 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
heka
Dołączył: 17 Lis 2009 Posty: 465
|
Wysłany: Sob Lip 31, 2010 13:35 Temat postu: |
|
|
Engel, dasz radę !! Najważnejsze ,że wiesz czego chcesz,dalej pójdzie
Ja decyzje o rozwodzie podjęłam dokładnie jak Ty po 33 latach ,małżeństawa. Wcześniej było parę innych spraw,terapia.Łatwo ni było ,też miałam wahnięcia,opory itp.ale niczego ni załuję Ściskam cie mocno i ślę pozywtywne fluidy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Magdulekk
Dołączył: 30 Lip 2010 Posty: 27
|
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 12:01 Temat postu: Witam |
|
|
Choć nie jestem tu nowa ale dopiero teraz jestem gotowa na kolejny krok. Mam problem tak jak wszyscy tutaj , niesety ale wątpię aby coś się u mnie zmieniło... Zrobiłam już kilka kroków aby uwolnić się z mojej matni ale niestety tam gdzie powinnam otrzymać pomoc nie otrzymałam jej.
Jestem na taki etapie że już potrafiłabym o ty napisać i może niedługo o tym opowiem...
Pozdrawiam _________________ Magdulekk |
|
Powrót do góry |
|
 |
katarzyna zych
Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 1
|
Wysłany: Sob Sie 14, 2010 23:06 Temat postu: UDAŁO MI SIĘ UWOLNIĆ OD KATA |
|
|
Witam Wszystkich
O wczorajszym dniu czyli 13 w piątek mogę z radością powiedzieć że nie był pechowym dniem w moim życiu,wręcz przeciwnie- UWOLNIŁAM SIĘ OD SWOJEGO MĘŻA KATA!!!
Wyprowadziłam się z dwójką malutkich dzieci z luksusu,gdzie nie musiałam pracować,tylko opiekować się dziećmi,mając wszystko i będąc najnieszczęśliwszą osobą na świecie,będąc ofiarą swojego "najukochańszego" męża,który maltretował psychicznie mnie i dzieci w sumie od 3 lat.
Teraz nie mam praktycznie z czego żyć i gdzie się podziać,ale jestem szczęśliwa,jestem wolna,czuję że mogę oddychać pełną piersią bez strachu że za to oberwę.
Wiem że wszystko się ułoży,że moje dzieci będą jeszcze kiedyś miały tatusia a ja znajdę szanującego mnie mężczyznę.
Z całego serca zachęcam wszystkie ofiary przemocy,manipulacji,zastraszania-POWIEDZCIE DZISIAJ NIE!!!KONIEC!!!
ZASŁUGUJECIE NA LEPSZE ŻYCIE!!!
NIE BÓJCIE SIĘ ZMIAN,BO MOŻE BYĆ TYLKO LEPIEJ!!!
PAMIĘTAJ NIGDY NIE JEST ZAPÓŹNO!!!
Jeszcze daleka droga przed nami do pełni szczęścia ale warto dla moich Kochanych Dzieci zacisnąć zęby i z uśmiechem na twarzy powiedzieć im że będzie DOBRZE
ŻYCZĘ TEGO WSZYSTKIM,BĄDŹCIE SILNI!!! |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Sob Sie 14, 2010 23:14 Temat postu: |
|
|
Witam Wszystkich Bardzo Serdecznie _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
kaszcze
Dołączył: 31 Sty 2010 Posty: 363 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Nie Sie 15, 2010 0:19 Temat postu: |
|
|
Witaj Kasiu!!!
podziwiam Cię i wiem, ze jeśli CZŁOWIEK chce się uwolnić od przemocy to to ZROBI!!!! jesteś wspaniałym przykładem na to...
Ciesze się z Tobą...Podziwiam...początki są trudne ...DASZ RADE ! WIERZĘ! JA DAŁAM! _________________ Kasia |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lulka
Dołączył: 23 Paź 2009 Posty: 930 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Sie 15, 2010 9:09 Temat postu: |
|
|
Jak miło Cię powitać wśród nas Katarzyno Zych!!
Właśnie! Jak się naprawdę czegoś chce to można!
Mnie się też udało wyjść z tego co najgorsze z toksycznego związku i z problemów z dzieckiem - ale własnie żeby skończyć zaistniałe zło było moim celem to i motywacja się znalazła.
Maras a gdzie Ty byłeś? że sie witasz ze wszystkimi? _________________ Intuicja jest nieświadomą inteligencją, która prowadzi do wiedzy bez rozumowania lub wnioskowania.
