby opisać pułapkę w jaką wpadają ofiary przemocy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jiujia
Przyjaciel NL
Przyjaciel NL


Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 268
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sro Mar 04, 2009 12:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ty widzisz już na czym ta pułapka polega, to już naprawdę dużo...
Po pierwsze i najweażniejsze, to zauważyć i przyznać się przed sobą, że mój partner to tyran
Ty ten krok masz już za sobą
Jesteś na dobrej drodze
_________________
Nie toleruję tylko nietolerancji...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Monika.K



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 36

PostWysłany: Sro Mar 04, 2009 14:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

bardzo Wam dziękuję, że zechcieliście mi odpowiedzieć, to dużo jak się siedzi w domu i wszystkie myśli skierowane są tylko na jedną osobę.

do Gabi
Preczytałam Twój wątek. To jakbym sama opisywała swoją sytuację.
Początkowo bajka, później obelgi, wyzwiska i bicie. Mam również poczucie, że nie jestem nic warta, tym bardziej, że po każdej awanturze słyszałam, że to przeze mnie on tak się zachowuje, że ja sprowokowałam, że ja wyzwalam w nim agresję a wszystko to - bo on kocha mnie nad życie, jest o mnie zazdrosny. Mam poczucie winy !Straciłam kontakt ze znajomymi, nawet nie mam do kogo się teraz odezwać. Z resztą i tak nikomu nic bym nie powiedziała bo się wstydzę.
Ty chociaż masz w sobie siłę, nie chcesz kontaktu, a ja siedzę wpatrując się w telefon, najchętniej sama bym zadzwoniła bo jestem tak głupia, że martwię się co się z nim dzieje.

Czy to właśnie już ja jestem od niego uzależniona? czy to już mnie dotyczy, że powinnam zwrócić się po pomoc do grupy wsparcia?

Co zrobić aby sobie z tym poradzić? Wiecie co- ja mam tak że z każdym dniem coraz bardziej mu wybaczam, brakuje mi go, tęsknię....
szkoda, że nie ma leków na chorą, zaślepioną miłość...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gabi



Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 56

PostWysłany: Sro Mar 04, 2009 16:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ja nie mam jeszcze takiej siły jak powinnam, bo napisałam że podświadomie czekam na tel tylko po co.i dziś zadzwonił i co??i znów mja wina że się rzucił na mnie i moich sąsiadów, i znów winą za rozpad zwiąązku obarczył mnie!!!!i u ciebie byłoby podobnie więc nie czekaj na tel bo on nc nowego nie wniesie do Twojego życiea tylko zawirowanie i niepewność co masz znowy zrobić.A może będzie przepraszał i teżbędziesz czuła się rozdarta?!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sro Mar 04, 2009 18:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Do mojego teorytyzowania dorzuce jeszcze jedno - każdy jest odpowiedizalny za swoje działnie, krzyki, awantury, przekleństwa, razy i uniki. Każdy, sam osobiście i nie może przez pełnomocnika! To takie łatwe - zbiłem coś i od razu - to twoja wina, bo...na mnie patzryłaś (albo tylko z pozoru inaczej - bo nie patzryłaś), zrobiłem cos złego - to przez cuiebie bo...( w tym miesjcu pojawia się mniej lub abrdziej bzdurne wyjaśnienie, które niczego nei wyjasnia, niczego nie zaciemnia ale jest)...

Jest taki piękny napis - "Za szkody dzieci odpowiadają rodzice". Zgadzam sie z jego treścią, ale nie szukam dalej. Tylko rodzice, nikt wiecej i za dzieci, zbyt małe aby wiedziec co dobre co złe, co można a czego ani trochę. Nikgdzie nie widziałem, ze za szkody męża odpowiada żona, za szkody brata odpowiada siostra, albo za szkody dorosłych dzieci odpowiada matka. Chociaż przynaję , wiele razy widziąłem jak te szkody pokrywane i skrywane są przez domowników.

Odsunąc się od tyrana, spojrzec na sytuacje z obcej perspektywy i widzieć wine tam gdzie ona jest a nie tam gdzie kieruje ją sprawca. Jeśli idziesz ulicą i patzrysz na obcych mężczyzn to nei jesteś ulicznicą, jesli rozmawiasz z kolegą z pracy to nie zdradzasz swego domowego tyrana, jeśli idziesz z przyjaciółka do kawiarni to nie jestes jeszcze panienka lekkich obyczajów. I tak ze wsyzstkim, wszystko co on wyznaczy, wszystko co on zabroni to szukanie przyczyny aby Ciebie podporządkować, zniewolić, ubezwłasnowolnic. Zwiazek polega na wzajemnym zaufaniu, na wzajemnym wspieraniu i przede wszystkim nie ma w sobie cos na kształt przyjaźni.

Czy przyjaźnilibyscie sie z ludźmi, któzy was wyzywaja, bija, oczerniają, okłamują, przenosza na wasze barki swoje winy?
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Pyza73



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 64
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sro Mar 04, 2009 22:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Piękne i mądre słowa, Echnatonie. Taki poetycki obraz barbarzyństwa...
Moniko!!!
Naście lat temu przeżywałam to, co Ty teraz. Strach przed nim, ale największy - o to, że zniknie, odejdzie, nie wróci. Pomylona, bezsensowna, wyniszczająca miłość. I powiem Ci z perspektywy czasu, że nie było warto. Wszystkie lęki, cierpienie, strach i uczucia zamieniły się w nienawiść - do niego i do siebie - że dałam się zwodzić, zmarnowałam tyle młodych lat.
Psychoterapia to najlepsze wyjście z sytuacji, tak mi się wydaje. Po cóż uczyć się na błędach innych??
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wytrwałości i siły w walce o siebie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Monika.K



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 36

PostWysłany: Sro Mar 04, 2009 23:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

tylko powiedzcie mi na którą psychoterapię mam iść to pójdę. Jest taka, która leczy z chorej miłości???????
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Fifiola
Moderator - Współpracownik NL psycholog
Moderator - Współpracownik NL psycholog


Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 767
Skąd: Katowice

PostWysłany: Sro Mar 04, 2009 23:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Monika! Oczywiście, że jest! Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Monika.K



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 36

PostWysłany: Sro Mar 04, 2009 23:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

to pomóż mi...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gabi



Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 56

PostWysłany: Sro Mar 04, 2009 23:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ja potrzebuję tej samej terapi Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group