Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawa ofiar przemocy psychicznej? gdzie??
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewa373



Dołączył: 30 Sty 2013
Posty: 47

PostWysłany: Pią Mar 22, 2013 18:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

chodzi mi konkretnie o wyjaśnienie, czy w grę nie wchodzi choroba psychiczna u sprawcy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Pią Mar 22, 2013 19:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

czyli trochę z mojego przypadku..przedłużanie spraw do granic wytrzymałości by wreszcie wyczytać w aktach że biegli stwierdzają niepoczytalnosc w stopniu znacznym...ale zanim sprawa dobiegnie końca, upłynie jeszcze wiele czasu...a w międzyczasie odwieszony wyrok, w którym o dziwo nie ma wstecz niepoczytalności, wisi, zwisa i powisa bo adwokat pisze zażalenie na zażalenia i akta tak latają z sadu rejonowego do okręgowego i nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za człowieka który powinien się leczyć..
Powinnam to umieścic w swoim watku, ale skoro tu już jestem to powiem o moich dzisiejszych doświadczeniach,
Mąz po otrzymaniu listu z Warszawy z KRK odczytuje mi że wyrok z 2007, odwieszony w 2010, potem dwa razy odraczany...a to znaczy że ma szanse na prace by moc zarobic na długi których narobiłam i jeśli bede mu szkodzić i wpychac do wiezienia to się powiesi przeze mnie tak jak to juz dawno zapowiedzial, o czym wie sąd w zeznaniach i zobowiązaniach których brak w wykonaniu.

mąz wychodzi a ja by wewnętrznie sie wyciszyć wykręcam 997 przedstawiajac sytuacje dyzurnemu który mi doradza by dzwonić w takich sytuacjach na pogotowie zanim nie bedzie za późno, ale tylko wtedy jak mąz nie wychodzi z domu....a najbardziej zdziwony był faktem że sąd wie i nic nie robi..i jedynie moge porozmawiać jeszcze z dzielnicowym-jutro.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
bonifacy



Dołączył: 08 Wrz 2012
Posty: 108

PostWysłany: Pią Mar 22, 2013 21:05    Temat postu: Prawaofiar przemocy psychicznej?gdzie?? Odpowiedz z cytatem

moj tez przwdluzal sledztwo na policji. Trwalo 7 miesiecy.ja tulalam sie po znajomych.On w cieplym mieszkaniu.ja bez ubran,bo wyszlam jak stalam on w naszym domu,Bedzie sprawa ale boje sie ze tez bedzie wydluaaal i wydluzal.Jemu jest ok..Ma dom,pieniadze.I czeka kiedy ja sie zalame i wroce.Kazy mowi walcz,ale skad brac sile,Oni sa silni.Ostatnio pytaja mnie --po co ci to? co zyskasz ? zrezygnuj??Ale co dalej??????
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Pią Mar 22, 2013 21:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Boni...no wlaśnie co dalej??? jeśli zrezygnujemy , stracimy zupełnie szacunek do samych siebie..a oni dopiero nam pokażą!
Najgorszy jest ten wydłużający się wyniszczający czas w nadziei że możemy jeszcze żyć normalnie i opadanie z sił, a przecież ich nam najbardziej jest potrzeba.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
ewa373



Dołączył: 30 Sty 2013
Posty: 47

PostWysłany: Sob Mar 23, 2013 7:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

no to oni wszyscy samobójstwo popełnić chcą z naszej winy?

Mój wieszać się chce co kilka dni, czasem taki tekst z jego strony pada codziennie.

