Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

przemoc i wiara
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pon Sty 16, 2012 10:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Teraz sama to zrobiłam , chyba samo pisanie o sobie pomogło mi. Na koniec powiem coś jeszcze .Nie wiem czy jestem dobrą żoną ale dbam o siebie , nie wydaję niepotrzebnie pieniędzy, nie chodzę do kosmetyczki, nie maluję się nie kupuję drogich ciuchów, nie chodze do kina, teatrów czy kawiarni NIe wyjeżdżam nigdzie bez moich dzieci, nie chodzę na zwolnienia lekarskie , przeklinam kiedy mnie mąż wkurzy , nie pale ,nie piję, nie umiem dobrze piec ciast ani gotować wymyślnych dań, wymagam sporo od moich dzieci, chociaż mąż 3 dni jest już poza domem to ma wyprane i wyprasowane koszule i spodnie i na pewno będzie miał obiad.( dość już gadania , ale to pewnie przez tą samotność) . Pozdrawiam wszystkich ciepło ,

Kochana Gabrysiu.. i wlasnie przestan to robic! idz do kosmetyczki, fryzjera, idz do kina i teatru, idz z kolezanka do kawiarni.. kup sobie cos ladnego.. nie prasuj mu koszul i nie podawaj mu obiadu na stol.. niech sam sobie wezmie. Zajmij sie soba i tym co jest dobre dla ciebie.. jestes czlowiekiem , kobieta.. pracujesz,.. masz swoje zycie i swoja komorke do ktorej on tez nie musi miec dostepu , swoje tajemnice. Swoje zycie. Nie zyjesz dla niego.. to nie on jest twoim swiatem,.. swiat jest za oknem, z a drzwiami.. wyjdz do niego.. Ten facet jest dorosly.. to jest dorosly facet, nie potrzebuje mamuski..czy sluzacej a ja ma.. w Tobie..
Gabrysiu.. zona to nie gosposia .. Przestan robic za silaczke, ktora wszystko udzwignie bo jest taaaka dzielna..
Znamy to.. tez takie bylysmy..
..
Bardzo dobrze ze napisalas , ze przelamalas sie..
Gigi pozdrawiam..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Pon Sty 16, 2012 19:14    Temat postu: nie na temat, ale może komuś to pomoże ocalić coś ważnego... Odpowiedz z cytatem

marta 25 napisał:
Teraz sama to zrobiłam , chyba samo pisanie o sobie pomogło mi. Na koniec powiem coś jeszcze .Nie wiem czy jestem dobrą żoną ale dbam o siebie , nie wydaję niepotrzebnie pieniędzy, nie chodzę do kosmetyczki, nie maluję się nie kupuję drogich ciuchów, nie chodze do kina, teatrów czy kawiarni NIe wyjeżdżam nigdzie bez moich dzieci, nie chodzę na zwolnienia lekarskie , przeklinam kiedy mnie mąż wkurzy , nie pale ,nie piję, nie umiem dobrze piec ciast ani gotować wymyślnych dań, wymagam sporo od moich dzieci, chociaż mąż 3 dni jest już poza domem to ma wyprane i wyprasowane koszule i spodnie i na pewno będzie miał obiad.( dość już gadania , ale to pewnie przez tą samotność) . Pozdrawiam wszystkich ciepło ,

Kochana Gabrysiu.. i wlasnie przestan to robic! idz do kosmetyczki, fryzjera, idz do kina i teatru, idz z kolezanka do kawiarni.. kup sobie cos ladnego.. nie prasuj mu koszul i nie podawaj mu obiadu na stol.. niech sam sobie wezmie. Zajmij sie soba i tym co jest dobre dla ciebie.. jestes czlowiekiem , kobieta.. pracujesz,.. masz swoje zycie i swoja komorke do ktorej on tez nie musi miec dostepu , swoje tajemnice. Swoje zycie. Nie zyjesz dla niego.. to nie on jest twoim swiatem,.. swiat jest za oknem, z a drzwiami.. wyjdz do niego.. Ten facet jest dorosly.. to jest dorosly facet, nie potrzebuje mamuski..czy sluzacej a ja ma.. w Tobie..
Gabrysiu.. zona to nie gosposia .. Przestan robic za silaczke, ktora wszystko udzwignie bo jest taaaka dzielna..
Znamy to.. tez takie bylysmy..
..
Bardzo dobrze ze napisalas , ze przelamalas sie..
Gigi pozdrawiam..

