Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

przezywam piekło (bijatyki, kłótnie) mam dopiero 14 lat ;/
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dziewczyna



Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 25

PostWysłany: Sro Kwi 18, 2007 15:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

macie wszyscy racje ale ja nie moge o tym zapomnieć jak to wciąż trwa , nie moge sie z tym pogodzić jak mam to codziennie. Wy sami wiecie o tym najlepiej. Starsze rodzeństwo mówi mi zebym sie tym nie przejmowała i żyła normalnie ale im łatwo powiedzieć bo oni niedługo będą mieli własne rodziny a ja ?? zostane z tym sama i sie wykończe ;/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
grazyna 2057



Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 28
Skąd: rybnik

PostWysłany: Czw Kwi 19, 2007 11:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam Cię serdecznie Aniu Very Happy

Bardzo mi przykro że musisz byc swiadkiem domowego "horroru".
Pragne podzielic sie z tobą -jak radziły sobie i radza do tej pory -moje córki.
Po pierwsze wspieraja mnie i nie boja sie stanąc w mojej obronie.Dużo rozmawiamy i jest to bardziej dialog -nie jak matka z córkami ale jak najleprze przyjaciółki. Dlatego znamy swoje emocje i nie ukrywam że kazda z nas widzi inaczej. Od niedawna stosujemy metode unikania naszego "stresora"- nie dajemy mu mozliwości prowokacji. Starsza córka nie mieszka z nami(wyszła zamaz)a młodsza znalazła sobie prace chociaz jeszcze studiuje, a wszystko po to żeby jak najmniej dawac powodów ojcu do ponizania i wysłuchiwania epitetów. wiem że lepiej sie teraz czuje bo jej kontakt ogranicza sie do przysłowiowego "dziendobry i dobranoc".
Atrzeba Ci wiedzieć że były tak traktowane jak Ty - tyle że bez bicia.
Ja natomiast całkowicie jestem pochłonieta wychowywaniem syna (półsieroty- ojciec jest a jakoby go niebyło) i zmykam sie w swoim pokoju i czytam , robie to co zawsze lubiłam a do ojca moich dzieci nie odzywam sie wcale - nauczyłam sie ignorowac jego zaczepki - ale sa nieraz sytuacje nieuniknione i wiem ze to strasznie boli!!

Zycze Ci bys znalazła własna droge i pomagaj mamie , wzmacniej wiezi z mama , rozmawiaj i nie bój sie- bo to co łaczy matke z dziecmi to njpiekniejsza rzecz która istnieje na tym swiecie.Kazda matka kocha swoje dzieci - napewno mówi Ci to czesto - wiec mów jej że tez Ja kochasz , i to jaknajczesciej Very Happy
_________________
Cicho, cichuteńko
Powieki wam stuli,
Nie będziecie czuli
NIC.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mia33



Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 14

PostWysłany: Wto Cze 12, 2007 14:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam Wszystkie forumowiczki pisalam post 1,5 g.i wykasowalam . Nie jestem w stanie poprosic o pomoc ,tak bardzo jestem zalamana .Ciesze sie że wreszcie znalazlam jakąs strone bo nie mam do kogo pojsc z moimi problemami ,nawet pisanie tutaj wydaje mi sie glupie i wstydliwe ,wiem że to ostatnia deska ratunku i tylko dzieci mnie trzymaja przy życiu .Czyje sie coraz lepiej z mysla ze jesli bym umarla to mój mąż by wreszcie dostal za swoje ale sie z tego nie ciesze bo nigdy nie bylam zlosliwa w stosunku do nikogo,a mysl że samobojstwo daje wreszcie swięty spokoj naprawde coraz bardziej mnie uspokaja.Mam 33 lata bardzo kocham życie ale nie widze juz zadnego wyjscia ,napiszcie prosze do mnie ,nawet jedno slowo to malo a dla mnie tak dużo. Mieszkam w Angli i nie wiem czy moge jeszcze cos zmienic .
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Trissi



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 474
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto Cze 12, 2007 17:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Opisz co się dzieje. Najlepiej odejść. Bardzo Ci współczuję, bądź silna, jeszcze może być pięknie. Zgłoś się do jakiejś poradni tam. Rozumiem jak bardzo się boisz, ale nie masz nic do stracenia, tylko do zyskania.
_________________
I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Sro Cze 13, 2007 1:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mia,

Co robisz na codzien, czy gdzies pracujesz ? Czy znasz angielski ?

Moze poczytaj o tym jak dziala przemoc, poczytaj stare watki na tym forum, poczytaj polecane tu ksiazki. Walczysz z pewnym schematem zachowania, ktory tu jest opisany.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mia33



Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 14

PostWysłany: Sro Cze 13, 2007 12:44    Temat postu: Witam. Odpowiedz z cytatem

Witam Was serdecznie.Dzis jest troche lepiej .Obecnie mieszkam w Angli 3 rok z mężem 12letnim synem i 16 letnia siostrą.Nie pracuje i nie znam języka na tyle azeby mówic choc wiele rozumie ,zajmuję sie domem i wychowuję dzieci a{ pan i wladca} pracuje na nas nigdy nie dostaję pieniędzy na co kolwiek dla siebie poprostu albo pan ma humor i jest dzien dobroci -wiec sam kupuje w dodatku to co uwaza za wg.niego za najlepsze a bron boże bym miala inne zdanie .Nie jestem bita dzieci też .Poprostu to książkowy NARCYZ SEXOCHOLIK ale trochę dziwny ,nie zdradza a *** z nim to koszmar .Setki razy plakalam i mu tlumaczylam ze nie mozna zmuszac nikogo w sexie do czegos czego sie nie lubi .Po roku malżenstwa bez bardzo prowokujacej bielizny nie mam po co wchodzic do lózka a gdy bym nie przyszla wtedy kiedy pan mi karze to najpierw pije na odwage potem mnie wyzywa że ja nawet kobietą nie jestem ,jakas obca baba ,mam sie isc leczyc bo jestem chora ,mam zejsc z jego widoku bo mu sie chce żygac ,jak ide do pokoju to wchodzi wyzywa i np. bieże budzik do reki i kladąc trzaska nim o pólke potem np. zrzuca z nerwami ubrania z krzesla i krzyczy że k...tu ciagle jest balagan potem mowi że jestem daremna czy slysze ze jestem daremna wrzeszczy i trzaska drzwiami ale zaraz powróci.Bo to zawsze wstep .Jak do niego przyechalam po 4 letniej przerwie widzenia sie tylko 1 miesiac chodzilam z nim do lózka dlużej nie moglam udawac ,nie robil nic azebym ja tez miala jakąs przyjemnosc z sexu zawsze takim egoistą byl ale przed ślubem tlumaczylam to tym że jesli jestem pierwsza kobieta to nikt nie jest Einsteinem i z czasem sie wszystkiego nauczy .Zawsze od początku go rozpieszczalam jestem typem kobiety skromnej ,jak inni mówia że nie mozna mnie nie zauwazyc bo choć jestem skromna ,malutka i nie ubieram sie wyzywająco to mam cos takiego w sobie że mezczyzni sie za mna ogladaja .Nie pomyslcie sobie że mi to pochlebia ,zawsze mi męskie zaczepki przeszkadzaly .A teraz jestem tak pusta w środku że nie potrafie na ulicy przejsc z podniesiona glowa ,boje sie popatrzec na jakiego kolwiek mężczyzne nawet jak przechodze przez ulice wiec wychodze jak tylko muszę ,czuje sie bezpieczniej jak wychodze z dziecmi .Dzis mam troche lepszy dzien bo wczoraj odrobilam PRACE LOżKOWA ,juz mówilam nie kocham sie z moim mężem ta 3letnia batalię już mam za soba ale musze robic inne rzeczy które on chce -poprostu robi ze mnie dziwke .To mnie wykancza psychicznie dla tego mam odraze do męzczyzn azeby chociaz od poczatku poprosil ,albo delikatnie tlumaczyl że tak lubi tak niestety nie bylo on żąda poprostu i koniec a jak staram sie w awanturze mu cos wytlumaczyc to slysze że mam się isc leczyc, że wszyscy tak robia bo tak jest w gazetach i tyle ,nie opisuje reszty wyzwisk bo pewnie te schematy znacie ,boje sie że po przeczytaniu znów to skasuje bo sie tego wstydze nie sexu tylko tego ze o tym kogos obarczam.3 miesiące temu byla u mnie mama bylo mi tak ciezko ,musialam jej wytlumaczyc ze chodze z meżem np. o godz.17 do sypialni azeby przez przypadek ktos nie wszedl ,to bylo dla mnie upokażające , nie chce azeby ktos wiedzial jakie mam klopoty w koncu jestem dorosla .Dzis dzien wolny dzis o nic sie maz nie upomni no chyba że przyjdzie pijany wtedy jest wulgarny bo [mu sie chce] jak to on nazywa ,tak jest co 3 dni po wyjsciu z pokoju jest bardzo mily i rozmowny dla dzieci i nawet zartuje w postaci wysmiewania sie zartobliwego ze mnie ,ma maly respekt przed dziecmi.Ksiazkowego NARCYZA juz znacie .Dzien mój wygląda tak zajmuje sie domem a po poludniu przychodza dzieci ze szkoly i mąz z pracy zawsze jest zmęczony ,dzieci od razu wolaja do niego -czesc potem sie przebiera wchodzi do salonyu wlancza tv ,przegląda poczte a ja chociaz by sie palilo to ani slowa w moja strone ,potem je obiad i zadna sprawa cokolwiek bym nie powiedziala nie odwruci jego uwagi od tv jak ma chumor to podchodzi do mnie mówi że jak się wykąpie to czeka na mnie w pokoju ,jesli nie przyjde to juz pisalam ma początku jesli pójde to otwiera moja szuflade z kosmetykami i mi wybiera czym sie mam pomalowac ,ubrac bo on tak chce ,to tak bardzo mnie boli nie jestem nudna ani nie umiejetnie pomalowana poprostu mam sie pomalowac jak k...i tyle .Czasem jak ma wolne pare dni to siedzi i oglada tv przez caly czas sie do mnie nie odzywa no chyba ze mu zadzwoni telefon to od razu leci bo kolega cos chce ,ja natomiast o co kolwiek go poprosze nawet azeby pójsc do ortodonty z synem to slysze 1000innychtlumaczen azeby tylko nie pójsc a jak sie upieram to krzyczy i mnie wyzywa bo on lepiej wie a te jego tlumaczenia sa bardzo banalne ,mówie mu wtady