Ostatnio chciał się otruć na moich oczach lekiem psychotropowym. Przyszedł lekko podpity i mi mówi, że ma biegunkę, przez to ,że ja nalegałam, by on brał lek, który lekarz mu przepisał. Chwila, moment wpadł na pomysł by połknąć w mojej obecności, cały listek tego leku , wyrywał jak cukierki i połknął dwie tabletki...... Doskonale wiem, ze jego dawka to 1-rano i 1-wieczorem. Miał zamiar łykać więcej , ale ja szybko za komórkę i zamknęłam się w łazience, i zadzwoniłam na pogotowie. tam mi mówią,że najlepiej by lekarz dyżurny ocenił, czy mu pomoc jest potrzebna. Nie miałam przy sobie długopisu by zapisać nr do lekarza to wyszłam i wtedy on wyrwał mim telefon i mówi że "żona psychiczna jest" i przerwał rozmowę. A potem szybko się ubrał i wyszedł z domu. Po 5 minutach telefon od niego"nie zjadłem dwóch tylko 6 i żegnaj kurwo". No to ja na pogotowie od nowa, potem rozmowa z lekarzem przez telefon, lekarz doradził by dzwonić na policję, by ta go znalazła i by go poobserwowali. Tak zrobiłam, znaleźli go, wsadzili do radiowozu, nakłamał im że to taką dawkę zlecił mu lekarz.........to był jego ostatni wyczyn.........co mnie jeszcze czeka z jego strony oprócz stałych zagrywek, które są na porządku dziennym?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Sob Mar 23, 2013 9:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

szantażują nas pewnie w ten sposób byśmy nie posuwali się dalej w swych działaniach, by lęk nas oslabiał..przeprowadziłam trochę rozmów min. z psychologami na ten temat i jakże rozbieżne są ich zdania...jedna osoba proponuje by przyszłemu samobojcowi zaproponować jeszcze sznur..podczas gdy kolejna każe dzwonić na policję bądź pogotowie.Nie ma reguły w tym ze ten który chce się zabic to o tym nie mówi, kuzyn męza o tym mówil i to zrobił. Mąz przed jedną sprawą gdzie chodziło o jej odroczenie wykonania kary, zademstrowal mi w nocy taka próbe wieszania mając zrobiony stryczek...przerażenie które ogarnęlo moje cialo i zmysły było wręcz paraliżujace...Obecna karna która wciąz się toczy jest właśnie naznaczona tym piętnem częsciowej niepoczytalnosci i sąd jest w posiadaniu wiedzy zagrywek oskarżonego.
ewa, mnie też próbował zrobić psychiczną choćby z tego względu że korzystam z pomocy psychologa, a w wielu środowiskach ludzie to łykają.
Na sprawie rozwodowej ujmowałam to w swoich zeznaniach jak i o tym że mąż swojego czasu bedąc po zawale serca nie zaprzestał picia i gdy mu coś się działo wzywałam pogotowie,gdy go chcieli do szpitala to nie wyrażal zgody i pewnego razu podniósł głowę i rzekl bym to ja pojechała za niego, a lekarka mi oznajmiła że mam więcej nie wzywać pomocy.
W sprawie o rozwód ważne są fakty jak zona pomagała mezowi w chorobie, wszak sędzia zadała mi teraz pytanie poniżej pasa-co zrobiłam by pomóc mężowi by przetał pić-mając przed nosem trzy postanowienia sądowe o leczeniu. Podczas wyznaczania terminu kolejnej sprawy sugerowała się tym że może w karnej już coś się zakończy...czyli sąd patrzy na sąd a jak dojdzie do nieszczęścia, powiedzą winna bo nic nie zrobiła....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
ewa373



Dołączył: 30 Sty 2013
Posty: 47

PostWysłany: Sob Mar 23, 2013 10:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"jedna osoba proponuje by przyszłemu samobojcowi zaproponować jeszcze sznur..podczas gdy kolejna każe dzwonić na policję bądź pogotowie"

jedno i drugie może być "od czapy", jeśli wezwie się karetkę to można zapłacić za nieuzasadnione wezwanie pogotowia, ale u nas siedzą tam mądrzy ludzie, bo w takich sprawach dyspozytorka daje telefon do lekarza i lekarz dalej udziela wskazówek...mam nadzieję, że tak jest w całej Polsce


a z tym "daniem sznura", to ryzykowne jest, bo w przypadku leku który łykał mój szanowny wystarczyło tylko moje spojrzenie i wzruszenie ramionami i on przełknął to lekarstwo.