pozwólcie, że napiszę coś z pozycji ...męża i proszę, nie śmiejcie się ze mnie, bo piszę to żeby oszczędzić kobietom bezsensownej walki i pomóc zrozumieć duszę mężczyzny...
chociaż kocham moją Żonę bez względu na to jaką jest, ale w skrytości serca chciałbym, żeby moja Żona chociaż raz pomalowała się dla mnie...
i myślę, że każdy mąż w skrytości serca marzy o tym, żeby jego własna żona po ślubie patrzyła na niego w taki sposób jak przed ślubem, no wiecie, miała czas, podziwiała go za jego zalety i była kobietą, tą wtedy tak uroczo bezradną, którą bronił przed wszystkimi smokami świata i nosił na rękach za to jak bardzo w niego wierzy i jak bardzo go kocha...
niestety tak się dzieje tylko do ślubu, a po ślubie to wszystko po kolei okazuje się, że już jest nieważne dla tej, której oddał całego siebie...
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
nika14



Dołączył: 17 Paź 2011
Posty: 146
Skąd: dolnosląskie

PostWysłany: Wto Sty 17, 2012 0:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gabrielo, samotność w takim związku jest przytłaczająca, dobrze,że odważyłaś się szukać pomocy na zewnątrz. Zastanawiam się tylko, czy Twój mąż kiedys był innym człowiekiem ? był normalnym, kochającym ojcem i mężem? Piszesz,że takie zachowanie trwa od około roku, on zaprzecza sam sobie, mówi jedno- robi drugie. Dobrze, że korzystasz z pomocy specjalistów, bo sądząc z Twojego opisu on nie zachowuje się zdrowo. Nie obwiniaj siebie, starasz się być wzorową żoną, ale sama widzisz, że to nie ma dla niego znaczenia. Ja również przez ponad 20 lat starałam się z całych sił być w porządku, ale nie wszystko zależało odemnie, żyję tak jak Ty w pustym związku, ale dzieci już nie mieszkają z nami, wiem jak ciężko jest pogodzić się z tym, że ten mąż - kochany przez nas- który tak naprawdę istniał tylko w naszej wyobraźni, jest zupełnie kimś innym, kimś kogo do końca nie znamy, zawiódł i zawodzi nadal. Teraz pozostało nam stoczyc walkę same ze sobą, ze swoimi słabościami i przejśc " na drugą stronę", czyli odnależć siebie i nauczyć się być szczęśliwą bez przeglądania się w jego oczach. Masz jeszcze dzieci, które teraz potrzebują bardziej Twojej bliskości, im też zachwiało sie poczucie bezpieczeństwa, patrzą na dziwne, niestabilne zachowanie ojca, pewnie też czują się odrzucone, musisz okazać im teraz więcej wyrozumiałości, bo ten stres mogą przepracować na coś złego.
Masz pracę, jesteś mądrą kobietą, nie zmarnuj tego, posłuchaj rad które dostałaś od innych kobiet i zacznij robić coś dla siebie. To bardzo pomaga w tak trudnych chwilach.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
cytrynkowa12



Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 83

PostWysłany: Wto Sty 17, 2012 15:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gabryielo twój mąż jak i nasi mężowie i partnerzy to poprostu psychopaci dlatego znajdujemy tak wiele w nich podobieństwa że wydaje się ze to klony ,czy będziesz się malowała czy ,bedzieśz dobrze gotowała ,czy będziesz piękna czy brzydka czy zaradna czy nie czy będziesz uprawiac z nim *** czy nie będziesz ,masz być nikim jesteś dla niego pożywką bez gnębienia ciebie on nie funkcjonuje,więc uciekaj gdzie pieprz rośnie i nie bój się bo ja mam wrażenie że w tobie jest taki strach że nikt ci nie uwierzy że masz w domu drania bo przecież taki święty katolik ale nie bój sie z nich wszystko wylazi całe zło
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
cytrynkowa12



Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 83

PostWysłany: Wto Sty 17, 2012 15:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

i zastanów się nad tym co napisała Marta25 bo to bardzo dobra i sprawdzona rada jesteś niezależna pracujesz ,więc koniec z byciem kapciową pana męża i do fryzjera ,do kina ,makijaż jeżeli lubisz i umiesz się malowac,zmień swoje zycie ,wiesz ja straciłam prace i wole nie jesć niż miała bym teraz być zależna od swojego ,oni się nigdy nie zmienią jak zaczniesz życ inaczej musisz się liczyc że będzie się buntował ze będzie robił różne swiństwa ale musisz byc konsekwentna
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Wto Sty 17, 2012 15:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pani Cytrynkowa, Pomaranczowa i Złoto Winogronowa.. wreszcie slysze ten ton, ktory chcialam u Pani uslyszec.. I tak trzymaj.. tak mow az sama uwierzysz .. bo to nie ma latwo.. pozytywnego myslenia o sobie trzeba sie nauczyc., wbic samemu do łepetyny.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
cytrynkowa12



Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 83

PostWysłany: Wto Sty 17, 2012 17:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

oj tam oj tam to nie chodzi o pozytywne myślenie czy nie myślenie ,to o farta życiowego chodzi ja co zaczne działać to mnie zaraz coś tąpnie i w tym cała rzecz to odbiera całą energię ,ale dziwię sie kobietom i dziewczyną które maja dom,mieszkanie,prace .zdrowie wsparcie w rodzinie ,przyjaciołach dlaczego tkwią z psycholami wystarczy ostre cięcie jak Włodyjowski szabelką ,rana pokrwawi ale sie zagoji,ja nie znam przypadku kiedy by kobieta po rozstaniu nie wyszła na prosta są same ale albo wtrącają sie do dorosłych dzieci albo nic im sie nie chce to prawda ich wybór,ale ja np wiem że jak mi sie uda wybrnąc to będe szalec i nie będe siedziała zgnuśniała,teraz wszyscy znajomi uciekli ale znajde sobie nowych gdybym miała normalną sytuacje nie była bym sama jak teraz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
heka



Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 465

PostWysłany: Wto Sty 17, 2012 23:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

cytrynkowa12 napisał:
ja nie znam przypadku kiedy by kobieta po rozstaniu nie wyszła na prosta są same ale albo wtrącają sie do dorosłych dzieci albo nic im sie nie chce


juz znasz.To ja Very Happy wprawdzie tylko wirtualnie ,ale zapewniam ze jestem całkiem realną kobietą Very Happy
Kiedy podniosłam głowę miałam prawie 50 lat,nie miałam pracy i szans na takową ,na utrzymaniu dwoje uczących się dzieci.Dziś mam emeryturę ( mała ,ale mam- ja wychowywałam dzieci,karierę robił mąż ) alimenty od ex( tez małe ale są ).Mam pasję ,która tez przynosi dochody( małe).Dzieciom pomagam ,ale się nie wcinam . Przychodzę do nich tyko wtedy,kiedy mnie proszą ,pomagam też wtedy kiedy proszą.Jestem sama tzn.bez faceta ,ale ten do niczego nie jest mi potrzebny i w najmniejszym stopniu nie cierpię z tego powodu Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gabriela



Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 35

PostWysłany: Sro Sty 18, 2012 0:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam Was serdecznie , muszę powiedzieć że wszystkie jesteście mądre i dajecie mi duże wsparcie .Kiedy czytam co piszecie to zaraz jest mi jakoś lżej, chociaż zdaję sobie sprawę że nikt z was za mnie nie podejmie decyzji co zrobię z swoim i moich dzieci życiem . Dzisiaj mam takiego doła że nie chce się żyć . Mąż wrócił po czterech dniach , bez słowa, z głupim uśmiechem jakby chciał powiedzieć I CO MI ZROBISZ Z powodu jego długów żeby nie informowano mnie o niektórych posunięciach męża urzędnikom powiedział żę jestem w szpitalu na operacji , strasznie cwaniaczy i kłamie mnie i innych . Jesli chodzi o tą moją pracę , to nie daje mi poczucia niezależności finansowej , a mąż teraz już mam takie przeświadczenie że był taki manipulujący mną cały czas trwania małżeństwa , tylko najpierw wydawało mi się że jest taki mądry , zaradny że potrafi wpłynąć na mnie , że się mną opiekuje , nie zawraca mi głowy jego sprawami oczywiście zawsze podkreślając że dobrażona to taka , króra słucha męża nigdy się nie skarży się mamie no i ma pełe zaufanie , nawet wtedy kiedy go nie ma cały dzień , kiedy wychodzi z komórką do samochodu , a zachowanie wobec kursantek jest takie po to żeby dobrze się czuły w samochodzie. Teraz już wiem żę nie mogę już dać sobą manipulować bo sprowadził nas na samo dno finansowe i moralne. DZIEWCZYNY KAŻDA Z WAS PRZECHODZI SWOJE PIEKŁO ALE MAM WRAŻENIE ZE JESTEŚMY TU BO NIE CHCEMY SIĘ PODDAĆ I CHCEMY POWIEDZIEĆ SOBIE ŻE NIE TYLKO MNIE SPOTKAŁA TAKA NIESPRAWIEDLIWOŚĆ , NIE JESTEM TAKA SAMOTNA CHOC WOKÓŁ MNIE TYLE LUDZI . Z DNIA NA DZIEŃ KIEDY TU JESTEM I MAM ODWAGĘ PISAĆ ( CZASEM COS GŁUPIEGO ) JESTEM SILNIEJSZA CHOĆ DZISIAJ NAPRAWDĘ MAM DOŚĆ SIEBIE, Exclamation
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
cytrynkowa12



Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 83

PostWysłany: Sro Sty 18, 2012 0:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

cześc Heka ha ha fajnie więc potwierdza się że nie znam kobiety która po rozstaniu nie wyszła by na prostą ,wszystkie i wygladają kwitnąco do mojej koleżanki były mąż dzwonił przez prawie rok z tekstami że ha ha ha pozwala jej wrocić i że jej wszystko wybacza nie potrafił się pogodzić że dała sobie radę
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
cytrynkowa12



Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 83

PostWysłany: Sro Sty 18, 2012 0:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gabryiela to co piszesz to duzo znajduje podobieństwa do zachowań mojego psychola ,więc wiem jak możesz się czuc ,ja czułam się jak psiak na łancuchu w którą stronę szarpnełam to cos mnie trzymało nie widziałam wyjscia ,ale przyjdzie taki moment że znajdziesz silę u mnie to trochę trwało nie wiem czy dam rade ale walcze ty też sie musisz odważć iść do prawnika zapytać jak wygladają twoje sprawy prawne żebyś nie musiala placic długówi .uciekać od drania
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gabriela



Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 35

PostWysłany: Sro Sty 18, 2012 13:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziewczyny jesteście kochane , gdybyśćie mogły teraz zobaczyć moją uśmiechniętą twarz. Zawsze kiedy czytam co do mnie piszecie to jest tak jak w samochodzie z akumulatorem , mnie przestał działać i nie mogę ruszyć z miejsca, jak mnie popchną to jadę . Ale jest światełko - kiedy poszłam do Centrum Pomocy Rodzinie to tak jakbym kupiła prostownik do ładowania akumulatora, kiedy odwazyłam się pisać na NL to tak kakbym dolała do niego wody destylowanej . wiem że muszę go teraz podłaczyć i naładować by móc ruszyć po trudnej drodze. Jeszcze się tego boję i to ładowanie pewnie potrwa jakiś czas ale chyba to już i tak dużo . Same pokazujecie jak trzeba dbać o swoje życie bo drugiego nam nikt nie da i zapewne wszysttkie wiemy że od pisania i dzielenia się problemami jeszcze daleka droga do realizacji tego co chciałybyśmy osiągnąc. Czasem jestem tak naiwna że myślę jak ja się postaram to on mnie znowu zacznie kochać jak kiedyś i stanie się dobrym Bo przecież dobro rodzi dobro . Ale to tylko moje naiwne nadzieje , które w mojej głowie rodzą się już coraz rzadziej. Pozdrawiam ciepło i dzisiaj niech każdy się choć raz uśmiechnie . Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Sro Sty 18, 2012 14:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj. Gabi
. Nie zacznie kochac.. bo nie umie. Nie moze umiec. Nie nauczy sie. tak ma.
A jednak pewnie powiesz: czasem potrafi byc taki dobry..
nooo. potrafi. Znamy to.
Wiesz jak to dziala? Najpierw jest taki dobry..
potem bywa czasem zly. rzadko.. raz na 2 mieiosace. potem raz na mieisac..
bywa niedobry.. milczy, jest obrazony..
trwa to kilka dni..
potem jest niedobry raz w tygodniu.. potem