żeby to mówil do naszego kota może zrozumie .W domu nie zajmuje sie niczym w weekendy siedzimy ciagle w domu wszyscy bo on tlumaczy że np. azeby do zoopojechac to trzeba bardzo wczesnie bo o tej godz [np.10 rano] juz jest za pózno do parku mu sie nie chce ,jesli wezme dzieci i sama ide to po powrocie go nie ma[ bo siedzial jak wariat sam] wiec pojechal do kolegi ,wypil sobie bo tam mu nikt nic nie powie a po powrocie mam z nim awanture,mase wulgaryzmów i odraze do nawet juz nie do niego ale do zycia wiec ostatnio nie wychodze z dziecmi do parku bo znów wieczorem bedzie to samo.Nie mam tu nikogo, znajomi męża którym sięzwierzylam 2 lata temu obiecali mi pomóc poprosilam azeby mi pomogli znalezc prace i jedno pokojowe mieszkanie wlasnie bylo wolne do wynajecia nad tymi znajomymi wiec ich prosilam o pomoc ,obiecali i za dwa dni zadzwonili ze nie moga bo mój mąż bedzie mial może do nich pretęsje ,tlumaczylam że przeciez odchodzac nic nie powiem kto mi pomaga i że musze odejsc ale nic nie pomoglo ,od tamtej chwili pogodzilam sie z tym ze tak juz bedzie przez jeszcze pare lat potem może dzieci mi pomogą?siostrze zostalo jeszcze 2 lata Collegu.Sama nie wiem .mam w Polsce duże mieszkanie które wynajelam -gl.najemca jest mąż ,jestem krawcowa z zawodu i wiem ze w Polsce nawet gdybym chciala nie utrzymam sie z synkiem poza tym on nie chce wracac chce miec tate i mame razem.Wawanturach jak mu mówie że mi w tym kraju nie pomaga i żeby mi pomogl zalatwic prace to cichnie i mówi a po co? malo masz ? w sobote jedziemy razem na zakupy on placi jak musze cos kupic w innym sklepie to nic z tego po powrocie daje dzieciom odliczone na bilety na caly tydzien czasem jak wraca wypity i jestesmy z psem przed domem to daje dzieciom drobne i mówi nie mówcie mamie jak sie dowiaduje to jest mi przykro bo nigdy nie mialam nic przeciwko.Jest tyle waznych rzeczy ze nie wiem o których pisac .Raz do roku mnie bierze na impreze z pracy ,jest tam pelno malzenstw i par i przeuroczy wlasciciele[starsze malzenstwo] którzy sąmoze bogaci ale widac ze szczerze sie szanuja miedzy sobą i w gronie znajomych ,to jest wieczór w który mój mąż ze mnie nie spuszcza oka z malym usmieszkiem -wiem ze mnie wtedy najbardziej tak troche po ludzku traktuje jest zadowolony z mojego wygladu wręcz dumny ,dodam że bardzo dziewczęco wygladam ,czuje wtedy jego wzrok na mnie i ze swiadomoscia ze przez ten czas jestem bezpieczna i nie patrzy na mnie jak na to co stwarza w luzku ze mnie dodam ze jak wchodzi do tego pokoju ze mna to ja sie ubieram a on pyta czy trzeba cos kupic ? czy wszystko jest w lodwce co potrzeba?a potem mowi spokojnie azebym sie do niego usmiechnela ,raz jak byl pijany to mi powiedzial ze sie czuje winny ze mnie zmusza do tego co on chce ale ja mu w nic nie wierze ,nie kocham go staram sie tylko szanowac go na co dzien i zyc jakos z dnia na dzien .Mama nie może mi pomóc bo mi mowi że musze wytrzymac jeszcze 2 lata az siostra skonczy szkole bo w polsce nic nie bedzie miec a mama jej nic nie da lepszego maz ma taka jak ja to nazywam chora dobroc otóż siostra ma 16 lat ,2 lata temu zmarl jej ojciec i maz sam powiedzial azeby siostra przyjechala jak chce-mąż jest troche litosciwy ,wrecz dobry nawet ale nie zawsze dla tych co trzeba , zawsze jest pomocny dla obcych i wrecz szuka takich ludzi azeby go chwalili ,oprucz oglądania z dziecmi filmów i jak jest pijany i wraca i kupuje pizze to dzieci żyja obok niego to cale wychowanie spada na mnie z synem nie mama zadnych problemów ale siostra moje oczko w glowie -jej ojciec mnie kiedys molestowal w dziecinstwie [ona o tym nigdy sie nie dowie] i mnie bil jak zebralam sie w sobie i jako dziecko wiecej mu na to nie pozwalalam o tym moze kiedy indziej napiszę ale siostrę kocham nad zycie bo niczym w swoim zyciu nie zawinila ,bylo mi względem niej bardzo ciezko przez te 2 lata ale wiele ja nauczylam i jestem bardzo z tego dumna ,a synek [wiem ,wiem ze pisze o nim na drugim miejscu ] Wink jest tak dorosly w swoim 12 letnim podejsciu do zycia i kolegów ze tez jestem bardzo dumna ze jest tak wrazliwy na cudzą krzywde i kocha zwierzatka nasze {piesek chihuahua i kotka ang.} syn do dzis zrywa kwiatki jak idziemy i mi je daje tak juz od 10 lat jest taki kochany pisze wszystko po trochu ale jestem bardzo zakrecona ,biore anty depresyjne tabletki czasem widze ze musze sobie nimi pomóc .Bardzo ale to bardzo dziękuje ze napisalyscie do mnie ,mam taka depresje ze nawet nie czuje zapachu powietrza na dworze Crying or Very sad i jeszcze jedno nie podglądam co napisalam azeby nie skasowac tego postu wiec przepraszam za blędy Pozdrawiam Was Aniolki jestescie kochane ,wiem ze nikt nie zasluguje na zle traktowanie. Exclamation
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
dziewczyna



Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 25

PostWysłany: Sro Cze 13, 2007 19:55    Temat postu: znowu ja... mama zaczela pić a tata wciaż się znęca Odpowiedz z cytatem

To znowu ja autorka tego tematu ( 15 letnia dziewczyna), jak już pisałam jestem świadkiem domowego horroru . Oczywiście tamten artykuł to nie wszystko . Tata ostatnio uderzył pare razy moją najstarszą siostrę. Gdy mama była w szpitalu ok. 1 miesiąc ,, znęcał ‘’ się nademną psychicznie ale tylko dlatego ze miałam swoje zdanie , nie chciałam słuchać tego jaką to wg. niego mama jest ,, kurwą’’ i z iloma się ,, rypała” to wszystko jego słowa . Ale teraz nie chodzi mi już o tate choć to tez poważny problem . Byłam szczęśliwa gdy mama była w szpitalu , cieszyłam się ze nie musi tego wysłuchiwać a nawet nieraz kłamałam ją ze nic nam nie mówi. Ok. 3 tyg temu mama wyszla ze szpitala i się zaczęło , nie mogłam spać po nocach , ale mama naszczepcie dzwoniła po policje ( z czego się bardzo ciesze) tata był bardzo z tego powodu wkurzony ale po interwencji i tak gadał to samo. Szczerze mówiąc wtedy w tą awanture nie denerwowałam się , ponieważ mama była przymnie (trzeźwa , ale o tym za chwile) brat który sprzeciwił się ojcu (jedyny synek tatusia , wiec wiadomo że jego oczko w głowie , brat ma 21 lat). Wiedziałam ze to kiedyś nastąpi i historia się znowu powtórzy . Mama wiele razy obiecywała mi ze nie będzie pić piwa ( jak ona pije to do kompletnego upicia) , wtedy jej wierzyłam choć wiele razy mnie w tym okłamała mówiąc w oczy. Od wtorku zeszłego tygodnia znowu się zaczęło to co trwa ,, wciąż” były przerwy miesięczne , tygodniowe ale to jest za mało .Mama nie umie z tym skączyć choć ma długi w sklepie bo nawet na chleb niema i ja musze brać na ,,kryske’’ . Codziennie gdy wracam ze szkły widzę ją upitą ale codziennie jej powtarzam ze ma z tym skaczyć lecz ona mnie wtedy wyzywa. Nie umiem sobie z tym poradzić bo kocham mame i niechce żeby piła. Znowu przestala jeść z nerwów , ja wiem ze z nerwów, boje się żeby nie popadła w anoreksje bo choć była grubszą kobietą teraz jest akuratna a nawet już za chuda , martwie się bo o 3 dni nic nie jadała tylko pije piwo , kawe i pali papierosy . Zjadła tylko lody nic więcej , a raz obiad zjadła ale potem wymiotowała. Ja nie umiem z nią rozmawiac gdy jest pijana , jestem na nią wściekła. Mama naprawdę tego nie wytrzymuje , mówi nam ze skaczy ze sobą , że już nie dlugo się doczekamy i nie będziemy miały przez nią problemów.( ja mamie powiedziałam ze przez nią jak pije mam aby problemy , ze ja tez chce mieć normalne życie) .
Wierzyłam ze nie wróci już do piwa ale to było malo realne. Ona ma 45 lat nie pracuje bo nie może znaleźć pracy a jagby pracowala było by lepiej. MIAA… proszę cie doradź mi bo niewiem co robić , ty jestes matką wiec wiesz . Inni też proszę doradcie mi , ja mam myśli żeby uciec z domu ale chyba tego nie zrobie. PROSZĘ WAS O POMOC
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mia33



Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 14

PostWysłany: Czw Cze 14, 2007 9:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Anusiu kochanie .Chciala bym to ci powiedziec osobiscie z usmiechem na twarzy ażebys w tych cięzkich chwilach w to co powiem uwierzyla jestes tak bardzo wspaniala choc nosisz w sobie ból i cierpienie potyczek rodziców a to nie tak twoje życie powinno wyglądac .APSOLUTNIE NIE UCIEKAJ Z DOMU ,wiem ze powiesz ze juz dluzej tego nie zniesiesz ale w glowie twojej mamy roja sie chore mysli i nie widzi wyjscia poza zakonczeniem zycia ,to że to jeszcze mówi znaczy że ma 1%nadzieji ze jej ktos pomoże nie koniecznie ty .Mimo wszystko ma was dzieci ,wiem że bardzo ją kochasz ,czuje to mw jej ciągle że bardzo ją kochasz i jesli sobie cos zrobi to bardzo wielką ci zrobi krzywdę jesli cie wyzywa przy tobie to usiądz na przeciwko jej i powiedz jej to w oczy zobaczysz za którymś razem zauwazysz efekt ze przestanie na początek cie wyzywac to dobry znak.Bo widzisz jak ktos jest w ciezkiej depresji spowodowanej przez nie ciebie ale tatę to dlugo cos do niej dochodzi i duzo czasu musi uplynąc azeby w cos uwierzyla ,nie moge ci obiecac ze to bedzie glówny powód ze twoja mama pezestanie nagle pic ale jest duża szansa .Przez lata opiekowala sie wami dziecmi wiec jej zależalo azebyscie wyrosli na pożdnych ludzi wiec was kocha .Problem w tym że klopoty z tatą wykanczają ją tak bardzo że nie mysli teraz o dzieciach ,przykro mi ze to wszystko musisz znosic ,jestes bardzo dzielna i wspaniala porozmawiaj z rodzenstwem co mozna zrobic ,jak mamie jeszcze pomóc bo samo spotykanie i rozmawienie co znów tata zrobil mamie to nie pomoc a co na to ciocie ? albo może masz babcie ?dobrze by bylo ażebys porozmawiala jesli masz tyle odwagi z ulubionym nauczycielem w twojej szkole albo z psychologiem szkolnym -chyba go macie ,wiem ze szkola powinna wiedziec z jakiego powodu chodzisz nie wyspana i smutna ,nawet jesli masz problemy z nauka to ja wiem czym są spowodowane i nie powinnas czuc sie gorsza np. z tego powodu .Mam synka wspanialego i siostre 16 letnia jak juz czytalas i moje rady opieram na wychowaniu tych dzieci ale i zlego i przykrego mojego dziecinstwa .Anusiu zawsze ci odpisze ,są tu wspaniale osoby dzięki którym czujemy sie ze mamy poparcie. Zawsze mam dobre rady dla kogos ale sobie nie potrafie pomóc ale to nic ,jesli choc odrobinke ci pomoge będzie to moja wielka radosc.Bądz cierpliwa bo tata psychicznie sie zneca od dlugiego czasu na mamusi wiec do mamy twoje slowa nie dotrą od razu .CALUSKI I USCISKI CI WYSYLAM .
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
mia33



Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 14

PostWysłany: Czw Cze 14, 2007 10:12    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I jeszce jedno ,za kazdym razem jak ciebie lub twoja siostre bije tata to tez to zgloście na policje ,policja przyjezdza ze względu tylko na mamę ? z tego co tu jest napisane na forum w róznych info. to dzieci tez mają swoje prawa i nie mogą byc maltretowane , jesli was dzieci już bije to brzydko powiem co wam zalezy zglosic ten incydent ? bedzie podwujnie notowany na policji ,prosze porozmawiaj w szkole z jakims nauczycielem nie zapomnij! musisz sie szanowac bo nikt nie ma prawa cie bic! Ja bylam bita przez ojczyma 9 lat ,i nikt sie w szkole nie domyslil a moze nie chcial? zawsze siedzialam w trzeciej ławce nigdy z niczego nie bylam przygotowana na następny dzien ,czulam się gorsza jak mnie pani wezwala do odpowiedzi i przy wszystkich sie ze mnie smiala ze znów nic nie umiem a ja w domu siedzialam w książkach ale nic mi nie wchodzilo do glowy bo myslalam ciągle o moim oprawcy np. jak pójsc zrobic siusiu i nie dostac lania?dodam tylko ze bylam bardzo spokojnym dzieckiem ,nigdy nie bylo ze mną problemów ,nawet mama zawsze mówila że jak ja jestem w domu to tak cichutko jak by mnie nie bylo , a ja bylam ciągle przestraszona nawet jak wracalam zkąd kolwiek do domu nie spózniajac sie to stalam na klatce i sie modlilam azeby Bóg mnie obronil bo znów dostane ale nigdy nie wiedzialam za co ,co sobie ojczym wymysli . Ale to inna historia bardzo nie przyjemna .
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Pią Cze 15, 2007 4:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mia,

Co mi przchodzi do glowy, to czy w miescie gdzie jestes mozesz nawiazac jakies nowe kontakty z polonia ? Czesto obce osoby na miejscu moga bardziej pomoc niz znajomi, ale i z tym trzeba uwazac. Na pewno pomoze Ci kontakt z drugim czlowiekiem, moze znajdz sobie przyjaciolke, przyjaciolki ? Takie osoby moga pomoc tez w znalezieniu pracy.

Sprobuj nauczyc sie angielskiego, chocby podstaw, to nie jest takie trudne, z prostym angielskim mozesz byc opiekunka do osob starszych lub do dzieci.

Co do twoich klopotow, to masz prawo o nich pisac i mowic to jest jak wyrzucenie tego wszystkiego ze srodka.
Moze dobrzeby bylo, gdybys wybrala sie do psychologa lub lekarza, ktory moze zapisac Ci srodki antydepresyjne, czy myslalas o tym ?


pozdrawiam,
P
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dziewczyna



Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 25

PostWysłany: Sob Cze 16, 2007 14:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziękuje ci MIA33

Twoje słowa podniosły mnie na duchu ale jest mi bardzo przykro że ty niedośc ze znosiłaś ten horror w dzieciństwie to jeszcze teraz - z meżem . Nie będe ci doradzała bo dla ciebie jestem jeszcze małolatą . Co do tego aby szkoła powinna o tym wiedziec to dużo razy o tym myślałam a teraz gdy ty mnie do tego przekonałas to powiem o tym pedagogowi szkolnemu . Tylko jeszcze teraz niewiem czy przez e-mail czy na żywo w gabinecie. Szczerze mówiać wstydze sie tego . Sama sie dziwnie ale ucze sie dobrze choć zauwazyłam że zajmuje mi to dużo czasu . Chce byc wykształconą os. i uciec od taty jak najdalej , bo mama wierzy że zabiore ją stąd , ze będzie mnie na to stać , ze zacznie nowe życie juz jako starsza osoba. Ciocia o tym wie i pomaga mamie ale jak .... ? To nie jest to ... Mama jej powie ona współczuje , powie miłe slowo , wiem że ciocia sie tym przejmuje ale mama mósi miec przyjacółke z która by mogła tak naprawde pogadac , a jej niema .Bo ciocia nie umie nam pomóc , ona niewie jak to jest . Gdy mama wychodzi np. do miasta to tata każe kontrolowac o której wróciła a i tak mówi ze mama chodzi na ,, MELINE'' i robi awantury mówi że ona tam chodzi sie ,, RYPAĆ I OBRACAC KAŻDEGO '' przecież ona jest ,, ZAWODOWĄ KURWĄ '' to sa jego słowa ale dziwie sie ze on takie coś mówi do nas . Więc mama nie moze sie nikomu wyżalić . Ale ja cie ciesze jak denerwuje go to jak my z mamą jedziemy do cioci. Ciesze sie bo mi sie wydaje że on sie troche cioci boi i ciocia tez tak myśli. No a babcia - ta od mamy nie żyje a ta od taty to wierzy tacie bo on jej nawciskal tych głópot . Mia33 a jak myślisz jak powiem o tym pedagogowi to odrazu nauczyciele sie o tym dowiedzą . Z tego ci napisałaś wynika że ty powiedziałas o tym w szkole i tego żałujesz. Jestem ciekawa jak to bedzie wygląac czy on mi będzie doradzał . A rodzenstwo ... nie umiem z nimi o tym rozmawiac ( vrat ma 21 lat , siostra 23, druga siostra 12) starsze mówi ze mam sie tym nie przejmować że mam zyć włastym życiem i nie słuchac o czym oni gadają po nocach albo sie nie schodzić na dłu jak tata zaczyna mame bić . Dużo razy mósiłam ich rozdzielac choć i tak to nic nie pomogło , ale wierze ze to uratowało mame przed kolejnym podbitym okiem albo czymś gorszym , wierze tez że to uratowało przez zepchnieciem mamy ze schodów przez tate. Ja zawsze stawałam po srodku nich jak sie szarpali . A z mołdszą siostra niechce o tym rozmawiec ponieważ ja chce aby ona o tym nie myślała. Teraz będe starała sie robić tak jak ty mi doradziłas , ale mam jeszcze jedno pytanie - wiem że musze być dla mamy podporą - ale ja też chce sobie wyjsć do koleżanki ale wtedy boje sie ze mama sięgnie po piwo albo ze sie zaczną kłócic a mnie przy tym nie będzie , ze nie będe mogła mamy obronić . Zal mi tez mamy że ona tak sama w domu mósi siedzieć . No wiec własnie to mam wychodzić do kol. czy lepiej wychodzić żadko . Co o tym sądzisz.