Ja uważam ,że jednak dzwonić na pogotowie

a z moim chodzeniem do psychologa jest tak, ze gdy coś się dzieje(w sensie mój wywinie jakiś numer) to w tym momencie potrzebna mi jest pomoc doraźna, typu dobre słowo, czyjś spokojny, życzliwy głos w słuchawce. Nie ma takiej możliwości, by psycholog mi takiej pomocy udzieliła, bo "ona pracy do domu nie bierze"więc dzwonię do kuratorki, choć wiem ,ze to nie jej działka.....ale to jest mądra i życiowa osoba.

Do psychologa często i gęsto rejestrują mnie panie z mopsu, by mi udzielono pomocy , ale to jest już po akcjach, gdy sama sobie poradzę ze stresem. Do psycholog jeźdze na rozmowy, z których potem niewiele wynika, psycholog mi ostatnio powiedziała ,ze ona sama odczuwa dyskomfort po rozmowie ze mną, ja odczuwam to samo. Miałam już do niej więcej nie jechać, ale w sumie warto by było jednak jechać i poprosić ja by rozwinęła ta swoją wypowiedź, dlaczego czuje dyskomfort.......Korci mnie by ją w ogóle zapytać, czy ona jest w stanie mi pomóc.....ale nie chcę jej urazić
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Sob Mar 23, 2013 13:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

też kiedyś mialam to szczęście mieć kuratorkę na telefon...lecz gdy odwieszono męzowi wyrok w 2010 to zniesiono kurator, która jako opiekun spoleczny dziś wyznaje że nie wróciła dp pracy kuratorskiej po doświadczeniach z moim mężem, a przede wszystkim z niemożnością wyegzekwowania z sądu jakichkolwiek zobowiązań z wyroku.

psycholog...ostatnio dała mi ostrego kopa do myślenia, że w razie tak jak do tej pory niemożności wyegzekwowania ze sądu czegokolwiek, powinnam mieć plan B czyli się wyprowadzic. Jak to łatwo jest niektórym powiedzieć....choć może ma rację, bo przecież kto jak nie pokrzywdzona powinna opuścić dom.....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
basia-aa



Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 346
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Nie Mar 24, 2013 2:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ewa u mnie szantaż samobójstwem skończył się tym, że powiedziałam mu szczerze ze chciałabym aby to zrobił, bo nareszcie uwolnię się od niego. Jak kubeł zimnej wody, skończyły się takie szantaże. Choć wcześniej działały na mnie niestety, ale to w okresie jak myślałam naiwnie, że wszystko się zmieni i on.
Mimiziu, korzystaj ze swojego prawa do przeglądania akt. Warto. Sama nieraz je przeglądałam. Bynajmniej wiedziałam na czym stoję.
Ex miał przy pierwszej sprawie przyznanego adwokata i wyznaczone badania w psychiatryku. Hehehe w Sądzie próbował się wymigać od tych badań twierdząc, że nie ma za co pojechać, więc bezczelnie stwierdziłam, że mu pożyczę na przejazd i autentycznie pożyczyłam. Dziwne, że mi oddał pieniądze . Po przeprowadzonych badaniach, gdzie stwierdzono jego poczytalność oraz brak chorób psychicznych, Sąd odebrał mu prawo do adwokata, twierdząc że jako osoba zdrowa psychicznie, może sam się bronić.
Sprawy ciągną się niemiłosiernie. Od mojego zawiadomienia do wyroku był to ponad rok. Jak usłyszałam wyrok to oniemiałam. Usłyszałam 1 rok w zawieszeniu za 3 lata. Śmieszna kara i tylko pomyślałam, po jaką cholerę mi to było skoro i tak to niczego nie zmienia. Zmieniło jednak, facet wyniósł się z mojego mieszkania i unika mnie jak ognia. Błogi spokój więc warto było choćby dlatego. Jednak wyroki za znęcanie się są żenująco niskie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ewa373



Dołączył: 30 Sty 2013
Posty: 47

PostWysłany: Nie Mar 24, 2013 9:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziewczyny a co Wy na to?

Otóż napisałam do mojego list i wysłałam go drogą elektroniczną.