potemmn konczy sie to tym,ze dobry jest raz w tygodniu, potem raz w miesiacu.. a potem raz na 2 meisiace..
a ty czekasz.. wciaz czekasz na dzien kiedy bedzie dobry..
a potem.. ale to jmjuz bardzo potem.. i to jest przed Toba.. kiedy on staje sie dobry.. TY zaczynasz sie bac..
bo juz wiesz,ze za tym dobrym nieuchronnie pojawi sie niedobry..
potem zauwazysz ze on nigdy nie bywa dobry bez pzryczyny.. zawsze po cos.. tylko uwaznie go sluchaj.. a zauwazysz ze wlasnie wtedy przepuszcza atak na Twoj mozg.. manipuluje toba.. to wtedy najczesciej pojaiwaja sie jego obietnice, miraze ktore on ci da. zrobi,. razem zrobicie ale.. jeslii ty cos zrobisz.. on zzrobi, bedzie dobrze- mowi ci.. ale ty zrob cos , cos malego.. bo widzisz ty sie upierasz.. a on cie prosi bo jesli Ty nie zrobisz to on .. i tak w kolko..
TY robisz o co on prosi.. ,.. nastepnego dnia on zapomina ze z toba rozmawial, ze prosil.. ze snul miraze , obiecal.. powie ci : nie obeicalem ze zrobie, powiedzialem ze moze , mozliwe, chyba, prawdopodobnie.. zrobi.
Czujesz sie jak kretynka.. masz do siebie pretensje, obiecujesz sobie z e juz nigdy nie dasz sie oszukac.. On staje sie niedobry.. zaczynasz tesknic za nim- dobrym.. meczy cie napieta atmosfera.. czujesz sie w niej fatalnie..
masz zle mysli, ataki naglego leku.. i nagle cud.. on nagle znow jest dobry.. ulga , odprezenie.. i .. powtorka z rozrywki.. zaczyna sie nowy cykl .. rollercoaster.. diabelski mlyn..
Ciesze sie,ze jestes tutaj.. mysmy przeszly przez to.. nam nie musiz tlumaczyc..
Jeslii czegos nie wiesz.. pytaj. jesli chcesz cos wiedziec- pytaj.
O jednym tylko pamietaj,. on sie nie zmieni. Tj zmieni.. bedzie coraz gorzej.. to Ty musisz zmienic siebie.. najpierw zrozumiec co ciebie spotkalo.. z kim sie zwiazalas.. i zrozumiec,ze albo zdecydujesz sie zostac bo ocenisz ze masz dosc sily, albo podjac decyzje o rozstaniu. TO nie jest czlowiek do zycia.. musisz nauczyc sie ze nie wolno ci traktowac go powaznie. Jego zachowania , reakcje dzialania wynikaja z zaburzonej osobowosci i nigdy nie beda normalne w taki sposob jak normalnosc rozumie wiekszosc ludzi.
Jednoczesnie nie mozesz uznac ze jest to czlowiek chory psychicznie , bo tym samym zwolnilabys go od oodowiedzialnosci . Czytaj forum.. jest tu masa info o psychopatologii, o narcyzmie, o zaburzeniach.. na bank odnajdziesz w nich i swojego meza..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gabriela



Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 35

PostWysłany: Pią Sty 20, 2012 11:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kochani to wszystko mnie przerasta. Wczoraj znowu dostałam tylko krótki sms -- wracam jutro. Zal mi jest już moich dzieci i to bardzo .Nie dość żę totalnie ich ignoruje w domu , nie rozmawia z nimi już wcale to jeszcze zaniedbuje swoje obowiązki wobec nich. W piwnicy brakuje nam już węgla , drzewo nie narąbane , dzisiaj mój syn pisze próbny test 6 klasisty potem jedzie na powiatowe zawody . Wczoraj mimo żę ojciec z nim nie rozmawia zostawił zdodę na wyjazd na kuchennym stole żeby widział że wyjeżdża ( pewnie chciał by ojciec był trochę dumny ) ale ten sms zdenerwował go , schował zgodę do torby i poszedł do swojego pokoju. Dzisiaj pewnie przyjedzie i będzie znowu szyderczo sie śmiał. ---NO I CO MI ZROBISZ , potem tylko zajrzy do piwnicy ,bo na to że coś zrobi już nie liczę . Jestem 3 miesiące po operacji i nie mogę już w domu liczyć na wypełnianie podstawowych obowiązków wobec dzieci i domu a o załastwianiu spraw kredytowych nie ma mowy . Nie wiem jak rozmawiać z dziećmi oni są zamknięci w sobie nie chcą słyszeć sława tata a mnie serce krwawi. Taka ciągła niepewność co zrobi mąż jaki będzie następny krok doprowadza mnie do obłędu. Myślę że tak jest mu wygodnie ciągle wychdzić i wracać kiedy się chce , nie rozmawiać z nami , nic nie robić , nie interesować się dziećmi, ( nie będę z tobą rozmawiać , nie mamy o czym , nie interesuje mnie co się dzieje z domem, jaki mają dzieci problem, czy maże potrzebują coś, no to co żę nie spłacam kredytów , no to co żę windykatorzy stoją pod domem, o co ci chodzi , jadę na nocne czuwanie , jade do wszystkich kościołów, muszę przeczytać o przebaczaniu i wierze , sprawdzić co się dzieje na czacie, ile trzeba zapłacić za kolejny ***, ) a ty kobieto siedż cicho i czekaj z obiadem, i ciepłym domem, i żadnych pytań i rozmów bo usłyszysz ciszę i szyderczy śmiech . Jestem dzisiaj bardzo zła na to wszystko , już nie potrafię płakać . Nie wiem czy to jest znak ,bo chyba żle żę nie potrafię uronić łzy już nad moim małżeństwem. Ciekawe co mi dzisiaj znowu zafunduje , w piersiach czuję ucisk i strach, ręce mi się trzęsą kiedy widzę że otwiera bramę
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
nika14