— Hans Selye
http://www.zwierzenia.cba.pl/1/6.html |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Nie Sie 15, 2010 17:47 Temat postu: |
|
|
On tak często wita nas wszystkich a robi to przez grzeczność i aby o nikim nie zapomnieć  _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
Dulka
Dołączył: 25 Cze 2010 Posty: 31
|
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 18:57 Temat postu: Witam wszystkich, dziś zaczynam od nowa. |
|
|
Właśnie wróciłam z policji. Pan policjant spisał protokół na okolicznośc przemocy w rodzinie, ja cała we łzach , bo zawsze jak mówie o moim problemie z mężem to płaczę, taki ból mam w sobie i tak się zastanawiam kiedy przestanę płakać gdy będe o tym mówić, czy nadejdzie taki czas?
Od maja chodzę na spotkania do "Niebieskiej linii" i jak stamtąd wychodziłam to miałam tyle energii, tyle siły i wydawało mi sie, że wszystko mogę zrobić, ale gdy wracałam do domu i kolejna konfrontacja z mężem i kolejne (przepraszam ale zacytuję) "kurwy" leciały w moją stronę i kolejne słowa "wypierdalaj stąd razem ze swoim dzieckiem" to cała siła ulatywała jak piórko. Moja historia jest podobna do waszych, miało być pięknie, no chociaż normalnie a wyszło tragicznie. Jeszcze w miesiac temu w lipcu miałam nadzieję. Mąż wrócił z 3 tygodniowego wyjazdu. Był u kolegi za granicą. Wrócił mówił ,że przemyślał.., że źle robił..., że już nigdy.., ze kocha.., ja powiedziałam że chciałabym wierzyć, on żebym nic nie robiła tylko go obserwowała i dała mu szanse bo on zrozumiał i już będzie ok. Nawet się starał, widziałam to i doceniłam, powoli zaczęła sie tlić we mnie nadzieja, powoli zaczynałam odpychac od siebie złe wspomnienia, jakze pragnęłam ciepła i normalnego męża w domu. Niestety czar prysł, pierwszy konflikt i od razu wszystko wróciło do "normy". Po jego wczorajszej aferze (z tłuczeniem talerzy w tle) zdecydowałam , że koniec, że lepiej nie będzie, że teraz mój ruch. Po wizycie na policji nie jest mi lepiej, wiem że to początek góry lodowej, boję sie co będzie gdy on sie o tym dowie ale trudno coś zrobić musiałam, od czegoś zacząć. Pozdrawiam wszystkich i życzę dużo siły bo wiem jak bardzo ona jest potrzebna. Dulka |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 21:00 Temat postu: |
|
|
Czy uczestniczysz w terapii? Czy masz psychologiczne wsparcie|? Bez tego walka jest bardzo trudna, a podchody partnera abyś wycofała się z obranej drogi mogą być bardzo intensywne.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 21:58 Temat postu: |
|
|
Dulka Witaj
Lulka hmm, gdzie bywam tu i tam ale i tak jestem TU.
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
Dulka
Dołączył: 25 Cze 2010 Posty: 31
|
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 8:23 Temat postu: |
|
|
Jeszcze raz witam wszystkich, jeżdżę na spotkania z psychologiem w pogotowiu "niebieska linia", następny termin mam za tydzień i już się nie mogę doczekać, faktycznie tak jak napisałam wczesniej, ze spotkania wychodze silna ale potem "czar pryska". Myślę, że skoro zrobiłam krok w stronę policji to tym samym zamknęłam dla niego furtkę powrotną (chociaz w głębi duszy tli mi sie myśl, że gdyby poszedł na jakąś terapię to kto wie...). Mam nadzieję, że wytrwam bo widzę jak córka (z pierwszego małżeństwa , maż zmarł) liczy na to że się nie wycofam. Ona ma 16 lat. Chcę sie spotkac z psychologiem, który zajmuje się sprawami dzieci w przypadku stosowania przemocy w domu ale od dwóch miesiecy nie mogę sie doczekać w tym pogotowiu terminu. Rozmawiałam z nią wiele razy, mamy bardzo dobry kontakt, ale myślę, że taka pomoc fachowa jest niezbędna zwłaszcza , że policjant powiedział ,iż moze być jako świadek jeśli nie mam nikogo innego (a nie mam bo to wszytsko jest zawsze w 4 ścianach). Mąż przemoc stosuje wyłącznie do mnie, chociaz raz córka przyszła w trakcie awantury i powiedziała mu "..możesz przestać wyzywać moją mamę.." na co on ryknął: " a Ty wy.....laj na górę , co sie wtrącasz, bo zaraz Ci odłączę internet..". Ogólnie w domu jest atmosfera ciągłego napięcia i stresu, on raz miły, zabiega o względy moje i córki , raz sie awanturuje, ciągle zmienia zdanie raz każe nam wyp...ć ,raz prosi żebyśmy zostały i my tak jak "wańka wstańka". |
