Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego JA ?!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
magdaria



Dołączył: 21 Maj 2011
Posty: 4
Skąd: Polska

PostWysłany: Sro Cze 01, 2011 12:02    Temat postu: Dlaczego JA ?! Odpowiedz z cytatem

WITAM... długo analizowałam przedstawione tutaj tematy, pogłębiłam swoje wiadomości w "Wiedzy Ogólnej", zapisałam trafne cytaty, wymyśliłam temat/ bo wszystkie są pokrewne/, jestem, bo nie mam nikogo komu mogłabym "wypłakać się na ramieniu", nie ufam nikomu po 7 letnim obcowaniu z psychopatą. Tyle jest ludzi szczęśliwych- dlaczego właśnie nie ja. Mój pech zaczął się już w dwa miesiące po moim urodzeniu/ a żyję już pół wieku/. Chwile radości mogę policzyć na palcach/ nawet jednej ręki/. Zacznę od końca, bo to jest moje teraźniejsze życie... Moderatorzy/ maras-"Fazy przemocy"/ oraz osoby współpracujące/ NIKOLA 2006/ mają dużą wiedzę na poruszane tu tematy. Chciałabym zwrócić się do nich z poradą, chociaż czytałam lektury i rozumiem sedno, ale odczuwam jakiś niedosyt, albo raczej chcę żeby mi ktoś przytaknął. To byłaby kropla w moim morzu obaw i lęku...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
magdaria



Dołączył: 21 Maj 2011
Posty: 4
Skąd: Polska

PostWysłany: Sro Cze 01, 2011 12:45    Temat postu: Dlaczego JA ?! Odpowiedz z cytatem

" Sukces mierzy się tym, jak wysoko dolecisz, kiedy odbijesz się od dna"... za każdym razem/ a było ich b.b.bardzo dużo / kiedy udawało mi się uciec od niego nie doleciałam wysoko, nawet spadałam na dół... to było przyczyną, że ciągle wracałam... była policja, sąd, więzienie a ja wierzyłam, że naprawdę kocha i jest tylko chory. Moje ciągłe oczekiwanie poprawy rozwiał fakt, kiedy po raz pierwszy udział brały inne osoby/ w... obserwacji... fizycznego i psychicznego molestowania mnie/, krótko mówiąc nie udzielono mi pomocy i nie przerwano... ani mojego cierpienia ani jego agresji. To już jest ostateczność- ta myśl przesłoniła mi wszystko. Dopiero po kilku dniach, kiedy już uciekłam, zdałam sobie sprawę z ogromu strat na jakie naraziłam siebie i całą rodzinę... Może uśmiech losu/ a jednak odbijam się od dna.../ powoli / po trzech miesiącach/ pomaga mi zaciągać długi na rzecz innych długów, odzyskiwać wiarę w siebie i innych ludzi. Na razie to tylko podnoszę się z tego dna... do stanięcia na nogi... a wyjścia... to długa droga. Mój problem tkwi w tym, że przez 7 lat żyłam w ciągłym strachu, szantażu... chyba w środku nic już nie mam/ boję się każdego stuku, nie wychodzę, oglądam za siebie... uczę się żyć na nowo.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Sro Cze 01, 2011 17:36    Temat postu: życie to dokonywanie dobrych wyborów i wytrwanie w nich! Odpowiedz z cytatem

z całym szacunkiem, ale cytowanie generała Pattona, tego psychopaty dla którego walka i skuteczność przesłoniła wartości, jest niezbyt dobrym punktem odniesienia dla szukania słusznej drogi...
uważam, że należy przede wszystkim odnaleźć odpowiedzi na pytanie o to kim się jest i kim się wybiera być
pytanie dlaczego ja jest źle postawione
odpowiadam: dlatego ja, bo trzeba mi się z tym zmierzyć i zająć wobec tego własne stanowisko i tego się trzymać
pozdrawiam

dla obudzenia, przedstawię inny cytat z Pattona: "W porównaniu z wojną wszystko inne traci znaczenie."
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
magdaria



Dołączył: 21 Maj 2011
Posty: 4
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw Cze 02, 2011 16:50    Temat postu: Dlaczego JA ?! Odpowiedz z cytatem

Crying or Very sad no, no...mgrabas... Przytoczony cytat był tylko przykładem lektur postów, które czytałam/ wiele osób posługuje się w/w cytatem/, dlatego i ja do niego się odniosłam. Nie uważam, iż jest on moim punktem odniesienia/ a już do szukania słusznej/ jak nazwałeś/ drogi, na pewno NIE. Niemożność pisania w każdej chwili trochę gubi sens mojego tematu, piszę po troszku, bo nie mam czasu siedzieć cały czas przed komputerem. Chcę przytoczyć jeszcze jeden cytat:" Cokolwiek czynisz, czyń roztropnie i przewiduj skutki". Owszem zgodzę się z tym, ale po fakcie..., bo która z nas ratując życie, uciekając od oprawcy zdążyła zastanowić się nad skutkami albo je do końca przewidzieć. Wtedy działa inna zasada. Teraz chcę działać roztropnie i trochę przewidzieć skutki. To też jest uzależnione od doznanych doświadczeń. Moje pytanie nie jest dlaczego właśnie mnie to spotkało/ dlaczego ja pokochałam, uwierzyłam, dawałam się upokarzać, poniżać, szantażować.../ chcę zapytać ludzi znających psychikę tych "panów"... czy kiedyś odpuszczą. Przeleją swoją agresję na inną osobę... stąd pytanie... dlaczego ja...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
magdaria



