Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Potrzebuję wsparcia, bo boję się, że znowu mu wybaczę :-(
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sylus



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 116

PostWysłany: Sro Paź 03, 2012 12:35    Temat postu: Potrzebuję wsparcia, bo boję się, że znowu mu wybaczę :-( Odpowiedz z cytatem

W sobotę 22 września mieliśmy iść na wesele do mojej siostrzenicy na godzinę 16.00. On zjawił się o 15.00. Ja spodziewałam się go w domu o 12.00, bo tak powiedział dzień wczesniej. Gdy dzwoniłam do niego nie odbierał moich telefonów. Ja tego dnia wiadomo, jak to przed weselem fryzjer, u kosmetyczki pomalowałam tylko paznokcie za 20 zł, na makijaż nie było mnie już stać. Mąż - mój oprawca wrócił do domu o godzinie 15.00. Byłam zła, bo wiedziałam, że nie zdążymy już na pożegnanie w domu, chociaż mieszkamy tylko 500 metrów od domu mojej siostry. Powiedziałam mu, że jest nienormalny, że tak późno wrócił i że ma wyprasować koszule i spodnie sobie i synom. Mamy trójkę dzieci w wieku 9, 6 i 4 lata. Efekt był taki, ze on oparzył mnie żelazkiem na ramieniu, kilkanaście razy popchnął, rzucał przedmiotami nawet jeszcze po moim wyjściu z domu. A do syna powiedział, niech Ci ta ku.wa poda marynarkę. Na co 9-letni syn podszedł i powiedział do mnie ku.wo Crying or Very sad

Ponieważ nie pierwszy raz stosował wobec mnie przemoc, więc nad obdukcją wogóle się nie zastanawiałam. Na wesele poszłam, nie chciałam psuć siostrzenicy jej najszczęśliwszego dnia w życiu. W poniedziałek wsiadłam w pociąg i pojechałam zrobić do Torunia obdukcję. Byłam już u prawnika w sprawie alimentów. Będę składać o rozwód. Jednak boję się, że nie dotrwam do końca. Dwa lata temu już wycofałam sprawę o alimenty, bo uwierzłam mu, że będzie dawał pieniądze.

Pomóżcie, bo ja chyba ciągle naiwnie wierzę, że on może się zmienić. Samotna w tłumie Sylwia.
_________________
Czy agresywny mąż może się zmienić ? ? ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Sro Paź 03, 2012 19:01    Temat postu: Re: Potrzebuję wsparcia (...) Odpowiedz z cytatem

sylus napisał:
(...) Powiedziałam mu, że jest nienormalny, że tak późno wrócił i że ma wyprasować koszule i spodnie sobie i synom. (...)

jak myślisz, jak się czuje człowiek słyszący pod swoim adresem takie agresywne słowa?
poczytaj o asertywności, komunikatach typu ja, stylach komunikacji (!)
Cytat:
Pomóżcie, bo ja chyba ciągle naiwnie wierzę, że on może się zmienić. (...)

a po co miałby się zmieniać? jaką motywację do zmian mamy gdy ktoś nas nie szanuje? raczej żadną...
Cytat:
boję się, że znowu mu wybaczę (...)

wybaczać jak najbardziej należy, zawsze, i wyciągać konsekwencje oraz postępować rozumnie również; jedno nie wyklucza drugiego (!)
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
basia-aa



Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 346
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Sro Paź 03, 2012 20:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mgrabas! Brawo! Jak Ty wspaniale usprawiedliwiasz przemocowców! Jesteś dla nich tutejszą ostoją.
Ruszmy wyobraźnią:
Obiad, małżonka dostała po pysku, argument męża: "Zupa była za słona".
Wyjaśnienie Mgrabasa: mąż miał rację, wraca skonany z baru, żona powinna wpierw spróbować zupę zanim temu biedakowi ją poda.
Następny dzień, obiad, małżonka dostała po pysku, argument męża "Zupa była za zimna".
Wyjaśnienie Mgrabasa: mąż miał rację, wraca skonany znowu z baru, żona powinna pilnować by zupa nie ostygła, zanim temu biedakowi poda.
Następny dzień, obiad, małżonka dostała po pysku, argument męża "Zupa została podana nie w jego ulubionym talerzu"
Wyjaśnienie Mgrabasa: mąż miał rację, wraca skonany znowu z baru, żona owszem przypilnowała aby zupa nie była słona ani za zimna, ale jak ta idiotka mogła ją podać w jakimś bylejakim talerzu?
Przemocowiec zawsze znajdzie bylejaki pretekst aby zaatakować ofiarę. Beznadziejny pretekst i takie preteksty przekonują tutaj tylko naszego Mgrabasa.
Powiedz mi jedno Mgrabas skoro tak dokładnie analizowałeś wypowiedź Sylwii. Dlaczego nie skomentowałeś tego, że facet perfidnie ją oparzył żelazkiem i to boleśnie, dlaczego nią szarpał? Miał do tego prawo? To była jego zasłużona rekompensata za poniesioną krzywdę niefortunną wypowiedzią Sylwii? W końcu to tylko jakaś głupia kobieta, nie mająca prawa do nerwowości?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
basia-aa



Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 346
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Sro Paź 03, 2012 20:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sylwio, samotna w tłumie nie jesteś, bo wiele nas to spotkało. Facet znęca się nad Tobą fizycznie i psychicznie. Jedyną drogą jest po prostu odejście od niego. Za co masz mu wybaczyć? Oparzenia, szarpania, wyzwiska, w imię czego?
Pewnie wiele lat sobie na to pozwoliłaś, skoro własny syn mówi do Ciebie k... Jeżeli zostaniesz to będzie jeszcze gorzej. Skoro synowie już skaczą z takimi wyzwiskami to może być tak, że za pewien czas i to oni będą używać do Ciebie przemocy. Chcesz ich trzymać w tym nienormalnym domu?
Rady są tutaj standardowe. Poszukaj komisji interdyscyplinarnej ds przemocy domowej, poszukaj ośrodków, które zajmują się terapią dla ofiar przemocy domowej, tak abyś miała wsparcie jak najbliżej siebie. Potrzebna Ci pomoc psychologa, terapeuty i prawnika. Samo tutejsze forum niewiele Ci da, po tylko zdołujesz się przez takie porady jakie tutaj udziela Mgrabas.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sylus



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 116

PostWysłany: Czw Paź 04, 2012 7:01    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W związku małżeńskim jestem od prawie 10 lat. Przemoc zdarzała się od samego początku, ale ja nie zdawałam sobie z tego sprawy. Wyszłam za mąż bardzo młodo. W tej chwili mam 28 lat. Raczej się nie dawałam, działałam na zasadzie, że nie dam się bić. Nie jestem filigranowa, więc kiedy on mnie bił, to ja mu oddawałam. Obudziłam się, że coś jest nie tak, kiedy uderzył mnie z pięści w twarz, wtedy straciłam przytomność i miałam podbite oko. To było 4 lata temu, wtedy nie miałam fachowej wiedzy o przemocy, więc nawet nie zrobiłam obdukcji. Kiedy ktoś wtedy powiedział mi o rozwodzie, to wydawało mi się, to nie realne, bo wtedy miałam małe dzieci - 5 lat, 2 lata i zaledwie 6 tygodni. Życie mnie przygniotło, przepłaciłam, to depresją. 4 lata brałam leki, na szczęście już jest OK. Na Grupę Wsparcia chodzę już od 3 lat, ale stoję w miejscu. Boję się zmian w moim życiu. Jestem młoda, nie chcę być sama. A obawiam się, że żaden sensowny mężczyzna, nie będzie się pakował w związek z kobietą, która ma 3 dzieci.
_________________
Czy agresywny mąż może się zmienić ? ? ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
sylus



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 116

PostWysłany: Czw Paź 04, 2012 7:12    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Do Mgrabasa.

