Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

jak poradzić sobie ze zdrada męża...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Przepisy Prawne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
załamana32



Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 1

PostWysłany: Czw Paź 25, 2012 9:49    Temat postu: jak poradzić sobie ze zdrada męża... Odpowiedz z cytatem

Mam ogromny problem, zdecydowałam się mówić dopiero teraz kiedy doszło do tego że mój mąż rozwalił w domu ścianę i drzwi.
Może zacznę od początku. Małżeństwem jesteśmy od 2000. Roku w 2001 na świat przyszła nasza jedyna córka, na początku pewnie jak wszędzie sielanka. Wszystko super, miłość, uczucia, ***, naprawdę byłam szczęśliwa. Dopiero po kilku latach mój mąż zaczął w Internecie wyszukiwać dziwnych rzeczy, a mianowicie jak urozmaicić nasze pożycie. Zawsze się przed tym wzbraniałam tłumacząc że jest mi z nim dobrze ze w zupełności mi wystarcza. On że robi to dla mnie że chce zadbać o mnie jak najlepiej, źle się z tym czułam, ale czasem ulegałam bo chyba tak ślepo go kochałam( i chyba nadal kocham). Cierpiałam okrutnie i wciąż mówiłam że nie chcę, że chce być tylko dla niego. Potem próbował przekonywać mnie że to on chciałby raz na jakiś czas spotkać się z inną kobietą żeby zobaczyć jak to jest żeby się zabawić. mówiłam mu o tym że mnie to rani ale on chyba nic z tego sobie nie robił. Spotkał się raz za moim przyzwoleniem, obiecaliśmy sobie że więcej tego nie zrobi bo ja nie radze sobie z tym psychicznie. Nie nalegał. Po jakimś czasie dowiedziałam się ze pracuje u jakiejś dziewczyny że to niby jego koleżanka że jej pomaga, kiedy dzwoniłam jak był u niej telefon milczał godzinami. Przez pół roku walczyłam o niego, w tej swojej ślepej miłości. Okazało się oczywiście ze to nie była tylko praca, tonie była tylko koleżanka. Nie wiem do dziś jak przez to przeszłam. Może dzięki temu ze moja córka mnie potrzebowała. Jakoś się dogadaliśmy, może dlatego ze ja to przerwałam a on się przestraszył ze zostanie całkiem sam.
Dziś po czterech latach sytuacja chyba się powtarza. Mój mąż zrobił mi awanturę z byle powodu. Od miesiąca nie je w domu, a wieczorem kładąc się obok siebie jesteśmy jak dwoje obcych ludzi, dręczy mnie okropnie taka sytuacja. czara goryczy przepełniła się kiedy w ostatnią niedziele powiedziałam mu że domyślam się ze znowu mnie zdradza. Na potwierdzenie moich słów mam tylko tyle że zachował się zupełnie tak samo jak wtedy przed czterema laty. Znika z domu nie sypiamy ze sobą , jest nie obecny. Nawet nie interesuje się córką. Kłóci się o pieniądze. Że teraz sobie wszystko zapłacę że nie będzie mnie utrzymywał nie będzie za nic płacił. Pracuje w szkole w administracji, zarabiam nie wiele, ale staram się opłacać wszystkie rachunki , nawet te które do tej pory płacił mój mąż… nie ukrywam ze też nie jest lekko z jednej pensji zrobić wszystkie opłaty i utrzymać siebie i dziecko w wieku szkolnym. Ale mi nie chodzi o pieniądze, najbardziej mnie boli że on mnie obwinia o to że nie sypiamy ze sobą, i chyba w ten sposób tłumaczy się z tych zdrad. Nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam psychicznie , on mnie straszy komornikiem, zastrasza groźbami, i oczywiście wmawia ze to jam mam na każdym rogu kochanków,…
Błagam pomocy…. Poradźcie co mam robić. Bo już chyba wyczerpałam wszystkie możliwe sposoby rozwiązania mojego problemu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Czw Paź 25, 2012 19:11    Temat postu: Re: jak poradzić sobie (...) Odpowiedz z cytatem

małżeństwo to związek oparty na wzajemnej wolności i życzliwości
najpierw nazwij problem, przyjrzyj mu się, a osiągniesz potrzebny dystans by wiedzieć co chcesz z tym zrobić i na co się nie godzisz
potrzebujesz przeorganizować relację z Mężem
pamiętaj, że nawet w małżeństwie jesteś wolnym człowiekiem i masz swoją godność
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Nie Paź 28, 2012 21:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wolność w małżeństwie? Mgrabas a jak się to ma do Twojej dewizy "Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela."? Chyba, że mówisz o wolności męża załamanej 32. Wtedy rozumiem...

Wracając do meritum. Związek może być oparty na wzajemnych pragnieniach, wzajemnych oczekiwaniach, wzajemnym zaufaniu, na wzajemnych prawach i obowiązkach. Jeśli jedna ze stron może więcej a druga zdecydowanie mniej to zaczyna robić się nie małżeństwo ale zlepek i związek oparty na pewnego rodzaju zależności. Zależność i podległość nigdy nie sprzyja przyjaźni, miłości, zaufaniu, bo z daleka pachnie wykorzystywaniem. Wykorzystywanie to rodzaj przemocy....Skoro zdradza, nie dba, odchodzi i jeszcze obwinia to znaczy, że nie kocha, nie szanuje, nie dba....
Co jest filarem małżeństwa? Miłość, przyjaźń, zaufanie, wsparcie, szacunek... czy jeśli tego zabraknie można to nazywać małżeństwem czy związkiem czekającym na rozstanie? Z każdym dniem będziesz wpadać w dołki, obwiniać siebie, szukać wyjścia, zmieniać siebie, ale to jego destrukcyjna postawa rozwaliła Wasz związek.Może wartom poszukać pomocy dla siebie?
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
ciekawy



Dołączył: 08 Lut 2011
Posty: 63

PostWysłany: Nie Lis 18, 2012 3:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

załamana32

masz problem,ale możesz się pocieszyć tym,że mąż pod wpływem alkoholu nie robi w domu awantur,że nie dochodzi do fizycznej przemocy,przynajmniej tak rozumiem to co napisalaś.

co do komornika to może sobie straszyć, pytanie czy ma jakiekolwiek podstawy do tego,żeby nasłać komornika.

a gdybyś się rozstała z mężem to przysługują alimenty na dziecko i na ciebie jeśli Sąd uzna,że zarabiasz na tyle mało,że należą ci się alimenty.

jak nie chce płacić to nie wiem jak jest dokładnie,żeby płacił alimenty np dowiedz się czy bez rozwodu i bez rozdzielności majątkowej możesz wystąpić o alimenty ?
może Echnaton się wypowie w tej kwesti.

mieszkanie czy dom jest wasze wspólne czy może tylko na ciebie albo na niego ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Przepisy Prawne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group