Dołączył: 21 Maj 2011
Posty: 4
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw Cze 02, 2011 23:15    Temat postu: Dlaczego JA ?! Odpowiedz z cytatem

Będąc już wolną kobietą, bez zobowiązań, zakochałam się na „stare lata”. Moje szczęście było inne, inne do tego stopnia, że miałam” klapki na oczach”. Nie zauważałam, że ten czarujący, seksowny pan ogranicza moją wolność… Do tego stopnia, że będąc w toalecie, jedną ręką trzymałam telefon a drugą robiłam to co potrzeba… oczywiście dlatego, że po powrocie do domu ubliżał, oskarżał, że go lekceważę i prowokuję do tego, żeby … robił to co chce. Wpadał wtedy w furię, miał dziwny przeszywający wzrok. Zaczął/ a może nie zaczął tylko kontynuował/ nadużywać alkoholu i wtedy to potrafił robić mi „ pranie mózgu”, dlaczego jestem taka podła i denerwuję go, nawet całą noc. Odsunął mnie od znajomych, rodziny, odwoził i przywoził do pracy. Mimo, iż pracowałam sama i tak twierdził, że zdradzam. Często kontrolował moją bieliznę. Moje łzy upokorzenia działały na niego jak „płachta na byka”. Żyłam w ciągłym stresie, ale mimo to pozwalałam na poniżanie mnie, bo doszedł szantaż… Jak odejdziesz to córkę ... Doszedł strach kiedy poczułam jego grube palce na swojej szyi… A jednak groźby mogą być spełnione… Taiłam wszystko przed dziećmi, uważałam, że jest chory… kochałam… Jednak zdobyłam się na odwagę/ może to nie odwaga, tylko strach/, uciekłam… zawsze odnalazł, groził, wracałam… były jeszcze gorsze rzeczy, ale to… była policja, zakaz zbliżania, więzienie…, wracałam, bo bałam się o życie najbliższych…, uważałam, że nie mam wyjścia. Postawił warunek: „Albo jesteś ze mną, albo nie ma cię wcale”. Dla mnie wybór był jednoznaczny/ dwa razy byłam jedną nogą na tamtym świecie/, on ustanawiał swoje prawa. Kiedy ostatnim razem bił, dusił, poniżał… na oczach innych osób/ które nie pomogły mi, nie przerwały jego agresji , ani mojego cierpienia/, coś we mnie pękło… on to zrobi, czy z nim będę czy nie… i tak nie ma mnie wcale… jestem tylko przedmiotem jego agresji. Nie miałam czasu na przemyślenia skutków, uciekłam. Skutkiem ucieczki była dla mnie wolność. Dopiero po kilku dniach ja i moi bliscy odczuliśmy skutki mojej kolejnej ucieczki. Chciałam wejść w mysią dziurę, żeby mnie tylko nie odnalazł… Po tylu latach, po tylu ucieczkach, na razie mam spokój… udało mi się schować na jakiś czas, a on nie śledzi już mojej rodziny, ale… muszę co jakiś czas/ prawie codziennie/ odbierać telefony, bo znowu grozi, szantażuje. / Zmiana numerów nic nie daje- ma szpiegów/. Podobno mieszka już z inną kobietą/ dlatego dzwoni tylko raz dziennie a nie co godzinę/… ……
Moje pytanie jest : - Czy kiedyś odpuści ??? …………………………
NIKOLA 2006 pisze: - „…… on rzeczywiście miał na myśli krzywdzenie ciebie, gdy zrobisz coś, co jemu się nie spodoba.”… ja przekonałam się, że to prawda… doświadczyłam tego… we mnie jest tylko LĘK. Proszę znających psychologię o potwierdzenie, że może… odpuści… a ja zaznam choć chwilę spokoju..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Pią Cze 03, 2011 11:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

odpuści, jak tylko zobaczy, że się Go już NIE boisz
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
sylwia1975



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 431

PostWysłany: Sro Cze 08, 2011 9:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiedys tez mnialam takiego nie doszlego ex nie doszly bo ja bylam w nim zakochana a on we mnie nie,dlugo to mnialo skutki on mnie nekal i jak przestal to ogladalam sie za siebie jeszcze z2 lata dobre czy pan f. dalej mnie nie przeszladuje,coz bylam zakochana teraz wiem w psychopacie,ciesze sie ze mnieszka w innej mniejscowosci i ze ma zone dzieci bo ja mam spokoj.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group