Tobie już podziękuję za wypowiedzi. Nie życzę sobie, żebyś pisał więcej w moim temacie. Twoje wypowiedzi są chore. Powiem więcej na miejscu moderatorów usunęłabym Cię z tego forum. Ja jestem już silna, mi szkody nie wyrządzisz, ale jakiejś kobiecie, która jest na tym etapie, na którym ja byłam 4 lata temu, to tak. Zajrzy na te forum, ta biedna, słaba kobieta, która dopiero co styka się z tym problemem, która nie jest pewna czy to czego doświadcza, to przemoc. Przeczyta Twoje wypowiedzi i utwierdzi się w błędnym przekonaniu, że sobie zasłużyła, bo "sprowokowała" swojego pana i władcę. Dla mnie Mgrabas, to co piszesz jest śmieszne Laughing
Zmykaj stąd daleko, bo jesteś diabłem tego forum Evil or Very Mad
_________________
Czy agresywny mąż może się zmienić ? ? ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Czw Paź 04, 2012 17:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

basia-aa napisał:
Mgrabas! Brawo! Jak Ty wspaniale usprawiedliwiasz przemocowców! Jesteś dla nich tutejszą ostoją.

nie prawda, ani słowem nie usprawiedliwiłem nikogo
Cytat:
Ruszmy wyobraźnią:
Obiad, małżonka dostała po pysku, argument męża: "Zupa była za słona".
Wyjaśnienie Mgrabasa: mąż miał rację, wraca skonany z baru, żona powinna wpierw spróbować zupę zanim temu biedakowi ją poda.
Następny dzień, obiad, małżonka dostała po pysku, argument męża "Zupa była za zimna".
Wyjaśnienie Mgrabasa: mąż miał rację, wraca skonany znowu z baru, żona powinna pilnować by zupa nie ostygła, zanim temu biedakowi poda.
Następny dzień, obiad, małżonka dostała po pysku, argument męża "Zupa została podana nie w jego ulubionym talerzu"
Wyjaśnienie Mgrabasa: mąż miał rację, wraca skonany znowu z baru, żona owszem przypilnowała aby zupa nie była słona ani za zimna, ale jak ta idiotka mogła ją podać w jakimś bylejakim talerzu?
Przemocowiec zawsze znajdzie bylejaki pretekst aby zaatakować ofiarę. Beznadziejny pretekst i takie preteksty przekonują tutaj tylko naszego Mgrabasa.

to nie są moje słowa, tylko tendencyjna manipulacja obliczona na wzbudzenie negatywnych emocji
karmienie się negatywnymi emocjami niczego dobrego nie buduje, tylko niszczy...
Cytat:
Powiedz mi jedno Mgrabas skoro tak dokładnie analizowałeś wypowiedź Sylwii. Dlaczego nie skomentowałeś tego, że facet perfidnie ją oparzył żelazkiem i to boleśnie, dlaczego nią szarpał? Miał do tego prawo? To była jego zasłużona rekompensata za poniesioną krzywdę niefortunną wypowiedzią Sylwii? W końcu to tylko jakaś głupia kobieta, nie mająca prawa do nerwowości?

dlatego, że to co napisałem, napisałem z nadzieją na autorefleksję autorki wątku, a nie w celu skupiania się na osobie, która jest nieobecna
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
basia-aa



Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 346
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Czw Paź 04, 2012 22:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mgrabas jaka autorefleksja autorki wątku? Rzekomo miałaby się zastanowić nad swoim postępowaniem, znależć winę u siebie, bo przecież go tylko sprokowała a jemu biednemu nie wytrzymały nerwy i chłopina trochę przesadził?
Przemoc opiera się na tym, że sprawca uwielbia wywoływać poczucie winy u ofiary. Często jej tłumaczy, że gdyby inaczej się zachowywała to by i on ją inaczej traktował. Tylko mały problem. Bezwzględu jak bardzo będzie się starała ofiara, to i tak sprawca znajdzie sobie powód do ukarania jej. Tylko po to aby bardziej ją zastraszyć, aby bardziej dominować.
Tak samo jak Sylus uważam, że Twoje uwagi w tym wątku są nie na miejscu. Nie jesteśmy tutaj aby się zastanawiać nad "słusznymi" reakcjami sprawcy, ale po to by ofiary odważyły uwolnić się od niego.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
basia-aa



Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 346
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Czw Paź 04, 2012 22:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sylus nie rozumiem, 3 letnia terapia i dalej nie masz odwagi? Na co więc czekasz? Na jakiś cud? Czy tylko pocieszasz się bliskim końcem świata?
Masz dopiero 28 lat i dużo życia przed Tobą, dlaczego boisz się zatem zmian. Fakt, że samej z dziećmi będzie Ci trudniej, ale czy faktycznie gorzej?
Pomyśl, jaki będziesz miała spokój od małżonka, jaki spokojny będą mieli dom dzieci.
Twój syn pozwolił sobie na wulgaryzmy pod Twoim adresem, nie niepokoi Ciebie to? Chcesz, aby coraz lepiej naśladował swojego ojca, dzisiaj rzuca się do Ciebie, jutro tak będzie traktował swoją partnerkę, bo to wyniósł z własnego domu?
Tak swoją drogą, dlaczego boisz się zmian, a nie boisz się marnować swojego życia z tym człowiekiem? Nie szkoda Ci kolejnych lat?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sylus



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 116

PostWysłany: Pią Paź 05, 2012 8:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chyba dlatego, że ja zaznawałam, a właściwie dalej zaznaję przemocy także ze strony własnego ojca. Były takie sytuacje, że ojciec mnie uderzył, a mąż mi poprawił. Ja już tego nie wytrzymałam, trójka małych dzieci, studia i dwóch oprawców. Życie mnie przygniotło, załamałam się, dopadła mnie depresja. 4 lata brałam leki, żeby z tego wyjść. Do tego zero wsparcia ze strony rodziny. Mama uważa, że ja go prowokuję, że gdybym wyprasowała mu te koszule, to nie byłoby tej całej sytuacji. Od 2 tygodni mi dzien w dzień baręczy, że zamiast iść tamtego dnia do kosmetyczki pomalować paznokcie, to powinnam prasować. Mam 3 rodzeństwa, też nikt się za mną nie wstawia. Mój mąż jest sprytny, cwany, potrafi być miłt dla otoczenia. Moja chrzestna mi powiedziała ostatnio, że z boku, to wygląda tak, że on się stara, a ja mam wszystko w dupie. Stąd u mnie brak wiary we własne siły, ogromna trudność w podejmowaniu decyzji i gotowości do zmian.
_________________
Czy agresywny mąż może się zmienić ? ? ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
basia-aa



Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 346
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Pią Paź 05, 2012 15:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sylus jeżeli nie ma się wsparcia u rodziny to szuka się je u znajomych, przyjaciół. Przecież chodzisz na terapię i tam poznajesz ludzi, przecież tam też są grupy wzajemnego wsparcia.
Pozostaje Ci się uwolnić od szanownego małżonka i ojca. Kwestia jak to zrobić. Pewnie zaczynając od rozwodu i żadania alimentów na dzieci. Poza tym jeżeli obaj dopuszczają się rękoczynów to cóż, rób na bieżąco obdukcję, notuj sobie kiedy i w jakiej sytuacji do tego doszło, kto był przy tym świadkiem. Pomyśl też o zawiadomieniu do Prokuratury o podejrzeniu znęcania się przez męża i ojca (art.207 kk), panowie nie dość że mogą za to wszystko odpowiedzieć karnie, to w razię wyroku masz prawo żądać od nich odszkodowania.
Poza tym zobacz czy w okolicy nie ma komisji interdyscyplinarnej ds przemocy domowej. Warto do nich się zgłosić, zażądać założenia Niebieskiej Karty. Komisja w każdym przypadku tworzy grupę roboczą, która zajmuje się konkretnym przypadkiem, po to by pomóc przede wszystkim z tego wyjść ofierze.
Sylus jest masa róznych rozwiązań, wszystko jest lepsze niż nic nie robienie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sob Paź 06, 2012 15:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tacy ludzie jak mgrabas są obok nas i dlatego niektórzy uważają, że warto zostawić taki element naszego krajobrazu, bo często stykamy się z takimi postawami wśród naszych sąsiadów, znajomych czy rodziny. Zresztą spójrz na podpis pod jego pisaniem:"Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela." W tych słowach napisanych na forum przeznaczonym dla ofiar przemocy zawiera się proste przesłanie - macie tkwić w przemocy i nie macie żadnych praw, musicie cierpieć, bo jesteście w związku czyli mężczyzna was kupił, zagarnął i od niego zależy co z wami zrobi.
Nawet dzisiejszy kościół - z wszelkimi jego średniowiecznymi odnośnikami - myśli inaczej, coraz częściej słyszę księży mówiących, że mężczyzna, który krzywdzi kobietę zrywa święty związek małżeński, ale lepiej udawać, że poparzenie żelazkiem, popchnięcia, rzucanie przedmiotami to norma, bo przecież :"Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela."
Musisz wiedzieć sylus, że wszędzie jest pełno takich ludzi, którzy chcieliby więcej praw dla siebie i mniej dla innych. Nie chcę ani tłumaczyć ich pobudek ani z nimi dyskutować. Chciałbym Ci pomóc...
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
basia-aa



Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 346
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Sob Paź 06, 2012 19:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Masz rację, potrzebny jest tutaj niestety Mgrabas. Jednak takie postawy dają do myślenia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
KG80



Dołączył: 28 Maj 2012
Posty: 11
Skąd: ul. Radzikowskiego 62/3 31-315 Krakow, Poland

PostWysłany: Nie Paź 07, 2012 20:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sylwio, wlasnie przeczytalam Twoj wpis. Przejzalam tylko pozostale. Ja ze swoim oprawca rozstalam sie juz miesiac temu, ale potajemnie przed tem zaczelam spotykac sie z psychoterapelta. Tak jak ty za kazdym razem jemu przebaczalam. Teraz tez mam chwile gdzie chcialabym do niego zadzwonic, uslyszec go. Zamiast tego ide do Centrum Interwencji kryzysowej i rozmawiam z psychoterapeuta. Jeszcze go usprawiedliwiasz, ale prawda jest taka, ze On Ciebie krzywdzi, niszczy a TY NIE JESTES TEMU WINNA. Jestes wrazliwa, dobra osoba, ktora On wykorzystuje i niszcze. Na moje szczescie ze swoim Oprawca nie bylismy w formalnym zwiazku, wiec odejscie bylo latwiejsze. Poczytaj sobie o syndromie sztokcholmskim, relacji kat oprawca, zapamietywaniu. Czlowiek pamieta tylko dobre chwile a zle podswiadomie wypiera. Mi pomaga czytanie i rozmawianie na tym forum z agaj. Przeczytalam tez ksiazke pt. Kochac zbyt mocno, ona wiele mi uswiadomila.
Powodzenia i pamietaj my wierzymy w Ciebie i Twoja historie.
Pozdrawiam,
kasia
_________________
KG
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Pon Paź 08, 2012 8:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Echnaton napisał:
(...) macie tkwić w przemocy i nie macie żadnych praw, musicie cierpieć, bo jesteście w związku czyli mężczyzna was kupił, zagarnął i od niego zależy co z wami zrobi (...)

to nie są słowa mgrabasa
to są słowa Echnatona
to nie jest pomoc tylko manipulacja
strzeżcie się tych, którzy manipulują Wami
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group