Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

jak to było u mnie....

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adzia130



Dołączył: 06 Lip 2012
Posty: 1

PostWysłany: Sro Sie 01, 2012 9:23    Temat postu: jak to było u mnie.... Odpowiedz z cytatem

Ojciec mieszkał z nami 20 lat. Teraz już go nie ma został wyrzucony z domu. Przez własne dzieci...
Od kiedy pamiętam ojciec traktował mnie najgorzej. Nigdy nic mu nie pasowało. Lubił też wyżywać się na mamie i rodzeństwie, ale jakoś tak najbardziej upodobał sobie mnie.
Zarabiał dość dużo, ale nigdy nie przynosił do domu pieniędzy, chodziliśmy spać bez kolacji, szliśmy do szkoły bez śniadania. Gdy ktoreś z nas powiedziało, że trzeba by było iść na zakupy ojciec wykrzykiwał że jak był w naszym wieku to jadł chleb ze smalcem, i nie wolno nam więcej wymagać.
Zamykał się u siebie w pokoju (mieszkał w osobnym ja mama i rodzeństwo- w pięciu w jednym pokoju.) Spał całymi dniami gdy tylko ktoś coś głośniej powiedział, wyskakiwał robiąc straszną awanturę. W nocy nie spał chodził po domu trzaskał drzwiami, talerzami, słuchał głośno radia, przychodził do nas i pytał się- śpicie już?
Pił dużo. Wtedy najczęściej się awanturował o wszystko. Nawet o rzeczy bardzo błahe np. że nie ma obiadu a nie było z czego zrobić.
Przy jakieś sytuacji, złapał mnie szarpał, krzyczał, że jak mnie pie***lnie do mi łeb z płucami odleci, zagroziłam, że zadzwonię na policję, zabrał mi telefon i rzucił nim o ścianę.
Straciłam koleżanki, bo wypisywał do nich sms, że ma wolną chatę i mają do niego przyjść, one nie chciały się ze mną zadawać, bo mam zboczonego ojca.
Sama, jako osoba nieletnia zarabiałam na życie. Mama nie może pracować, brat cierpi na epilepsję, wymaga stałej opieki. Mama pojechała z nim do sanatorium, ja grałam na ulicy, żeby mieć z czego ugotować obiad, i tak było źle, kolejna awantura: ,, dlaczego makaron a nie ziemniaki, i czemu nie ma żadnego mięsa?"
Do szkoły chodziłam w ojca koszulach, podartych spodniach itp. Twierdził, że nic nie będzie kupował, bo go nie stać, zarabiał bardzo dużo, czasem ponad 2500. Tylko on mógł chodzić na wywiadówki, ale jak wracał to było źle, uczyłam się dobrze na 4, 5 czasem 3 a to i tak było za mało.
Kiedyś skręciłam sobie kolano, leżałam na tapczanie on po pijaku biegał, przewrócił mi się na tą nogę, powiedział, że nic mi nie będzie, nie ma wymyślać.
Takich sytuacji było bardzo dużo, nigdy już ojcu nie wybaczę. niszczenie przedmiotów użytku domowego, ciągłe, awantury, nadużywanie alkoholu, szarpanie, wyzywanie ,,że jestem głupia nic nie umiem itp."
Wyrzuciliśmy go z domu z rodzeństwem i mama. Nie był zameldowany, miał swój drugi dom gdzie mógł iść. Nie wytrzymaliśmy po kolejnej awanturze, mama powiedziała dość, poszedł do pracy a my zmieniliśmy zamek. Teraz już nie muszę uciekać z domu, ale strasznie się boję. Zmieniłam miejsce praktyk bo miałam koło jego domu, żeby nie spotkać go w autobusie, wszystko mnie denerwuje, jak ktoś dzwoni do drzwi nie otworze, zanim nie spytam kto tam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Sro Sie 01, 2012 11:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Swieta polska rodzina.. na scianach , obrazy, w niedziele kosciol..
On zaburzony pijus, matka ze strachu i w obawie ze nie wykarmi 4 dzieci znosi los - slepa na cierpienie dzieci. ktore wyrosna na kolejne pokolenie z chora emocjonalnoscia . Tradycja. Polska tradycja.

Polak/.../ wierzy w cuda, szatan jest gejem, aborcja to największe zło, a głosować należy na PiS. Ot tyle madrosci.
Adziu.. slowa pocieszenia na nic sie zdadza.. masz to za soba ale przed soba masz bardzo dluga i trudna droge do wyzdrowienia. Byloby dobrze gdybys byla w stalym i dlugoletnim kontakcie z psychologiem..powinnas odzyzkac nie tylko poczucie bezpieczenstwa ale i wiare ze mozesz byc szczesliwa . Rada: szczesciem nie ejest to co " spada z nieba" ale na szczescie trzeba zapracowac. Nie chadzaj na skroty.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
basia-aa



Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 346
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Sro Sie 01, 2012 13:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dobrze zrobiliście, że go wyrzuciliście.
Adzia nigdzie nie jest powiedziane, że Twoim obowiązkiem jest kochać swojego rodzica. Rodziców się nie wybiera. Dziecko nie jest zobowiązane do bezwarunkowej miłości. Twój ojciec to... akurat przychodzą mi tutaj do głowy same epitety.
Nie miej wyrzutów sumienia, bo to nie Ty źle postępowałaś tylko ten facet. Powoli z czasem strach będzie Ci mijaj. Odwiedz swojego lekarza rodzinnego, powiedz mu o tych lękach związanych z przemocą domową, może coś poradzi na ten czas póki nie minie więcej okresu od jego "wyprowadzki".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group