Wiem jak bardzo wazne jest powiedzenie o tym komuś więc Mia pisz o tym i sie nie wstydź. Ja zawsze chętnie to przeczytam i spróbuje wesprzec na duchu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mia33



Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 14

PostWysłany: Sro Cze 20, 2007 12:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Anusiu Witaj .Pisze dopiero teraz bo mialam problemy z internetem.Bardzo ale to bardzo sie ciesze ze chcesz dużo osiągnąc w zyciu ,czasem ma sie większe lub mniejsze klopoty w zyciu ale wierze ze to o czym marzysz osiągniesz ale musisz miec dużo sily ,nigdy nie zapominac o marzeniach nawet w najgorszych chwilach mówic sobie [wytrzymam wszystko bo tam dalej jak skoncze szkole zaczynają się moje marzenia i zaczyna się lepszy świat ]Dawno do ciebie pisalam i zastanawiam sie czy juz bylas u pedagoga w szkole? wiem jest cięzko ja kiedys bylam u psychologa jak jeszcze mieszkalam w polsce.Zapukalam ,weszlam i uslyszalam -slucham ?zacielam sie prawde mówiąc ale opowiadając o swoich klopotach najzwyczajniej w świecie poplakalam sie ,to bylo normalne.Myslę ze niepotrzebnie się martwisz czy sie o tym nauczyciele dowiedzą ,powinni się dowiedziec od pedagoga na specjalnym zebraniu z nauczycielami ale nic się nie martw ,zaden nauczyciel nie da po sobie tego poznac ze o tym wie ,no chyba że wychowawca będzie chcial z tobą o tym porozmawiac ale zrobi to na osobnosci ,nikt ci tego nie wytknie na korytarzu wiec się nie martw a jak coś to pisz.Owiele trudniej jest mówic o klopotach a latwiej jest o nich pisac . Ale ty jestes wyjątkowa ,jestes bardziej dorosla w swojej glówce niż inne dzieci które nie maja takich dręczących klopotów ,porozmawiaj też z ciocią azeby mówila mamusi że ma was -dzieci i musi byc silna i że pijc nie każe taty tylko wam dodaje kolejnej przykrosci ,no i nie zapominaj mówic mamusi to co ci pisalam ,może nie uwieżysz w to co teraz powiem i nie jestem nawiedzona ale mów mamie jak bardzo ją kochasz i wy wszystkie dzieci bo milosc ma bardzo wielka moc ,naprawde potrafi ,zlo zawsze zwalczysz dobrocia i miloscią ,nigdy na odwrót ,tak ,tak nawet ci to powie duchowny .Niech ta ciotka mamie powie cos a nie tylko ją wysluchuje i ją zaluje .A co do twojego pytania czy masz wychodzic do koleżanek ?oczywiscie ze tak ,ty nie możesz brac wszystkiego na siebie ,mamusi klopoty z tatą nie są w zadnym wypadku twoja winą pamietaj !wiem ze pewnie jak idziesz do kolezanki to myslisz co w domu? ale powinnas wychodzic i troche myslec o sobie ,martwie się ta twoja mlodszą siostrą .Mówisz ze nie rozmawiasz z nią o tych bijatykach i awanturach . Zobacz jest mlodsza a zostala z tym problemem sama w swojej jeszcze mniejszej glówce od ciebie ,nie musisz jej opowiadac o tym wszystkim ze np. widzialas jak tata bije mamę albo ja zepchnąl ze schcodów ,ona nie widząc tego ale slysząc jest bardzo przerazona wiem, ale dobrze by bylo ja pytac czy się bardzo boi wtedy ,przytul ją wtedy to jest jej bardzo potrzebne a jesli wtedy zacznie ci opowiadac a tym to ją wysluchaj ,powiedz ze tez ci jest bardzo cieżko ale nie opowiadaj jej nic o tych bijatykach bo po co ,fajnie gdy by to czytala twoja siostra starsza którą serdecznie pozdrawiam azeby tez ci tak troszke pomogla .Napisz mi czy wy mieszkacie na wsi czy w miescie i czy macie te karty niebieskie -zgloszenia na policji wy dzieci tez ?tak szczerze moje klopoty schodza na dalszy plan jak widze dziecko któremu dzieje sie krzywda a wzielo sie to z u mnie z tego że kiedys poszlam po pomoc do mojej wlasnej mamy a ona spojrzala mi w oczy i zamiast mnie obronic powiedziala[ a moze ty zawinilas?]moje zaufanie leglo wtedy w gruzach a mialam 13 lat przez rok bylam wykorzystywana sexualnie w naszym domu przez jej męża który siedzial za molestowania sexualne w więzieniu i moja mama nic o nim nie wiedziala .Moje horrorki sa już nie ważne bo ten czlowiek 2 lata temu juz umarl, mama nigdy o tym nie wiedziala bo balam sie jej powiedziec a bylam bita przez tego czlowieka bo po roku jak robil mi wode z muzgu powiedzialam dosyc ,robilam wszystko azeby nie byc z nim sama w domu a jak mi sie zdażylo to nawet do ubikacji nie wychodzilam z pokoju dopóki mam nie wracala z pracy bo tak sie balam ,ale to zauwazyl i znalazl sobie taka metode ze mnie juz nie molestowal ale nawet za okruszek na ziemi w moim pokoju podchodzil i mnie bil a mamie mówil ze mnie o cos pytal a ja mu napyskowalam ,teraz mam 33 latka i powiem ci że bylam zawsze bardzo grzecznym i spokojnym dzieckiem ,zawsze na wakacje mnie braly rózne ciocie tak bardzo mnie lubily i chwalily ze jestem grzeczna .Troche ci pisze o mnie azebys czasem lepiej zrozumiala z kąd moje rady lub przemyslenia .Widzisz moja mama jezdzi do mnie nigdy z nią o tamtych historiach nie rozmawiam ale zostal mi żal do niej bo mnie zawiodla jak bylam dzieckiem a matka musi chronic swoje dziecko ,nie ufam ludziom ,no moze bardzo rzadko.Sprubuj i pokaz mamie te strone niech poczyta ,starsza siostra tez ,mnie jest troche latwiej od kąd tu jestem .Ty się niczego nie wstydz tu są takie same osoby jak twoja mama .Cieplutko Cię pozdrawiam trzymaj się ,wiara czyni cuda . Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
dziewczyna



Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 25

PostWysłany: Pią Cze 22, 2007 21:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziękuje ci Miaa. To na początku odpowiem na twoje pytania . Mieszkam w mieście ale nie jest ono duże , takie srednie. Niebieską karte dostała tylko mama ale niewiem co ona daje. Raz był ten dzielnicowy posiedział chwilke i poszedł. A do pedagoga jeszcze nie poszłam i chyba zrobie to dopiero w przyszłym roku szkolnym. Mam jeszcze do ciebie pytanie . A jak myślisz jak mama się z nim rozwiedzie to my ( mama i rodzeństwo) będziemy musieli wyprowadzić się z domu ( bo ja się tego bardzo boje, niechce mieszkać u wuja na wsi ) ale chyba jest możliwe ze tata będzie po rozwodzie z nami mieszkał. Mam zamiar tą stronke pokazac mamie. Teraz ją ucze posługiwania się Internetem i komputerem ale już niedługo powiem jej o tej stronce żeby jej było lżej. Będę się wstydzić tego jak ona odkryje ze ja tu pisze na tym forum . Teraz tata mnie wołał i się popłakałam ( nie przy nim) , ale tylko ja w tym domu mu się umiem postawić wiem ze mnie może przez to uderzyć ale co tam przynajmniej będzie dowód. Martwie się tym że ja się nie umiem śmiać – przyjaciółka i koleżanki mi to mówią. Ona co nieco wiem o moich problemach ale boje się jej wszystko mówić – a ty jak sądzisz powiedzieć jej ? Uważam ze twoje problemy w dzieciństwie były powaznejsze niż moje ale naszczęście dałaś sobie z nimi rade i wierze w to że ja też sobie dam rade. A co do młodszej siostry to mam takie wrażenie że ona,, chce to wszytsko mieć gdzieś’’ jak idzie do kol to ona chyba się tym wcale nie przejmuje , ale ciesze się tym . A co do tego by jej nie mówić co się dzieje to wiem o tym i jej nie mówie nawet jak się pyta . A z starszą siostrą niechce o tym gadac bo ona chyba niechce zemną o takich sprawach rozmawiac tylko nieraz słysze jak rozmawia o tym z bratem . Ja mam taki dziwny ,, naug’’ za który mnie szczególnie brat wyzywa : jak slysze ze oni się kłócą to podchodze do klatki schodowej i słucham ich cały czas , jak słysze ze rozmawiają w łózku ( bo mama nieraz śpi z tatą a nieraz z nami) to nie zasne dopuki oni nie skączą ostatniego słowa . A ty co o tym sądzisz ?? Przepraszam ze cały czas pytam się ciebie o zdanie ale niemam się komu wyżalić tak ,,całkiem’’ . Mam nadzieje ze niemasz mi tego za złe. Jak będę miała jakieś pytanie to się do ciebie zwróce bo twoje rady są lamnie bardzo ważne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mia33



Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 14

PostWysłany: Sob Cze 23, 2007 2:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam Cie serdecznie. Czekalam az się odezwiesz przyznam szczerze,na początek to chciala bym ażebys sie trochę oswoila z tą myslą ze chociaz sie nie widzialysmy to nigdy nie mam ci niczego za zle i zawsze ci odpisze , wręcz przeciwnie cieszę się że jestes tak odwazna i tu na forum napisalas ,w moim dzieciństwie nie bylo komputerów i nie mialam do kogo zwrócic sie o pomoc.Mialam koleżankę wlasciwie to dwie ,rodzice tych koleżanek wiedzieli co w moim domu się dzieje i zawsze mi powtarzali że jak cos to mogę do nich przyjsc ,ale ja nigdy nie wpadlam na pomysl azeby poprosic o pomoc a oni sami z wlasnej woli się nie wtrącali i nigdy z moj mamą lub ojczymem nie rozmawiali .To byly czasy w których nikt w sprawy rodzinne nie ingerowal,wiec moglam sie u nich tylko wyplakac i liczyc na ich wspólczucie. Do dzis utrzymujemy kontakty z tym ze ojczym umarl a ja juz nie opowiadam im o moim życiu.Niebieska karta jest potrzebna wtedy jesli ojciec bije dzieci a matka lub dziecko to zglosi na policje [jest jeszcze potrzebna obdukcja lekarza jesli są siniaki lub zlamania]to jest potrzebne do oskarzenia takiego ojca o znęcanie sie na dzieciach w rodzinie-miejscu zamieszkania wspólnego ,jest szansa na wyzucenie takiego ojca z mieszkania.Ja nie namawiam cie do wyzucenia ojca ,ale jesli dzieci cierpia to musza sie bronic same jesli mama nie pomaga i nie staje w obronie dzieci bo np. sie go boi .Może wszystkiego sama jeszcze nie zrozumiesz co tu pisze do ciebie ale mam nadzieję ż ejesli to pokażesz mamusi to jej to się przyda .Teraz 2 zdania dla niej odemnie .Ja cale zycie mam wielki zal i cierpię do teraz na samą mysl o dziecinstwie mama nigdy mnie nie bronila przed zlym ojczymem ,to sie nazywa bierna matka która widzi ale nie reaguje bo nie chce się w to wplątac,MOJA MATKA NAZYWA SIę TOKSYCZNą MATKą nie ma zadnego wytlumaczenia dla matki która przymyka oczy jak jej dziecku dzieje się krzywda ,a wiesz jaką moja mama miala odpowiedz ? nigdy nie uslyszalam że zaslużylam na bicie bo nigdy tak nie bylo,mówila wtedy tylko że ma dosyc klótni z ojczymem i ze chce miec już cicho. Moja matka żyla z nim do końca jego dni bo umarl 2 lata temu ale teraz jest już w starszym wieku i co? teraz liczy na dzieci ,szanuje ją bo cale życie ją kochalam i mogę powiedziec że ma szczęscie ,nigdy jej nic nie wypomnialam ,ale tego bólu nie potrafię wymazac z serca a najbardziej mnie boli i znów jestem dzieckiem kiedy mi np. sklada życzenia z OKAZJI DNIA DZIECKA i mi mówi ze jak by mogla zapomniec mi je zlozyc przecież jestem jej dzieckiem,wiec piszę do mamy problemy są pomię dzy męzem i żona ,a mama musi byc zawsze mamą nawet jak jej jest ciężko.I jeszcze jedno ,doceń droga mamusiu proszę ze wychowalas piękne mądre dzieci które przejmują się twoim losem i calą tobą Jest fajna książka TOKSYCZNI RODZICE dużo zrozumialam jak ją przeczytalam,jak masz możliwosc to poczytaj.A tu na forum jest pewnie więcej informacji o niebieskiej karcie ,proszę poszukaj i nie wstydz się Aniu niczego bo to ty nie zawinilas ,wiec jak masz taka ochotę to wyżal sie fajnej kolezance jesli chcesz,szkoda ze odlozylas pójscie do pedagoga bo tu na forum nawet pisza inne osoby azeby nic nie odkladac na potem ,bo znów będzie kolejny raz klótni nie do wytrzymania .Nie jestem twoją krewna ale jestem dumna z Ciebie że masz odwagę i mogę powiedziec to nawet twojej mamie jesli chce .Jeszcze cos,może w waszej przychodni mogla bys się zarejestrowac do psychologa ? może to zrobi twoja mama lub starsza siostra będzie ci lżej zobaczysz a na przyszlosc to zawsze jest kolejny dowód do np. sądu dla mamy i waszego dobra.Masz juz wakacje mój synus jeszcze nie ma .ZYCZę CI SPOKOJNYCH I JAK NAJWESELSZYCH WAKACJI SLONKO I żEBYS BYLA ZAWSZE USMIECHNIęTA ,zawsze zarkam co u ciebie a więc czekam aż się odezwiesz .Pozdrawiam Was cale rodzeństwo ,musicie się szanowac i sobie pomagac . Wink Ps.Nawet jak mama sie rozwiedzie a wy z mamą tam w domu jesteśćie zameldowani to nikt was nie wyżuci,i nie staraj się buntowac na silę bo ci sie oberwie a ta sytuacja domowa nie jest z twojej winy i jeszcze jedno ,to ze nasluchujesz az rodzice zasną to jest ciągly stres w którym żyjesz ,to tak jak z malym plochliwym króliczkiem ,jak coś stuknie ,póknie to on juz nasluchuje bo sie bardzo boi ,to normalna u ciebie reakcja stresowa ale pamiętaj że to tylko króliczek powinien się bac stukania i wrzasków a nie dzieci. Rolling Eyes
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
dziewczyna



Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 25

PostWysłany: Nie Cze 24, 2007 20:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Uff pokazałam to wszystko mojej mamie. Nie widziała calego mojego artykułu tylko twoją odpowiedź bo wstydziłam sie jej pokazać całość .Sama niewiem czy chce zeby mama widziała to co ja myśle o tym wszystkim . Mówiła że bardzo ładnie napisałaś. tata ostatnio na kazdym kroku robi jakieś głopie uwagi na temat mamy . Było troche przerwy a teraz znowu , za każdym razem . Ale jak ja coś mu odpowiem na wytłumaczenie mamy to on zawsze sie tak wytłumaczy ze to ja jestem winna . Mówi np,, jak wam tu zemną jest dobrze , tylko gdyby matka was nie zepsuła i nie prała wam muzgu'' . A jak on powie znowu ze matka na meline wszystko wynosi to ja nigdy niewiem co mu odpowiedzieć . Staram sie tak mówic zeby nie wynikła z tego kłótnia . Ale on wszystko co xle zrobimy to poruwnuje do mamy ze ona nas tego nauczyła .Mam do ciebie prośbe , bo mama teraz tez tutaj napisze artykuł ( niewiem jeszcze kiedy ale chyba niedługo) więć prosze powiedz jej coś o alkocholu żeby nie piła . Teraz ostatnio juz nie pije ale alpiej jej powiedz. Dziękuje ci ze napisalaś że moge powiedziec to mojej kolezance, ona kiedyś tez miała problemy z tatą więc chyba mnie zrozumie .No to chyba by było na tyle , jak będzie mnie coś dręczyło to ci znowu napisze , a to chyba będzie juz niedługo . A ty jak uważasz pokazać mamie to co ja tu pisze i to co ty mi odpisujesz ??
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group