Dołączył: 17 Paź 2011
Posty: 146
Skąd: dolnosląskie

PostWysłany: Pią Sty 20, 2012 13:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gabrielo, wierzę Ci ,że to co przeżywasz jest strasznie trudne, ciągła niepewność i związany z tym stres. My kobiety potrafimy ukryć swoje cierpienie w środku, ale nasze dzieci pokazują nam jak ojciec ich rani, to zachowanie Twojego syna to wołanie - zauważ mnie , pochwal ! jestem twoim synem ! - on cierpi i Ty to widzisz. Matka nie zastąpi ojca, chociażby nie wiem jak się starała, wiem to na swoim przykładzie, tak ignoruje i ignorował moich 2 synów mąż, są już w wieku studenckim, ale dalej cierpią z powodu braku w ich życiu normalnego ojca.

Musisz to zrozumieć, że Twój mąż odciął się już od was, ma swój świat i w nim żyje i nie ma tam dla was miejsca, to boli, to strasznie boli, ale taka jest prawda i jeżeli nie chcesz aby bardziej bolało musisz to przyjąć raz na zawsze do wiedomości. On żyje tylko i wyłącznie dla siebie, goni za swoimi przyjemnościami, nie liczą się dzieci, jego dzieci, nie mówiąc już o Tobie. Tym zachowaniem on was informuje, że jesteście już mu obojętni, ma gdzieś jakąkolwiek odpowiedzialność.

Zrób tak jak on , pokaż mu ,że również odcinasz się od niego, nie musisz już mu prać koszul, gotować i czekać, pokaż ,że w nagrodę za takie postępowanie skończyła mu się obsługa 24- godzinna.
I zadbaj koniecznie o bezpieczeństwo finansowe, już pisałaś wcześniej, że podejmujesz kroki o separację, pieniądze są strasznie ważne, szczególnie, że masz dzieci.
Niestety ale będziesz musiała pożegnać się w swoim sercu z tym panem mężem, to nie ten sam człowiek za którego wyszłaś za mąż, to też boli, ale taka jest prawda.

Jeżeli masz kontakt z psychologiem, zapytaj, czy może warto by było aby syn też przyszedł, on jest w bardzo niebezpiecznym okresie swojego życia, musi sobie to poukładać w głowie, moi synowie mieli w tym wieku myśli samobójcze , jeden zaczął się okaleczć ,przeszłam to i wiem jak to wygląda.

I teraz pytanie co z tym zrobisz ? pewnie doskonale wiesz co należy zrobić, masz wsparcie w ośrodku, fachową poradę, ale wprowadzenie tego w życie czasami bywa bardzo trudne. Rozum swoje - serce swoje. Ty już zrobiłaś duży krok, nie jesteś z tym problemem sama.

Często mówię, że ludzie którzy nas krzywdzą stają się takimi lustrami, w których my ofiary ciągle się przeglądamy, wiemy tylko to o sobie - co pokarze nam to lustro.
Gabrielo - zbij to lustro raz na zawsze! stań się dla sama dla siebie lustrem. Jesteś silna, może nawet nie wiesz jak bardzo.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group