Listy pisałam już do niego kilka razy , ale je gniótł w mojej obecności i wrzucał do pieca. Pierwszy list do niego napisałam ponad rok po tym jak założyłam swoje konto w banku, by mieć dostęp do świadczeń , które dostaję od państwa z tytułu opieki nad chorym synem. Wcześniej te środki wpływały na jego konto i on nimi sam dysponował. I wtedy bardzo bałam się jego reakcji i myślałam ,że listem napisanym w pozytywnym tonie ,rozbiję trochę negatywne emocję......


potem napisałam do niego list, w którym w punktach wypisałam swoje oczekiwania względem niego ......i też to wydrwił i wyrzucił


a wczoraj napisałam do niego e- list, bo on zaczyna twierdzić ,ze ja nawet nie próbowałam z nim rozmawiać tylko od razu poleciałam do instytucji. To mu napisałam jak było po kolei.......Inaczej nie jestem w stanie przekazać mu tych informacji, bo gdy otwieram gębę to on mnie gromi wrzaskiem, albo odwraca się na pięcie i mówi "ja już skończyłem temat". I najgorsze , że on ta swoją wersję sprzedaje np swojemu psychologowi lub dzielnicowemu.......Listu nie przeczytał tylko go usunął........a ja to pisałam pół godziny, ubierałam w piękne słowa i zwroty na "ty" z dużej litery........ chciałam by było z szacunkiem
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mimizu



Dołączył: 06 Lut 2013
Posty: 35

PostWysłany: Nie Mar 24, 2013 13:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@basia-aa no właśnie się przymierzam do napisania wniosku o udostępnienie akt, tylko znalazłam nową pracę i trochę czasu mi brakuje. Nam jedyne na czym zależy to żeby nie mógł z nami mieszkać, wisi mi kara jaką dostanie, bo wiem, że i tak nie będzie adekwatna do zniszczenia życia i dzieciństwa pięciu osobom. Mój brat ostatnio wpadł na pomysł (brat zawsze kręcił się ze znajomymi po naszej wiosce więc doskonale wie co on ludziom opowiadał), żeby wnioskować o ukaranie go poprzez nałożenie na niego obowiązku przeprosin w lokalnych mediach - brzmi ciekawie Very Happy

@ewa373 cóż mogę powiedzieć, jak dla mnie już nie ma sensu prowadzić konstruktywnych rozmów z przemocowcem, bo on ma "swoją prawdę". Tylko cały czas nie bardzo mogę zrozumieć, zarówno po przeczytaniu Twojego wątku jak i innych wypowiedzi, czy ty chcesz się od niego uwolnić i ciężko bo ciężko, ale ułożyć wszystko i odetchnąć, czy próbujesz skleić coś co rozsypało się i pogubiło części i i tak nie będzie z tego ładnego wazonika?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ewa373



Dołączył: 30 Sty 2013
Posty: 47

PostWysłany: Nie Mar 24, 2013 19:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

teoretycznie gdy się od niego uwolnię to nie będzie tak , że ciężko bo ciężko, obawiam się , że za kilka lat po prostu nie poradzę sobie z opieką nad synem.......kamikadze nie jestem

Tydzień temu znajoma z internetu napisała mi , ze powstaje nowy ośrodek dla młodzieży z taka niepełnosprawnością jaką ma mój syn i że się podpyta ,czy znalazło by się tam dla nas miejsce, dla syna do usprawniania a dla mnie do pracy...... w grę wchodziła by przeprowadzka do innego miasta no i ok.......Ale gdy ta znajoma porozmawiała z założycielami to okazało się, że raczej tylko moje dziecko by chcieli. Potem ona zaczęła mnie przekonywać, ze to było dobre wyjście, bo za 10, czy 20 lat i tak sobie nie poradzę a wtedy już nie będą szły za nim takie pieniądze jak teraz, mam na myśli
subwencję oświatową i wtedy naprawdę ciężko będzie znaleźć dla niego miejsce w sensowym ośrodku. Że powinnam teraz podjąć tą decyzję.......Nie podjęłam jeszcze ostatecznej decyzji co o do mojego męża......a tu ktoś mi posuwa inną decyzję i nazywa ją być może najtrudniejszą w moim życiu.