|
Powrót do góry |
|
 |
heka
Dołączył: 17 Lis 2009 Posty: 465
|
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 9:20 Temat postu: |
|
|
Dulka, powoli.To nie jest tak ,że "ze spotkania wychodze silna ale potem "czar pryska".Odważylas się iśc na policje ,więc jakis krok juz zrobilas i to jest dowodem na to ze coś się jednak zmienia,ale nie tak od razu hop-siup.daj sobie czas  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Dulka
Dołączył: 25 Cze 2010 Posty: 31
|
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 9:39 Temat postu: |
|
|
Heka, masz rację i ja to wiem, ale człowiem musi chyba najpierw sięgnąc "dna" by zacząc iść do góry, a tam na "dole" to się już jest prawie bezsilnym i to białe światełko jest bardzo, bardzo daleko i byle ćma potrafi go przesłonić, byle kamyk sprawi, że znowu jestem niżej. Czytałam całą masę waszych historii i bardzo mi to pomaga bo jednak wiele z nich kończy się szczęśliwie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 21:02 Temat postu: |
|
|
Jeśli starczy przekonania, wiary, determinacji, siły to...każda historia skończy się happy endem czyli zatrzymaniem przemocy, zabezpieczeniem własnego zdrowia i życia i czasem na budowanie własnego szczęścia i radości...Czasami, ale tylko w nielicznych przypadkach, budowanie szczęścia i radości następuje z tym samym partnerem/ką, która/y zrozumie swój błąd, przeprosi, będzie bił/a się w swoje piersi, pójdzie na odpowiednie terapie i nauczy się żyć w świecie bez przemocy, o wiele częściej to poszukiwanie szczęścia i radości kończy się z innym partnerem/partnerką.
Cóż, nie mamy wpływu na innych, możemy zmienić tylko swoje spojrzenie na świat.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
Dulka
Dołączył: 25 Cze 2010 Posty: 31
|
Wysłany: Sro Sie 25, 2010 9:38 Temat postu: |
|
|
Boję się trochę tej przyszłosci, mam swoją firme, ale jestem zależna "lokalowo" od męża, właśnie przeglądam oferty najmu innego lokalu (ceny mnie przerażają) ale wiem że muszę sie przenieść bo to kolejna nitka za którą on pociąga- teksty w stylu " jutro masz wypowiedzenie na biurku" słysze b. czesto. Teraz sie wogóle nie odzywa a ja boję sie momentu jak dostanie informację, że musi iść na policję bo złożyłam doniesienie. To będzie nowośc takze dla mnie, do tej pory trochę nauczyłam sie rozróżniac etapy w naszy życiu i jakoś sie w nich odnajdować. Etap nr. 1 to awantura z wyzwiskami, straszeniem, szarpaniem i nakazami wyp....j, nie chce cie więcej widzieć ,nie wchodź mi w drogę., Etap 2 to ciche dni po awanturze, on zajmuje cały salon i nie ma możliwości bym usiadła na kanapie w salonie i obejrzała telewizję (bo kanapę i tv kupił on ), praktycznie mam tylko sypialnię (łóżko z szafą) troche tam smutno by spedzac czas więc większosc czasu spędzam w pracy. Etap 3 to jego zaczepki że ciągle mnie nie ma w domu, że go unikam, i że jak tak dalej będe go lekceważyć to się doigram, Etap 4 to moje tłumaczenia że przecież on tak chciał żebym schodziłą mu z drogi, moje płacze i tłumaczenia że już nie wiem co on chce raz tak raz tak i jestem bardzo skołowana , Etap 5 to jego wielkoduszne pozwalanie na życie razem, wspólne zakupy, współny obiad, nawet czasami zapraszamy gości , on jets miły nawet przeprasza za zachowanie, czasami kwiaty i tłumaczy to wszystko nerwami i tym że jego dziadek taki był i on już inaczej nie może. Etap 6 to powolne czepianie sie o byle co ( ja jestem winna że on jest gruby bo gotuję, innym razem jestem złą żoną bo nie gotuje tak często jakoby on chciał, raz każe mi sprzątać bo bałagan, innym razem jak mówi żebym nic nie sprzątała bo mu wisi, raz się czepia że w ogrodzie nie pracuję, raz żebym nawet nie myślała żeby coś w ogródku zrobć bo mi to rozp...li. i ten etap płynnie przechodzie Etap 1 czyli awanturę.
Czasami czuję ogromny chaos w soim życiu, dobrze ze mam pracę i tam czuję sie komfortowo , może to zabrzmi glupio ale jest to moja ucieczka. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|