Im więcej ludzi wciągam w ta sprawę jako "doradców" tym bardziej jestem przerażona
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
basia-aa



Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 346
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Nie Mar 24, 2013 20:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mimizu, nie pisalam żadnego wniosku, tylko wchodziłam do sekretariatu w Sądzie w Wydziale Karnym i słownie prosiłam o wgląd. Musiałam tylko pokazać swój dowód osobisty. Na miejscu wypełniałam przygotowany, standardowy wniosek. Jak widzisz nie ma tutaj żadnej biurokracji.

Ewa373 jeżeli jest to bardzo duże schorzenie, nie wiem czy to nie będzie dla Was obojga korzyść. Dziecko jak będzie miało 14-16 lat i nie dasz sobie faktycznie z nim rady. W ośrodku odstanie specjalistyczną opiekę, a Ty będziesz mogła rozpocząć normalne życie, znaleźć pracę itd.
Wiem, że nasze społeczeństwo na to negatywnie patrzy, jak matka oddaje chore dziecko. Tylko większość nie zdaje sobie sprawy jak wielki jest trud wychowując takie dziecko. Znam takie matki z widzenia, może to źle zabrzmi, ale jezeli są takie ośrodki dla dzieci, powinno się je tam kierować. Matka zawsze może często tam przyjeźdźać i odwiedzać, również dzięki temu normalnie funkcjonować.
Nie wiem czy samym dzieciom lepiej się nie funkcjonuje w takim środkowisku, czy lepsze mają tam poczucie akceptacji niż w zdrowym, nietolerancyjnym społeczeństwie.
Nie patrz przez pryzmat Matki Polki tylko pomyśl jak to rozwiązanie może korzystnie wpłynąć na dziecko i Ciebie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
bonifacy



Dołączył: 08 Wrz 2012
Posty: 108

PostWysłany: Nie Mar 24, 2013 21:32    Temat postu: prawa ofiar przemocy psychicznej?gdzie?? Odpowiedz z cytatem

Ewo,ja wysiadajac z autobusu pomoglam starszej/odemnie/ Pani.Podprowadzilam kawalek ,bo bylo slisko.Ona zaproponowala mi ....malzenstwo ze swoim 40 letnim synem.Jest juz srara i boi sie ze umrze a kto sparalizowanego mezczyzne wezmie pod opieke.bylam zszokowana,Ale Ona chyba bardzo zdeterminowana.Decyzje musisz podjac sama.Jest to bardzo trudne,bo to Twoje dziecko.Moja Mame oddano do domu opieki do dzis nie umiem sie z tym pogodzic,ale..ale tam jest Jej lepiej,moze to niewlasciwe slowo.Tam jest bezpieczna.Ja ,mnie nie pozwolono sie nia zajac.U mnie w osrodku ucza mnie ze musze nauczyc sie egoizmu,bo do tej pory wszystko bylo dla niego i dzieci.Mnie nie bylo.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ewa373



Dołączył: 30 Sty 2013
Posty: 47

PostWysłany: Pon Mar 25, 2013 8:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

piszę na forach, na których piszą rodzice bardzo upośledzonych dzieci i wielokrotnie spotkałam się ze stwierdzeniem, że matki w codziennej modlitwie proszą Boga, by Ten pozwolił im "zamknąć oczy ich dziecku"......by same nie odchodziły pierwsze, by dziecko nie było zdane na instytucję typu polski dps, bo tam ono zapomni nawet jak ma na imię


a co chwilę media donoszą o takich przypadkach jak poniższy


http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-przemoc-w-domu-pomocy-spolecznej,nId,210438


Moje dziecko jest starsze niż Basiu przypuszczasz, do tej pory doskonale dawałam sobie rade z opieką nad nim i z jego usprawnianiem, mam skończony kurs, stawiano mnie za wzór innym rodzicom. Teraz sama tyle z nim nie pracuję, ale załatwiłam mu tyle godzin specjalistycznych zajęć,ze podejrzewam, ze w żadnym ośrodku tyle by nie miał. Do tego mam ciągle "oko" na to co jest robione i jak jest robione.

Może moje wątpliwości typu "poradzę sobie czy sobie nie poradzę"biorą się tylko z tego ,że jestem zmęczona walką z mężem, czy o jego "naprawienie"......
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group